Bazyli1969 Bazyli1969
1754
BLOG

Lewica, komunizm, kłamstwo, czyli kradzież nader zuchwała

Bazyli1969 Bazyli1969 Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 55

Słowicze dźwięki w mężczyzny głosie,
A w sercu lisie zamiary.

Adam Mickiewicz

image

W 1977 r. została wydana po raz pierwszy głośna książka autorstwa A. Michnika, pt. „Kościół, lewica, dialog”. Zawarte w niej tezy i recepty stały się materiałem do dyskusji w szeroko pojętych środowiskach opozycyjnych oraz kościelnych. W efekcie przyjęto znaczną część postulatów Michnika, co – trzeba to przyznać - zaowocowało Sierpniem 1980 roku.

Jednym z trwałych rezultatów ówczesnej kooperacji „rewizjonistów” z reprezentantami „tubylców” było wprowadzenie do obiegu pojęcia „lewica laicka”. Prawdę powiedziawszy w tej dwuwyrazowej zbitce znalazło się 50% kłamstw. O ile bowiem laickość wśród koleżeństwa tworzącego krąg „rewizjonistów” aż biła po oczach, o tyle lewicowości - pojętej w klasyczny sposób – było tam tyle co kot napłakał. No, ale taką nomenklaturę determinowała mądrość etapu, której istotność oraz instrukcje użytkowania, potomkowie pierwszych władców PRL znali aż za dobrze.

Zdolności tej nie pozbyli się w późniejszych latach, bo i dziś termin „lewica” wykorzystywany jest przez nich oraz ich sympatyków, niczym uniwersalny wytrych do serc i głów licznej rzeszy obywateli. Trudno aby było inaczej, gdyż liczona w dziesiątkach wiosen indoktrynacja, a także rachityczność prób przywrócenia słowom prawdziwego znaczenia, sprzyjały ideowym hochsztaplerom. Prawdę powiedziawszy – sprzyjają również współcześnie. Widać to doskonale na licznych przykładach. Zarówno lamus o nazwie SLD zaludniony przez zadziwiająco żwawych i niezniszczalnych wręcz dziadków, społeczność wyrachowanych i opętanych seksualnością odmieńców, jak i sekta skupiona wokół reemigranta z Danii, afiszują się ze swoją rzekomą lewicowością. Gwoli sprawiedliwości trzeba powiedzieć otwarcie, że wszyscy oni razem i każdy z nich z osobna, kłamią. I robią to z tupetem daleko większym niż ich ideowy kamrat, tj. Ferenc Gyurcsány, wsławiony frazą „Kłamaliśmy rano, nocą i wieczorem”.

Dlaczego wypominam ww. środowiskom kłamstwo?  Po pierwsze, nie można przechodzić obojętnie obok złodzieja i kłamcy czerpiącego bez skrupułów z dorobku innego człowieka. Szczególnie takiego, który nie ma już możliwości dochodzenia praw autorskich. Po drugie, dla odbudowy normalności jawi się jako niezbędne przywrócenie słowom pierwotnego znaczenia. I wreszcie, zwyczajnie nie trawię farbowanych lisów. Rzecz jasna oskarżenie o kłamstwo to poważna sprawa. Wiem o tym. Przeto, na ile to możliwe, przedstawię uzasadnienie mojej opinii.

Większość z nas słyszała o takich tuzach jak Marks czy Lenin. Znaczna mniejszość – być może – miała okazję przeżyć fizyczny kontakt z pracami obu wymienionych. Ale prawdopodobnie jedynie nieliczni dotarli do twórczości Fryderyka Engelsa. Tego ukrytego nieco w cieniu ideologa komunizmu żadna miarą nie wolno lekceważyć. Zawsze stał przy boku Marksa i – mało kto o tym pamięta -  od czasu do czasu inspirował swymi przemyśleniami tego „ojca wszystkich proletariuszy”.

