Jerzy Marcinkowski Jerzy Marcinkowski
686
BLOG

Skąd przepisuje pan Krzysztof Urbanowicz

Jerzy Marcinkowski Jerzy Marcinkowski Polityka Obserwuj notkę 34
Tekst pana K. Urbanowicza "Web3 to będzie łebski web" ukazał się w "Newsweeku" i S24. Wskazujemy na znaczne podobieństwo między tym tekstem, a pewnymi francuskimi blogami. Ponadto pokazujemy, że inny tekst pana K. Urbanowicza, "Tradycyjne media i internauci uzupełniają się", zamieszczony dziś jako post w S24, jest tłumaczeniem wpisu innego autora na francuskim blogu.


MOTYWACJA.


Pan Krzysztof Urbanowicz 4 stycznia zadebiutował w S24 postem "Web3 to będzie łebski web". Tekst ten, wcześniej opublikowany w polskim Newsweeku, został przyjęty w S24 jako wydarzenie. Nam wydał się bardzo powierzchowny. Odnieśliśmy wrażenie, że konstrukcja tego tekstu polega na tym, że sypiąc ogromną ilością faktów, autor z jednej strony buduje wrażenie kompetencji, a z drugiej strony, nad żadnym z tych faktów dłużej się nie zatrzymując, stara się być szybszy niż ewentualne wątpliwości czytelników.

Czytając tekst starannie, właściwie w każdym akapicie znaleźliśmy jakieś błędy i niedokładności. Zadaliśmy sobie w związku z tym pytanie, jak to jest możliwe, że człowiek, który tak dużo wie o faktach, jednocześnie wydaje się tak mało z nich rozumieć. Poniższy tekst jest próbą odpowiedzi na to pytanie.

WYNIKI - CZĘŚĆ PIERWSZA.

Zawartość faktograficzną tekstu "Web3 to będzie łebski web" -- czyli wszystko to co jest zawarte w tym tekście a nie jest znane normalnemu czytelnikowi gazet -- podzieliliśmy na 9 zagadnień (patrz DODATEK na końcu tego postu). Każde z tych zagadnień, to kilka informacji o jakimś człowieku, zdarzeniu, ilustrujący tekst przykład, albo informacja o funkcjonującym w branży sloganie (jak slogan o "erze Lego" w p.8. Dodatku).

Niektóre z tych zaganień nie są "niepodzielne": styl w jakim napisany jest tekst p. Urbanowicza sugeruje na przykład, że cytując Tima O'Reilly (p. 7. Dodatku), autor dzieli się jednocześnie z czytelnikiem swoją niezależną od źródła z którego pochodzi cytat erudycją, informując go, że O'Reilly jest twórcą i prawnym właścicielem terminu Web 2.0.

Jak jednak wykażemy, większość informacji w tekscie pana Urbanowicza, a dokładnie WSZYSTKIE informacje, zawarte w punktach 3. 5. 6. 7, i 8 Dodatku pochodzą z dwóch postów (w tym jednego rozbitego na 3 kolejne rozdziały) z dwóch francuskich blogów.

Głownym źródłem pana Urbanowicza jest blog Francisa Pisaniego . Informacje o O'Reillym i Spivacku pochodzą z postu z 7.X.2007, gdzie pojawiają się, obecne również u Urbanowicza sformułowania "Tim O'Reilly, parrain, protecteur et propriétaire de web 2.0" (patrz p.7. Dodatku) i "Nova Spivack, le patron de Radar Networks et l'un des co-auteurs de la définition de web 3.0 sur Wikipedia" (patrz p.5. Dodatku). kilka dni później, 11 i 12 X 2007, Pisani publikuje kolejne dwa posty [1] [2] o Web 3.0, w których przytacza fragmenty wywiadu, który przeprowadził z O'Reillym, i który zamierza wykorzystać w pisanej przez siebie książce.

Z wywiadu tego pochodzi nie tylko cytat z punktu 7. Dodatku, ale również, mimo że nie jest to w żaden sposób zaznaczone w teksie pana Urbanowicza, cała historyjka z punktu 6. Dodatku: "L'autre histoire ma été racontée par Jeff Jonas fondateur de Systems Research & Development, une société de Las Vegas rachetée par IBM. Il a commencé dans les casinos en essayant de reconnaître les gens avec un software capable de dire quelque chose du genre: Saviez-vous que le type qui est en train de gagner la table 4 avait la meme adresse il y a trois ans que le type qui distribue les cartes a la table 4?? Ils ont maintenant un contrat avec le Département de la sécurité intérieure. La dimension politique a de quoi faire peur, mais la technologie est vraiment cool. Ils ont construit une base de données avec 3 millions d?Américains. Elle contient 670 millions d?éléments d?informations."

Drugim żródłem z którego pan Urbanowicz obszernie, nie ujawniając cytowania, korzysta, jest post Huberta Guillaud z innego blogu . Z tego właśnie postu pochodzi zdanie "Dans son état actuel, le web est souvent décrit comme étant dans sa phase Lego, avec plein de parties différentes capables de se connecter les unes aux autres" (patrz punkt 8. Dodatku). W poście tym znajdujemy również przykład z punktu 3. Dodatku: "Le Saint Graal des promoteurs du web sémantique consiste en un systeme capable de donner une réponse raisonnable et complete une question simple du type : Je recherche un endroit chaud pour les vacances. J'ai un budget de 3 000 dollars. Ah, et nous avons un enfant de 11 ans." Wzrusza nas, że mimo, iż pan Urbanowicz spolszczył ten przykład, oddał swoisty hołd autorowi, ustalając, choć w złotówkach, wysokość wakacyjnego budżetu na 3000. Z omawianego postu pochodzi równiez dokończenie zdania z punktu 5 Dodatku: "Nous allons d'un web de documents connectés un web de données connectées - explique Nova Spivack, de Radar Networks, une start-up qui exploite le contenu de sites de réseaux sociaux."

WYNIKI, CZĘŚĆ DRUGA.

Zapoznawszy się, przy okazji tekstu "Web3 to będzie łebski web" z niektórymi aspektami warsztatu pana Urbanowicza, postanowiliśmy się przyjrzeć innym jego tekstom. Okazuje się, że jego post "Tradycyjne media i internauci uzupełniają się", opublikowany 8.I.2008 s S24 (w chwili gdy wklejam ten tekst, wciąż wisi na SG), a wcześniej w blogu autora w serwisie Media Cafe Polska (zaczynający się od słów: "Aktualności widziane przez tradycyjne media mają niewiele wspólnego z aktualnościami, którymi żyją użytkownicy internetu. Potwierdza to badanie przeprowadzone przez amerykański think tank Project for Excellence in Journalism") jest prawie że wiernym tłumaczeniem postu "Usagers et journalistes: 2 visions de l?actu" (zaczynającego się od słów "L'actualité vue par les usagers n'a pas grand-chose a voir avec celle que sélectionnent les médias traditionnels. C'est ce que confirme une étude réalisée récemment par le Project for Excellence in Journalism (PEJ), un think tank basé ? Washington."), opublikowanego 4.X.2007 na omawianym wyżej blogu Francisa Pisaniego.

KONKLUZJA.

Pan Krzysztof Urbanowicz nie jest marginalnym blogerem, piszącym dla przyjemności. Uważa się za zawodowego dziennikarza, i taki status ma w S24.Pisze w Newsweeku i występuje w TOK FM. W życiorysie na swojej stronie internetowej występuje jako: "prezes Mediapolis, dyrektor na Europę Wschodnią 5W Mignon-Media. Poprzednio: dziennikarz w Le Quotidien de Paris i Le Figaro (1988-1995), Zastępca redaktora naczelnego Super Expressu (1995), dyrektor polsko-francuskiej szkoły dziennikarstwa Europejskie Studium Dziennikarstwa (1996-98), założonej przez L'Ecole Supérieure de Journalisme de Lille i Uniwersytet Warszawski." W swoim poście "W Polsce uniwersyteccy teoretycy myślą za dziennikarzy" krytykuje polskie środowisko dziennikarskie, jako pozytywny wzorzec stawiając dziennikarzy francuskich. Nie sądziliśmy, że swój podziw dla francuskiego dziennikarstwa pan Urbanowicz traktuje aż tak dosłownie.


DODATEK.

 

Zawartość faktograficzna tekstu "Web3 to będzie łebski web". Cytaty z tekstu Krzysztofa Urbanowicza.

1.
Nikt nie wie wszystkiego, ale każdy wie coś - mówi Pierre Levy, francuski cyberteoretyk i twórca pojęcia "zbiorowa inteligencja".

2.
Nazwy web 3.0 jako pierwszy użył na początku 2006 r. Jeffrey Zeldman, jeden z najbardziej znanych projektantów witryn internetowych na świecie.

3.
maszyny - chociaż tak wydajne w wynajdowaniu milionów stron zawierających np. słowo Paryż, nie potrafiły i wciąż nie potrafią odpowiedzieć na wpisane w oknie przeglądarki pytanie: "Gdzie powinienem zatrzymać się w Paryżu, jeśli dysponuję 3000 złotych, a chcę mieć blisko na basen i do klubów jazzowych?". Żeby tak się stało, maszyny muszą zacząć rozumieć tzw. metadane, czyli informacje o samych danych.

4.
Tim Berners-Lee, twórca sieci WWW, w naukowym magazynie "Scientific American" już w 2001 r. przewidywał powstanie aplikacji, które same surfują po sieci załatwiając dla swojego właściciela codzienne sprawy, jak zapisanie go na wizytę u lekarza.

5.
Nova Spivack, dyrektor generalny firmy Radar Networks i jeden z autorów definicji Web 3.0 w anglojęzycznej Wikipedii, pracuje nad sztuczną inteligencją, czyli maszynami, które dzięki analizie m.in. informacji z serwisów społecznościowych i komentarzy, mogłyby same znajdywać zależności między danymi.

6.
Amerykańska firma internetowa z Las Vegas, Systems Research & Development rozwinęła system, który już dziś łączy ze sobą ponad 670 milionów informacji z pozoru nie mających nic wspólnego. Początkowo firma proponowała swój system kasynom, jako oprogramowanie zdolne sygnalizować fakty w stylu: "Czy wiesz, że facet, który właśnie wygrywa przy stoliku nr 4 mieszkał trzy lata temu pod tym samym adresem co facet, który rozdaje karty przy tym samym stoliku?". Jej właściciele szybko jednak pojęli, że możliwości systemu predestynują go do ambitniejszych zdań niż ochrona kasyn przed oszustami. Firma ta podpisała właśnie kontrakt z Departamentem Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA.

7.
- To kompletne zerwanie z paradygmatem klawiatura/monitor; to świat, w którym wspólna inteligencja jest tworzona nie w wyniku stukania w klawiaturę, lecz jako rezultat interakcji między różnymi urządzeniami - mówi Tim O'Reilly, twórca i prawny właściciel terminu Web 2.0

8.
Tak więc internet znajduje się dziś w fazie Lego, z mnóstwem rozrzuconych tu i tam klocków, które mogą łatwo połączyć się z sobą

9.
Francuski futurolog i prezydencki doradca, Joel de Rosnay uważa, że im więcej technologii łączy się z sobą, tym szybciej następują kolejne zmiany. Ich zrozumienie, identyfikacja wzajemnych powiązań między nimi i adaptacja stają się coraz trudniejsze dla przeciętnego człowieka. Zmiany nie są bowiem linearne, lecz przebiegają skokowo

 

Moja strona domowa w Instytucie Informatyki Uniwersytetu Wrocławskiego

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka