Szczerze mówiąc, dawno nie czytałem tak bulwersującego tekstu, jak ten, który niżej linkuje. Właściwie nie powinienem się dziwić, bo takie historie - choć rzadko z równie tragicznym skutkiem - dzieją się jak Polska długa i szeroka.
Przeczytajcie ten tekst uważnie, weźcie pod uwagę, że napisała go siostra tragicznie zmarłego, więc proszę o stonowane komentarze.
http://cia.bzzz.net/gorzka_smierc_w_fabryce_slodyczy_vobro
W tym linkowanym artykule, wszystko jest dołujące, oprócz postawy Rodziców pana Krzysztofa: lokalna sitwa, zastraszeni pracownicy, brak perspektyw na lepszą pracę więc ludzie godzą się na to, co jest. Postawa proboszcza, który robi za pośrednika lokalnego biznesmena, jakby nie wiedział, że prawdy i życia nie kupuje się za pieniądze.
I co napisać? Że to Polska właśnie?... Tak, rzeczpospolita do tego. Trzecia.
Osobny wątek na FF:
http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=1929709#p1929759
ps. Mój tekst jest w zasadzie zajawką, bo jeśli autorka się zgodzi, oryginał opublikujemy na blogu. Czytają to mainstreamowi dziennikarze, może się ktoś zainteresuje.
ps. Swoją drogą: czytam tu raz po raz, że państwo polskie jest zbyt lewackie. No ale jak się przejdzie przez tekst pani Magdaleny, to jak widać, jest to lewactwo fasadowe, bo żadna z instytucji nie działa, lub nie może działać prawidłowo. Liczą się tylko interesy lokalnej sitwy: od Bałtyku, po Tatry. OK, kończę, bo zaraz wpadnę w populizm i kuledzy liberałowie będą mieli używanie.
Krzysztof Wołodźko
Utwórz swoją wizytówkę
Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty.
Wyją syreny, wyją co rano,
grożą pięściami rude kominy,
w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną,
noc jest przelaną kroplą jodyny,
niechaj ta kropla dzień nasz upalny
czarnym - po brzegi - gniewem napełni -
staną warsztaty, staną przędzalnie,
śmierć się wysnuje z motków bawełny...
Troska iskrą w sercu się tli,
wiele w sercu ognia i krwi -
dymem czarnym musi się snuć
pieśń, nim iskrą padnie na Łódź.
Z ognia i ze krwi robi się złoto,
w kasach pękatych skaczą papiery,
warczą warsztaty prędką robotą,
tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery,
im - tylko radość z naszej niedoli,
nam - na ulicach końskie kopyta -
chmura gradowa ciągnie powoli,
stanie w piorunach Rzeczpospolita.
Ciąży sercu wola i moc,
rozpal iskrę, ciśnij ją w noc,
powiew gniewny wciągnij do płuc -
jutro inna zbudzi się Łódź.
Iskra przyniesie wieść ze stolicy,
staną warsztaty manufaktury,
ptaki czerwone fruną do góry!
Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi
drogę, co dzisiaj taka już bliska?
Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi,
gniewną, wydartą z gardła konfiskat.
Władysław Broniewski, "Łódź"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka