Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej
3656
BLOG

WSPÓŁCZEŚNI MĘCZENNICY ZA WIARĘ

Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej Polityka Obserwuj notkę 14

W Korei Płn. w obozach, odpowiednikach sowieckich łagrów, więzionych jest około 100 tys. wyznawców Chrystusa. Władze tworzą obozy wyłącznie dla chrześcijan, co więcej, oddzielne dla katolików i protestantów. Trafić tam można za okazywanie jakiejkolwiek aktywności religijnej. Publiczne głoszenie ewangelii równa się niemal wyrokowi śmierci. Zamykane są całe rodziny. Co może dziwić, „zagrożeniem” dla reżimu Kim Dzong Ila nie są wyznawcy prawosławni. Powód jest prosty – dobre stosunki z Rosją. Wielu prześladowanych chrześcijan decydujących się na ucieczkę do sąsiednich Chin jest na granicy natychmiast rozstrzeliwanych i wrzucanych do dołów śmierci. Niepisaną umową w ten sam sposób traktują uciekinierów pogranicznicy chińscy i północnokoreańscy. Masowe prześladowania dotykają także Montagnardów – górali zamieszkujących środkowy Wietnam. Już w latach 20. ubiegłego wieku przyjęli oni chrześcijaństwo. Mimo komunistycznej indoktrynacji i prześladowań wiernych wciąż przybywa. W ubiegłym roku 30 tys. osób przyjęło chrzest, drugie tyle zostało katolikami w 2010 r. W 2004 r. wszystkich uczestników wielkanocnej demonstracji skuto łańcuchami, następnie bito żelaznymi pałkami, dźgano nożami, rażono prądem. Zamordowano ok. 400 osób. Mniejszość ta jest szczególnie znienawidzona przez komunistów również dlatego, że podczas wojny wietnamskiej stała po stronie Amerykanów, licząc, że ich region uzyska autonomię.

W tajemnicy przed opinią publiczną

Informacje o prześladowaniach z krajów komunistycznych przedostają się na zewnątrz szczególnie trudno. Szczelne granice, bardzo ścisła kontrola wyjazdów i powszechna inwigilacja zostały dopracowane do perfekcji. W blokadzie informacyjnej przodują Chiny, ściśle kontrolując nawet sieć internetową. – Ludzie, którym udało wyjechać się z kraju, nie chcą mówić, boją się o własne życie. Nawet jeśli wiemy o pewnych zdarzeniach, mamy świadectwa uczestników prześladowań, często nie możemy ich ujawniać opinii publicznej – twierdzi Tomasz Korczyński z Pomocy Kościołowi w Potrzebie, międzynarodowej organizacji niosącej pomoc prześladowanym chrześcijanom. Na czarnej liście znajduje się łącznie 75 państw, w których chrześcijanie różnych obrządków doznają cierpień na tle religijnym. Jak podaje raport przygotowywany przez Pomoc Kościołowi w Potrzebie, każdego roku za wiarę ginie 170 tys. chrześcijan. Blisko 250 mln w różnym stopniu jest dyskryminowanych. Setki tysięcy zmusza się do ucieczki lub przymusowo przesiedla. W najgorszej sytuacji są protestanci – ok. 70 proc. spośród prześladowanych chrześcijan. – Katolików chroni autorytet papieża – tłumaczy Korczyński.

 

Za ataki nie zawsze bezpośrednio odpowiedzialne są władze centralne. Pogromów dokonuje miejscowa ludność innego wyznania, często inspirowana lokalnymi ekstremistami. Informacje o tych zdarzeniach dużo łatwiej docierają do światowych mediów, gdyż rządom tych państw zależy na poprawnych stosunkach z Zachodem.

 

Na początku sierpnia 2009 r. w miejscowości Gojra w pakistańskiej prowincji Pendżab jedenaście osób zostało zamordowanych, wśród nich siedmioro spalono żywcem. Ponad 40 domów zostało zburzonych. Kilka dni wcześniej tłum muzułmanów zaatakował sąsiednie miasteczko. Tam zniszczono ponad sto budynków należących do chrześcijan. Zdemolowano cztery świątynie protestanckie. Następny atak nastąpił we wrześniu w tej samej prowincji we wsi Jethki. Setki osób musiało ratować się ucieczką, kiedy rozwścieczony tłum, uzbrojony w kamienie i kije, zaatakował. Głównym celem stał się kościół, który oblano benzyną i podpalono. Jak zeznają świadkowie, powodem był związek młodego dziewiętnastoletniego chrześcijanina z muzułmanką. Przeciwna romansowi matka dziewczyny wyrwała kartkę z książki zawierającej wersety Koranu, po czym rzuciła ją przed dom chłopaka. Następnie kobieta poinformowała lokalne władze muzułmańskie o rzekomym zbezczeszczeniu Koranu. Po zajściach policja zatrzymała mężczyznę. Wkrótce władze poinformowały o jego samobójczej śmierci w celi.

Krwiożercze prawo

Pokrzywdzonych chrześcijan dodatkowo oskarżono o popełnienie bluźnierstwa. Czyn ten ma odzwierciedlenie w pakistańskim kodeksie karnym i jest przestępstwem przeciw wierze i Koranowi. „Bluźnierstwo” jest terminem dowolnie interpretowanym przez tamtejszych muzułmanów i z łatwością wykorzystywanym do represji religijnych. – Jeśli chrześcijanin powie, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym, wyrażając jednocześnie swą wiarę, dla muzułmanina słowa takie są bluźnierstwem – mówi Jonathan Racho z organizacji International Christian Concern. Nawet próba nawrócenia na chrześcijaństwo może zostać ukarana śmiercią. Szczególnie często prawo fundamentalistyczne stosowane jest w sądach niższej instancji, w małych miejscowościach. Sędzia pod wpływem rozjuszonego tłumu orzeka najsurowszy wymiar kary. Niestety obecnie sprawująca władzę świecka i uchodząca za umiarkowaną Pakistańska Partia Ludowa na ministra ds. religijnych wybrała Allama Hamida Kazmiego – zwolennika radykalnego prawa. Według danych zebranych przez Konferencję Biskupów Katolickich, z tytułu ustaw przeciw bluźnierstwu ścięto 964 osoby, z czego 119 chrześcijan. Udział chrześcijan w ogólnej liczbie skazanych na śmierć jest bardzo wysoki – wyznawcy Chrystusa stanowią bowiem zaledwie 1,6 proc. w 176-milionowej populacji Pakistanu.

 

Szczególnie głośnym echem odbił się pogrom chrześcijan w sierpniu 2008 r. w stanie Orisa w Indiach. Zamordowano prawie sto osób. Zniszczono setki domów, spalono kościoły. Niemal 50 tys. ludzi musiało opuścić swoje dobytki. Wśród ofiar znalazł się 58-letni ksiądz Chellan. Hinduiści pobili go metalowym prętem, następnie rozebrali do naga i wlekli po miasteczku. Przebywającą na w parafii siostrę zakonną zgwałcono. Oboje oblano benzyną i grożono podpaleniem. Od śmierci uratowała ich dopiero interwencja policji. W raporcie Rady Hinduskich Chrześcijan (GCIC) opisano ponad 90 przypadków brutalnych ataków. Wśród ofiar znalazło się czterech mężczyzn, których związano łańcuchami i zadźgano mieczami. Zginęli, gdy próbowali ugasić pożar swojego kościoła. Dwie siostry pracujące w Centrum Pomocy Duszpasterskiej w Kanjamindi zostały zbiorowo zgwałcone. Dziesiątki kościołów w mieście Rourkela i Madhupur spalono. Hinduiści wysadzili tam w powietrze kilkadziesiąt budynków wspólnot chrześcijańskich. Zajścia te nie miały jedynie tła religijnego. Główną przyczyną, mimo oficjalnego zniesienia, jest istniejący podział kastowy. Hinduski rząd w ramach programu wyrównywania szans gwarantuje najbiedniejszym grupom społecznym przywileje jak niższe podatki, pula miejsc w urzędach, władzach lokalnych i państwowych uczelniach. Według konstytucji osoba należąca do pariasów przyjmując chrześcijaństwo lub islam, traci je. Aby obejść ten zapis, konwertyci zmieniali grupę społeczną na adivasi – „pierwsi mieszkańcy”, gdzie obowiązują przywileje bez względu na wyznanie. Aby chronić swe interesy, hinduiści adivasi zaatakowali chrześcijan. Indie zmagają się również z maoistowską partyzantką, operującą niemal na całym wschodzie kraju. Finansowana w znacznym stopniu przez Chiny, oprócz morderstw policjantów, członków lokalnych władz, dokonuje aktów przemocy na przywódcach religijnych. Metodą na destabilizację kraju jest skłócenie ludności różnych wyznań. Z rąk komunistycznej partyzantki zginął Laxmanananda Saraswati, legendarny lider hinduistów. Morderstwo to było iskrą, która roznieciła walki w 2008 r. w Orisie.

Pobudka europejskich przywódców

Do pogromów chrześcijan dochodzi także w Afryce. Na początku marca media na świecie obiegła wiadomość o zamordowaniu ponad 500 osób w nigeryjskim stanie Plateau. Muzułmańscy napastnicy, atakując maczetami i nożami, nie oszczędzili kobiet i dzieci. W tym ponad 150-milionowym kraju, gdzie żyje ponad 250 grup etnicznych, chrześcijanie stanowią ponad 50 proc. ludności. Niestety podzieleni są pośród kilkunastu różnych Kościołów. Wyznawcy islamu to niemal 40 proc. populacji, lecz są społecznością bardziej ekspansywną niż chrześcijanie. Na terenach zdominowanych przez muzułmanów religia staje się obowiązującym wszystkich prawem. Ponadto bogate kraje muzułmańskie wspierają wspólnoty, budują szkoły koraniczne i meczety. Wielu lokalnych przywódców wciela w życie fundamentalistyczne nauki, które pobierało na studiach w Iranie, Libii, Arabii Saudyjskiej.

 

Chrześcijanie szczególnie napiętnowani są także w Birmie, Erytrei, Laosie, Indonezji, Bangladeszu, Iraku i Sudanie. W krajach islamskich muzułmańscy duchowi jawnie nawołują do wyeliminowania chrześcijan ze swojej ziemi. Są jednak miejsca, gdzie wyznawców Chrystusa gwałtownie przybywa. Najliczniejsze konwersje są w Indiach, Chinach i krajach afrykańskich. Europejscy przywódcy przez lata nie zauważali problemu prześladowań na świecie. Dopiero w styczniu Parlament Europejski przyjął rezolucję potępiającą ataki na chrześcijan w Malezji i Egipcie.

 

Piotr Bugajewski

JESTEŚMY LUDŹMI IV RP Budowniczowie III RP HOŁD RUSKI 9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło. Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны. Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka