Może to być trudne, ale chciałbym poprosić o spróbowanie wyjścia z kontekstu lewo/prawo i zastanowienie się nad kwestią agresji w blogosferze. Wiele osób uważa się za ofiary takiej agresji (w tym kontekście jako jej główny przejaw uważam chamstwo, nie znane mi są - na szczęście - przypadki przemocy fizycznej). Przeglądam sobie swoje archiwum, znajduję choćby pożegnanie z Salonem Krzysztofa Leskiego, znajduję bardzo wiele wpisów osób, uważajacych się za pokrzywdzone. Przypominam też sobie, choć mam wrażenie, że to raczej zarzucony zwyczaj, blogi wymierzone w konkretne osoby, pisane często pod obraźliwymi nickami parafrazującymi oryginalne pseudonimy i nazwiska (Gaweł Waligrucha, Zesrael, katamaryla - kto pamięta historię tego bloga, pytam raczej dla rozluźnienia atmosfery...). Pamiętam też smutną historię bloga kulinarnego z powszechnie dostępnym hasłem ;) Chciałbym poprosić swoich czytelników o odpowiedzi na następujące pytania:
8.1 Czy spotkałeś się z przejawami agresji (w tym werbalnej)/chamstwa wobec siebie lub innych osób? Jakie to były przejawy?
8.2 Czy uważasz, ze jest to problem blogosfery?
8.3 Czy znane są Ci przypadki osób, które zrezygnowały z blogowania z tego powodu?
Wiem, że w tym kontekście łatwo przekroczyć linię między opisem sytuacji a skarżypyctwem, zdaję się na umiar respondentów. Z góry dziękuję.
Komentarze