Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
42
BLOG

Polska, Rosja, Ukraina - warunki stabilizacji

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Polityka Obserwuj notkę 0
Czy, a jeśli tak, to jakie są warunki budowy trwałej stabilizacji regionalnej?


Myślę, że za bazowe ujęcie relacji między Polską, a Ukrainą można wziąć stanowisko Piotra Zychowicza – nagranie tego wystąpienia: https://youtu.be/71aCdQLJtPU

Dość dobrze opisuje relacje, ale brak tam odniesienia do roli religii – zwłaszcza KRK, a także, że narracja rozpoczyna się od połowy XVII w, gdy proces tworzenia się barier ma wcześniejsze korzenie. Do tego wnioski końcowe wysnuwa autor przy założeniu permanentnej konfrontacji, a nie poszukuje stabilnego rozwiązania.

Do relacji polsko-rosyjskich odniosę się w dalszej części tekstu.

Relacje między Polską, Rosją i Ukrainą są zaognione. Kiedy i w czym upatrywać początku narastających animozji?

Wydaje się, że można datować początek tego procesu na początek – połowę XV wieku. Wcześniej istniejące różnice nie miały zasadniczego znaczenia, a wspólnota powstała wobec zagrożenia krzyżackiego skutkowała obecnością po stronie polskiej pułków rusińskich.

Tu rozróżnienie. Zagrożenie krzyżackie to nie tylko ekspansja Zakonu, ale zmiana relacji społecznych – czyli można mówić o konfrontacji cywilizacyjnej, gdzie Rzym (papież) był jej synonimem. Wszak po stronie krzyżackiej była chorągiew papieska, co oznaczało duchową obecność papieża w szeregach Krzyżaków.

Polska wygrała nie tylko „w polu” ale także na Soborze w Konstancji, co zaowocowało Renesansem (tego twierdzenia bardzo nie lubią media głównego nurtu).

Z kolei Rosja (Moskwa) rozpoczęła swą drogę do odrębności od zwycięstwa nad Tatarami na Kulikowym Polu – którzy także tworzyli odmienną cywilizację.

Cały wiek XV to czas kształtowania się relacji zarówno wewnętrznych jak i zewnętrznych – Moskwy budującej odrębność względem Chanatów i Polski związanej z Rzymem.

O wyraźnych odrębnościach wewnątrz regionalnych można mówić dopiero w odniesieniu do wieku XVI. O ile do połowy tego wieku nie były to relacje do końca wrogie, to druga połowa jest czasem narastania antagonizmów i to o zasadniczym charakterze.

Początkowo to strona polska wykazywała się ekspansywną przewagą. Polski ustrój był pozytywnie widziany przez ludność ruską zamieszkującą te tereny. (Powstaje pytanie, czy należy mówić o ludności ruskiej, czy słowiańskiej).

Warunki życia w Rzeczypospolitej dla ludności były znacznie lepsze niż na Zachodzie i na Wschodzie. Można powiedzieć, że istniało dążenie do włączania się w polskie rozwiązania.

Ten proces został zakłócony Kontrreformacją. Jednym z pierwszych elementów było wprowadzenie oddzielenia elity – szlachty, od reszty społeczeństwa. To wtedy zaczęło się przypisywanie szlachcie sarmackiego pochodzenia, gdy faktycznie szlachta wywodzi się ze starszych rodowych. Te stare zależności, w szczątkowym zakresie, dotarły do XX wieku; dwór był zobowiązany do dbałości o okolicznych chłopów. (Warto byłoby temat poszerzyć).

Z czasem ucisk ludności wzrastał, wprowadzano nowe obostrzenia, a to budziło narastanie antagonizmów .

Warto zauważyć, że w tamtym czasie nie można mówić o jakiejkolwiek dominacji Polski, czy Moskwy nad terenami pogranicza z chanatami tatarskimi.

 Ucisk na terenach ukrainnych był czyniony przez miejscowych bojarów, a tylko odwołujących się do zależności od Rzeczypospolitej. Ludność miejscowa początkowo liczyła na wsparcie ze strony władz polskich.

Tymczasem doszedł czynnik cywilizacyjno – religijny: ekspansja katolicyzmu.

(Zgodnie z zasadą, że „cywilizacja kreuje religie; nigdy odwrotnie” , katolicyzm był religią cywilizacji zachodniej – tej samej z którą prowadzono walkę pod Grunwaldem).

 Katolicyzm jest hierarchiczny, gdzie ludność miejscowa pozbawiona była wszelkich praw. W efekcie do animozji na tle szarogęszenia się bojarów doszedł czynnik religijny. Wobec zaś przechodzenia na katolicyzm bojarów, co kojarzone było jako wybór polskości, wszelkiej maści wyzyskiwacze kojarzeni byli z Polakami lub działającymi z ich polecenia – tu chodzi o Żydów.

Dla ludności rusińskiej (słowiańskiej ) zamieszkującej kresy Rzeczypospolitej to Polska stała się czynnikiem wprowadzającym tę obcą cywilizację.

Można powiedzieć, że KK znacząco przyczynił się do narastania animozji. Czy były próby ratowania Rzeczypospolitej?

Na pewno taką próbą był tworzenie religii unickiej jako religii Rzeczypospolitej. Niestety, wpływy KK zablokowały tę możliwość o czym świadczy kształt Unii Brzeskiej. Jej efektem była dalsza degradacja prawosławia na terenie Rzeczypospolitej i pozbawianie praw ludności miejscowej.

Można mówić, że to wtedy powstało silne rozgraniczenie między Rzeczpospolitą a Księstwem Moskiewskim, które zdążyło wypracować ideę III Rzymu z carem jako władcą, a z prawosławiem jako religią regionalną.

