bezmetki bezmetki
103
BLOG

Elektrownia atomowa - zakładnikiem.

bezmetki bezmetki Gospodarka Obserwuj notkę 3


Czy rosyjscy okupanci mogą odciąć Zaporoską

Elektrownię Atomową od Ukrainy?


Rosjanie zagrozili odcięciem od ukraińskiego systemu energetycznego zajętej jeszcze w marcu elektrowni atomowej w Zaporożu. Jeśli im się uda, to powiększy to problemy wojującej Ukrainy w najtrudniejszym sezonie grzewczym.


Zaporoska Elektrownia Atomowa została zajęta przez wojska rosyjskie jeszcze w marcu. Po zajęciu elektrowni okazało się, że jedyne, co rosyjscy najeźdźcy mogą zrobić z elektrownią, to ją zamknąć, ponieważ nie ma możliwości ponownego podłączenia elektrowni atomowej w celu zaopatrzenia Krymu i innych okupowanych terytoriów. Dlatego do dziś elektrownia wykonuje polecenia Enerhoatomu i dostarcza energię elektryczną do ukraińskiego systemu energetycznego, choć jej personel jest zmuszony koordynować swoje działania z “lokatorami”.

Jednak na podstawie wypowiedzi zasłyszanych z kraju agresora, okupanci planują ostatecznie odciąć ZEA od ukraińskiego systemu energetycznego i ponownie przyłączyć ją do Krymu, który został zajęty przez Rosję jeszcze w 2014 roku. Powstaje pytanie, czy im się to uda, bo odcięcie elektrowni jądrowej od systemu energetycznego to dość skomplikowana technicznie sprawa. Tym bardziej, że w przypadku poważnych błędów w procesie odłączania lub ponownego podłączania, w Energodarze mogłoby dojść do awarii, która byłaby jeszcze poważniejsza niż w Czarnobylu.

Okupanci nie wydają się jednak zbytnio przejmować perspektywą wypadku w Zaporożu: wykorzystują teren elektrowni atomowej jako bazę wojskową, dlatego od czasu do czasu zdarzają się w niej incydenty z ofiarami w ludziach.

  Rosjanie , mają istotne osiągnięcia w dziedzinie "pokojowego atomu", a także zachowują pewne wpływy w MAEA. Z drugiej strony MAEA wydaje się być świadoma wszystkich zagrożeń, jakie niosą ze sobą działania Rosjan. Jednak z powodu słabego dialogu między Energoatomem a MAEA, wydaje się, że nie posunął się on dalej niż wezwanie do zachowania porządku i umożliwienie inspekcji.
Czy elektrownia może zostać odłączona od sieci energetycznej Ukrainy?

Według byłej minister energetyki Olgi Busławiec jest to technicznie możliwe. Co więcej, jest to bardzo prawdopodobne, ponieważ głównym celem okupantów jest wyrządzenie Ukrainie maksymalnych szkód.


"Wyłączenie ZEA z systemu energetycznego Ukrainy to tylko kwestia czasu. Elektrowni jądrowej nie można wyłączyć i pozostawić bez odprowadzenia ciepła z reaktorów i basenów z wypalonym paliwem. Dlatego bloki energetyczne ZEA pracują obecnie w celu zapewnienia chłodzenia dla wyłączanych bloków, a pozostała część wytworzonej energii elektrycznej jest dostarczana do ukraińskiego systemu energetycznego" - powiedział Busławiec.

Według niej, wraz z wyłączeniem elektrowni atomowej Rosjanie przygotowują się także do odłączenia elektrowni od ukraińskiego systemu energetycznego i ponownego podłączenia jej do rosyjskiego systemu .

Na przykład okupanci przywrócili niedawno uszkodzone w 2015 roku linie energetyczne 330kV Kakhovskaya - Dzhankoy i Kakhovskaya - Ostrovskaya, które łączą obwód chersoński z Krymem.

"Dlatego jasne jest, że dla rosyjskiej federacji ten scenariusz jest bazowy. A ZEA planuje się wykorzystać do zaopatrzenia w energię elektryczną okupowanych terytoriów na południu Ukrainy i Krymu.


Ponieważ zjednoczony system energetyczny Ukrainy od 16.03.2022 r. pracuje synchronicznie ze zjednoczonymi systemami energetycznymi krajów Europy kontynentalnej ENTSO-E, technicznie opcja ta jest możliwa tylko w przypadku fizycznego rozłączenia połączeń elektrycznych (głównych linii elektroenergetycznych 330/750 kV) pomiędzy EA Zaporoże a resztą zjednoczonego systemu energetycznego Ukrainy. W takim przypadku Ukraina zostanie bez swojej największej elektrowni atomowej - powiedział Busławiec.

Były szef Państwowej Inspekcji Regulacji Nuklearnej Grigorij Płaczkow również uważa, że ten scenariusz jest technicznie możliwy.

"Przełączenie ZEA jest całkiem możliwe, mając do dyspozycji podstacje i linie przesyłowe. Poza tym,  w Rosji  istnieje wiele elektrowni atomowych więc mogą dobrze wiedzieć, jak to zrobić technicznie. Warto też pamiętać, że Kreml postawił  na czele okupowanych terytoriów Siergieja Kirijenkę, który wcześniej kierował Rosatomem i jest dość profesjonalnym atomistą - mówi Płaczkow.

A ekspert ds. energetyki Olga Koszarna mówi, że w ramach podobnego scenariusza od ukraińskiego systemu energetycznego może zostać odłączona nie tylko Zaporoska EA, ale także Kachowska  i farmy wiatrowe w obwodzie chersońskim.

"Odłączyliśmy się od rosyjskiego i białoruskiego systemu energetycznego i podłączyliśmy się do europejskiego. Oni mogą zrobić podobnie. Okupanci od maja pracują nad przywróceniem wysadzonej w 2015 roku linii przesyłowej na Krym i już informowali o jej odbudowie. Również w Nowej Kachowce Rosjanie oddali niedawno do użytku dość nowoczesną stację transformatorową. To prawda, że są tu trudności techniczne, bo część ukraińskich mocy wytwórczych będzie musiała być ponownie podłączona, ale technicznie te kwestie są całkiem do rozwiązania - mówi Koszarna.

Zima bez Zaporoskiej EA


Zdaniem Busławiec, wyłączenie ZEA z ukraińskiego systemu energetycznego będzie miało dla niego poważne konsekwencje. Elektrownia atomowa w Zaporożu ma moc 6 GW, czyli 43 proc.  ukraińskich mocy jądrowych, a w ubiegłym roku wyprodukowała około 55 proc. ukraińskiej energii elektrycznej.

"Obecnie ZNPP pracuje z ograniczoną mocą do 2 GW z powodu uszkodzenia linii przesyłowej. Jednak nawet ten tryb pracy pozwala zaoszczędzić około 750 tysięcy ton węgla lub 500 milionów metrów sześciennych gazu ziemnego miesięcznie - mówi Busławiec.

Według niej, pokrycie deficytu będzie możliwe poprzez dodatkowe obciążenie bloków energetycznych EJ i elektrociepłowni z odpowiednim wzrostem zużycia paliwa, a także poprzez zastosowanie niepopularnych środków czasowego ograniczenia dostaw energii elektrycznej do odbiorców lub  import energii elektrycznej z krajów europejskich.

"Chciałabym podkreślić, że podczas gdy ukraiński minister energetyki zapewnia UE, że Ukraina może zaoszczędzić od 5 do 7 mld m3 gazu ziemnego, eksportując ukraińską energię elektryczną, to sama Ukraina w pewnych okresach będzie miała niedobory energii elektrycznej, jeśli utracimy generację ZEA".

Ze swojej strony Koszarna zaznaczyła, że Ukraina może mieć duże problemy, jeśli straci ZEA zimą.

"To, co obecnie eksportujemy do UE ze Zjednoczonego Systemu Energetycznego Ukrainy, jest w rzeczywistości mniej niż to, co eksportowaliśmy rok temu z Bursztynska: o ile wtedy eksport energii elektrycznej wynosił 600 MW, to teraz eksportujemy łącznie 500 MW. A w zimie nie ma pewności, że sami będziemy mieli wystarczającą ilość prądu - powiedziała Koszarna.

Według niej, Ukraina nie będzie w stanie pokryć niedoboru energii elektrycznej  i będzie musiała kupować prąd z Europy w ramach kontraktów handlowych.

Z drugiej strony, zużycie energii elektrycznej na Ukrainie z powodu działań wojennych znacznie spadło i według niektórych raportów spadek ten wynosi nawet 40%. Pojawiają się jednak także pytania o zdolność Ukrhydroenergo do zbilansowania systemu energetycznego w warunkach suszy i niskiej ilości wody. W takich warunkach elektrownie i elektrociepłownie, które będą wykorzystywać węgiel i gaz do wytwarzania energii, będą musiały być aktywnie wykorzystywane  w okresach szczytowych. W takich okolicznościach dążenie rządu do uzyskania gazu lend-lease wygląda całkiem logicznie.

Dyplomacja i czynnik AFU


Sytuacja wokół ZEA od początku wojny niepokoi Międzynarodową Agencję Energii Atomowej. Agencja planowała nawet wysłać swoją komisję do Zaporoża. Ukraina gwałtownie sprzeciwia się wizycie przedstawicieli MAEA w ZEA, oskarżając ją o sprzyjanie "rosyjskiemu terroryzmowi nuklearnemu", a Grossiego o kierowanie się "rosyjską propagandą" (przypomnijcie sobie zapowiedź, że ZEA rzekomo przechowuje 30 ton plutonu i 40 ton wzbogaconego uranu nadającego się do produkcji broni jądrowej, czemu Ukraina  zaprzecza).

3 sierpnia dyrektor generalny MAEA Mariano Grossi powiedział, że sytuacja w elektrowni wymknęła się spod kontroli i po raz kolejny zwrócił się do Ukrainy i Rosji o umożliwienie ekspertom wizyty i ustabilizowania sytuacji, aby uniknąć awarii jądrowej.

Zdaniem Płaczkowa, gdyby Energoatom traktował Grossiego bardziej lojalnie, stworzyłoby to okazję do pewnych manewrów dyplomatycznych.

"Pan Grossi mógłby zwołać międzynarodowe zgromadzenie, na którym można by osiągnąć porozumienie w sprawie wycofania wojska z obiektów ZEA, a także usunąć Rosjan z procesu decyzyjnego. Jednak y nie ma żadnych kroków w tym kierunku, to bardzo dziwne stanowisko - mówi Płaczkow.

Busławiec zgadza się z Placzkowem; według niej okupacja ZEA mogłaby mieć dla okupanta znaczące konsekwencje dyplomatyczne, gdyby sam problem okupacji nie był od początku wyciszany przez instytucje państwowe i Energoatom.

"Teraz mamy sytuację, kiedy nasz regulator jądrowy wraz z Energoatomem stworzył konflikt z MAEA i nie mógł osiągnąć żadnych korzystnych dla kraju warunków. Wypchnięcie MAEA z procesu jest tym, do czego dążyła Rosja, a nasi urzędnicy niestety "zagrali" po jej stronie. Czy RB ONZ wysłucha naszych roszczeń bez odpowiednich informacji z MAEA i biorąc pod uwagę głos blokujący Rosji, to wielkie pytanie - powiedział były minister.

Według niej działanie urzędników postawiło kraj w patowej sytuacji i bez kluczowych sojuszników w tej kwestii. Dlatego najskuteczniejszym mechanizmem zapobiegającym realizacji takiego scenariusza jest de-okupacja Energodaru i reszty południowej Ukrainy.

Bankowa zdaje się też liczyć na to, że pozbawienie zajętej elektrowni jądrowej będzie szansą na uniknięcie szeregu problemów związanych z sezonem grzewczym. W przypadku powodzenia Ukraina będzie musiała odbudować zniszczoną infrastrukturę, ale jeśli kontrofensywa ukraińska spowolni, Rosjanie będą mieli wszelkie szanse na dokończenie przelączenia  ukraińskiej generacji na zajętych terenach, a także oparcia na zdobytych pozycjach.

---------------------------------




https://delo.ua/ru/energetics/atom-v-zaloznikax-smogut-li-rossiiskie-okkupanty-otrezat-zaporozskuyu-atomnuyu-elektrostanciyu-ot-ukrainy-402323/

      Степан Крьока  -Stepan Kriuka
     korespondent działu “Przemysł i energetyka
      корреспондент отдела "Промышленность и энергетика"
     “Атом в заложниках. Смогут ли российские оккупанты отрезать Запорожскую атомную электростанцию от Украины?”
      04.08.2022

wybór, tłumaczenie i opracowanie:bezmetki
Rozpowszechnianie treści przetłumaczonych
materiałów: zezwalam - bez zmian w treści i formie -
 wyłącznie na darmowych platformach elektronicznych,
 ze wskazaniem adresu tekstu źródłowego
 i pseudonimu autora tłumaczenia

bezmetki
O mnie bezmetki

"Dożywotnio" usunięty z Neon24.pl za tłumaczenia i "widzimisie", wyrażające opinie niezgodne z zadaną tam pro-kremlowską poprawnością. Przyjrzałem się również z odrazą, na "ich blogach" ,  praktykom pdgrzewaczy "patriotyzmu"; równie sprzedajnym, jak Neon24, -   tylko z przeciwnym wektorem i "dla ubogich". "Lewoskrętny".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka