Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko
90
BLOG

Czy mainstream jest formą gnozy?

Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko Polityka Obserwuj notkę 14

Klasyczna gnoza dzieli ludzi na somatyków, psychików i pneumatyków. Każda z tych kategorii ludzi zajmuje sobie przeznaczone miejsce w hierarchii bytu: od najwyższej do najniżej położonej.

Gnosis to tyle co wiedza, rozumiana jako pełne (czyli niezapośredniczone) poznanie rzeczywistości. Oczywiście, w klasycznej gnozie mamy do czynienia z wiedzą metafizyczną. Choć i to wymagałoby doprecyzowania. Gnoza, czy ściślej – systemy gnostyckie - miały także swoje konsekwencje społeczno-polityczne: od przed-chrześcijańskiej starożytności przez średniowiecze po dzień dzisiejszy. Autor niniejszej notki nie musi chyba tłumaczyć, że jego własny nick świadczy o długotrwałej (i chyba jednak wciąż nieprzebrzmiałej) fascynacji gnozą.

Gnoza to tyle co poznanie, a zatem wiedza, czyli bezpośredni, niezapośredniczony dostęp do informacji*. Tym właśnie przedstawia się współcześnie dziennikarstwo. Myślę, że gnostycki podział na somatyków (tych, co z ciała), psychików (tych, co podają się za ludzi ducha) i pneumatyków (tych, co rzeczywiście duchowi) na poziomie społecznym nie był jeszcze nigdy tak aktualny, jak w medialnym mainstreamie, a co za tym idzie: relacjach społecznych, ekonomicznych, politycznych.

Ustalmy hierarchię; wydawca – ten, który kontroluje wszystkie (dostępne) informacje; dziennikarz – ten, który przekazuje informacje (medium); odbiorca: ten, który przyjmuje informacje. Tu następuje stopniowanie poznania: od pełnej informacji, przez jej selekcję, po „wiedzę” dostępną na ekranie TV czy szpaltach gazet.

Jest to model ekskluzywistyczny i zakłada hierarchiczność dostępu do informacji: uprzywilejowani wiedzą (niemal) wszystko; drudzy to, co w ramach ich kompetencji; trzeci: to, co zdaniem wyżej postawionych zdolni są usłyszeć. Oczywiście, w ramach trój-podziału występują podgrupy, ale nie o nich tu mowa.

Notka pozornie nie dotyczy współczesnych realiów. Kto ma oczy do czytania, niechaj czyta.;-)

 * jeśli przez informację rozumieć „czysty przekaz”.

ps. Może się to kojarzyć z Matrixem. Słusznie, bo opowieść o Matriksie zbudowano na gnostyckich opowieściach. Zatem konkurs: jakie są wyjścia z Matriksa?
 
ps2. Autor notki zastrzega sobie, że w każdej chwili uzna tę notkę za bajania, bo sam wciąż nie wie, do której kategorii bytów stworzonych należy.:-)

Krzysztof Wołodźko Utwórz swoją wizytówkę Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty. Wyją syreny, wyją co rano, grożą pięściami rude kominy, w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną, noc jest przelaną kroplą jodyny, niechaj ta kropla dzień nasz upalny czarnym - po brzegi - gniewem napełni - staną warsztaty, staną przędzalnie, śmierć się wysnuje z motków bawełny... Troska iskrą w sercu się tli, wiele w sercu ognia i krwi - dymem czarnym musi się snuć pieśń, nim iskrą padnie na Łódź. Z ognia i ze krwi robi się złoto, w kasach pękatych skaczą papiery, warczą warsztaty prędką robotą, tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery, im - tylko radość z naszej niedoli, nam - na ulicach końskie kopyta - chmura gradowa ciągnie powoli, stanie w piorunach Rzeczpospolita. Ciąży sercu wola i moc, rozpal iskrę, ciśnij ją w noc, powiew gniewny wciągnij do płuc - jutro inna zbudzi się Łódź. Iskra przyniesie wieść ze stolicy, staną warsztaty manufaktury, ptaki czerwone fruną do góry! Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi drogę, co dzisiaj taka już bliska? Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi, gniewną, wydartą z gardła konfiskat. Władysław Broniewski, "Łódź"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka