Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
280
BLOG

Wielka Lechia - logicznie i z fantazją

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Odkrycia Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Co i rusz pojawiają się teksty tyczące Wielkiej Lechii. Czytam z ciekawości, ale większość jest nasycona chciejstwem pozbawiającym logiki.

Zatem - jak wyglądało osadnictwo na Ziemi w naszym, czyli piątym cyklu rozwojowym?

Poprzedni cykl zakończył się resetem likwidującym ówczesna populację z pozostawieniem niewielkiej grupy pozwalającej na odnowę.

Jak się to odbyło? Chyba nie ma wątpliwości, a jest to potwierdzone w wielu źródłach – potop.

Pisałem o tym podając, że prawdopodobnie w rejon obecnego Oceanu Atlantyckiego uderzył duży meteor powodując falę powodziową, która przelała się przez większość istniejących lądów, a przy okazji niszcząc Atlantydę (i wiele innych ośrodków cywilizacyjnych).

W naszym regionie fala przelała się przez Morze Śródziemne, wypełniła Morze Czarne i dotarła do Morza Kaspijskiego. Jego poziom, jak wskazują badania był wyższy od obecnego o nawet 200 m i istniało tam morze obejmujące także Jezioro Aralskie.

Kiedy to miało miejsce?

Podaje się, że około 12 tysięcy lat temu. Tu ciekawostka. Epoka lodowcowa w Europie zakończyła się 11, 7 tys. Lat temu. Tak doczytałem w Wiki. Zadziwiające.

Zadziwiające jest dla mnie to, że czas ten został tak precyzyjnie określony.

I do tego te mamuty znajdowane na Syberii w wiecznej zmarzlinie mające świeży pokarm w żołądkach. To wskazuje na zmianę katastroficzną.

Co ma do tego epoka lodowcowa? Dużo. Bo jeśli lodowiec był na terenie obecnej Polski, a mamuty żyły na Syberii, to linia zlodowacenia sugeruje inną osiowość ziemi. Zatem meteor uderzający w Atlantyk spowodował falę, która odbiła się od ściany lodu i skierowała w rynnę Morza Śródziemnego.

To z kolei wskazuje na możliwość przebiegunowania ziemi nie tylko o 180 stopni, ale dodatkowo jeszcze samo przesunięcie osi o kilkanaście – kilkadziesiąt stopni.

Więcej. Uderzenie spowodowało albo zmianę prędkości obrotu ziemi wokół osi, a może także jakąś nieznaczną korektę drogi wokół słońca, co spowodowało, że rok, który miał 360 dni przedłużył się do 365,…. Śladami takiej sytuacji jest koło dzielone na 360 stopni i sposób pomiaru czasu. Jest wzmianka w apokryficznej Księdze Henocha na ten temat.

O czym to świadczy? Że system słoneczny jest tworem sztucznym – ukształtowanym czyjąś wolą. Czyją?

Z racji innego zasiedlenia ziemi przed potopem mamy legendy o królestwie istniejącym gdzieś na północ od Syberii. Także to, że Antarktyda była zamieszkana (mapy Piri Reisa).

Ludność ziemi wyginęła nie tylko z racji potopu, ale także trzęsień ziemi, wybuchających wulkanów i huraganowych wiatrów związanych z przebiegunowaniem. Do tego zmiana warunków klimatycznych i brak możliwości szybkiego dostosowania się do nich w odniesieniu do produkcji żywności.

Proces zapewne trwał wiele lat. Przy życiu pozostały niewielkie grupy porozrzucane po różnych rejonach na nowo ukształtowanego świata.

Jak to było w Europie? Północna część była niezamieszkana (lodowiec). Te tereny zaczęły być przydatne dopiero po potopie, a i to trzeba było nico poczekać no dostosowaną szatę roślinną i postępującą faunę.

Możliwe, że przy życiu zachowała się jakaś grupa w Pirenejach (stąd Baskowie o odmiennym języku i genetyce), także w Alpach , Kaukazie i dalej na wschód – w Kotlinie Fergańskiej. Także w Kaszmirze i całym pasie okalającym Tybet.

Podaje się, że Sumerowie zasiedlający południe Mezopotamii pojawili się nie wiadomo skąd. Logicznym jest, że mogła to być grupa, która przetrwała w dolinach Kaszmiru, a wobec braku dostatecznych źródeł żywności – przewędrowała na południowy zachód.

Używane przez Sumerów pieczęcie walcowe są zadziwiająco podobne do używanych na terenie obecnej Turkmenii, co wskazywałoby na bliski związek tych ludów. ( W Turkmenii istnieją osady datowane na 20 tys. lat przed Chrystusem).

Cały teren Europy był pusty, rzadko zamieszkały przez niewielkie liczebnie plemiona.

Wraz ze wzrostem populacji poszczególne rodziny – rody – plemiona, przenosiły się szukając dogodnych lokalizacji. Plemiona zachowywały ciągłość obyczajów i poczucie wspólnoty. Były zarządzane przez starszych rodu, którzy relacje z sąsiadami ustalali na bazie domówienia. Te zasady były honorowane i stąd zapewne nazwa Ariowie – ludzie honoru, lub Słowianie – ci, którzy dotrzymują słowa.

To, że istniały związki, poczucie wspólnoty tych ludów świadczy wiele faktów. Np. Grecy mimo, że walczyli między sobą, takie poczucie wspólnoty zachowali; na tej podstawie zjednoczyli się do wojny z Troją, a później utworzyli instytucję Olimpiady.

Warto zwrócić uwagę na jedno. Wszystkie plemiona Aryjsko – Słowiańskie nie tworzyły społeczeństw hierarchicznych, a jedynie lokalne wspólnoty z przywódcami, których potomstwo nie dziedziczyło władzy.

Tak było na całym obszarze zamieszkanym przez te plemiona. Oznaki znajdujemy zarówno na zachodzie – król Artur miał 12 równych dostojeństwem rycerzy. Stąd król był „pierwszy między równymi”. Podobnie było z królami Francji, gdzie hrabiowie mieli podobny status.

Ale to samo jest też w Indiach, gdzie system społeczny tworzyła warstwa braminów. Były też struktury organizacyjne o charakterze oligarchicznym, gdzie decyzje podejmowane „w kręgu”. W naszym rejonie pozostałością była Wolna Elekcja – stanowisko króla nie było dziedziczne. Ten model organizacyjny należy też brać pod uwagę przy analizie działań husarii, a przecież Lisowczycy po pierwszej, przegranej fazie bitwy pod Białą Górą zawiązali „krąg” na którym podjęli decyzję o powrocie do bitwy. Czyli – nie była to decyzja wodza.

Wcześniej – także Sumerowie nie stworzyli hierarchicznej struktury władzy. Taka zaczęła powstawać dopiero po wymieszaniu ludności miejscowej z napływającymi z południa Półwyspu Arabskiego plemionami semickimi, co stworzyło kulturę Akadu.

 Jeśli więc mówić o Wielkiej Lechii, to raczej jako terenach zamieszkałych przez plemiona hołdujące określonej strukturze organizacyjnej.

Czy można sądzić, że było to naturalne? Wątpię. Raczej należy sądzić, że było to na podstawie przekazów zachowanych z poprzednich cykli rozwojowych. Być może była w tym jakaś pomoc „czynnika zewnętrznego”.

Rozważając kwestię od strony socjologicznej należy zauważyć, że system egalitarny – jest naturalnym. Jednak z racji pojawiających się wyzwań i zagrożeń tworzone są struktury celowe dla sprostania tym zjawiskom. Hierarchiczność pojawia się wraz z przekazywaniem następcom pozycji w strukturze organizacyjnej nie drogą wyboru, a drogą dziedziczenia.

Plemiona Aryjsko – Słowiańskie stworzyły mechanizmy przeciwdziałające i dopóki ten system działał na dużym obszarze, póty możemy mówić o Wielkiej Lechii.

Należy zauważyć, że w Chinach bardzo wcześnie zwyciężył system hierarchiczny. W Europie zmiany w tym kierunku trwały znacznie dłużej.

 Warto też zauważyć, że LECH to było określenie tyczące kogoś ważnego, pana, czyli osoby ważnej. Być może taki jest źródłosłów plemienia Lachów i późniejsze określanie tym mianem polskiej szlachty.

Ciekawostką jest nazwa stolicy Lhadaku – Leh. Czy występuje powiązanie?

Ariowie – Słowianie tworzyli niekiedy związki plemienne, które stanowiły siłę mogącą pokonać największe potęgi. Jednak zasadą był luźny związek plemion, a nie struktura hierarchiczna.

Znana Kronika Prokosza jest falsyfikatem, gdyż nie istniała ciągłość władzy. Służba władcy trwała do końca jego życia i nie przechodziła na potomstwo.

Rzymianie – to banda młokosów, która została ucywilizowana przez Sabinków; ci pełnili rolę pierwszych królów wciskając im w głowy zasady współżycia. I były to zasady egalitarne - wszyscy byli równi względem ustanowionego prawa.

Dopiero po ustanowieniu Cesarstwa zaczęto traktować prawo jako zasadę relacji społecznych zgodną z wolą cesarza.

Kończąc te dywagacje należy podkreślić, że istnieje trend do przemiany systemu egalitarnego w hierarchiczny. I hierarchiczność sukcesywnie zwycięża. Być może przestrogą była opowieść o Kainie i Ablu sugerująca taką przemianę.

Czy moje tu uwagi mają uzasadnienie?

Problemem jest dostęp do pierwotnych przekazów. Przekazy ustne – zanikły w pożodze dziejów. Podobnie z zapisami, kiedy to Mongołowie zniszczyli Babilon, a później Arabowie spalili Bibliotekę Aleksandryjską. Podobne „resety pamięci” zdarzały się w Chinach. To, co pozostało jest skrzętnie chronione … przed opinią publiczną, gdyż mogłoby źle oddziaływać na społeczeństwa poddawane manipulacjom.

Ci, którzy doczytali do końca ten elaborat – mają szansę na zastanowienie się nad kierunkami naszego rozwoju.


członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości