Okazuje się ostatnio. że chomiki syryjskie można nie tylko zarazić SARS-Cov-2, ale rownież chorują one na coś co dość dobrze przypomina przebieg COVID-19 u ludzi:
(https://academic.oup.com/cid/advance-article/doi/10.1093/cid/ciaa325/5811871). To odkryli naukowcy z Hong Kong University.
To jest streszczenie artykułu:
“The Syrian hamster could be consistently infected by SARS-CoV-2. Maximal clinical signs of rapid breathing, weight loss, histopathological changes from the initial exudative phase of diffuse alveolar damage with extensive apoptosis to the later proliferative phase of tissue repair, airway and intestinal involvement with virus nucleocapsid protein expression, high lung viral load, and spleen and lymphoid atrophy associated with marked cytokine activation were observed within the first week of virus challenge. The lung virus titre was between 105-107 TCID50/g. Challenged index hamsters consistently infected naïve contact hamsters housed within the same cage, resulting in similar pathology but not weight loss. All infected hamsters recovered and developed mean serum neutralising antibody titre ≥1:427 fourteen days post-challenge. Immunoprophylaxis with early convalescent serum achieved significant decrease in lung viral load but not in lung pathology. No consistent non-synonymous adaptive mutation of the spike was found in viruses isolated from infected hamsters.”
To oczywiście wspaniała wiadomość. Jest to na dziś bodaj jedyny w miarę dobry zwierzęcy model choroby - wprawdzie da się zakazić np. niektóre małpy, fretki albo genetycznie modyfikowane myszy, ale najczęściej one albo nie chorują, albo obraz choroby jest znamiennie inny niż u ludzi. Niezwykle ważne też, ze chomiki zarażone wirusem są w stanie zarazić wirusem niezarażone (“naive”) zwierzęta trzymane w tej samej klatce (transmisja pozioma); co ciekawe, osocze z ozdrowiałych chomików znacznie obniża poziom wirusa u zakażonych zwierząt - choć nie w pełni chroni je przed chorobą. Interesujące jest też to, że owa transmisja pozioma powoduje chorobę łagodniejszą niż u zwierząt oryginalnie zakażanych, co by mogło wskazywać na atenuację wirusa - fenomen podobny do tego. który zauważył Pasteur 150 lat temu.
Nie mówcie o tym Prezydentom, ale chyba mamy teraz dobrą i niedobrą sytuację naraz jeśli chodzi o te chomiki. Są obawy ze Prezydenci nie zrozumieją, a przecież wtedy chomików - nawet syryjskich - szkoda?
