Fico uznał porażkę, ale ma rację gdy twierdzi, że po tylu latach nagonki obecny wynik nie jest tragedią.
Marian Kotleba będzie najpewniej w nowym parlamencie osamotniony, ale jego wynik nie jest zły, w liczbach absolutnych na jego partię zagłosowało więcej ludzi, niż cztery lata temu. Ale ponieważ w tym roku była, jak na Słowację, bardzo wysoka frekwencja (prawie 66 proc. najwyższa od 2002 r.), ogólny wynik był słabszy, niż skazywały sondaże. Ale i tak, 17 posłów w 150 osobowym parlamencie nie jest jakimś tam marginesem.
Większość z partii, które teraz będą rządzić Słowacją nie ma długiej historii politycznej. Są to w większości doraźne projekty marketingowe bez jednoznacznego ukotwiczenia ideologicznego. Jasne, Matovič działa w polityce od 10 lat, to znów nie tak krótki okres czasu, Sulík czy Kiska tez nie są nowicjuszami, ale szyldy polityczne, które reprezentują są zazwyczaj nowymi projektami (poza SaS) - to oczywiście pewne uproszczenie. W każdym razie słowacka scena polityczna wcale nie jest stabilna, została teraz gwałtownie przebudowana i nie oznacza to, iż mamy do czynienia z jej ostatecznym kształtem.
W ubiegłym roku wybory prezydenckie wygrała wcześniej prawie nieznana Zuzana Čaputová, polityczne zero - mówiąc brutalnie. W tym roku elektorat wyeliminował doświadczonego Roberta Fica dając mandat nowym, ale niesprawdzonym ludziom.
Co z tego wyniknie? Nie wiem. Zmiana na pewno była potrzebna. 12 lat to w polityce straszny szmat czasu i dobrze, że ta era się skończyła - obojętnie jak ją będziemy oceniać. OLaNO wygrało dzięki mocnej retoryce antykorupcyjnej i słowaccy wyborcy jednoznacznie właśnie ten problem identyfikowali jako coś dla nich bardzo istotnego. Powiązanie przedsiębiorczości z polityką na Słowacji osiągnęło niebotycznych wymiarów i polityczne doświadczenie partii SMER pod tym względem było odbierane prędzej jako obciążenie. Nic w tym dziwnego.
Wyborcy, wbrew tym wszystkim spostrzeżeniom na temat niejasności programowej partii i ruchów, postępowali racjonalnie.
Tak więc zobaczymy, co z tego wyniknie. Znając trochę Słowaków, zaryzykowałbym twierdzenie, że można być umiarkowanym optymistą.
Tyle pierwsze spostrzeżenia.
Vladimír Petrilák
Komentarze