Powodem tej notki jest wywiad z bp Meringiem zawarty w dzisiejszym (16.05.2010) numerze "Przewodnika Katolickiego". Wywiad jak wywiad, zawiera spostrzeżenia z którymi zgodzić się jest łatwiej i trudniej. Ale, co charakterystyczne, redkacja wybrała jako lead słowa biskupa: Jeśli przegramy rodziny, przegramy chrześcijaństwo.
Kto jest zdziwiony? Nikt? Przyzwyczailiśmy się do takiego języka i takiego myślenia u biskupów, prawda?
A tymczasem powinniśmy być zdziwieni, bo to po prostu "nie trybi" z Biblią. Wydaje mi sie to niezwykle charakterystyczną częścią Ewangelii, że moment nawrócenia abstrahuje od każdego możliwego kontekstu społecznego. Zaznaczam wyraźnie, że nie chodzi mi o to, iż nawrócenie nie ma wpływu na przeżywanie relacji w rodzinie. Zapewne ma. Ale nawrócenie, tak jak je opisuje Jezus, nie jest funkcją żadnej roli, zawodu czy przynależności. Idzie w poprzek wszystkich uchwytnych ludzkim okiem granic.
...Dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony...
...Dwie będą mleć razem: jedna będzie wzięta, a druga zostawiona...
...Dwóch będzie na jednym posłaniu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony...
...I powstało w tłumie rozdwojenie z Jego powodu...
Dotyczy to również rodziny:
Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój?Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej.
Popatrzmy na nadchodzącą uroczystość Zesłania Ducha Świętego, w której a-polityczność chrześcijaństwa (przy szerokiej interpretacji polis) pokazana jest to od drugiej strony: Duch nie zważa na żadne ludzkie granice, ani polityczne:
Partowie i Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei oraz Kapadocji, Pontu i Azji, Frygii oraz Pamfilii, Egiptu i tych części Libii, które leżą blisko Cyreny, i przybysze z Rzymu, Żydzi oraz prozelici, Kreteńczycy i Arabowie.
ani społeczne:
Tu już nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, barbarzyńcy, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz wszystkim we wszystkich jest Chrystus.
Wszyscymy bowiem w jednym duchu zostali ochrzczeni aby stanowić jedno ciao czy to Żydzi czy Grecy czy to niewolnicy czy wolni
Uważam, że jakakolwiek próba taktycznego zapośredniczenia Dobrej Nowiny przez Rodzinę, Naród, Tradycję, Europejczyków, Cywilizację Białego Człowieka itp. to ulegnięcie drugiej pokusie, którą odrzucił Jezus w Getsemani - wojowanie mieczem. Bo miecz, to również próba zobowiązywania ludzi do wiary:
- Jako Dobrych Polaków
- Jako Przykładne Matki i Ojców
- Jako Dziedziców Christianitas
- itp.
Nie uda się.
Na szczęście.
