Photo: Courtesy of Indiana University
Photo: Courtesy of Indiana University
babcia weatherwax babcia weatherwax
689
BLOG

Wieczór operowy XI - dramat

babcia weatherwax babcia weatherwax Kultura Obserwuj notkę 12

Opera to sztuka sceniczna, więc obok muzyki liczy się w niej aspekt dramatyczny. Najwybitniejsi kompozytorzy oper to ci, którzy poza umiejętnością tworzenia pięknych melodii posiadali wyczucie dramatu. Ich muzyka również opowiada historię. Tutaj opera ma przewagę nad zwykłym literackim dramatem i często pomimo swojej umowności potrafi lepiej oddać złożoność sytuacji. Bo nawet zwykła rozmowa między dwojgiem ludzi to nie tylko słowa i gesty, ale także uczucia, które im towarzyszą. Muzyka to właśnie te uczucia.

Żeby je w pełni oddać potrzeba oczywiście wykonawców - śpiewaków, którzy doskonałą technikę łączą z wrażliwością i zdolnościami aktorskimi.

Dziś przedstawię trzy słynne sceny z oper kompozytorów, którzy znakomicie opanowali sztukę dramatycznego wyrazu. Pierwszy będzie Gaetano Donizetti, który równie dobrze czuł komedię, jak i tragedię. Jego "Łucja z Lammermooru", której libretto oparte na powieści Waltera Scotta napisał Salvadore Cammarano, to opera bardzo romantyczna i pełna dramatycznych wydarzeń. Jej kulminacją jest scena szaleństwa Łucji, chyba najsłynniejsza ze scen tego typu w operze światowej. Przez prawie dwadzieścia minut ciężar utrzymania uwagi widza spoczywa niemal wyłącznie na śpiewaczce, która musi oddać najróżniejsze, miotające bohaterką uczucia - rezygnację, nadzieję, radość, rozpacz...

Szalenie wymagającą partię Łucji wykonywały najwybitniejsze soprany świata, z Marią Callas i Joan Sutherland na czele. Jedną z najlepszych Łucji naszych czasów jest Francuzka Natalie Dessay. Zawdzięcza to wspaniałej technice koloraturowej oraz ekspresyjnej grze aktorskiej, która akurat do tej roli pasuje doskonale. Niestety negatywnie na jej karierę wpłynęły problemy z głosem, z powodu których musiała dwukrotnie poddać się operacji strun głosowych. Niemniej jednak przedstawienie, którego fragment zobaczymy poniżej, a które zostało nagrane już po operacjach, w 2007 roku z Metropolitan Opera w Nowym Jorku, pokazuje dlaczego rola Łucji stała się jej specjalnością. Co prawda z niejasnych przyczyn czas akcji przeniesiono tu z  siedemnastego na koniec dziewiętnastego wieku, ale za to w roli Henryka występował Mariusz Kwiecień, zaś Edgarem bywał, choć nie tego dnia, Piotr Beczała.

Nieco wcześniejszy fragment tej opery zamieściłam już w notce o chórach. Wtedy z pompą witano narzeczonego Łucji, lorda Artura Bucklawa. Niestety uroczystości weselne zakończyły się tragicznie - Łucja, podstępem skłoniona do małżeństwa przez brata Henryka i niesłusznie oskarżona o zdradę przez ukochanego Edgara, podczas nocy poślubnej morduje męża i popada w szaleństwo, które skończy się jej śmiercią.

Oto goście weselni, którzy właśnie dowiedzieli się co się stało, z grozą patrzą na obłąkaną Łucję, która wchodzi pomiędzy nich w zakrwawionej ślubnej sukni i ze sztyletem w ręku. Dźwięki harmoniki szklanej wprowadzają niesamowity nastrój. Myśli Łucji błądzą wokół Edgara z wrogiego rodu Ravenswoodów, z którym odbywała sekretne schadzki przy źródle i którego przyrzekła poślubić.

Raimondo
Eccola!


Coro
(Oh giusto cielo!
Par dalla tomba uscita!)


Lucia
Il dolce suono
mi colpì di sua voce!... Ah! quella voce
m’è qui nel cor discesa!...
Edgardo! Io ti son resa:
fuggita io son da’ tuoi nemici...
Un gelo mi serpeggia nel sen!...
trema ogni fibra!...
vacilla il piè!...
Presso la fonte, meco t’assidi alquanto...
Ahimè!... sorge il tremendo
fantasma e ne separa!...
Qui ricovriamci, Edgardo, a piè dell’ara...
sparsa è di rose!...
un’armonia celeste
di’, non ascolti?
Ah, l’inno suona di nozze!...
il rito per noi,
per noi s’appresta!...
Oh me felice!
Oh gioia che si sente,
e non si dice!

Rajmund
Oto ona!


Chór
(Wielkie nieba!
Wygląda jakby wstała z grobu!)


Łucja
Słodki dźwięk
jego głosu mnie poruszył! Ach, ten głos
dotarł do głębi mego serca!
Edgarze! Znowu jestem twoja.
Uciekłam od twoich nieprzyjaciół…
Chłód wkrada się do mojej piersi!...
Drży każdy nerw!...
Nie mogę utrzymać się na nogach...
Przy tym źródle usiądźmy na chwilę…
Ach!... Powstaje straszliwa zjawa
i rozdziela nas!...
Tutaj się schrońmy, u stóp ołtarza…
Jest pokryty różami!
Niebiańska harmonia,
czy nie słyszysz?
Ach, to dźwięki weselnego hymnu!
Wkrótce odbędzie się
nasza ceremonia!...
Jestem szczęśliwa!
Och, czuję radość,
której nie umiem wypowiedzieć!

 

Natalie Dessay jako Łucja w scenie  szaleństwa z opery „Łucja z Lammermooru” („Lucia di Lammermoor, 1835) Gaetano Donizettiego. Pozostali wykonawcy: Enrico - Mariusz Kwiecień, Raimondo - John Relyea, Alisa - Michaela Martens oraz chór i orkiestra Metropolitan Opera w Nowym Jorku pod dyrekcją Mary Zimmerman

cz.1

 

Rojenia o szczęściu z Edgarem przerywa wejście brata Łucji, Henryka. To on, pokazując jej fałszywy list, mający świadczyć o zdradzie ukochanego, sprawił, że zgodziła się poślubić bogatego i wpływowego lorda Artura. Teraz, na widok brata, Łucja przeżywa na nowo moment, kiedy Edgar, widząc ją podpisującą kontrakt ślubny, cisnął jej pod nogi pierścień zaręczynowy. Nieszczęśliwa kobieta na przemian błaga o przebaczenie Edgara i zamordowanego przez siebie Artura.

Lucia
Ardon gl’incensi... splendono
le sacre faci intorno!...
Ecco il ministro! Porgimi
la destra.... Oh lieto giorno!
Alfin son tua, sei mio!
A me ti dona un dio...


Raimondo, Alisa e Coro
In sì tremendo stato,
di lei, signor, pietà.


Lucia
ogni piacer più grato
mi fia con te diviso
del ciel clemente un riso
la vita a noi sarà!


Raimondo
S’avanza Enrico!...


Enrico
Ditemi:
vera è l’atroce scena?


Raimondo
Vera, pur troppo!


Enrico
Ah! perfida!...
ne avrai condegna pena...


Raimondo, Alisa e Coro
T’arresta... Oh ciel!...


Raimondo
Non vedi
lo stato suo?


Lucia
Che chiedi?...


Enrico
Oh qual pallor!


Lucia
Me misera!...


Raimondo
Ha la ragion smarrita.


Enrico
Gran dio!...


Raimondo
Tremare, o barbaro,
tu déi per la sua vita.


Lucia
Non mi guardar sì fiero...
segnai quel foglio è vero...
Nell’ira sua terribile
calpesta, oh dio! l’anello!...
Mi maledice!... Ah! vittima
fui d’un crudel fratello,
ma ognor t’amai... Edgardo…
lo giuro...


Gli altri
Qual notte di terror!


Lucia
chi mi nomasti? Arturo!
Ah! non fuggir... perdono...
Ah, non fuggir, Edgardo!

Łucja
Zapach kadzidła… Blask
świętych świec dookoła nas!...
Oto ksiądz! Podaj mi
rękę… Och, szczęśliwy dzień!
Nareszcie jestem twoja, a ty mój!
Bóg dał mi cię…


Norman, Rajmund i Chór
Jest w strasznym stanie!
Zlituj się nad nią, Panie.


Łucja
Każda przyjemność jest większa,
kiedy dzielę ją z tobą.
Uśmiechem łaskawych niebios
będzie nasze życie!


Rajmund
Nadchodzi Henryk!


Henryk
Powiedzcie:
ta straszna rzecz dzieje się naprawdę?


Rajmund
Niestety tak!


Henryk
Ach! Nędznico!
Nie unikniesz kary…


Rajmund, Alisa i Chór
Powstrzymaj się!... O nieba!...


Rajmund
Nie widzisz,
w jakim jest stanie?


Łucja
Czego chcesz?


Henryk
Jaka blada!


Łucja
Ja nieszczęsna!...


Rajmund
Postradała zmysły.


Henryk
Wielki Boże!...


Rajmund
Powinieneś, okrutniku,
obawiać się o jej życie.


Łucja
Nie spoglądaj tak surowo…
To prawda, że podpisałam ten dokument…
W straszliwym gniewie
on podeptał, o Boże, pierścień!...
Przeklął mnie!... Ach, padłam ofiarą
okrutnego brata,
ale zawsze cię kochałam… Edgarze…
przysięgam….


Pozostali
Co za okropna noc!


Łucja
Jak mnie nazwałeś? Arturze!
Ach, nie odchodź… wybacz…
Ach, nie odchodź, Edgarze!

cz. 2

 

 

Zrozpaczona Łucja myśli już tylko o śmierci. Ma nadzieję, że w zaświatach wreszcie połączy się z Edgarem. Nim to się stanie, nawet w niebie nie zazna spokoju. Henryk pojął wreszcie, do czego doprowadził i zmaga się z wyrzutami sumienia. Łucja opada z sił. Wkrótce umrze, a na wieść o tym Edgar przebije się sztyletem.

Lucia
Spargi di qualche pianto
il mio terrestre velo,
mentre lassù nel cielo
io pregherò per te...
al giunger tuo soltanto
fia bello il ciel per me!


Raimondo, Alisa e Coro
Omai frenare il pianto
possibile non è!


Enrico
(Vita di duol, di pianto
serba il rimorso a me!)


Lucia
Spargi di qualche pianto
il mio terrestre velo, etc.

Łucja
Zroś łzami
moje śmiertelne szczątki,
podczas gdy ja w niebie
będę się modlić za ciebie…
Dopiero kiedy do mnie dołączysz,
niebo stanie się dla mnie piękne!


Rajmund, Alisa i Chór
Nie potrafię
powstrzymać łez!


Henryk
(Wyrzuty sumienia
wypełnią moje życie bólem i łzami!)


Łucja
Zroś łzami
moje śmiertelne szczątki, etc.

cz. 3

 

 

Trudno o kompozytora o lepszym zmyśle dramatycznym od Giuseppe Verdiego. Nawet najbardziej idiotyczne libretto potrafił nasycić niezwykłymi emocjami i prawdziwym uczuciem, czego dowodem są takie arcydzieła jak "Trubadur" czy "Moc przeznaczenia". W przypadku "Rigoletta" znany librecista Francesco Maria Piave, adaptując dramat Victora Hugo "Król się bawi" na szczęście stanął na wysokości zadania i stworzył libretto godne talentu Verdiego. Co prawda w końcowej scenie zamordowana i zapakowana do worka Gilda jest w stanie jeszcze zaśpiewać piękny duet z ojcem, ale takie są już prawa opery...

Rigoletto nie jest postacią sympatyczną. To szpetny i złośliwy błazen. Służy zepsutemu do szpiku kości księciu Mantui. Jest znienawidzony na dworze za okrutne kpiny z tych, którzy popadli w niełaskę. Szczególnie lubi wyśmiewać mężów i ojców kolejnych uwiedzionych przez księcia kobiet. Jednym z nich jest hrabia Ceprano. Wraz z innymi dworzanami postanawia się zemścić. Odkrywają, że Rigoletto często bywa w domku zamieszkanym przez piękną, lecz stroniącą od ludzi kobietę. Sądząc, że to kochanka błazna, postanawiają ją porwać i podsunąć księciu. Nie wiedzą, że książę, pod postacią ubogiego studenta, już rozkochał w sobie Gildę, która jest w rzeczywistości ukochaną córką błazna. Kiedy dworzanie zjawiają się pod domem dziewczyny, spotykają tam Rigoletta. Nie tracąc zimnej krwi, proszą go o pomoc w uprowadzeniu hrabiny Ceprano. Ten zgadza się z ochotą. Pozwala sobie nałożyć maskę. Dworzanie zawiązują mu potem oczy i każą zdezorientowanemu błaznowi trzymać drabinę, po której zniosą związaną Gildę. Kiedy Rigoletto zrozumie, co się stało, jest już za późno. Gilda jest w rękach księcia, którego bardzo uradowała ta niespodzianka.

Następuje wspaniała scena, w której Rigoletto, w poszukiwaniu córki, trafia do pałacu księcia. Usiłuje maskować niepokój podśpiewując pod nosem, ale dworzanie dobrze wiedzą, po co tu przyszedł. Drwią z jego niepokoju, a kiedy próbuje ich wybadać udają, że nie rozumieją, o co mu chodzi. Kiedy paź księżnej pyta o księcia, a dworzanie udzielają mu wymijających odpowiedzi, Rigoletto pojmuje, że Gilda jest w komnatach księcia. Błaga dworzan, by oddali mu córkę. Oni są zaskoczeni, dowiadując się, że kim Gilda jest dla Rigoletta, ale nie zamierzają mu pomóc. W tym momencie Rigoletto śpiewa jedną z najpiękniejszych i najbardziej dramatycznych arii barytonowych "Cortigiani, vil razza dannata" - gwałtowne oskarżenie bezwzględnych i chciwych dworaków, do których wszak sam się zalicza, zakończone rozdzierającym serce błaganiem złamanego rozpaczą ojca.

W partii Rigoletta w filmie Jean-Pierre'a Ponnellego wystąpił znakomity baryton Ingvar Wixell, doskonale radzący sobie także z emocjonalną stroną roli.

Marullo
Povero Rigoletto!


Rigoletto
La rà, la rà, la rà, ecc.


Coro
Ei vien...Silenzio.


Borsa, Marullo, Ceprano, Coro
Oh, buon giorno, Rigoletto.


Rigoletto
Han tutti fatto il colpo!


Ceprano
Ch’hai di nuovo, buffon?


Rigoletto
Ch’hai di nuovo, buffon?
Che dell’usato
più noioso voi siete.


Borsa, Marullo, Ceprano, Coro
Ah! ah! ah!


Rigoletto
La rà, la rà, la rà, ecc.
Ove l’avran nascosta?...


Borsa, Marullo, Ceprano, Coro
Guardate com’è inquieto!


Rigoletto
La rà, la rà, la rà, ecc.


Borsa, Marullo, Ceprano, Coro
Sì! Guardate com’è inquieto!


Rigoletto (a Marullo)
Son felice
che nulla a voi nuocesse
l’aria di questa notte...


Marullo
Questa notte!


Rigoletto
Sì...Ah, fu il bel colpo!


Marullo
S’ho dormito sempre!


Rigoletto
Ah, voi dormiste!
Avrò dunque sognato!
La rà, la rà, la rà, ecc.


Coro
Ve’ come tutto osserva!


Rigoletto
Non è il suo.
Dorme il Duca tuttor?


Coro
Sì, dorme ancora.


Paggio
Al suo sposo parlar vuol la Duchessa.


Ceprano
Dorme.


Paggio
Qui or or con voi non era?


Borsa
È a caccia.


Paggio
Senza paggi! senz’armi!


Tutti
E non capisci che per ora
vedere non può alcuno?


Rigoletto
Ah, ell’è qui dunque!
Ell’è col Duca!


Tutti
Chi?


Rigoletto
La giovin che stanotte
al mio tetto rapiste.
Ma la saprò riprender.
Ella è là!


Tutti
Se l’amante perdesti,
la ricerca altrove.


Rigoletto
Io vo’ mia figlia!


Tutti
La sua figlia!


Rigoletto
Sì, la mia figlia!
d’una tal vittoria,
che? adesso non ridete?
Ella è là...la vogl’io...
la renderete.


Cortigiani, vil razza dannata,
per qual prezzo vendeste il mio bene?
A voi nulla per l’oro sconviene,
ma mia figlia è impagabil tesor.
La rendete...o, se pur disarmata,
questa man per voi fora cruenta;
nulla in terra più l’uomo paventa,
se dei figli difende l’onor.
Quella porta, assassini, m’aprite!


Ah! voi tutti a me contro venite!
Tutti contro me!
Ah! Ebben, piango. Marullo, signore,
tu ch’hai l’alma gentil come il core,
dimmi tu dove l’hanno nascosta?
È là...non è vero?...È là?...
Tu taci!...ohimè!
Miei signori, perdono, pietate!
Al vegliardo la figlia ridate!
Ridonarla a voi nulla ora costa,
tutto al mondo tal figlia è per me.
Signori, perdono, ecc.

Marullo
Biedny Rigoletto!


Rigoletto
La ra, la ra, la la...


Chór
Nadchodzi… Cisza.


Borsa, Marullo, Ceprano, Chór
Dzień dobry, Rigoletto.


Rigoletto
(Zrobili to razem!)


Ceprano
Jakie nowiny, błaźnie?


Rigoletto
Jakie nowiny, błaźnie?
Że stałeś się
jeszcze nudniejszy niż zwykle.


Borsa, Marullo, Ceprano, Chór
Ha! ha! ha!


Rigoletto
La ra, la ra, la la...
(Gdzie mogli ją ukryć?)


Borsa, Marullo, Ceprano, Chór
(Popatrzcie jaki niespokojny!)


Rigoletto
La ra, la ra, la la


Borsa, Marullo, Ceprano, Chór
(Tak! Jaki niespokojny!)


Rigoletto (do Marulla)
Cieszę się,
że chłodne powietrze tej nocy
nie zaszkodziło panu…


Marullo
Tej nocy!


Rigoletto
Tak… Ach, piękny żart!


Marullo
Ależ ja spałem całą noc!


Rigoletto
Ach, pan spał!
Więc mi się przyśniło!
La ra, la ra, la la


Chór
(Wszędzie zagląda!)


Rigoletto
(To nie jej.)
Książę jeszcze śpi?


Chór
Tak, śpi jeszcze.


Paź
Księżna pragnie rozmawiać z mężem.


Ceprano
On śpi.


Paź
Czyż nie było go tu z wami?


Borsa
Jest na polowaniu.


Paź
Bez sług? Bez broni?


Razem
Nie rozumiesz, że w tej chwili
nie chce się z nikim widzieć?


Rigoletto
Ach, więc ona tam jest!
Jest z Księciem!


Razem
Kto?


Rigoletto
Dziewczyna, którą dziś w nocy
porwaliście z mojego domu.
Ale ja ją odnajdę.
Ona tu jest!


Razem
Jeśli zaginęła ci kochanka,
szukaj jej gdzie indziej.


Rigoletto
Szukam córki!


Razem
Córki!


Rigoletto
Tak, mojej córki!
Odnieśliście taki triumf,
i co? Już się nie śmiejecie?
Ona tam jest… Oddajcie ją…
Zwróćcie mi ją.


Dworacy, obrzydła, przeklęta raso,
za jaką cenę sprzedaliście mój skarb?
Dla pieniędzy zrobicie wszystko,
ale moja córka jest cenniejsza niż złoto.
Oddajcie ją, albo z mojej dłoni,
choć nieuzbrojonej, spotka was kara.
Nic na ziemi nie straszne człowiekowi,
który broni honoru swych dzieci.
Mordercy, otwórzcie te drzwi!


Ach! Sprzysięgliście się przeciwko mnie!
Wszyscy przeciwko mnie!
Jeśli chcecie, zapłaczę. Marullo, panie,
który masz łagodne serce i duszę,
powiedz, gdzie ją ukryliście?
Ona jest tam… Prawda?... Tam?...
Ty milczysz!... Niestety!
Moi panowie, wybaczcie, miejcie litość!
Oddajcie starcowi córkę!
Was nic to nie kosztuje,
a dla mnie córka jest całym światem.
Panowie, wybaczcie, etc.

 

Ingvar Wixell jako Rigoletto oraz Bernd Weikl jako Marullo, Roland Bracht jako Ceprano, Rémy Corazza jako Borsa i chór Wiedeńskiej Opery Państwowej oraz orkiestra Filharmonii Wiedeńskiej pod dyrekcją Riccardo Chailly w scenie „Povero Rigoletto… Cortigiani vil razza dannata” z opery „Rigoletto” (1851) Giuseppe Verdiego. Film w reżyserii Jean-Pierre’a Ponnellego.

 

Na koniec wspaniała, może najwspanialsza w historii scena operowa - finał "Don Giovanniego". Piękne świadectwo geniuszu Mozarta, a także wielkiego talentu weneckiego librecisty Lorenza da Ponte. Ten awanturnik, z pochodzenia Żyd, wyświęcony na księdza, a skazany na banicję za rozwiązłość, znał ponoć innego słynnego wenecjanina - Casanovę. Przypuszcza się, że zarówno jego postać, jak i własne przygody da Ponte miały wpływ na libretto opery o legendarnym Don Juanie.

Don Juan żył ponoć w siedemnastym wieku w Hiszpanii i tam właściwie toczy się akcja opery, lecz Joseph Losey zdecydował się umieścić akcję swojej ekranizacji w osiemnastowiecznej Wenecji, nawiązując do tropów łączących Don Giovanniego z Casanovą. Jest to uzasadnione zwłaszcza w finałowej scenie, która przez samych twórców opery została świadomie osadzona w realiach ich czasów. Don Giovanni pije modne wówczas wino - marzimino (a raczej marzemino) i słucha współczesnych hitów - fragmentów oper "Una cosa rara" Solera (do której libretto również napisał da Ponte!), "Fra i due litiganti il terzo gode" Sartiego oraz... "Wesela Figara" Mozarta. Słysząc "Non piu andrai" z tej ostatniej opery, Leporello komentuje - "to znam aż nazbyt dobrze". Nic w tym dziwnego, skoro śpiewak wykonujący tę rolę podczas premiery wykonywał wcześniej również partię Figara. Co ciekawe, dwie pierwsze opery są dziś znane głownie z tego, że wspomniano je w "Don Giovannim", a na etykietach marzemino zazwyczaj ponoć znajduje się informacja, że to wino pił Don Giovanni. Czy potrzeba lepszego dowodu na znaczenie tej opery?

Finał "Don Giovanniego" to fascynujące zderzenie dwóch sfer - doczesnej i nadprzyrodzonej. Ja widzę w nim także obraz klęski współczesnej Mozartowi, oświeceniowej wizji człowieka wyzwolonego z okowów zabobonu. Kogoś, kto rzuca wyzwanie Bogu, w którego nawet nie wierzy. Don Giovanni, jak już wspomniałam, przez twórców opery jest przedstawiany jako człowiek na wskroś współczesny. To osiemnastowieczny libertyn, zainteresowany tylko zaspokajaniem własnych żądz. Nie cofnie się przed gwałtem ani morderstwem, żeby zdobyć to, czego zapragnął. Jest bogaty i dumny, kieruje się kaprysem i nie ma szacunku dla żadnych świętości. Na cmentarzu, nad grobem zamordowanego przez siebie Komandora, wybucha śmiechem i kpiąco zaprasza posąg swej ofiary na kolację. Nie wierzy w duchy i inne zabobony, jest nieustraszony i pewny siebie. Przy tym posiada mnóstwo prawdziwego uroku, ma doskonałe maniery i doskonale potrafi posługiwać się kłamstwem.

Pierwsza część finału to najzwyczajniejsza w świecie kolacja - Don Giovanni słucha muzyki, je i pije, przekomarza się ze służącym. To świat wręcz namacalnie zwyczajny i przyziemny. W takim świecie nie ma miejsca na sprawy nadprzyrodzone. Dobry nastrój gospodarza usiłuje zepsuć namolna i, jak on sam rozpowiada, niezbyt zrównoważona psychicznie była kochanka, która przez całą operę na przemian wygraża Don Giovanniemu i wyznaje mu miłość. Don Giovanni, zawsze zadowolony z siebie, z pomocą kpin pozbywa się wariatki. Jedynie służący Leporello wydaje się nie pochwalać zachowania pana. Inny służący, bez słowa obserwujący Don Giovanniego, to postać dodana przez twórców filmu, nazwana przez nich "czarny walet" (gra go brat Isabelle Adjani, Eric) i mająca najprawdopodobniej reprezentować towarzyszącego bohaterowi na każdym kroku złego ducha. Donna Elvira wybiega, a za drzwiami wydaje z siebie straszny krzyk. Leporello, który miał sprawdzić, co się stało, nie umie wykrztusić z siebie sensownego zdania. Ktoś puka do drzwi. Don Giovanni sam musi otworzyć gościowi.

Don Giovanni
Già la mensa è preparata.
Voi suonate, amici cari:
già che spendo i miei danari,
io mi voglio divertir.
Leporello, presto in tavola!


Leporello
Son prontissimo a servir.
Bravi! «Cosa rara»!


Don Giovanni
Che ti par del bel concerto?


Leporello
È conforme al vostro merto.


Don Giovanni
Ah che piatto saporito!


Leporello
(Ah, che barbaro appetito!
Che bocconi da gigante!
Mi par proprio di svenir.)


Don Giovanni
(Nel veder i miei bocconi
gli par proprio di svenir!)
Piatto.


Leporello
Servo. Evvivano i «Litiganti»!


Don Giovanni
Versa il vino!
Eccellente marzimino!


Leporello
(Questo pezzo di fagiano
piano piano vo’ inghiottir.)


Don Giovanni
(Sta mangiando quel marrano;
fingerò di non capir.)


Leporello
Questa poi la conosco pur troppo...


Don Giovanni
Leporello.


Leporello
Padron mio...


Don Giovanni

Parla schietto,mascalzone!


Leporello
Non mi lascia una flussione
le parole proferir.


Don Giovanni
Mentre io mangio, fischia un poco.


Leporello
Non so far!


Don Giovanni
Cos’è? –


Leporello
Scusate;
sì eccellente è il vostro cuoco,
che lo volli anch’io provar.


Don Giovanni
Sì eccellente è il cuoco mio,
che lo volle anch’ei provar.


Donna Elvira
L’ultima prova
dell’amor mio
ancor vogl’io
fare con te.
Più non rammento
gl’inganni tuoi,
pietade io sento...


Don Giovanni e Leporello
Cos’è? cos’è?


Donna Elvira
Da te non chiede
quest’alma oppressa
della sua fede
qualche mercè.


Don Giovanni
Mi maraviglio!
Cosa volete?
Se non sorgete
non resto in piè!


Donna Elvira
Ah non deridere
gli affanni miei!


Leporello
Quasi da piangere
mi fa costei.


Don Giovanni
Io te deridere?
Cieli! perché?
Che vuoi,mio bene?


Donna Elvira
Che vita cangi.


Don Giovanni
Brava!


Donna Elvira
Cor perfido!


Leporello
Cor perfido!


Don Giovanni
Lascia ch’io mangi;
e se ti piace,
mangia con me.


Donna Elvira
Rèstati, barbaro,
nel lezzo immondo,
esempio orribile
d’iniquità!


Leporello
Se non si muove
del suo dolore,
di sasso ha il core,
o cor non ha!


Don Giovanni
Vivan le femmine,
viva il buon vino,
sostegno e gloria
d’umanità!


Donna Elvira
Ah!


Don Giovanni e Leporello
Che grido è questo mai!


Don Giovanni
Va’ a veder che cosa è stato!


Leporello
Ah!


Don Giovanni
Che grido indiavolato!
Leporello, che cos’è?


Leporello
Ah, signor... per carità!...
non andate fuor di qua!...
L’uom... di... sasso...
l’uomo... bianco...
ah padrone!...
io gelo... io manco...
se vedeste che figura!
se sentiste come fa:
ta ta ta ta!


Don Giovanni
Non capisco niente affatto.


Leporello
Ta ta ta ta!


Don Giovanni
Tu sei matto in verità.


Leporello
Ah sentite!


Don Giovanni
Qualcun batte.
Apri...


Leporello
Io tremo...


Don Giovanni
Apri, dico!
Apri!
Matto!
Per togliermi d’intrico
ad aprir io stesso andrò!


Leporello
Non vo’ più
veder l’amico;
pian pianin m’asconderò.

Don Giovanni
Stół już nakryty.
Grajcie, przyjaciele:
Skoro wydaję pieniądze,
chcę się zabawić.
Leporello, podawaj prędzej!


Leporello
Już panu służę.
Brawo, „Cosa rara”!


Don Giovanni
Jak ci się podoba ten piękny koncert?


Leporello
Jest tyle wart, co i pan.


Don Giovanni
Ach, jakie doskonałe danie!


Leporello
(Ach, co za zwierzęcy apetyt!
Jakie wielkie kęsy!
Robi mi się niedobrze.)


Don Giovanni
(Kiedy patrzy na moje kęsy,
robi mu się niedobrze!)
Następne danie.


Leporello
Podaję. Niech żyją „Litiganti”!


Don Giovanni
Nalej wina!
Doskonałe marzimino!


Leporello
(Ten kawałek bażanta
sam połknę po cichutku.)


Don Giovanni
(Ten nicpoń podjada.
Udam, że nic nie zauważyłem.)


Leporello
Tę melodię znam aż nazbyt dobrze.


Don Giovanni
Leporello.


Leporello
Słucham, panie…


Don Giovanni
Mów wyraźniej, hultaju!


Leporello
Mam chrypkę
i nie mogę mówić wyraźniej.


Don Giovanni
Podczas gdy jem, zagwiżdż mi coś.


Leporello
Nie mogę!


Don Giovanni
Dlaczego?


Leporello
Przepraszam.
Tak doskonały jest pański kucharz,
że też chciałem spróbować.


Don Giovanni
Tak doskonały jest mój kucharz,
że też chciał spróbować.


Donna Elvira
Oto ostatni dowód
mojej miłości.
Jeszcze raz
przychodzę do ciebie.
Już nie pamiętam
o twoich kłamstwach,
czuję tylko litość…


Don Giovanni i Leporello
Co się stało?


Donna Elvira
Moje nieszczęśliwe serce
nie oczekuje już
niczego w zamian
za swą wierność.


Don Giovanni
Nic nie rozumiem!
Czego pani chce?
Jeśli pani nie wstanie,
też będę musiał uklęknąć!


Donna Elvira
Nie drwij
z mojego cierpienia!


Leporello
Niemal doprowadza
mnie do płaczu.


Don Giovanni
Ja miałbym drwić z ciebie?
Wielkie nieba! Dlaczego?
Czego pragniesz, najdroższa?


Donna Elvira
Zmień swe życie.


Don Giovanni
Brawo!


Donna Elvira
Okrutne serce!


Leporello
Okrutne serce!


Don Giovanni
Pozwól mi zjeść.
Jeśli masz ochotę,
możesz się do mnie przyłączyć.


Donna Elvira
Pozostań tu, łajdaku,
tarzaj się w brudzie,
potworne wcielenie
niegodziwości!


Leporello
Jeśli go nie poruszy
jej cierpienie,
to ma serce z kamienia,
albo jest zupełnie bez serca!


Don Giovanni
Wiwat kobiety,
wiwat dobre wino,
podpora i chwała
ludzkości!


Donna Elvira
Ach!


Don Giovanni i Leporello
Cóż to za krzyk!


Don Giovanni
Idź zobaczyć, co się stało!


Leporello
Ach!


Don Giovanni
Co to za piekielny wrzask!
Leporello, co się dzieje?


Leporello
Ach, panie… na miłość boską!...
Nie idź tam!...
Człowiek… z… kamienia…
biała… postać…
Ach, panie!...
drżę… mdleję…
Gdybyś zobaczył tę figurę!
Gdybyś usłyszał, jak wali:
ta ta ta ta!


Don Giovanni
Nic z tego nie rozumiem.


Leporello
Ta ta ta ta!


Don Giovanni
Tyś zupełnie zwariował.


Leporello
Czy pan słyszy?


Don Giovanni
Ktoś puka.
Otwórz…


Leporello
Drżę…


Don Giovanni
Mówię, otwórz!
Otwórz!
Głupcze!
Położę kres zamieszaniu
i sam otworzę.


Leporello
Nie chcę więcej
oglądać jego przyjaciela,
więc się cichutko schowam.

 

Ruggiero Raimondi jako Don Giovanni, José van Dam jako Leporello, Kiri Te Kanawa jako Donna Elvira, John Macurdy jako Komandor oraz chór i orkiestra Opery Narodowej w Paryżu pod dyrekcją Lorina Maazela w finale opery "Don Giovanni czyli rozpustnik ukarany" ("Il dissoluto punito, ossia il Don Giovanni", 1787). Film w reżyserii Josepha Loseya.

cz.1

 

W drugiej części finału na scenę wdziera się to, co miało nie istnieć - duch szukający pomsty. Posąg Komandora skorzystał z zaproszenia na kolację. Kiedy daje Don Giovanniemu ostatnią szansę okazania żalu za grzechy, ten jest wciąż hardy. Nie jest tchórzem i nie ugnie się nawet przed siłami nadprzyrodzonymi. Jego odwaga jest istotnie wspaniała i godna podziwu. Cóż z tego, kiedy zmienia się w śmiertelne przerażenie na widok ogni piekielnych i zastępu demonów, które unoszą jego duszę. Libertyn kończy swój żywot w scenie żywcem przeniesionej ze średniowiecznego moralitetu.

Il Commendatore
Don Giovanni, a cenar teco
m’invitasti, e son venuto.


Don Giovanni
Non l’avrei giammai creduto,
ma farò quel che potrò!
Leporello, un’altra cena
fa’ che subito si porti!


Leporello
Ah padron, siam tutti morti!


Don Giovanni
Vanne, dico...


Il Commendatore
Ferma un po’.
Non si pasce di cibo mortale
chi si pasce di cibo celeste.
Altre cure più gravi di queste,
altra brama
quaggiù mi guidò!


Leporello
La terzana d’avere mi sembra,
e le membra fermar più non so.


Don Giovanni
Parla dunque:
che chiedi, che vuoi?


Il Commendatore
Parlo, ascolta,
più tempo non ho.


Don Giovanni
Parla, parla, ascoltando ti sto.


Il Commendatore
Tu m’invitasti a cena,
il tuo dover or sai;
rispondimi: verrai
tu a cenar meco?


Leporello
Oibò!
tempo non ha, scusate.


Don Giovanni
A torto di viltate
tacciato mai sarò!


Il Commendatore
Risolvi!


Don Giovanni
Ho già risolto.


Il Commendatore
Verrai?


Leporello
Dite di no!


Don Giovanni
Ho fermo il core in petto:
non ho timor, verrò!


Il Commendatore
Dammi la mano in pegno!


Don Giovanni
Eccola! Ohimè!


Il Commendatore
Cos’hai?


Don Giovanni
Che gelo è questo mai?


Il Commendatore
Pentiti, cangia vita:
è l’ultimo momento!


Don Giovanni
No, no, ch’io non mi pento,
vanne lontan da me!


Il Commendatore
Pentiti, scellerato!


Don Giovanni
No, vecchio infatuato!


Il Commendatore
Pentiti!


Don Giovanni
No!


Il Commendatore e Leporello
Sì!


Don Giovanni
No!


Il Commendatore
Ah tempo più non v’è.


Don Giovanni
Da qual tremore insolito...
sento assalir gli spiriti...
dond’escono quei vortici
di foco pien d’orror!


Coro
Tutto a tue colpe è poco.
Vieni: c’è un mal peggior!


Don Giovanni
Chi l’anima mi lacera!
Chi m’agita le viscere!
Che strazio, ohimè, che smania!
Che inferno! che terror!


Leporello
Che ceffo disperato!
Che gesti da dannato!
Che gridi, che lamenti!
Come mi fa terror!

Komandor
Don Giovanni, zaprosiłeś mnie
na kolację, więc przyszedłem.


Don Giovanni
Nigdy bym w to nie uwierzył,
ale zrobię, co w mojej mocy.
Leporello, każ natychmiast
przynieść drugie nakrycie!


Leporello
Ach, panie, jesteśmy zgubieni!


Don Giovanni
Kazałem ci iść…


Komandor
Wstrzymaj się.
Nie jedzą strawy śmiertelników
ci, którzy ucztują w niebie.
Inne, ważniejsze sprawy,
inne pragnienie
mnie tu przywiodło!


Leporello
Targają mną dreszcze
i utraciłem władzę w członkach.


Don Giovanni
Mów więc:
o co prosisz, czego chcesz?


Komandor
Mówię, więc słuchaj.
Nie mam wiele czasu.


Don Giovanni
Mów, mów, słucham cię.


Komandor
Zaprosiłeś mnie na kolację,
teraz czas się odwzajemnić.
Odpowiedz: przyjdziesz
na kolację do mnie?


Leporello
Niestety!
Wybaczcie mu, ale nie ma czasu.


Don Giovanni
Nikt mnie nie oskarży
o tchórzostwo!


Komandor
Zdecyduj się!


Don Giovanni
Już zdecydowałem.


Komandor
Przyjdziesz?


Leporello
Odpowiedzcie mu nie!


Don Giovanni
W moim sercu nie ma lęku.
Nie boję się, przyjdę!


Komandor
Jeśli się zgadzasz, podaj mi rękę!


Don Giovanni
Oto ona! Ach!


Komandor
Co się stało?


Don Giovanni
Dlaczego przeszył mnie chłód?


Komandor
Żałuj za grzechy, odmień serce.
To twoja ostatnia chwila!


Don Giovanni
Nie, niczego nie żałuję,
odejdź ode mnie!


Komandor
Okaż żal, łajdaku!


Don Giovanni
Nie, stary głupcze!


Komandor
Okaż żal!


Don Giovanni
Nie!


Komandor i Leporello
Tak!


Don Giovanni
Nie!


Komandor
Twój czas się skończył.


Don Giovanni
Czuję dziwne drżenie…
Otaczają mnie duchy…
Skąd się tu wzięły
te straszliwe płomienie?


Chór
Zasłużyłeś na znacznie więcej.
Chodź, tam czeka gorsza kara!


Don Giovanni
Kto dręczy moją duszę?
Kto rwie moje wnętrzności?
Co za męki, ach, co za rozpacz!
Piekielne okropności!


Leporello
Co za rozpaczliwe spojrzenie!
Co za potępieńcze gesty!
Co za krzyki, co za lamenty!
Ogarnia mnie przerażenie!

 cz. 2

 

 Zapraszam za tydzień!

 

LAS SMOLEŃSKI "...nasi przeciwnicy życzą nam bolesnych dla społeczeństwa reform, które zmniejszą poparcie dla PO i rządu. Rząd w tę pułapkę nie wpada..." Sławomir Nitras, europoseł PO "Władza siedzi w bagnie po szyję i własnym butem w łeb się wali, żeby prędzej utonąć" Jacek Kuroń, 1981 "Jest wielką niegodziwością ze strony Kaczyńskiego, że zawłaszczył sobie uniwersalne wartości takie jak patriotyzm, uczciwość czy poszanowanie prawa. Chyba nie ma w Polsce innego polityka, który miałby czelność wpisać w sztandary swojej partii ideały wspólne dla ogółu obywateli i uzurpować sobie prawo do bycia ich rzecznikiem." bloger MGM "Kto by pomyślał, że pod niewinnie wyglądającymi, z pozoru nawet dobrotliwymi buziami, kryją się najwięksi hamulcowi postępu i jątrzyciele, którzy nie mogą się pogodzić z faktem, że większość Narodu nie podziela ich fobii i paranoi." bloger Tabul o "obciachowcach"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura