...reke wyciaga...Kwasniewski.
Dawny prezydent naszej ojczyzny stracil swoja wielka szanse na Wielkiego Polaka. Mogl on stac sie prawdziwym bohaterem, ale wybral zalosna droge wspolpracy z pacholkami moskiewskimi. Jego prezydentura byla po prostu nagroda za te wspolprace i kazdy myslacy Polak to dobrze rozumie.
Lech Walesa juz dawno przestal byc bohaterem Solidarnosci w oczach porzadnych Polakow. Prawdziwi bohaterzy Solidarnosci to Andrzej Gwiazda i Anna Walentynowicz, odsunieci na dlugie lata po "okraglym stole" na margines zycia politycznego i publicznego przez postkomusze media.
Mnie osobiscie bardzo przykro jest o tym myslec bo pamietam dobrze wlasne uniesienie i nadzieje gdy wrocilem z rocznego kontraktu zagranicznego (Brazylia) do miejsca mojej pracy w Stoczni Gdanskiej, 2 miesiace po podpisaniu porozumien sierpniowych w1980 roku. Niemal w ostatniej chwili zebralem wtedy odpowiednia ilosc podpisow i zostalem czlonkiem KZ Solidarnosc Stoczni Gdanskiej. W tym podnioslym czasie Lech Walesa byl moim bohaterem i czulem sie dumny ze zdarzylo mnie sie byc w samym sercu tych donioslych wydarzen. Tak jak dzis czuje sie zawstydzony postawa Lecha, ktory dla osobistej kariery politycznej poszedl na daleko idaca wspolprace z tworcami rezimu komunistycznego w Polsce.
Obecna wspolpraca Lecha Walesy z Kwasniewskim celem podtrzymania mocno chwiejacych sie ukladow PRL-owskich jest juz kompletna kompromitacja Walesy w moich oczach.
Boguslaw Bob Tejszerski, Sydney