Moja mama ma 71 lat. Oddała Ojczyźnie 40 lat pracy. Nigdy nie skorzystała z dofinansowania do wczasów pracowniczych, z sanatorium, z hospitalizacji.
Moja mama tylko czasem bywa u lekarza, bo nawet gdyby trzeba było, mówi, że "samo przejdzie".
Moja mama ma postępującą obustronną głuchotę i orzeczoną trwałą niepełnosprawność.
Właśnie przyszło z MOPR-PFRON pismo, że III RP odmawia jej dofinansowania do aparatu słuchowego.
Szlag mnie trafił.
P.S. Moja mama jest rapatriantką, która w 57 roku opuściła Polskę (obecnie Ukraina), by ostatnim możliwym transportem przyjechać do Polski (obecnie Unia Europejska).
Komentarze