Niezwykle ciekawą jawi się krótka broszura, będąca nieomal „Biblią” wyznawców permanentnej i powszechnej rewolucji, zatytułowana „Zasady komunizmu” (de facto „Manifest komunistyczny” to ze względu na chronologię powstania zaledwie „katechizm”).  Została ona ogłoszona drukiem w roku 1847, czyli kilka miesięcy przed najsławniejszym dziełem jego ideowego druha. Nie jest tajemnicą, iż przemyślenia i nauki obu XIX wiecznych filozofów stanowiły i stanowią kanon postępowania komunistów. I dziś nawet w naszym kraju potwierdzają to zwolennicy K. Marksa skupieni w Stowarzyszeniu Marksistów Polskich. Skoro tak, to poświęćmy kilka chwil na zapoznanie się z nieśmiertelnym przesłaniem jednego z prekursorów tego nurtu.

W „Zasadach komunizmu” wyimaginowany rozmówca F. Engelsa zadaje pytania a filozof odpowiada:


„-  Jaki będzie przebieg rewolucji?
- Przede wszystkim ustanowi ona demokratyczny ustrój państwowy, a wraz z nim bezpośrednio lub pośrednio panowanie polityczne proletariatu. […] Demokracja byłaby dla proletariatu zupełnie bezużyteczna, gdyby nie posłużono się nią natychmiast w celu dokonania dalszych kroków, bezpośrednio podważających własność prywatną i zapewniających egzystencję proletariatu…


- Jaki wpływ mieć będzie komunistyczny  ustój społeczny na rodzinę ?
- Nada on stosunkowi obu płci charakter stosunku czysto prywatnego, który obchodzić będzie wyłącznie tylko zainteresowane osoby i do którego społeczeństwo nie powinno się mieszać. Będzie to możliwe, ponieważ w komunistycznym ustroju społecznym własność prywatna została zniesiona, a dzieci wychowywane są przez społeczeństwo. Dzięki temu usunięte zostają obie podstawy dotychczasowego małżeństwa, związane z własnością prywatną – zależność żony od męża i dzieci od rodziców…


- Jaki będzie stosunek organizacji komunistycznej do istniejących narodowości?
- Narodowości ludzi zrzeszających się stosownie do reguł komunistycznej wspólnoty zostaną zmuszone stopić się ze sobą, jako rezultat tego zrzeszenia i przez to muszą zaniknąć, tak jak wszelkie majątkowe i klasowe różnice muszą zaniknąć poprzez wyzwolenie się od swej bazy, prywatnej własności...


- Jak ustosunkuje się one  do istniejących religii?
- Wszystkie religie dotychczas były wyrazem historycznych etapów rozwoju jednostek lub grup ludzi. Komunizm jest takim etapem historycznego rozwoju, który sprawi, że wszystkie istniejące religie staną się zbyteczne i doprowadzi on do ich zaniku...”

To tylko niektóre wytyczne dla uczniów szkoły engelsizmu-marksizmu-leninizmu. Widać wyraźnie, że wymarzony przez nich ustrój miał w praktyce oznaczać likwidację rodziny jako podstawowej jednostki społecznej, więzi międzyludzkich, własności prywatnej, narodów i religii. Dochodzenie do celu miało polegać na wykorzystywaniu każdego tumultu i niepokoju, demokracji i naiwności przeciwników. Tego rodzaju taktykę zalecał sam K. Marks, który w zakończeniu „Manifestu…” uznał popieranie wszelkich inicjatyw mogących doprowadzić do rewolucji w zakresie stosunków społecznych i politycznych za podstawę działania prawdziwego komunisty. Mówiąc krótko – im większy bałagan, tym szanse komunistów na zdobycie władzy rosną.

Porównajmy teraz dla kontrastu „Deklarację programową”, uchwaloną w 1920 r. przez delegatów PPS.  W niej (prócz haseł radykalnych)  znajdziemy m.in. takie fragmenty:

„Zwycięska rewolucja społeczna umożliwi socjalistyczną przebudowę gospodarczego, politycznego i kulturalnego życia narodów. Lecz urzeczywistnienie tego celu nie może być sprawą krótkiej chwili, nie może być przemocą narzucone społeczeństwu, nie może być niezależne od warunków czasu i miejsca.


Podnoszenie środków represji, a nawet terroru do godności trwałego systemu, zwłaszcza zaś opieranie przebudowy społecznej na bezwzględnych, dyktatorskich rządach mniejszości – niezgodne jest z istotą Socjalizmu i nie może prowadzić od wyzwolenia klasy robotniczej. Dlatego PPS odrzuca tak rozumianą i stosowaną „dyktaturę proletariatu”, wysuwając natomiast do rządów socjalistycznych, opartych na masach pracujących miast i wsi – zgodnych z wolą większości społeczeństwa – kontrolowanych przez ogół obywateli.


PPS stoi na gruncie Republiki Polskiej, o którą przez długie walczyła lata. PPS walczy o doprowadzenie do końca zjednoczenia ziem polskich. Utrwalenie niepodległości Polski jest jednym z najważniejszych zadań polskiej klasy robotniczej.”

Po zapoznaniu się z „Zasadami komunizmu” i „Deklaracją Programową PPS” nie może dziwić, że  przywołany wyżej F. Engels o relacjach z socjalistami pisał tak: „Tych burżuazyjnych socjalistów komuniści również będą musieli bezustannie zwalczać, ponieważ pracują oni na rzecz wrogów komunistów i bronią społeczeństwa, które komuniści chcą właśnie obalić.”

Gdy patrzę na ludzi wywodzących się ze środowisk rdzennie komunistycznych i słucham dziś ich wynurzeń o wartościach, demokracji i wolności nie mogę powstrzymać śmiechu. Zaraz jednak nachodzi mnie refleksja dotycząca teraźniejszości. Przecież nie można ulegać pozorom i przyjmować, iż historia właśnie się skończyła. Ponad czterdzieści lat temu A. Michnik zaproponował współpracę pogardzanym przezeń środowiskom tylko ze względów taktycznych. Świadczą o tym dobitnie dzisiejsze realia. On i jemu podobni nigdy nie wyrzekli się projektu zdemolowania świata. Że przesadzam? Wystarczy zadać sobie proste pytania: Czy wyrzekli się wiary w marksistowskie brednie? Czy przeprosili współobywateli za czyny własnych formacji? Czy  naprawili  wyrządzone szkody? Czyż obecnie nie maszerują w jednym szeregu ramię w ramię z „eurokomuną” i nie spoglądają na nadwiślański lud z nieukrywanym poczuciem wyższości?

Stugłowy potwór komunizmu, głodny ofiar i władzy, narzucił na ohydne cielsko lewicowe wdzianko i w takim przebraniu, niczym ćma trupia główka pszczoły, próbuje oszukać naiwniaków. By zaspokoić najniższe żądze wykorzystuje każdą, najbardziej niesmaczną metodę, mamiąc mirażem świetlanej przyszłości  już to mniejszości seksualne, już to młodzież, już to nauczycieli, już to artystów… Posunął się nawet do kradzieży marki zaciekle zwalczanych przeciwników i bezwstydnie chełpi się „lewicowością”.  Nie pamiętając, że socjaliści brali pod uwagę i na ogół  szanowali software wpisane w ciągu tysięcy, czy też nawet dziesiątków tysięcy lat, w istotę człowieczeństwa. Dla komunistów to starożytne oprogramowanie jest tylko przeszkodą i to –według nich – łatwą do przeskoczenia. Wszak ludzie to według nich li tylko nawóz historii.

Na zakończenie przywołam opinię człowieka, który nie miał złudzeń. Niech to będzie memento dla tych, którzy jeszcze nie dostrzegają perfidii współczesnych komunistów, ich podstępów i związanych z tym niebezpieczeństw:

„Kim jest komunista? Jest to ktoś, kto czyta Marksa i Lenina. A jak nazwać antykomunistę? To ktoś, kto rozumie Marksa i  Lenina.”
Ronald Reagan


Linki:

http://1917.net.pl/sites/default/files/Engels%20-%20Zasady%20Komunizmu.pdf


 https://polskapartiasocjalistycznawroclaw.wordpress.com/historia-pps/deklaracja-programowa-pps/przed-rokiem-1948/program-z-1920/






Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo