Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko
117
BLOG

Red. Leszczyński z Ćwoków Niskich

Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko Polityka Obserwuj notkę 18

Czasem zastanawiam się, jakim cudem dziennikarzom GW udało się przez tyle lat robić najbardziej opiniotwórczy dziennik w Polsce, choć powinni raczej redagować gazetkę ścienną w Ćwokach Niskich.

Bo doprawdy, ze świecą szukać tak dobrodusznych, albo i naiwnych ludzi. Myślę o sprawie Simona Mola. Red. Adam Leszczyński napisał płaczliwi i patetyczny tekst (można się z nim zapoznać na blogu Marcusa Crassusa), z którego wynika, że on i wielu jego kolegów (pewnie na czele ze znanym tropicielem faszyzmu red. Pankowskim z "Nigdy Więcej") dało się podejść Molowi. Ów zaś (tu subtelnie red. Leszczyński wprowadza clou wypowiedzi): był katolikiem. Co prawda nieco wcześniej w swoim tekście red. Leszczyński powiada pod adresem Mai Narbutt z Rzepy*, że to nieładnie w tym kontekście poruszać kwestię religii (chodziło o islam). No ale, są błędy logiczne, które znosi proces dialektyczny dziennikarzy GW. Bo jak wiadomo, nie wypada w ramach dialogu międzyreligijnego i szeroko pojętego humanitaryzmu sugerować, że islamista mógł zarażać celowo kobiety AIDS. Postać rzeczy ulega zmianie, gdy mówimy o katolikach. Ci jak wiadomo odpowiadają zarówno za plamy na słońcu, jak gradobicie i powszechną degenerację rasy ludzkiej. Celsus mógłby wiele się od red. Leszczyńskiego nauczyć. Bo doprawdy: wyłożony implicite przez Leszczyńskiego pomysł, że demoniczny katolik Mol celowo zarażał feministki godzien jest najlepszych anty-chrześcijańskich filipek.

Żeby było jasne: na początku tekstu mocno ironizuję. Wcale nie mam redaktorów GW za idiotów. O nie, praca w tym tytule bynajmniej nie jest dla idiotów. Raczej dla cyników, którzy teraz z całą premedytacją próbują skierować temat na wygodne dla siebie tory.

Bo nie oszukujmy się: to środowisko (myślę o GW, "Nigdy Więcej", im pokrewnych)  przez lata "'hodowało" Simona Mola na świętą krowę. Na Nikodema Dyzmę  antyrasizmu. A teraz, cóż... Murzyn zrobił swoje... Ja o samym Molu nie chcę pisać, on już teraz na sądzie Bożym. Ale ogórki w słoikach zaczynają mi śpiewać, jak czytam tak obrzydliwie manipulanckie teksty jak red. Leszczyńskiego. Niedawno zdaje się bloger Unicorn napisał pod adresem pewnej opcji: odczepcie się od katolików. Chętnie to za nim teraz powtórzę: nie będziemy robić za chłopców do bicia w waszych brudnych sprawach. Sami pijcie to piwsko, którego nawarzyliście, redaktorze Leszczyński et consortes. A jak nie: Ćwoki Niskie czekają... Bo z takim poziomem "obiektywnego" dziennikarstwa tylko na to zasługujecie.

*szczególnie smaczny cytacik z red. Leszczyńskiego: "Informacja dla pani Narbutt: w Afryce żyje 992 mln ludzi w ponad 53 państwach o różnych kulturach. Islam ma miliard wyznawców na całym świecie. Wygłaszanie takich opinii jest równie bezsensowne i krzywdzące, jak powiedzenie: >Polacy to idioci o rasistowskich poglądach<". Patrzcie państwo, dziennikarz GW bije się we własne szpalty? Czyżby szykowała się zmiana linii ideowej? Bo to przeca GW bodaj najczęściej przekonywała Polaków, że są rasistami i promowała ludzi twierdzących, że "Polacy nie dorośli do demokracji"...

Krzysztof Wołodźko Utwórz swoją wizytówkę Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty. Wyją syreny, wyją co rano, grożą pięściami rude kominy, w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną, noc jest przelaną kroplą jodyny, niechaj ta kropla dzień nasz upalny czarnym - po brzegi - gniewem napełni - staną warsztaty, staną przędzalnie, śmierć się wysnuje z motków bawełny... Troska iskrą w sercu się tli, wiele w sercu ognia i krwi - dymem czarnym musi się snuć pieśń, nim iskrą padnie na Łódź. Z ognia i ze krwi robi się złoto, w kasach pękatych skaczą papiery, warczą warsztaty prędką robotą, tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery, im - tylko radość z naszej niedoli, nam - na ulicach końskie kopyta - chmura gradowa ciągnie powoli, stanie w piorunach Rzeczpospolita. Ciąży sercu wola i moc, rozpal iskrę, ciśnij ją w noc, powiew gniewny wciągnij do płuc - jutro inna zbudzi się Łódź. Iskra przyniesie wieść ze stolicy, staną warsztaty manufaktury, ptaki czerwone fruną do góry! Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi drogę, co dzisiaj taka już bliska? Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi, gniewną, wydartą z gardła konfiskat. Władysław Broniewski, "Łódź"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka