Wróćmy do "teza + antyteza = synteza" i do tego co napisałem na końcu ostatniego wpisu. Żeby się nie powtarzać, stworzę nowy przykład, raczej z tych prostszych, choć wystarczająco głębokich, jak na nasze bieżące potrzeby.
Teza: Człowiek jest wyłącznie istotą materialną.
Antyteza: Człowiek jest wyłącznie istotą duchową.
Synteza: Człowiek jest duchową istotą żyjącą w materii.
I teraz tak. W związku z tym, co sobie powiedzieliśmy wcześniej: - o tym, że duch/świadomość doskonali się przez znoszenie się nawzajem przeciwieństw, - o tym że absolut jest w swojej istocie jednolity, ale dzieli się na dwie przeciwstawne sobie natury, aby uzdatnić się w tym procesie i w ostateczności wrócić z powrotem do tego jednolitego stanu.
"Teza + antyteza = synteza", jak i cały teoretyczny background stojący u podstaw tej metody pociąga za sobą różne konsekwencje. Mianowicie trzymając się tego wszystkiego, co sobie powiedzieliśmy. Synteza taka jak "Człowiek jest duchową istotą żyjącą w materii" jest w swej wartości doskonalsza, niż teza i antyteza osobno. Jeśli teraz bym zaczął twierdzić, że "Człowiek jest wyłącznie istotą materialną", wysuwam twierdzenie, które osłabia i dewaluuje mojego ducha, moją świadomość.
W zgodzie z naszym "równaniem" i filozoficznym zapleczem, które wcześniej opisałem, dokonując syntezy, muszę zrezygnować z tezy i antytezy. Jeśli uznajemy, że podstawy użyte pod tego typu rozumowanie są synchroniczne z opisem tego jak zbudowany jest wszechświat i według jakich praw rozgrywa się życie, to tylko właściwie poprowadzony sposób rozumowania dający mi finalnie syntezę jest tym wnioskowaniem, które jest w zgodzie z naturą wszechświata i spełnieniem oczekiwań wobec Stwórcy.
Wróćmy do naszej tezy: "Człowiek jest wyłącznie istotą materialną" - już wiem, że jest to błędne, dalsze twierdzenie czegoś takiego jest powrotem do iluzji.
Antyteza: "Człowiek jest wyłącznie istotą duchową." - ta antyteza została już z utylizowana i jak odpad idzie do koszyka na papierki.
Synteza: "Człowiek jest duchową istotą żyjącą w materii."
Użyjmy syntezy jako tezy, uznajemy naszą poprzednią syntezę, jako aktualną tezę i zdanie przybliżające nas do prawdy absolutnej. Na naszej linii symbolizującej nam powrót do jednolitego absolut od 0 do 1. Przesuwamy się o małą wartość, w kierunku 1.
Najpierw teza. Tezą będzie syntezą z poprzedniego procesu myślowego.
Teza: "Człowiek jest duchową istotą żyjącą w materii."
Antyteza: "Człowiek nie jest ściśle duchową, ani materialną istotą."
Synteza: "Człowiek jest istotą z pogranicza ducha i materii - swoim bytem wiążący ducha i materię."
I tu robimy kolejny krok do przodu. Zobaczcie, w jaki sposób przeszliśmy od "prymitywnego" zastanawiania się w stylu "Czy dusza jest czy jej nie ma? Czy będę istniał po śmierci czy nie?" do naszej syntezy: "Człowiek jest istotą z pogranicza ducha i materii - swoim bytem wiążący ducha i materię." - co z kolei można przy dalszych rozmyślaniach odnieść do świadomości lub Gęstości rzeczywistości, wiążącej w określony sposób materię i ducha, a człowieka jako świadomą istotę doświadczają tego szczególnego stanu. Czy coś w tym stylu. Na pewno "teza + antyteza = synteza" pozwala wyjść na coś nowego i niebanalnego i to już przy drugim cyklu użycia tej metody (przy pierwszym użyciu nowo powstałem syntezy).
Jak już wspomniałem o Gęstości i cykliczności, to warto zanotować jedną rzecz, mianowicie tak jak w "tradycyjnym" podejściu poruszamy się między prawdą i fałszem (między dwoma wartościami), tak w przypadku "tezy + antytezy = syntezy" poruszamy się cyklicznie między tezą, antytezą i syntezą, a więc TRZEMA znaczeniami, które prezentują coś dla nas (trzema wartościami). Trójka jest też jakimś odwołaniem do 3 Gęstości i rzeczywistości 3 wymiarów (w której żyjemy), co można uznać za jakiś dodatkowy punkt dla tej metody rozumowania, dopatrując się hipotetycznych związków między takim sposobem rozumowania, a naturą naszej rzeczywistości, uznając poniekąd że "teza + antyteza = synteza" jest w harmonii z otaczającą nas rzeczywistością i jest zasadna.
Dobrze, w takim bądź razie, zastanówmy się jak możemy użyć tego, co poznaliśmy i co doglądaliśmy w szczególe, jak to będzie funkcjonować w ogóle (globalnie). Jak na przykład mogę użyć tego w badaniach dot. historii. Oczywiście oprócz stosowania "tezy + antytezy = syntezy", w wymiarze jakbyśmy mogli powiedzieć "atomowym", to znaczy miej więcej na wzór tych przykładów, które podałem wcześniej, z tym że z wyborem innych tez i antytez, możemy też zastosować w inny bardziej ogólny sposób:
Załóżmy, że chce rozwiązać jakiś problem, na przykład chodzi o jakieś wydarzenie. Niech to wydarzenie będzie opisane przez jednego z historyków. Załóżmy, że to jakiś tygodniowy pobyt jakiegoś księcia i księżnej z odległych krajów, na jakiejś wyspie. Więc tak, nie rozbijam na razie niczego na mniejsze kawałki (tu podchodzę globalnie), traktuję opis wydarzenia spisanego przez jednego historyka jako tezę.
Komentarze