Jeszcze wystąpiła Smuta – ostatnia możliwość powstania (odtworzenia) wspólnoty, ale tu katolicyzm zaprezentował nieprzejednaną postawę.

Konflikt stał się nieuchronny.

Warto zaznaczyć jedną kwestię. O ile Polska miała początkowo własną wizję rozwoju, to z czasem stała się propagatorem opcji katolickiej, co spowodowało utratę samodzielności. Z kolei Rosja stworzyła odrębny tor rozwojowy bazujący na koncepcjach chińskich, a wdrożonych przez Mongołów w zmutowanej formie. Niemniej ślady wpływu pozostały.

Przekładając to na „język cywilizacji” – Cywilizacja Polska, której korzenie leżą we wspólnocie słowiańskiej, a wywodzi się ideowo z tego samego nurtu z którego powstało chrześcijaństwo (wszak Chrystus nie stworzył chrześcijaństwa, a jedynie próbował wdrożyć jego zasady wśród Żydów), uległa doktrynie katolickiej, która sukcesywnie przejmowała zasady judaizmu, a gdzie hierarchiczność jest symptomem podstawowym.

Rosja zaczęła tworzyć własną cywilizację o jeszcze bardziej hierarchicznej formie.

Tymczasem Ukraina nie wytworzyła własnej wizji rozwojowej – zarówno względem Polski jak i Rosji jest tylko przeciwstawianie się. Można powiedzieć, że to odrębność bez własnej wizji rozwojowej.

Sytuacja powtarza się i teraz, gdyż próbuje się realizować obcą wizję, a do tego opartą na bazie nieuzasadnionego szowinizmu.

Czy sytuacja jest różna od tej w XVII wieku?

Praktycznie taka sama. Znowu istnieje zagrożenie niezawisłości ze strony Rosji. Z kolei ówczesną Polskę z jej katolicką cywilizacją, reprezentują USA; są przecież w pełni zjudaizowane. Warto dodać, że KK również już w pełni został zjudaizowany i stanowi obecnie „synagogę dla gojów”. Czy Europa jest lepsza? Chyba każdy uważny obserwator dostrzeże, że UE została też zdominowana judaizmem. A Niemcy?

No cóż. Cały Zachód, a w pierwszej kolejności kraje protestanckie, wyznają judaizm. Nawet w Niemczech hitlerowskich idea była tożsama judaizmowi – wystarczyło tylko, aby prominentne stanowiska zajęły osoby o żydowskim rodowodzie.

Oczywiście – są pewne lokalne mutacje, ale sama koncepcja systemowa jest jedna.

Czy zatem Ukraina będąc w nieco innej sytuacji próbuje budować swą odrębność?

Nic z tych rzeczy. W dalszym ciągu nie tworzy jakiejś odmiennej idei współżycia, a jedynym czynnikiem spójności jest opór. Gdyby wygrała obecnie opcja prozachodnia to należy się spodziewać oporu przeciwko niej. Nastroje prounijne są chimeryczne.

Czy można zatem rozważać możliwość stabilnych, nieantagonistycznych relacji regionalnych?

Trudne zagadnienie, ale sytuacja (Opatrzność?) zdaje się przygotowywać takie rozwiązanie. Bo jedynym wyjściem jest powrót do korzeni, czyli wspólnoty słowiańskiej jaka istniała jeszcze na początku XV wieku.

Czyli Polska powinna „pozbyć się” katolicyzmu (i to się dzieje), który uległ judaizmowi. Tereny obecnej Ukrainy powinny pozostać niepodległe i to bez interwencji, ale i pomocy zewnętrznej (tam są warunki do przetrwania, chociaż standard życia będzie niski; Europa także dostąpi zapaści technicznego aspektu cywilizacji).

Również Rosja musi się pozbyć turańszczyzny przywleczonej przez Mongołów, a wzorowanej na systemie chińskim. Wydaje się, że jest to najtrudniejsze zadanie z uwagi na potęgę tego kraju i jego rozległość.

 Wspólną ideą regionalną powinna być słowiańskość – a przypomnę, że to ten sam nurt z którego wywodzi się chrześcijaństwo.

Najwięcej z tego jest w polskości (Cywilizacji Polskiej) i tu należy poszukiwać pierwowzorów rozwiązań organizacyjnych. Stąd moje wcześniejsze uwagi, że to Rosja musi przyłączyć się do Polski, a nie odwrotnie.

Czas realizacji takich zmian to przynajmniej kilkadziesiąt lat. Pytanie, czy region ten czas od świata otrzyma? Ze strony Chin nie ma zagrożenia, ale Rosja może stracić znaczne połacie Syberii.

Istnieje narastająca możliwość wycofania się USA, a także, że Europa pogrąży się w niesnaskach wewnętrznych, co nie pozwoli na agresję. Największym zagrożeniem jest Turcja dążąca do odbudowy imperium.

Przedstawiona w zarysie koncepcja wydaje się kuriozalna, ale warto zwrócić uwagę na to, że powoli tworzą się warunki pozwalające na realizację. Czy nasze społeczeństwa dojrzały do ich wdrożenia? A może istnieje inna, lepsza opcja?

Jest wiele przeszkód, a zapewne pojawią się meandry sytuacyjne. Warto jednak mieć na uwadze tę drogę. Oczywiście – można i należy rozważać fazy przemian jakie będą następować, bo przecież końcowe rozwiązanie, do którego należy dążyć, nie pojawi się natychmiast. Ale trzeba widzieć końcowy cel przemian.

Wydaje się przy tym, że trzy wymienione kraje są zasadnicze dla ukształtowania się nowej wspólnoty regionalnej, ale nie wolno zapominać o odrębności kulturowej innych krajów słowiańskich: te też należy mieć na uwadze.


członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka