brat Damian brat Damian
5727
BLOG

Katolicy dostają w d…

brat Damian brat Damian Aborcja Obserwuj temat Obserwuj notkę 100

Dostają i to nieźle na wszystkich frontach. I nie ma co się obrażać i histeryzować. Kto tak robi ten wykazuje się pełną nieznajomością Ewangelii. Bycie uczniem Jezusa kosztuje. Nie zawsze krew, ale przynajmniej ma się szansę być wyszydzonym, poniżonym i znienawidzonym przez wszystkich. Prawda ma swoją cenę. Na całe szczęście bycie katolikiem nie jest obowiązkowe. W czasach imperium rzymskiego w okresach między prześladowaniami w niektórych regionach chrześcijanie liczyli do 10 % ludności i my też teraz powoli osiągamy ten wynik.

W Polsce to przynajmniej wiadomo za co łoją katolika, natomiast we Francji za niewinność. Otóż ostatnie ścięcia głowy to nie są akty barbarzyństwa, tylko wykonanie najwyższego wymiar kary według szariatu np. za bluźnierstwo przeciw Allahowi. Według durnia Macrona państwo świeckie to takie państwo, gdzie można bezkarnie obrażać ludzi wierzących w Boga. A za tę ideę zapłaciła głową staruszka, która w Nicei poszła na Mszę. Dlaczego katoliczka? Ponieważ większość muzułmanów na świecie (wiem to, bo żyję w kraju muzułmańskim) jest niezbyt wyedukowanych i rozgarniętych. Otóż uważają oni, że Europa, w tym Francja to kraje chrześcijańskie. I to po tym jak ponad 200 lat w Europie, a szczególnie we Francji, katolików wyszydza się, poniża i morduje (np. Rewolucja Francuska, Komuna Paryska, Wojna domowa w Hiszpanii). Wyroki szariatu wykonują we Francji ludzi, którzy dostali się do niej z Lampeduzy, dostali status uchodźcy lub znajdowali się w niej po prostu nielegalnie. Czy Republika Francuska to jeszcze państwo czy już kabaret? Oczywiście wolność słowa ma swoje jasne granice: niech no ktoś spróbuje narysować karykaturę na LGBT (a pieprznych motywów byłoby tutaj co nie miara!). Głowy może nie zetną, ale lekko winowajcy nie będzie.

Wróćmy do Polski, gdzie katolików łoją za to, że poważnie traktują 5 przykazanie. Co do zakazu zabójstwa, a aborcja jest bez wątpienia usankcjonowanym przez prawo zabójstwem niewinnego dziecka, to jest to jedno z przykazań Dekalogu, który bynajmniej nie jest wynalazkiem polskiego kleru, tylko żydów. Więc należy mitingi robić pod synagogą, a tylko potem pod kościołem. No i to nasza europejska spuścizna, o której wszyscy tak ciągle gdakają, bo przecież Hipokrates nie był Chińczykiem, ani Hindusem. To przykre patrzeć, jak wiele dziewcząt żąda prawa do zabijania własnych dzieci. Świadczy to o tym, jak bardzo Kościół to nie potrafi dotrzeć ze swoim przesłaniem do młodych. Równocześnie są to młodzi, którzy z powodu kulturowego oderwania rodzicielstwa od seksu, a seksu od miłości, nie są w stanie nie tylko stworzyć rodziny czy małżeństwa, ale nawet jakiegokolwiek trwałego związku. Ranią się i kaleczą nawzajem, a potem zapełniają gabinety psychologów lecząc się z depresji.

Oburzamy się i pełni jesteśmy świętego gniewu, żądamy surowej kary dla rodziców bijących, maltretujących i zabijających swoje dzieci. Dlaczego? Dlatego, że rodzice nie są właścicielami dzieci, tylko ich opiekunami i nie mogą decydować o ich życiu i śmierci. Tak samo dziecko przed narodzeniem nie jest własnością matki, która może zgodnie ze swoim sumieniem podejmować decyzję o jego uśmierceniu. Ręce precz od mojego brzucha – tak brzuch jest mój, ale to co w nim żyje już nie jest moją własnością. Matka jest opiekunką życia, a nie jego wielkorządcą. Prawo zabraniające aborcji kalekich dzieci nie żąda od kobiety heroizmu, tylko poświęcenia. Heroizm ma miejsce wtedy, kiedy kobieta podejmuje decyzję kogo ocalić: siebie czy dziecko? (np. Gianna Beretta Molla, Chiara Petrillo lub Agata Mróz).

Pierwszym państwem, które zalegalizowało aborcję był ZSRR, natomiast w Polsce zrobił to Hitler, który wcześniej w ramach akcji T4 wymordował wszystkich niepełnosprawnych w Niemczech. Pięknym hasłem tej operacji było sformułowanie „eliminacja życia niewartego życia” (niem. Vernichtung von lebensunwertem Leben). To pierwsze ludobójstwo zorganizowane przez III Rzeszę (a więc nie żydzi). Mordowano w komorach gazowych, potem ciała kremowano i mielono kości. Oprawcy z SS, którzy zajmowali się tym procederem, byli następnie komendantami niemieckich obozów zagłady eksterminujących Żydów i Cyganów. Na szczęście w czasach Hitlera medycyna i genetyka prenatalna były jeszcze w powijakach, a tak bez wątpienia fuhrer wykorzystałby genialnie te możliwości, które daje nam dzisiaj nauka i technika. Problem polega bowiem na tym, że czym bardziej wiedza człowieka przybliża go do możliwości Stwórcy, tym bardziej powinien też człowiek być do niego podobnym w sferze moralnej i duchowej. Niestety tak nie jest i dlatego coraz większe możliwości techniki służą do budowania coraz okrutniejszego i zakłamanego świata. W tym kontekście używanie nazistowskiej symboliki przez uczestników „strajku kobiet” (typowe lewackie zawłaszczenie, bo sugeruje, że popierają to wszystkie kobiety) nie powinno już tak dziwić.

Taktyka lewactwa jest zawsze taktyką salami, tzn. podsuwa się w propagandzie tylko cel cząstkowy, który jest do przełknięcia dla społeczeństwa w danym momencie, przemilczając cel zasadniczy. Tak więc najpierw eutanazja cierpiących staruszków na ich prośbę, potem nieprzytomnych na prośbę rodziny, potem ciężko chorych z miłosierdzia, potem dzieci za zgodą rodziców, potem dzieci na ich prośbę. A potem można eliminować kogoś za złe pochodzenie, genotyp, lub destrukcyjne dla społeczeństwa poglądy. We Francji kiedy wprowadzano małżeństwa dla homoseksualistów, siły postępu klęły się na wszystkie świętości, że o adopcji dla gejów nie może być mowy. A po kilku latach mimo potężnych protestów parlament przyznał LGBT prawo do adopcji dzieci. Zupełnie niedawno pod szumek COVID francuski parlament przegłosował dopuszczalność aborcji w przypadku “cierpienia psychospołecznego matki”. Na praktyce nie będzie to oznaczało nic innego niż aborcję na życzenie. A Francja dla sił postępu jest wzorem postępu, więc trzeba być super naiwnym, żeby myśleć, że strajk kobiet w wypadku obalenia decyzji TK zakończy się wyłącznie na dopuszczalności aborcji kalekich dzieci. To tylko kolejna odsłona starcia cywilizacji życia z cywilizacją śmierci.

Czy obecne demonstracje mają coś wspólnego z satanizmem? Otóż według mnie tak. Celem szatana jest zniszczenie człowieka, jako najwspanialszego działa Stwórcy. Szatan nie może zabijać człowieka osobiście, natomiast może wpływać na jego sumienie, rozum, wolę, uczucia, inteligencję, aby ten wykonywał jego plan. Np. przyczyną pierwszego zabójstwa było uczucie zawiści. Szatan najbardziej cieszy się ze zniszczenia tych najsłabszych, ponieważ tym sposobem udowadnia potworność człowieka i jak mówi Pismo, oskarża go nieustannie przed Bogiem. Jeśli można zabijać najsłabszych i najbardziej niewinnych, to można zabijać absolutnie każdego. Zajadłość, agresywność i nieustępliwość zwolenników aborcji zdradza siłę Nienawiści do człowieka, która za tym stoi, choć upudrowane jest to humanizmem i współczuciem.

W tych ciężkich czasach nie lekko jest wyznawcom chrześcijaństwa w wersji soft. Bo to już przebierają nogami żeby wesprzeć strajk kobiet, aby być w głównym nurcie i broń Boże nie znaleźć się wśród ciemnogrodu i zwolenników Radia Maryja. Niewygodnie jest siedzieć okrakiem na barykadzie i raz krzyczeć „Żydzi na Madagaskar!”, a zaraz potem „Na Kowno!”. 27 światłych kapłanów, ludzie skądinąd wykształconych, sugeruje, aby prawo zostało zastąpione przez „wrażliwe sumienia”. Jeśli by tak było, to ja bym na ich miejscu nie wychodził z plebanii na ulicę, bo na szczególną wrażliwość sumień narodowców bym nie liczył. Ich deklaracja to wypisz, wymaluj „credo”, jakie 40-50 lat temu ogłosili anglikanie i luteranie. Dla okrasy dodaje się tam pedofilię i parę innych rzeczy, ale to nic więcej niż zasłona dymna. Pokusa oddania pokłonu „światu” i maszerowanie równym krokiem z większością, nie jest przecież czymś nowym. Jeśli Kościół zacznie małpować hasła wykrzykiwane przez rozwydrzoną młodzież, to czy wzbudzi u tej młodzieży jakiekolwiek uczucie oprócz pogardy? Komu potrzebna sól, która utraciła swój smak? Chrześcijaństwo „soft” nie lubi konfliktów, sporów ideowych, chce aby wszyscy się kochali za wszelką cenę, a Ewangelię cytuje tylko w tych fragmentach, które w danym momencie są do zaakceptowania przez redaktora naczelnego CNN lub TVN. Ale koniec tego będzie jak u luteran i anglikanów: totalne rozmycie się w poprawnościowym koglu-moglu. „Przeciwstawić się nierównemu traktowaniu kobiet i mężczyzn, wspieraniu sił szowinistycznych i ksenofobicznych, nie dopuszczać do dyskryminowania kogokolwiek z powodu orientacji (jak to wstydliwie napisane :-) – czy chodzi o orientację północ-południe czy wschód-zachód?) czy rasy, zatrzymać dewastację naszej planety” – zupełnie nie rozumiem co nowego w tej deklaracji? Przecież takie głębokie refleksje od lat kilkudziesięciu możemy przeczytać w GW, a jak ktoś zna języki to i w Le Monde i New York Times. A może ci duszpasterze to są z Pernambuco, a nie z Polski? Bo ważne o czym nie napisali. Otóż zdaje się, że w Polsce toczy się teraz ostra dyskusja na temat, czy można czy nie można przed urodzeniem zabijać kalekie dzieci? Ale jakoś ta sprawa ubiegła uwadze „księży co na co dzień pracują wśród zwykłych ludzi, starszych i dzieci, studentów, naukowców, twórców, lekarzy, chorych”. „Chcemy wspólnie tworzyć nową jakość życia społecznego bez przemocy i agresji” – no tu przynajmniej kapłani przyłożyli trochę strajkującym kobietom, bo wśród nich jak by nie patrzeć jest niemało agresji.

Rzeczywiście, jak pisze 27 Wielebnych, pierwszoplanowym zadaniem Kościoła jest formowanie sumień, lecz na tym sprawa się nie kończy. Jeśliby Kościół na tym kończył swoją działalność, to byłby to taki nieszkodliwy pięknoduchizm. Uformowani katolicy powinni zmieniać świat poprzez aktywny udział w życiu społeczno-politycznym, w tym poprzez współuczestnictwo w stanowieniu prawa. Natomiast sam Kościół, choć nie bierze bezpośrednio udziału w życiu politycznym, ma za obowiązek jasne przedstawianie na forum publicznym nauczania Biblii na kwestie nurtujące społeczeństwo. O tym bardzo mocno mówi nam Sobór Watykański II. Przede wszystkim taki obowiązek spoczywa na duchowieństwu i szczególnie episkopacie. Kwestia ochrony życia i rodziny jest tutaj podstawową sprawą, jak twierdził JPII, na temat której kler milczeć nie może.

Dla katolików, którzy się wahają mam argument biblijny. Jak Jezus będzie nas sądził, bo nawet muzułmanie są zgodni z tym, że będzie to Jezus? Otóż Jezus nie będzie nas sądził ani za to, czy byliśmy czy nie byliśmy na niedzielnej Mszy, ani za ilość odmówionych paciorków, ani tym bardziej za ilość wygłaszanych wysoko humanistycznych deklaracji. Będzie nas sądził za to, czy daliśmy lub nie daliśmy jeść głodnemu, pić spragnionemu, czy pomogliśmy biedakowi i generalnie czy stanęliśmy czynnie po stronie tych najsłabszych i odrzuconych. „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” – to są słowa tak mocne, że ciarki skórę przechodzą. Bóg utożsamia się z tymi najmniejszymi, najsłabszymi. A któż może być mniejszy i słabszy, niż upośledzone dziecko przed narodzeniem? Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe. Jak wygląda usunięcie ciąży? Podciśnieniem wyrywa się kończyny, a potem miażdży szczypcami czaszkę. Czy to jest komuś miłe? W tym roku mija 100 od narodzin Karola Wojtyły. Niech każdy z wahających się zapyta się, co święty Papież powiedziałby o tym, co teraz dzieje się w Polsce? Tak pogroziłby palcem klerowi i wezwał do nawrócenia, ale na temat obrony życia, w tym środkami prawnymi, jestem przekonany byłby w najwyższym stopniu nieustępliwy.

Załóżmy, że będzie referendum, które zmieni konstytucję w taki sposób, że będzie możliwe dalsze wykonywanie aborcji na kalekich dzieciach. Referendum to demokracja bezpośrednia. Np. w przypadku Jeszuy ben Josef sąd drugiej instancji stwierdził jego niewinność, natomiast w wyniku referendum został on skazany na śmierć przez ukrzyżowanie. I bardzo dobrze że referendum, wtedy nie będzie można zwalić odpowiedzialności za śmierć ponad 1000 dzieci rocznie na posłów, sędziów lub prezydenta. Każdy sam podpisze się pod wyrokiem śmierci: krew ich na nas i dzieci nasze. Ja bym zgłosił w takim wypadku ustawę gwarantującą zabitym dzieciom pochówek na koszt państwa. Uważam bowiem, że jeśli kogoś niewinnego państwo skazuje na śmierć, to nie powinno jego ciało lądować w kanalizacji lub kuble na śmieci. Co więcej ponieważ takie dziecko jest poświęcone dla dobra ludzkości i postępu, więc wydaje mi się, że powinno mieć pogrzeb z honorami wojskowymi jak np. żołnierze z Iraku czy Afganistanu.

W ostatnią niedzielę, jeśli nie przestraszyliśmy się pójść do Kościoła, to usłyszeliśmy słowa Jezusa: „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie”. Sprawiedliwość i prawda są jak dwie siostry, kto broni prawdy, ten broni sprawiedliwości. „I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Owszem, nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie.” – ludzie będą nas lżyć i poniżać uważając, że służą najwyższym ideałom ludzkości. Tak więc dostajemy w d… trochę z powodu naszych grzechów, trochę z powodu Jezusa, ale z obu powodów możemy się cieszyć, albowiem nasze imiona zostaną zapisane w księdze życia.


brat Damian
O mnie brat Damian

br. Damian TJ. Urodzony 1968 Lublin, uczęszczał do liceum Zamoyskiego. Należał do związanego z „Solidarnością” Niezależnego Ruchu Harcerskiego, potem do podziemnego Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”. W 1987 wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego w Gdyni. Zakończył filozofię w Krakowie na Wydziale Filozoficznym TJ (specjalizacja „kultura, estetyka, mass-media, kino”). Praca dyplomowa u bp. Jana Chrapka. Od 1991 pracował w TVP, jako dziennikarz i producent. Przechodzi szkolenie telewizyjne w Kuangchi Program Service – Tajwan. W 1996 wyjechał na Syberię, gdzie organizuje Studio Telewizyjne „Kana” w Nowosybirsku. Korespondent TVP i Radia Watykańskiego. Pomaga w szkolenia dziennikarzy z Europy Wschodniej w „European Center for Communication and Culture” w Falenicy. W 1999 rozpoczyna studia podyplomowe w szkole filmowej w Moskwie. W tym samym roku składa śluby wieczyste. Studia kończy w 2004 filmem dyplomowym „Wybacz mi Siergiej”, który uzyskał liczne nagrody na międzynarodowych festiwalach http://www.forgivemesergei.com. Wyjeżdża do Kirgizji - praca charytatywna Kościoła Katolickiego (więzienia, domy inwalidów) i prowadzi Klub Filmowy przy Ambasadzie Watykanu w Biszkeku. W 2006 wyjeżdża na południe Kirgizji, pomaga przy zakładaniu nowych parafii w Dżalalabadzie i Oszu www.kyrgyzstan-sj.org . Buduje i kieruje Domem Rekolekcyjnym nad jeziorem Issyk Kul, gdzie co roku przebywa ponad 1000 dzieci (sieroty, inwalidzi, dzieci z ubogich rodzin, dzieci i młodzież katolicka, studenci muzułmańscy) www.issykcenter.kg . Zakłada Fundacje Charytatywną “Meerim Bulak – Źródło Miłosierdzia” i społeczną „Meerim nuru”. Kapelan więzienia - w tym zajęcia w grupie AA. 2012 w Pawłodarze (Kazachstan). 2012-13 w Domu rekolekcyjnym w Gdyni i w portalu Deon w Krakowie. 2013-14 w Moskwie – odpowiada za sprawy finansowe, prawne, organizacyjne i budowlane Instytutu Teologicznego św. Tomasza. Od 2014 pracuje w Radiu Watykańskim w Rzymie. Od IV 2016 pracuje w TVP przy przygotowaniu transmisji z ŚDM. Obecnie współpracuje z różnymi stacjami telewizyjnymi i redakcjami jako reżyser i dziennikarz. Pisze artykuły między innymi do „Poznaj Świat”, „Góry”, „Gość niedzielny” i „Opoka”. Od 2017 ekonom Apostolskiej Administratury w Kirgistanie, ekonom jezuitów w Kirgistanie, ekonom Fundacji "Meerim Nuru" i Centrum Dziecięcego nad j. Issyk-kul. Przewodnik wysokogórski: organizował wyprawy w Ałtaj, Sajany, Tuwę, Chakasję, na Bajkał, Zabajkale, Kamczatkę, Ałaj, Pamir i Tienszan, Półwysep Kolski. www.tienszan.jezuici.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo