Francja odwołała swojego ambasadora z USA i Australii. Francja dostała po łapach, z laczka:) bo myślała że jest mocarstwem, które będzie rozdawała karty nawet w okolicach Pacyfiku.
Okazało się, że Francja, mocarstwo co się zowie, nie jest żadnym mocarstwem i normalne kraje mogą im dać z laczka:). Francja może swoją mocarstwowość pokazywać Polsce i na tym się kończy.
To nie Trump dał z laczka:) Makronowi, ale ulubiony przywódca wszystkich lewaków, pedałów, Biden. Po prostu Francja straciła kontrakt na okręty podwodne, a przejęły go Stany Zjednoczone. Wywołało to wściekłość w Chinach bo australijskie atomowe okręty nadwyrężają rosnącą przewagę Chin w regionie, ale i wściekłość w Paryżu, miliardy przeszły Francji koło nosa..
Francja tak jak Izrael, prowadzi politykę zamykania i otwierania drzwi, czasami tylko przytrzaśnie nimi swoje paluchy, teraz też zostali z paluchami obolałymi, które nieopatrznie wsadzili w sojusz anglosaski. Francja jest nikomu niepotrzebna, zamiast dbać o silną Europę, to marginalizuje Polskę i sobie robi wyprawy na Pacyfik.
A Izrael? tylko trzaska drzwiami i nikt ich nie lubi. Coraz bardziej jest bez znaczenia.