Już za kilka dni dowiemy się, co dalej z Unią Europejską. W czasach, kiedy obowiązywała żelazna kurtyna dzieląca kraje socjalistyczne od tych imperialistycznych, wspólny układ grupy państw mógł mieć znaczenie strategiczne. Ale zmieniły się okoliczności i już nie ma podziału na kraje "socjalistyczne" oraz kraje "kapitalistyczne. Po prostu wiele zmieniło się. W krajach "posocjalistycznych" do władzy w państwie dorwały się grupy wcześniej utrzymywane na smyczy niczym pies na łańcuchu, aby alarmował, gdy w pobliżu pojawi się ktoś obcy.
Teraz sposoby inwigilacji są zupełnie inne i już nie trzeba tak wielkiej ilości informatorów. A że po drodze zlikwidowano przemysł - to i pracy dla tych trzecioligowych par uszu także brakuje.
Inaczej stało się z krajami "kapitalistycznymi". Tam nie państwo ze swoimi służbami strzegło porządku. Tam tak skonstruowano prawo, żeby system dawał utrzymanie osobom zbędnym w procesie produkcyjnym. Lecz sami producenci stworzyli system finansowania osób pozostających bez pracy choćby tylko dlatego, aby uratować obrót. Ten - poprzez system naliczania opłaty na rzecz państwa od każdej transakcji - wyzwolił ogromną energię społeczeństwa w poszukiwaniu sposobów na utrzymanie się na odpowiednim poziomie.
W odróżnieniu od krajów "socjalistycznych" - w tej części świata nie było zabronione dorabianie się. Każdy, kto uczciwie płacił podatki, miał możliwość pomnażania swego kapitału, ale i tutaj zdarzały się nad wyraz sprzyjające warunki do tworzenia dużych fortun w krótkim czasie.
W mojej ocenie - w okresie końcówki lat 70. XX w. coś zaczęło się rozsprzęgać w systemie państw kapitalistycznych. Wiązało się to z regresją gospodarki. Produkty wytwarzane w ilościach trudnych do sprzedaży trzeba było rozsyłać gdzieś poza granice strefy dolarowej - miałoby to być rozszerzenie rynku zbytu... I tak stało się z krajami socjalistycznymi. Ponieważ tam społeczeństwo było wygłodzone wszystkiego i jednocześnie było zaradne, mimo niskich wynagrodzeń wiele dóbr materialnych wytwarzanych "w strefie dolarowej" znajdowało się w posiadaniu ludzi "za żelazną kurtyną". To zjawisko skierowało uwagę światowej finansjery na państwa pod patronatem ZSRR i... postawiono kilku takich "wałęsów", którzy dopomogli w likwidacji gospodarki państw socjalistycznych - które przecież nie były ani socjalistyczne, ani socjalne. Tu nadal rządził pieniądz, ale o tym raczej nie mówiono.
Ostatecznie stworzono system referendów i dzięki temu do strefy krajów zachodnich, krajów kapitalistycznych, dołączyły państwa byłego bloku socjalistycznego. Otwarcie granic pozwoliło na wyprzedaż nadwyżki produkcyjnej ze strefy dolarowej i przemieszczenie jej do części krajów byłego bloku socjalistycznego.
W mojej ocenie jest to już kolejna próba destabilizacji gospodarki światowej. Na pierwszy ogień poszły kraje wcześniej stanowiące kolonie kilku państw europejskich. Gdy ludność tych krajów wyzwoliła się i uzyskała polityczną niezależność, ludność tych państw straciła pracę i możliwość zapewnienia środków na życie dla całych narodów. Stąd migracja do Niemiec, jako Eldorado dla tych, którym jest już bardzo źle.
Wojciech Jaruzelski, prezydent na przełomie lat 1989-1990
Lech Wałęsa, przywódca strajków solidarnościowych lat 80. XX w., prezydent Polski w latach 1990-1995
Aleksander Kwaśniewski, prezydent Polski dwóch kadencji 1995-2005
Pierwsi prezydenci Polski po długim okresie sprawowania władzy przez Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą bez obierania prezydenta państwa, fotografie dostępne w sieci internet.
Jeżeli nie opamiętamy się w porę, to podzielimy los tych ludzi, chociaż już blisko połowa obywateli polskich wyemigrowała z Polski na zachód licząc od lat 80. XX w. Przecież jest to dokładnie taka sama migracja zarobkowa, jak obecnie widoczny najazd na Europę przez ludność z krajów afrykańskich i arabskich. Jeżeli spojrzymy na zmiany polityczne w ostatnich kilku latach - to niewiele mówi się na temat problemów społeczeństw takich państw, jak Grecja czy Hiszpania... A przecież jeszcze nie dawno z sympatią oglądaliśmy kolejne wydania programu "Europa da się lubić"...
Lech Kaczyński, prezydent Polski w latach 2005 - (+)2010, https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/a/aa/Para_prezydencka.jpg/350px-Para_prezydencka.jpg
Prezydenci Bronisław Komorowski (2010-2015) oraz Andrzej Duda (prezydent urzędujący od 2015 r.) z małżonkami po zmianie personalnej na urzędzie prezydenta państwa w 2015 roku
(wszystkie fotografie par prezydenckich dostępne w sieci internet)
Niestety, zapaść gospodarcza wynika z niewłaściwej dystrybucji pracy. Są obszary, na których funkcjonują zakłady produkcyjne i jeżeli zatrudnieni tam pracownicy zaczynają dopominać się o swoje prawa - wtedy cały park maszynowy przenosi się w nowe miejsca... Tak to widzę. A miejscowa ludność nagle pozostaje bez środków do życia. Byliśmy świadkami załamania się rynku finansowego Szwajcarii. Fran szwajcarski zmienił się znacząco. Zlikwidowane waluty narodowe państw strefy euro pokazują wyraźnie wady systemu zarządzania gospodarką i błędy ograniczania lokalnej produkcji na rzecz importu produktu podobnego, ale tańszego na danym rynku. Napływ tego "tańszego" produktu trwa tak długo, jak długo lokalny przemysł jest w stanie dawać pracę lokalnej społeczności.
Ostatnie deklaracje jednej z pretendentów na urząd prezydenta Francji wyraźnie dowodzą, że wspólna waluta nie jest najlepszym rozwiązaniem. Wartość pieniądza wiąże się z poziomem życia lokalnych społeczności i jest inna w zależności - co jest produkowane i na jakim terenie.
W Polsce produkowaliśmy ogromną ilość produktów spożywczych i cała nadwyżka była eksportowana za granicę. W szczególności były to już przetworzone płody rolne. Ich cena po przetworzeniu była zdecydowanie wyższa, niż cena surowca. Teraz, kiedy już nie eksportujemy produktu polskiego na rynki zagraniczne, spadł poziom życia społeczeństwa - bo nikt nie kupuje niczego poza żywnością i każdego dnia coraz większa grupa ludności poszukuje produktu "tańszego".
Ostatnie próby zwiększenia ilości pieniądza na rynku polskim pokazują - że nie wraca on do obiegu w Polsce i jest przechwytywany przez przedsiębiorstwa zagraniczne... Stąd taka wściekłość polityków innych krajów, które muszą podnosić koszty swoich inwestycji, aby ściągać kolejne środki finansowe na własny rynek.
Marine Le Pen, kandydatka na urząd prezydenta Francji deklaruje wyjście tego kraju ze strefy euro i powrotu waluty narodowej w ciągu dwóch lat, http://fakty.interia.pl/raporty/raport-wybory-prezydenckie-francja-2017/aktualnosci/news-le-pen-zapowiada-francja-wyjdzie-ze-strefy-euro,nId,2389203
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/raporty/raport-wybory-prezydenckie-francja-2017/aktualnosci/news-le-pen-zapowiada-francja-wyjdzie-ze-strefy-euro,nId,2389203#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Dochodzi już do tego, że jeden z kandydatów na prezydenta Francji wprost atakuje jednego z 460 posłów oskarżając go o przywództwo w tej samej skali, jaką pełni prezydent Rosji czy nawet premier Węgier...
Emmanuel Macron, kandydat na urząd prezydenta Francji deklaruje wprowadzenie sankcji wobec Polski, która w jego ocenie narusza wszystkie zasady Unii, http://wyborcza.pl/7,75399,21716664,emmanuel-macron-jesli-zostanie-prezydentem-opowie-sie-za-sankcjami.html
Jarosław Kaczyński, poseł do sejmu RP, zdaniem E. Macrona, odpowiada za brak demokracji w Polsce..., http://4.s.dziennik.pl/pliki/6242000/6242404-.jpg
A przecież Jarosław Kaczyński jest tylko posłem i poza funkcją prezesa własnej partii politycznej nie sprawuje żadnych innych urzędów... W mojej ocenie do świadomości społeczeństw krajów zachodnich dochodzi przekonanie o wadach tamtego systemu, że różnorodność wszelaka, jaką głoszą "paranaukowcy" i społecznicy wszelkiej maści - jest tylko próbą odwrócenia uwagi od prawdziwych problemów wadliwego zarządzania państwem.
Donald Tusk, biznesmen w polityce, http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/ile-zarobi-donald-tusk-w-brukseli-zarobki-przewodniczacego-rady-europejskiej-to-kosmos_419879.html
Pieniądz jako miernik wartości może pełnić swoją funkcję tylko wtedy, kiedy wszystkie społeczności mają jednakową szansę rozwoju. Tak nie jest, ponieważ decyzjami politycznymi w skali kontynentu wywoływane są naciski na lokalne społeczności w zakresie - który te społeczności pozbawia odnawiania własnego kapitału, odnawiania go poprzez własną produkcję na rynek lokalny. I jeżeli nie podniesiemy tej prawdy do właściwego poziomu, grożą nam kolejne kryzysy - nie tylko gospodarcze, ale też i społeczne, bo każda społeczność ma swoje własne potrzeby i swoją własną hierarchię wartości.
Zasady wyjścia ze struktur UE są... trudne, ale kto to zrozumie - wyjdzie z tej unii nawet bez zawierania jakichkolwiek innych umów... http://wyborcza.pl/7,75399,21752438,brexit-nie-moze-byc-sukcesem-kulisy-kolacji-premier-may-z.html
