crack crack
2164
BLOG

Taśmy i Marek F. Potężny smród.

crack crack Polityka Obserwuj notkę 4

W mediach gruchnęła wiadomość: zatrzymano podejrzanych w związku z aferą taśmową, a wśród nich uznanego za głównego rozgrywającego Marka F. - znanego biznesmena, głównego udziałowca firmy Składywęgla.pl Ten znajdujący się na 67 miejscu listy najbogatszych Polaków tygodnika Wprost milioner znać ma Łukasza N., menadżera w restauracji Sowa i przyjaciele podejrzewanego o nagrywanie polityków. Przez chwilę Łukasz N. pracował nawet w firmie Marka F. Jak twierdzą informatorzy Newsweeka, "Gdy F. przychodził do Sowy, Łukasz zwracał się do niego per szefie". Co najważniejsze, z informacji prasowych wynika, że Marcin F. miał konkretny motyw, gdyż "mógł czuć się pokrzywdzony przez rząd, bo kilka tygodni temu działania prokuratury doprowadziły do zatrzymań w Składach Węgla i całkowicie sparaliżowały ich działalność." Jest więc motyw, jest zorganizowana grupa – wszystko układa się w całość. Jeden z „tłustych misiów”, do których miała dobrać się władza, postanowił przeprowadzić zamach na rząd. Proste i klarowne. Czyżby?

Przede wszystkim przyjrzyjmy się sylwetce Marka F. Za gazeta.pl (przy czym GW – i inni podają nazwisko, ja tylko ograniczę się do F.):

„Marek F. pochodzi z Lubina. Jest absolwentem zarządzania i marketingu w Wyższej Szkole Menedżerskiej w Legnicy. Karierę zawodową rozpoczynał w 1997 r. w spółkach KGHM. W 2000 r. postanowił przejść na swoje - utworzył spółkę Electus zajmującą się finansowaniem samorządów oraz publicznych szpitali (..) Electus to żyła złota - jest jedną z firm zajmujących się pożyczaniem pieniędzy szpitalom. Pożyczka jest droższa niż kredyt bankowy, jej koszt to nawet kilkanaście procent rocznie. Jednak firma najwięcej zarabia wówczas, gdy szpital przestaje spłacać raty w terminie. Dochodzą wtedy karne odsetki i opłaty za tzw. doradztwo (firma przekonuje, że nie tyle pożycza szpitalom pieniądze na spłatę długów, ile pomaga im wyjść z tarapatów, a to kosztuje). Ostateczna suma może sięgnąć nawet kilkunastu milionów złotych. W 2010 r. Marek F. założył fundusz inwestycyjny F. Investments. Posiada również większościowe udziały w spółce telekomunikacyjnej Hawe SA, spółce ZWG SA (zajmującej się projektami z branży nowych technologii), a także w spółkach: Umbrella Institute SA i Bumech SA. Zainwestował też w Dom Maklerski IDM SA tworzący grupę spółek świadczących usługi finansowe (skupia m.in. Polski Bank Przedsiębiorczości, TFI Idea SA, Electus SA, Supernova IDM Fund, Polski Fundusz Hipoteczny SA). Pierwsze akcje IDM SA Marek Falenta kupił w 2006 r., a w 2009 był już większościowym akcjonariuszem. W 2011 r. zainwestował w firmę LeadBullet rozwijającą usługę content marketingu oraz reklamy natywnej w polskim internecie, a w 2013 r. założył wraz z polskimi naukowcami Umbrella Institute, pozyskujący i wdrażający nowe technologie w przemyśle. W 2014 r. podjął decyzję o zaangażowaniu w nieruchomości komercyjne - zamierza wprowadzić na warszawską giełdę spółkę zajmującą się koncentracją gruntów inwestycyjnych. Jak sam pisze na jednym z portali społecznościowych, obecnie posiada ponad 100 ha gruntów położonych w centrach największych miast Polski. Na początku 2014 r. Marek F. kupił 40 proc. udziałów w firmie SkładyWęgla.pl, największym sprzedawcy węgla w kraju. Kilka tygodni temu funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego zatrzymali dziesięć osób zajmujących kierownicze stanowiska w spółce. Są podejrzewane m.in. o oszustwa, wyłudzanie podatku VAT i pranie brudnych pieniędzy. W wywiadzie opublikowanym wczoraj przez "Puls Biznesu", F. twierdzi, że był zaskoczony tą sytuacją.

Jak wynika więc z opisu, F. nie jest żadnym królem węgla. To tylko jeden z wielu jego biznesów. W handlu węglem dopiero zaczyna. Główne zyski wiąże z innymi biznesami. W grudniu 2013 kontrolowana przez niego Hawe podpisała z Polskimi Inwestycjami Rozwojowymi porozumienie w sprawie wartej 560 mln złotych inwestycji dotyczącej budowy łączy światłowodowych. A może mieć szanse na kolejne kontrakty – w nowej perspektywie finansowej na budowę infrastruktury teletechnicznej zarezerwowano grube miliardy, a Hawe ma wiedzę i doświadczenie. W styczniu 2014 pojawiły się informacje o planach konsolidacji wokół firmy F. innych przedsiębiorstw z branży wydobywczej. Za mnogością firm ciągnie się morze znajomości. Skład rady nadzorczej Hawe daje do myślenia: Grażyna Piotrowska-Oliwa, Tomasz Misiak czy Lesław Podkański. F. zna wielu, ma dojścia, i co ważniejsze, do obecnej władzy.

I to nie od dziś. Nazwisko F. ponoć znalazło się w kontekście sprawy Sawickiej i robienia „lodów na szpitalach” (z taką informacją się zetknąłem). Nawet jeżeli to nieprawda, F. ma kontakty, co jest powszechnie znane.  

I zastanówmy się teraz. F. wchodzi w nowy biznes. Po jakimś czasie w tejże firmie przeprowadzane są aresztowania, a człowiek z układami i koneksjami, nie dba o resztę interesów i odpala bombę atomową, która ma zmieść cały rząd. Chyba coś tu jednak nie gra.

F. o wariactwo raczej nie podejrzewamy, ani o myśli samobójcze. Zatem pierwsze co się nasuwa: F. nie ma nic z aferą wspólnego. ABW po prostu szuka na ślepo i aby uzyskać wyniki, próbuje „coś uszyć”. Zresztą oprócz znajomości, i motywu – jak wskazuję wyżej raczej nieprawdopodobnego – innych dowodów nie podano. Zresztą jaką poszlaką jest znajomość z Łukaszem N.? Jak wynika z nagrań i artykułów prasowych znał on osobiście bardzo wiele osób, w tym polityków PO, pisał do nich smsy. Czy w takim razie można wnioskować, iż któryś z nich szukał zemsty na Tusku, i z Łukaszem N. zmontował grupę nagraniową? Zatem ABW po prostu strzeliło babola. I albo brnąć będzie dalej, albo niedługo dowiemy się o oczyszczeniu z zarzutów F.

Ale możemy nie wiedzieć wszystkiego, i F. to rzeczywiście mózg zamachu na naszego spizowego premiera. Winny. Ale gdyby nawet, i tak przedstawiony powód jest bez sensu. Bo powtórzę: czy sparaliżowanie jednej firmy pchnęło by F. do odpalenia takiej bomby? Człowiek ze znajomościami i pieniędzmi, obeznany w świecie polityki i interesów, załatwiał by raczej sprawę inaczej, nieformalnie. Wie kim jest przeciwnik i dla jednej sprawy nie poświęcałby wszystkich swoich interesów. Ktoś taki wie bowiem, że atak na rząd, to gra gdzie ryzykuje się wszystko.

Jeżeli więc ewentualnie F. to zrobił, to albo został wysłany albo jest desperatem. W pierwszej wersji ktoś stoi za nim. Kto, nie wiem. W drugiej, jest człowiekiem, który stawia wszystko na jedną kartę i jest mu wszystko obojętne.

Rozważając zachowanie F. trzeba także wspomnieć o rzeczy niezwykle ważnej: zatrzymania w firmie F. odbyły się parę tygodni temu, a nagrania są przecież starsze. To nie ułatwia rozważań. Może to bowiem albo wskazywać, że F. rzeczywiście nie ma nic wspólnego z taśmami, albo że je od kogoś otrzymał (rola posłańca) lub kupił (dla obrony). Można też snuć przypuszczenia, że F. był bardzo przezorny i wczesniej pragnął się zabezpieczyć na czarną godzinę, a ta właśnie wybiła.

I tu jeszcze raz wracamy do motywów. Powód jak napisałem wcześniej, nie mógł być błahy. Ktoś kto decyduje się na taki krok, musi być mocno, bardzo mocno zdeterminowany. Jak dla mnie byłby to krok biznesmena, który walczy o życie. Który wie, że jest skreślony, i decyduje się na krok ostateczny. Czyżby ktoś połakomił się na jego biznesy?

Jest to jakaś wskazówka. Może nie chciał oddać interesów po dobroci, to zabrano się na niego „z większą pałką”? Może poszło o jeden biznes, a potem postanowiono zabrać wszystko?

Jest też na koniec opcja pośrednia: F. został wplątany, żeby właśnie jeden biznes oddać: Składywęgla.pl.

To jest sprawa najbardziej tajemnicza. F. wchodzi w ten interes w grudniu 2013 r. A temat handlu węglem jest ważki od dawna. Mówi się o nieprawidłowościach, układach. Dodatkowo dochodzi sprawa ciężkiej sytuacji Kompanii Węglowej. Ich węgiel leży na hałdach, podczas gdy importuje się ogromne ilości węgla z Rosji. Zaniepokojony premier szuka rozwiązania. 5 czerwca na spotkaniu w Katowicach Tusk ogłosił, iż powstaną państwowe składy węgla. Dzień wczesniej aresztowano osoby ze Składówwęgla.pl, zarzucając im kierowanie i udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Postawiono zarzuty prania pieniędzy, oszustw oraz między innymi wyłudzenia nawet 35 mln zł z nienależnego zwrotu podatku VAT. Przypadek? A jeśli nawet, co Marek F. ma wspólnego z tą sprawą – udziały w firmie kupił w grudniu 2014, a śledztwo według doniesień prasowych rozpoczęto dwa lata temu. Może zatem wszedł w firmę z problemem na pokładzie?

No i mamy wywiad F. w Pulsu Biznesu z 23 czerwca, czyli dzień przed zatrzymaniem. F. mówi w nim wyraźnie o chęci pozyskania składów przez Rosjan (za Pb.pl):

„Krążą plotki, że to de facto Rosjanie przejęli Składywęgla.pl, a pan jest jedynie ich oficjalnym reprezentantem. Jak pan się do tego odniesie?

Po ostatnich wydarzeniach faktycznie istniała taka możliwość, ale wydaje mi się, że udało jej się zapobiec. Jeżeli znajdziemy nowego dostawcę to Składywęgla.pl pozostaną w polskich rękach. Po aresztowaniu kredyty kupieckie, których udzieliła firmie MM Group rosyjska firma KTK, zostały postawione w stan natychmiastowej wymagalności i istniała obawa, że udziały Składówwęgla.pl zostaną przejęte przez Rosjan. Staramy się temu zapobiec. Wydaje mi się, że mogła to być zaplanowana akcje przejęcia przez Rosjan Składówwęgla.pl. Wtedy sprzedawaliby węgiel bezpośrednio po około 300 zł, co przyczyniłoby się do bankructwa polskich kopalni”.

Co więcej w tekście pojawia się nazwa firmy Energo która złożyła doniesienie do prokuratury o możliwych nieprawidłowościach przy przejęciu przez pana F. Składówwęgla.pl. Nie byłoby w tym nic dziwnego – normalne kłótnie przy interesach, gdyby nie fakt, że Energo współpracuje od wielu lat z Rosjanami, i jest ponoć zawiedziona, że nie może swojego importowanego węgla z Rosji sprzedawać przez Składywęgla.pl. Zresztą właścicielem Energo jest Jan Michalczuk, biznesmen z Bielska Podlaskiego, który posiada też Spółkę Krex (obie mają taki sam adres), a obie firmy należą do największych importerów rosyjskiego węgla w Polsce. Energo sprowadza węgiel z Rosji bodajże od 11 lat. Z Michalczukiem związana jest też firma Eko Energia Szczecin, która także sprowadza węgiel z Rosji. Dodatkowo w artykule Rzeczpospolitej autorstwa Anny Marszałek i Elżbiety Południk  z 2002 roku (http://archiwum.rp.pl/artykul/390192_Policja_sponsorowana.html ), zarzucano Michalczukowi, iż w zamian za zakup dwóch polonezów, zapewnił on sobie nietykalność ze strony miejscowej policji, która przestała zajmować się jego interesami. Ciekawe prawda?

Dodajmy do tego wypowiedź Adama Gorszanowa, prezesa prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla, który w wywiadzie na gornictwo.wnp.pl tak mówi o pomyśle państwowych składów węgla: „Pomysł na dystrybucję państwową z oczywistych powodów skazany jest na rynkową porażkę. Myślę, że pomysłem tym zachwycona jest najbardziej konkurencja węgla z importu. (...) Państwowe składy to będzie wyłącznie zachęta dla przedsiębiorców, by zrezygnowali z polskiego węgla na rzecz importowanego. Mogą przecież kupić węgiel dużo taniej. Nie będą też wysłuchiwali zarzutów o uprzywilejowanie i spekulację.”

Połączywszy to wszystko razem, można zatem zadać pytania, kto tu działa na rzecz Rosjan i importerów węgla? Czy atak na F. ma celu doprowadzanie do przejęcia firmy przez inny podmiot, związany właśnie z Rosjanami? A może chodzi tu tylko o upadek firmy i wprowadzenie państwowych składów, które doprowadzą do efektu opisywanego przez Gorszanowa? Czy też może jest to mistyfikacja, która pozwoli nie tylko na rzekome wskazanie sprawców rzekomego zamachu, przy jednoczesnym przeprowadzeniu biznesowego dealu? Czy jest to kolejny przykład pokazania kto tu rządzi, jak w przypadku Jakubasa?

A jezeli nawet F. rzeczywiście odpalił taśmy, czy powodem były tylko aresztowania w jego firmie? Pisze się o ataku rosyjskiej mafii. A może jest na odwrót?

Inna teoria to tylko szycie afery, bez podtekstów bizneso-gospodarczych, aby móc powiedzieć: "To Rosja, a PiS korzysta na obcym ataku!". Jest problem, staramy się go jakoś rozwiąząć. Wyczarowano Brunona K., można i zmontować rosyjski atak na rząd.

Wszystko to domysły i interpretacje poszlak. Ale jedno jest pewne: sprawa z Markiem F. potężnie śmierdzi. 

crack
O mnie crack

Trochę konserwatywny model > 30. Realista z dużą nutą marzyciela. Jeszcze będzie dobrze !!!;

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka