axolotl axolotl
774
BLOG

Z Niepokornego pamiętnika

axolotl axolotl Polityka Obserwuj notkę 6

 03.12.2012

Kochany pamiętniczku. To już prawie tydzień, od kiedy jestem niepokorny. W sumie to fajnie, chociaż gorzej, że przy okazji jestem też bezrobotny. Oczywiście to nie jest tak, że nie mam żadnych źródeł przychodu, no ale przecież to nie to samo, co stabilność zatrudnienia.  No tak pamiętniczku, stabilnośc zatrudnienia to nie jest taka specjalnie wolnorynkowa idea (pamiętać, pamiętać), ale błagam Cię, nie bądź drobiazgowy. Ja jestem tak uczciwy, tak niezłomnego charakteru i z tak pryncypialnymi się prowadzam pryncypiami, że zwyczajnie muszę być niepokorny. Bo by głupio wyglądało. Innych rozumiem, mają kredyty większe ode mnie. Ale ja w alianse z żadnymi słupami nie pójdę, szczególnie, że krajm rządzi teraz banda gangsterów. O, tak im właśnie ostatnio napsiałem, że banga gangsterów. Teraz jestem niepokorny, więc mi wolno pisać co mi ślina najęzyk przyniesie, a przynajmniej moge w jeszcze większym stopniu niz wcześniej. No bo kto mnie sprawdzi? Reżimowych wyzwę od reżimowych i po sprawie, jakby się czepiali, ale dam ich Czarkowi to prześwieli im prababcie i chomiki, a może i odkryje, że któryś z nich jest Janem Ołdakowskim.

I napisałem jeszcze do tego słupa, że jest słupem albo idiotą, albo jedno i drugie. I tak mu napisałem, że z nim już nigdy nie wejdę w alianse. I napisałem mu, że jest skupionym na pajacowaniu celbrytą i że ma pieniądze nie wiadomo skąd ale głównie z długów (bardzo profesjonalne sformułowanie; pamiętać, pamiętać). To w sumie troszkę tak jak ja. Oj pamiętniczku...

Ale głowa do góry. Robimy z chopakami nowe pismo, które będzie dokładnie tym samym co stare, ale będziemy w nim sami niepokorni i nikt nas do pokorności nie będzie żadnym knutem zaganiał. Będziemy szli na przekór, ale i na przeciw, by się skrzyżować z tymi, co też idą na przekór, a na dodatek będą nas kupować. Poza tym będzie telewizja, jakieś inne fuchy. Będzie fajnie.

20.01.2013

Drogi pamiętniczku. Jestem niepokorny już półtora miesiąca i nie jest mi z tym najlepiej. Wiadomo, rozumiem tych co zostali, bo oni mieli większe kredyty, ale ja też mam do czorta pieniądze z długów (pamiętam, pamiętam), a stały dopływ środków na spłatę kredytów powoduje ich relatywne zmniejszenia, zatem można powiedzieć, że gdyby uwzględnić upływ czasu, z perspektywy dzisiejszej, to pod koniec listopada, to ja miałem większe prawo zostać niż coponiktórzy. I nikt by nie mógł mieć pretencji, nawet moje pryncypia, które akurat w kwestiach finansowych są pryncypialne do przesady.

Z chłopakami to wiesz jak jest pamiętniczku. Mamy już okładkę i wydaliśmy, ale tak na swoim niepokornym to już to nie idzie tak, jak w korpo. A człowiek się do pewnych rzeczy przyzwyczaja, do pewnej takiej regularności, rytmu, sam wiesz. Więc wymyśliłem, żeby skopiować to co już napisałem i wydać jako nową książkę. Fajnie nie? Moim zdaniem pomysł doskonaly. Napisałem od czorta tych felietonów, więc kto powiedział, że nie moge na nich dwa razy zarobić, tym bardziej, że teraz je wydaję już jako niepokorny. Trochę się tylko martwię czy na pewno znajdę tylu głąbów, którzy kupią felietony, które już raz czytali. No ale mieć to na półce, to przecież splendor. 

Z drugiej strony bycie na swoim pamiętniczku jest takie niepewne, takie jakieś, no na stare lata, po prostu nieludzkie.

03.02.2013

Pamiętniczku. Dużo o tym myślałem i doszedłem do wniosku, że niepokorność to stan umysłu a nie aliansów czy jakichś tam przyzwoitości. Niepokorność to wewnętrzne poczucie, że nikt nie może mną rządzić, rozkazywać. Mówi się, że pokorne ciele dwie matki ssie. A niepokorne? Otóż to, niepokorne robi dokładanie to samo - ssie, ale z każdym razem przy tej drugiej tę pierwszę obgada, albo nasika jej na dywan. Nigdy z tym nie miałem jakiegoś większego problemu, więc zupełnie nie rozumiem, po co mi ta cała drama z Grześkiem. Poprztykać się mozna przecież, powiedzieć parę rzeczy, kto to później pamięta. Świat idzie do przodu, nie czas się kłócić, kiedy wszystko takie niestabilne jest. "Nigdy" to tylko takie sformułowanie, nieco opisowe, a "alianse" to przecież nie każda relacja, ale relacja bliska, oparta na wzajemnym szacunku, a ja przecież zawsze mogę znów nasikać na dywan.

Chwilę sie pogłowiliśmy, czy to trochę głupio nie wyjdzie. Łukasz wymyślił, że te wszystkie dekaracje niepokorności dotyczyły tylko tygodnika a nie gazety. Gazeta to nie tygodnik, prawda pamiętniczku? Nie ma takiej zasady, że niepokorność w czasopiśmie rozszerza się na dzienniki. To niezgodne z prawem. Po drugie, dodatek do gazety, to praktycznie nie gazeta. Po trzecie Łukasz wymyślił, że tak naprawdę, to on pisze dla czytelników i to oni mu płaca a nie Grzesiek. Sprytne, podoba mi się, wydawca jako wykonawca obowiązkowego przelewu pieniędzy wpłacanych przez czytelników. No pewnie się zdarza, że ktoś kupuje gazetę i mówi, że on tą złotówke to specjalnie dla Rafała. Zdarza się. A i jeszcze, że idee to dobrze jest rozsiewać w jak największej liczbie mediów, jakie by nie były, bo idea to idea, a niepokorne ciele dywersyfikuje źródła dochodów.

Więc chyba wszystko w porządu, pamiętniczku. W bardzo niepokornym porządku.

axolotl
O mnie axolotl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka