Integrated System of Earthquake Control (ISEQC) znowu został użyty. Nowa niszczycielska broń Stanów Zjednoczonych osiągnęła gotowość bojową pozwalającą na skuteczne paraliżowanie ruchu lotniczego w wybranym miejscu na świecie. Wulkan Eyjafjallajökull jest dowodem na to, jak ogromny potencjał tkwi w tej nowej broni niekonwencjonalnej.
Fakty
Pomiędzy 3 a 5 marca 2010 roku zanotowano silne wstrząsy w okolicach Eyjafjallajökull. W dniach późniejszych odnotowano naturalne wstrząsy w dalszych rejonach wyspy. 14 i 15 kwietnia odnotowano silną serię wstrząsów w okolicach samego wulkanu, czego następstwem był wybuch. Na skutek wybuchu zamknięto ruch powietrzny w całej Europie Północnej.
Integrated System of Earthquake Control
Jaką rolę mogły odegrać w tej naturalnej katastrofie Stany Zjednoczone (http://codziennik.prawdy.salon24.pl/151758,integrated-system-of-earthquake-control)? Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy spojrzeć na samą katastrofę oraz jej skutki. Nie wiadomo czy w sposób naturalny doszłoby do erupcji. Wstrząsy, które stanowiły bezpośrednią przyczynę, nie były na tyle silne, aby doszło do erupcji. Dopiero impuls, w postaci serii silnych wstrząsów, pozwolił na wyzwolenie się pełnej siły wulkanu.
Cel USA
Użycie broni na Haiti było kierowane nie tylko chęcią przetestowania jej, lecz również próbą zmiany sytuacji geopolitycznej w regionie. Sytuacja na Islandii jest odmienna. Nadarzyła się niepowtarzalna okazja, aby sprawdzić:
1. Zdolność USA do prowokowania wybuchu wulkanu w sytuacji w której wcześniej wystąpiły zupełnie naturalne wstrząsy, które jednak nie doprowadziły do erupcji;
2. Zdolność USA do sparaliżowania ruchu lotniczego w wybranym rejonie świata;
Sytuacja polityczna w Europie jest stabilna, jednak loty planowane na najbliższy dzień były lotami najwyższej wagi państwowej. Erupcja wulkanu nie dość, że sparaliżowała całą północną Europę, to jeszcze wpłynęła bezpośrednio na plany polityczne najważniejszych mocarstw. Okazało się, że jesteśmy całkowicie bezbronni wobec kontrolowania sił przyrody.
Czy ta katastrofa mogła być naturalna? Oczywiście, jest taka możliwość. Jednak należy wziąć pod uwagę rozpiętość czasową pomiędzy pierwszymi wstrząsami (3 marca) a erupcją (15 kwietnia) jest bardzo duża, zaś nagłe serie wstrząsów z 14 kwietnia nie były do końca skorelowane ze wstrząsami na wyspie. Były ponadto znacznie silniejsze.
Należy z całą czujnością przyglądać się aktywności sejsmicznej na terenach Islandii w najbliższych dniach. Mamy niepowtarzalną okazję obserwować, jak nowoczesna nauka wpływa na wydarzenia o międzynarodowym wydźwięku.
Komentarze