avenarius avenarius
36
BLOG

Schizma i pożytek

avenarius avenarius Polityka Obserwuj notkę 3

Prowokacyjnie tym razem tytuł pobrzmiewający religijnie będzie szyldem świeckiej, a konkretnie politycznej treści wpisu.

Rzecz w tym, że w związku ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi, a także z podejmowanymi deyzjami o obsadzie stanowisk wakujących po katastrofie Smoleńskiej, znowu na fora publicyctyczne wypełzł z ukrycia  dezyderat salonowy (używam słowa "salonowy" w Ziemkiewiczowskim znaczeniu): Polityk musi łączyć, a nie dzielić. Słyszy się go zwłaszcza w kontekście porównywania kandydatur B.Komorowskiego i J.Kaczyńskiego.

Polityk musi RZĄDZIĆ, cholera! Podejmować decyzje. Z natury rzeczy te decyzje podobają się jednym, a nie podobają drugim. Decyzje, które spotykają się z powszechnym uznaniem niemal w polityce nie istnieją. Proszę  na przykład uchwalić budżet, który spodoba się wszystkim! Byłoby to możliwe tylko w przypadku jednoosobowego państwa.

Jarosław Kaczyński to nie moja bajka. Nie głosowałem na niego i według wszelkich oznak na niebie i ziemi nie zagłosuję i tym razem. Ale nie ma to nic wspólnego z tym, że się komuś smiał narazić, zamiast wszystkich głaskać. Uważam, ze decyzje, które by na urzędzie podejmował byłyby szkodliwe. Tyle, że akurat zdolność do podejmowania twardych decyzji, bez oglądania się na to czy w redakcjach gazet i portali intenetowych zbiera rzęsiste oklaski czy wycie i gwizdy, uważam za jego ewidentną zaletę.

Oczywiście polityk powinien umieść przejść ponad osobistymi niechęciami i podziałami, gdy dostrzeże, że jest to korzystne dla społeczności. Bowiem do opieki nad społecznością został powołany. Ale to jest właśnie dramat demokracji, że niekoniecznie demokratycznym społeczeństwom służy to, co demokratyczne społęczeństwa lubią. Dlatego, ośmielam się twierdzić, że ZAWSZE efektem dobrze prowadzonej polityki jest wytworzenie się podziału na tych, którzy są zadowoleni i tych, którzy nie są.

Są różne wizje tego wg jakiego ogólnego klucza powinny być podejmowane te decyzje. Nie tego roztrząsał, przyznam się tylko, że ja uznaję, iż kluczem, a przynajmniej jego zasadniczą częścią jest ochrona praw i swobód jednostki. Może się ktoś z tym nie zgadzać. Jego prawo.

Psychologicznie łatwiej jest przyjąć podział na niezadowolonych i zadowolonych, jeśli są nimi bogaci resp. biedni. Jednak, i ja jestem o tym przekonany, mogą powstać i powstają sytuacje, w których należy podjąć decyzje, które uczynią biednego jeszcze biedniejszym, a bogatego bogatszym.

I to jest moim zdaniem patowa sytuacja Platformy. Stąd ta jej mdła retoryka i słanie uśmiechów na lewo i prawo. To kamuflaż. Nie chodzi o to, że ich programu nie dałoby sie twardo i przejrzyście sformułować. Dałoby się. Ale brzmiałoby to w sposób, który uczyniłby 90% społeczeństwa jej wrogami.

 

 

avenarius
O mnie avenarius

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka