Bazyli1969 Bazyli1969
1256
BLOG

Problem z elitami w Polsce, czyli @janhenryk idzie do przodu… tyłem

Bazyli1969 Bazyli1969 Kultura Obserwuj notkę 51

Ja lękam się Danaów, nawet gdy dary przynoszą.
Wergiliusz

image

Ta notka dotyczy blogera @janhenryk, czyli po ludzku - Jana Wiktora Hertrich-Woleńskiego. Oczywiście, pana profesora Jana Wiktora Hertrich-Woleńskiego. Ale nie tylko jego. Mam bowiem zamiar wykorzystać (co za słowo!) przykład @janahenryka do zwrócenia uwagi na pewne zjawisko, dotykające – niekiedy boleśnie – mieszkańców kraju nad Wisłą. Nim jednak przejdę do rzeczy, przypomnę ważny cytat z tekstu R. Ziemkiewicza, o którym dziś mało kto pamięta.

…jeśli istnieje coś takiego jak elita, to po to, aby dawać warstwom niższym wzory – przyzwoitości, honoru, uczciwości. Aby swym istnieniem pokazywać, że nie wszystko, co nie jest zabronione kodeksami, jest dopuszczalne, i że aby stać się człowiekiem szanowanym, trzeba spełnić pewne wyśrubowane normy, dotyczące nie tylko posługiwania się nożem i widelcem.

No dobrze. W ramach rozruchu krótkie wyjaśnienie. Otóż miałem pewne obawy przed poświęcaniem postu konkretnej osobie z naszego grona. Może byłoby to nadużycie, nietakt, faux pas? Zrozumiałem jednak, że skoro s24 służy nie tylko do zamieszczania określonych informacji i prezentowania poglądów, ale również do dyskusji pomiędzy siostrami i braćmi w internetowej ekumenie, to: czemu nie?! Wszak otwartość i szczerość droższe szlachetnych kruszców. Ponadto sam kiedyś stałem się bohaterem, albo precyzyjniej - obiektem lirycznym, który został wzięty na warsztat przez pewnego kanadyjskiego inteligenta z Vancouver. A dlaczego akurat o @janhenryk? Prosta sprawa! A no dlatego, iż rzeczony (to dowód, że potrafię po krakowsku) z wyżyn Areopagu zechciał zerknąć na jeden z popełnionych przeze mnie tekstów i z mentorskim zacięciem udzielić mi kilku profesorskich wskazówek. Czy niegrzecznych? Nie. Raczej jałowych. Na to – wio!

W tym miejscu nie mam zamiaru zajmować się osiągnięciami naukowymi Profesora. Ma niewątpliwie na tym polu spore osiągnięcia, a ja nie czuję się kompetentny oceniać fachowo takich „klinkierówek” jak Epistemologia..., czy coś w ten deseń. Tym niech zajmują się sformatowani przezeń doktorzy i magistrowie. Nie oznacza to wszakże, że wywiesiłem białą flagę. Wysłuchałem dwóch publicystycznych wykładów @janhenryk. Przejrzałem także kilka, ocierających się o politykę i historię,  artykułów; takich w sam raz na moją głowę. I co z tych lektur wyniosłem? Niemało.

Jan Wiktor Hertrich-Woleński jest w naszym kraju znany między innymi z tego, że stanowi  wzorzec współczesnego wolnomyśliciela, nie kłaniającego się żadnemu dogmatowi i używającego rozumu nawet podczas wiązania sznurówek. Erste Klasse! Prócz tego przy każdej sposobności zachwala otwartość, tolerancję i empatię, ganiąc jednocześnie rasizm, zaściankowość, mitologizowanie, nacjonalizm, ksenofobię. Dzięki takim opiniom oraz bezkompromisowej postawie w trakcie ich głoszenia zaimponował wielu. W tym licznym doktorom i magistrom. To przecież nie byle co.  I wspominam o tym bez cienia ironii. Zdawać by się  zatem mogło, iż bloger @janhenryk, zarówno zawodowo, jak i hobbystycznie,  doskonale wykorzystuje kwanty swej cennej energii na kruszenie zmurszałego muru ludzkich przesądów, uprzedzeń... Problem w tym, że tylko tak się wydaje. Przesadzam?  A skąd!

Utwierdziłem się w takim przekonaniu po zapoznaniu się z charakterem stowarzyszenia, którego członkiem jest (?) a znaczącą personą był, Jan Wiktor Hertrich-Woleński. Mam na myśli organizację znaną pod nazwą B’nai B’rith (pol. Synowie Przymierza), czyli najstarszą (1843 r.) nieprzerwanie działającą żydowską organizację na świecie. Gwoli uprzedzenia ewentualnych zastrzeżeń dodam, że przynależność do takiej czy innej organizacji jest prawem każdego człowieka i w związku z tym, nikt rozsądny nie powinien z samego faktu uczestniczenia w niej czynić komukolwiek zarzutu, ale…  Problem w tym, że wspomniana loża ma bardzo wyśrubowane zasady przyjmowania w swoje szeregi, a  przyświecające jej cele są – nazwijmy je neutralnie – dość oryginalne.

Otóż przedstawiciel B’nai B’rith przy UNESCO informuje, że B’nai B’rith jest międzynarodową organizacją żydowską, która poświęca się bezpieczeństwu i trwałości narodu żydowskiego i państwa Izrael, obronie praw człowieka, zwalczaniu antysemityzmu, bigoterii i ignorancji, tudzież okazywaniu usług społeczności na zasadzie najszerzej pojętych zasad humanitarnych. Jej zadaniem jest zjednoczyć osoby pochodzenia żydowskiego i uwydatnić tożsamość żydowską za pośrednictwem wzmacniania żydowskiego życia rodzinnego i wychowania i kształcenia młodzieży, szeroko pojętych usług dla osób starszych, oraz obrony Żydów i działalności na ich korzyść na całym świecie. Ta sama osoba, tj. Witold Zyss, dodaje również, iż Pośród wielu czynności podejmowanych przez B’nai B’rith najbardziej widoczną jest działalność mająca na celu zwalczanie rasizmu, dyskryminacji rasowej i antysemityzmu i obronę praw człowieka. I pięknie! I ładnie! Być może niejeden Polak zechciałby stać się członkiem tak bardzo postępowego i humanitarnego stowarzyszenia. Bęc! Tego nie da się zrobić, ponieważ choć BB nie jest organizacją tajną (w Polsce działa jak zwykłe stowarzyszenie), nie można się do niej po prostu zapisać. Należy zostać zaproszonym i mieć rekomendację co najmniej dwóch członków. Członkiem może być jedynie osoba pochodzenia żydowskiego (także po konwersji na judaizm)… Chętnym spoza ekskluzywnego środowiska pozostaje realizowanie się w Polskim Związku Filatelistów, Bractwie Piwnym lub Korporacji Kominiarzy Polskich.

Dodać należy, iż B’nai B’rith – Loża Polin skupia(ła) wiele nietuzinkowych postaci. Ot, choćby słynnego progresywistę w zakresie niereglamentowanych kontaktów miłosnych, czyli prof. J. Hartmana, byłego ambasadora RP i „miłośnika” polskiej tradycji R. Schnepfa, lewicowego polityka J. Lityńskiego, czy też znanego z twierdzenia, iż w historii nie znajdzie Pan chrześcijan zabitych przez Żydów prof. J. Śpiewaka. Nie dziwi więc, że tak sławne postacie, dręczone przemożną intelektualną gorączką, nieustannie wykazują aktywność. Szczególnie na jednym polu.

Władze RP w porozumieniu z kilkoma ocalonymi z Holokaustu planowały postawić pomnik tzw. Sprawiedliwych przy MHŻP, a w odpowiedzi na ten niecny zamiar B’nai B’rith Polin wydała rozpaczliwe oświadczenie: Toczy się dyskusja na temat pomnika ku czci sprawiedliwych, RATUJĄCYM OCALENI i jego lokalizacji. Żydowskie stowarzyszenie B’nai B’rith Polin uważa, że pomnik, zwłaszcza obok pomnika getta i Muzeum Historii Żydów Polskich, będzie narażony na manipulację – że działalność bohaterów będzie przedstawiona jako polska norma… Przed sądem Rzeczypospolitej Polskiej stają z powództwa cywilnego badacze Barbara Engelking i Jan Grabowski, a B’nai B’rith Polin grzmi: Sprawa ma ogromne znaczenie dla Żydów, dlatego jako żydowska organizacja zabieramy głos. Ten konkret ma bowiem szerszy wymiar. Zgodnie z obowiązującą polityką historyczną i bohaterskim mitem Polacy ratowali Żydów. Wierzą w to nie tylko wyborcy PiS-u. Prawda o tym, że podczas nazistowskiej okupacji Polacy byli jak inne narody – jedni ratowali Żydów, a drudzy, o wiele liczniejsi, wydawali – nie dotarła jeszcze do polskich umysłów i polskich dusz. We wsi Treblinka wystawiono pomnik polskiemu kolejarzowi, który podczas II Wojny Światowej został zamordowany przez Niemców za podanie wody żydowskim nieszczęśnikom, a B’nai B’rith Polin  wścieka się i piorunuje: Polska polityka historyczna sięgnęła granic obrzydliwości. Tym razem w wykonaniu wiceministry kultury Magdaleny Gawin, która odsłoniła w Treblince – uwaga, w Treblince! – pomnik Polaków ratujących Żydów. Magdalenie Gawin, jej szefowi Piotrowi Glińskiemu oraz nadszefowi obojga pragniemy przypomnieć, że w obozie zagłady w Treblince zagazowano nas ok. 900 tys., a udział Polaków na rampie polegał głównie na sprzedawaniu wody za dolary, złoto i brylanty. Sejm RP uczcił pamięć żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, m.in. z Brygady Świętokrzyskiej, a reprezentant B’nai B’rith Polin w osobie S. Kowalskiego lamentuje: Z bólem i niepokojem przyjęliśmy informację, że Sejm RP uczcił pamięć żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, a przede wszystkim Brygady Świętokrzyskiej.  Minister Gliński. Natychmiastowa dymisja! Doktor E. Kurek. Bezwzględna izolacja! Meczet w Warszawie. Brawo! Zabezpieczenia na granicy polsko-białoruskiej. Zburzyć a migrantów przyjąć! Itd., itp. Taki modus operandi przyjęła, działająca w naszym kraju i skupiająca obywateli Rzeczypospolitej,  B’nai B’rith Polin. Dodam, że nie znam podobnych oświadczeń wydanych przez tę lożę, dotyczących spraw i wydarzeń mających miejsce poza granicami Polski. Na przykład w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Argentynie, Rosji czy Izraelu.

W trakcie podobnych lektur łudziłem się, iż, być może, @janhenryk nie podziela zdania swoich kolegów i koleżanek z organizacji i – dajmy na to – spogląda na rzeczywistość chłodnym, logicznym i profesorskim okiem. Niestety! Profesor rezonuje wzorcowo i wykorzystuje wiele sprzyjających mu i (oczywiście przypadkowo) będących za pan brat z progresywizmem mediów. GW, Polityka, Tygodnik Powszechny, TokFm, Krytyka Polityczna… Wszędzie tam Jan Wiktor Hertrich-Woleński smaga z radością piórem oszołomstwo polskich patriotów, prawicowców, narodowców, konserwatystów, L. Żebrowskiego, tradycjonalistyczną frakcję kleru, krytyków biokomunizmu, P. Czarnka, ksenofobów, PiS, Z. Ziobro, uczestników Marszu Niepodległości, blogerów s24… Uff! I co trzeba dodać – czyni to dość często z pozycji ucznia Sokratesa, Euklidesa i Chryzypa. Klękajcie narody… Szkopuł w tym, że jak na naukowca zakotwiczonego w realizmie i kpiącego co rusz z ludycznych gawęd, dziwnie ochoczo chodzi z głową w chmurach. Dowód?

W artykule pt. Pamięć zbiorowa jako alibi dzieli się z czytelnikami następującym przemyśleniem: Nie mam zamiaru recenzować wspomnianych książek Grossa [Sąsiedzi, Strach], aczkolwiek czuję się zobowiązany do wyraźnego oświadczenia, że w zasadzie czuję się solidarny z nim, a nie z jego krytykami. Ustalenia pierwszej (Sąsiedzi) zostały w znacznej mierze potwierdzone przez dalsze badania i dokumenty. W umyśle uważnego odbiorcy takiego przekazu natychmiast pojawia się wątpliwość. Ustalenia […] zostały w znacznej mierze potwierdzone…? A to przez kogo, gdzie i kiedy? Czy przesłuchano wszystkich świadków? Czy zapoznano się z materiałami procesowymi, w których stwierdzono, iż zeznający przeciw polskiej ludności Jedwabnego byli niewiarygodni? Czy wykorzystano wszystkie dostępne materiały? Czy przeprowadzono ekshumację? Oczywiście - nie! Oznacza to, iż nie ma żadnych potwierdzeń, a narracja J.T. Grossa jest li tylko kolejną hagadą. Rzecz jasna da się przyjąć  metodę potwierdzania zaproponowaną przez Profesora, ale w takim razie namawiam aby @janhenryk zgodził się na nadawanie stopnia doktora na podstawie spisu treści dysertacji. Stoi?

Jeszcze jedna, bardzo istotna kwestia. Tak się składa, iż Profesor ma predylekcję do drapowania się w szaty nadwiślańskiego Katona. Takiego swojskiego, pszenno-buraczanego, z rdzennie słowiańskim rumieńcem. Robi to systematycznie i bez żadnych zahamowań. Tak więc nie trzepocze wstydliwie rzęsami niczym Lilla Weneda, ale wali prosto z mostu: Wracając do spraw polskich, ktoś może powiedzieć, że domagam się całkowitej kapitulacji polskiej pamięci zbiorowej wobec żydowskiej. Nic podobnego, tam, gdzie antypolonizm jest faktem, Polacy winni odnaleźć obraz swojego losu w narracji żydowskiej. Na razie jednak wszystko wskazuje na to, że to raczej my mamy więcej do zrobienia niż oni. „My” czyli Polacy. „Oni” czyli Żydzi. Konstatacja jest zatem taka, że @janhenryk namawia swoich rodaków (Polaków) do żalu za grzechy popełnione wobec nich (Żydów). Hmm… To skąd ta przynależność Profesora do  B’nai B’rith Polin? Ale co ja tam wiem?

Przejdę teraz do podsumowania… Casus prof. Jana Wiktora Hertrich-Woleńskiego jawi się jako wzorcowy przykład postaw znacznego odłamu elit w naszym kraju. Tych funkcji, pieniądza, wiedzy, umiejętności. Choć działają w i zawdzięczają Polsce niemal wszystko, to ich przywiązanie do polskości oraz interesu kraju, w którym żyją, jest dość anemiczne. Niby mówią, piszą, myślą po polsku, lecz z pewną taką nieśmiałością. Bo przecież prawdziwe życie to Paryż, Nowy Jork, Londyn, Moskwa, Tokio, Szanghaj, Dubaj, ewentualnie Tel Awiw. Ho, ho! A tu? Lud prosty, chodniki krzywe, dzwony kościołów, małżeństwa dwupłciowe, Chopin, Marsz Niepodległości, Sobieski, schabowe, Dmowski, Sienkiewicz… Ech! Żeby zatem naprowadzić tubylców na właściwą drogę nowoczesności warto trochę pokombinować. Naopowiadać, nawinąć makaronu na uszy, przyobiecać, a potem… A potem będzie tak jak było, albo i lepiej.

Sądzę, że Profesor uznał takie sztuczki za pożądane środki do celu. Celu, który według różnej maści mesjanistów majaczy od tysiącleci na horyzoncie i… za cholerę nie chce się przybliżyć. Tego jednak @janhenryk nie dostrzega. Mimo deklarowania fanatycznej miłości do empirii.  Przychodzi mu to zresztą łatwo, bo z dewizy fides et ratio pozostawił sobie tylko połówkę. Tą drugą. To zaś czyni człowieka niepełnym. Skłonnym – jak uczą dzieje ludzkości - do podejmowania nieprzystojnych poczynań. Gdy trzeba @janhenryk zakłada maskę lub dwie. Krzyczy: naprzód, ku świetlanej przyszłości!, a wciąż ogląda się wstecz, by upewnić się, że bożek etniczności pozostaje w zasięgu jego wzroku. A skoro ma się prywatnego idola, to wszelkie metody duraczenia są dopuszczalne. Nawet te najbardziej nieprzyzwoite. Bo to mój bożek, a innych mam w nosie. Całe szczęście, iż niejeden i niejedna z nas zdaje sobie sprawę z faktu, że ani na Profesora, ani na persony jemu podobne lud polski nie może faktycznie liczyć. I prawdę powiedziawszy – bardzo dobrze. Trzeba liczyć przede wszystkim  na siebie.

Na zakończenie dodam, że podczas jednego z paneli @janhenryk wyraził wątpliwość odnośnie umiejętności Boga w zakresie rachowania. Przyznam, że mam odmienne zdanie. Jestem bowiem przekonany, iż Najwyższy czyny każdego z nas zapisuje w swoim kajecie. Stawia „+” i „-”. Gdy z Jego polecenia przychodzi do konkretnego delikwenta Zegarmistrz Światła Purpurowy, to On wszystkie znaczki podsumowuje. Po to, aby wiedzieć z kim ma przyjemność lub nie. Dla Jana Wiktora Hertrich-Woleńskiego istotnym niech będzie to, że niektórym dopisuje punkty karne. Komu? Obłudnikom i dwulicowcom.

PS
Niechaj wżdy postronni znają, że moje zainteresowanie postacią @janhenryk nie wynika z jakichkolwiek osobistych przesądów, fobii, niechęci. Gdyby w ten sam sposób postępowali np.: Ananiasz Zajączkowski, Jan Baudouin de Courtenay czy Aleksander Brückner, też bym o nich napisał. Rzecz w tym, że choć osobistości te (też z matki obcej) miały niezwykle trudne charaktery i głosiły niekiedy bardzo kontrowersyjne poglądy, to żadna z nich nie posunęła się do oszukiwania Polaków, z którymi czuły więź emocjonalną, kulturową, dziejową. Każda z nich zdawała sobie sprawę z tego, że – tak jak pisał o tym R. Ziemkiewicz – zadaniem elit określonego kraju nie jest tylko wprawne używanie noża i widelca.

Linki:
http://www.sejm-wielki.pl/b/hi.58406
https://web.archive.org/web/20160123011123/http://bnaibrithpolin.org/
https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=&cad=rja&uact=8&ved=2ahUKEwjpjuG1len0AhXvoosKHV0JBBIQFnoECA4QAQ&url=http%3A%2F%2Fcejsh.icm.edu.pl%2Fcejsh%2Felement%2Fbwmeta1.element.ojs-doi-10_18778_0208-6107_29_03%2Fc%2F3713-3245.pdf&usg=AOvVaw0hylyP6lt9yG4ONmm0tEC2
https://www.tygodnikpowszechny.pl/autor/jan-wolenski-1734
https://wyborcza.pl/7,75398,16848629,prof-jan-wolenski-kolejne-postulaty-kosciola-psuja-nasze-panstwo.html
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1934342,1,demaskatorska-gra-nazwiskami-czyli-jak-sie-kloci-prawica.read
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2140898,1,spoleczne-zaplecze-demagokracji-skad-to-poparcie-dla-pis.read
https://www.tvp.info/57211223/treblinka-jan-maletka-upamietniony-zydowska-loza-bnai-brith-atakuje-w-gazecie-wyborczej
https://wprawo.pl/zydowska-loza-bnai-brith-domaga-sie-dymisji-ministra-glinskiego
https://jewish.org.pl/opinie/owiadczenie-bnai-brith-polin-7028/
https://jewish.pl/pl/2021/01/29/oswiadczenie-zydowskiego-stowarzyszenia-bnai-brith-w-polsce/

---------------------------

Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura