Maciej Sobiech Maciej Sobiech
102
BLOG

Sens życia i świata w poezji Johna Keatsa

Maciej Sobiech Maciej Sobiech Wiersze Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

"O, for a draught of vintage! that hath been

         Cool'd a long age in the deep-delved earth,

Tasting of Flora and the country green,

         Dance, and Provençal song, and sunburnt mirth!

O for a beaker full of the warm South,

         Full of the true, the blushful Hippocrene,

                With beaded bubbles winking at the brim,

                        And purple-stained mouth;

         That I might drink, and leave the world unseen,

                And with thee fade away into the forest dim".


-- John Keats, "Ode to a Nightingale" ("Oda do Słowika")


Kolejne to już nasze spotkanie ze słowikiem w poezji romantycznej. Inaczej jednak, niż filozoficzny i oderwany Shelley, Keats przedstawia kwestię w sposób niezmiernie osobisty. Owóż bowiem ów dziwny-poeta, niedoceniony za życia geniusz o warsztacie iście nad-doskonałym, najbieglejszy stylista spośród wszystkich poetów romantycznych Anglii, od 1818 roku zmagał się z gruźlicą. Jako kształcony lekarz miał świadomość, że zmagania te szybko przegra. Dlatego też w wielu jego wierszach dominuje nastrój nostalgiczny i refleksyjny, smutek, zaduma, próba zrozumienia, a przynajmniej oddania, przemijania i śmierci, a także: tęsknota za czymś więcej, za innym światem, wolnym od niedoskonałości naszego świata.

W zacytowanej tutaj strofie "Ody do słowika" daje ona o sobie znać ze szczególną siłą. "Ach, gdybym-ż mógł napić się z kielicha słońca południa i niezauważony opuścić ten świat, pogrążyć się w zielony las wraz z tobą!" Pieśń słowika roznieca w sercu podmiotu lirycznego tajemnicze ni to pragnienie, ni to wręcz wspomnienie czegoś więcej, jakiejś tajemniczej pełni, którą pomyśleć można tylko w najjaśniejszej z myśli (słońce, archetypiczny symbol intelektu), ale która również owej myśli się wymyka (las, archetypiczny symbol nieświadomości). Fakt ten jest tym bardziej znaczący, że Keats przez większą część życia był ateistą. Pokazuje to dobitnie moc tego doświadczenia, które znalazło swój piękny wyraz w tym wyjątkowym wierszu.

Wielu krytyków antyromantycznych, w tym przede wszystkim niesławny "humanista" amerykański, Irving Babbitt, atakowało romantyków za ten, jak to określali i określają, "eskapizm", to "uciekanie w fantazję". Według nich, podobne doświadczenia mają naturę psychotyczną i świadczą o niedojrzałości, o niemożności pogodzenia się z "etycznymi" (to znów wyrażenie Babbitta) wymaganiami prawdziwego życia. A jednak -- stanowiły one część duchowego dorobku ludzkości od czasów starożytnych. Grały ogromną rolę w religiach misteryjnych antycznej Grecji i Rzymu. To one właśnie dawały, jak pisze Plutarch, wtajemniczonym tę ogromną siłę, która pozwalała im iść przez życie bez śladu niepokoju, w pełnym zaufaniu, że praca, którą mają do wykonania w wielkiej całości Kosmosu nie zostanie zmarnowana. Przeszły one później także do pierwszych gmin chrześcijańskich, w których wielu wiernych (jak wskazują na to liczne badania, na przykład Andrew Welburna) rekrutowało się właśnie spośród wyznawców kultów misteryjnych.

Potem, mniej-więcej od średniowiecza, no ale przede wszystkim od renesansu, tego typu doświadczenia i wytwarzany przez nie nastrój istotnie uległ ogromnej marginalizacji. Wyostrzona świadomość człowieka chrześcijańskiego, czujnego wobec wpływów diabła i niebezpieczeństwa herezji, nieprzychylnie patrzyła na podobnie niekonkretne, "dziwne", "pogańskie" wybryki myślowe. Nie można zaprzeczyć, że zwrot ten, zwrot od nieświadomości ku świadomości i od kontemplacji ku działaniu, przyniósł światu ogromne korzyści w postaci całej nowoczesnej cywilizacji naukowo-technicznej i jej wielkich dokonań. Najprawdopodobniej bez podobnie radykalnej zmiany, nigdy by się nie udało tego osiągnąć. Tym niemniej, nie da się również ukryć, że przy okazji coś utracono. Kryzys nowożytnego, a zwłaszcza współczesnego ducha, powszechne poczucie wyobcowania ze świata, różne "egzystencjalizmy" powracające okresowo w kulturze -- to wszystko również owoce "zwrotu racjonalistycznego" w cywilizacji europejskiej.

Jak zwykle zatem, powstaje problem: jak wrócić do tego, co było wcześniej, nie tracąc przy tym osiągnięć tego, co nastąpiło później? Niektórzy twierdzą, że to obecnie najważniejsze zadanie ludzkości. Romantyzm zaś, stanowił pierwszy krok na drodze do jego spełnienia. Będąc na antypodach "pogańskiego" irracjonalizmu, kultów natury i szału dionizjów, postawił to ważne i epokowe pytanie: jak znaleźć miejsce na duchowość, misteria i Wielki Sens istnienia człowieka, przekraczający cały kosmos, w cywilizacji świadomości i krytycznej analizy? W tym właśnie, leży kolejna nieśmiertelna wartość tej niezwykłej epoki i ruchu myślowego, który ją zrodził. I w tym także leży nieśmiertelna wartość poezji Johna Keatsa.

Jak zwykle, pozostaje zadać sobie na koniec pytanie: czy gdyby podjąć ów projekt romantyczny w czasach współczesnych, to nasze wspólne życie wyglądało by lepiej -- czy gorzej? Na to jednak każdy musi odpowiedzieć sobie we własnym zakresie. Na chwilę obecną -- zawsze można poczytać sobie wiersze.

Maciej Sobiech

"People have called me vulgar, but honestly I think that's bullshit". - Mel Brooks "People think I'm crazy, 'cause I worry all the time -- if you paid attention you' d be worried too". - Randy Newman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura