Obawiam się, że za tę notkę wszyscy moi umiłowani bracia w lewactwie przeklną mnie i wyklną oraz obłożą wszystkimi możliwymi lewackimi anthemami. I racja, bo sam się podkładam. I nawet jak prawactwo na FF Baraka wyzywało od "czarnuchów" to coś tam jednie zamruczałem cicho pod nosem.
Ale umówmy się: rasizm stosunkowo daleko (choć Kolega Ras Fu Fu zdaje się myśleć inaczej, i oby myślał życzeniowo, bo mu się jeszcze spełni) a koledzy idioci całkiem blisko.
I od razu odpowiem, bo pewnie ktoś zapyta: a czemu nie martwi cię faszyzm, hitleryzm, nazizm i imperializm na prawicy? Czemu z faszyzmem nie walczysz? Czemmu, kurcze odjezdzasz, ręce zlamawszy na faszyzm? Primo, odpowiem, że na FF najcięższe i najniegrzeczniejsze boje (co mi się rzadko zdarza) toczyłem z miłośnikami zamawiania pięciu piw jedną ręką. Secundo: bo mnie prawica o tyle mniej boli, że naprawdę nie czuję się z nią tożsamy. I Ryngrafu z Matką Boską do genseka Pinoczeta bym nie wiózł. Bo się pereł przed świnie nie rzuca, red. Marku Jurku.
A teraz do rzeczy: http://www.lewica.pl/?id=17799
Mogę na lewicy wiele zrozumieć i wiele poglądów lewicy podzielam, ale rzecz zapodana w linku to jest co najmniej jak archiwum X albo czytanka Pawki Korczagina. Albo co innego, co musiałbym skomentować mocnym słowem, ale nie mogę, bo studenci czytają. Zapytam jednie: czy wyście się, kurcze, z Leninem na głowy pozamieniali? Pewnie tak, czytając niektórych na lewica.pl. Nie wiem, jakimi meandrami biegnie ludzka myśl, ale jak można dziś opowiadać się za bolszewizmem, tego nie rozumiem. Przecież i Sierakowski wziął Lenina w nawias, towarzysze.
Głupie pytanie, dlaczego to robicie, dlaczego gadacie z panami z Komunistycznej Partii Polski to już zostawiam na boku. Choć: tu znów będę niegrzeczny: robicie to, żeby obronić zablokowaną Lewicę Bez Cenzury i prawo do medialnego żywota tego smarkacza, który na życie publiczne nie zasługuje. I pewnie zarzucicie mi, że piszę to z pozycji ultrakapitalistycznych, reakcyjnych, klero-faszystowskich i co tam jeszcze macie w swojej durnej terminologii na określenie tych, z którymi Wam nie po drodze, kochani towarzysze. Bo na myśl wam nie przyjdzie, że tak po ludzku, towarzysze, z miłośnikami zarzynania ludzi, w imię jakichkolwiek racji, rasowych czy klasowych, się nie gada. Zrozumieliście, potencjalni siepacze w imię słusznych racji?
A mój chichot jest ponury: bo jeśli się za mojego życia uda jakiś totalitaryzm, prawy czy lewy, to sobie szepnę: a nie mówiłem.:-( Ale przyjmijmy, że się nie uda, ani taku ze wzgklędów rasowych, ani klasowych, ani ze względu na złe piśmiennictwo. Może w końcu któregoś dnia wszyscy będziemy łylać somę.:-)
Krzysztof Wołodźko
Utwórz swoją wizytówkę
Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty.
Wyją syreny, wyją co rano,
grożą pięściami rude kominy,
w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną,
noc jest przelaną kroplą jodyny,
niechaj ta kropla dzień nasz upalny
czarnym - po brzegi - gniewem napełni -
staną warsztaty, staną przędzalnie,
śmierć się wysnuje z motków bawełny...
Troska iskrą w sercu się tli,
wiele w sercu ognia i krwi -
dymem czarnym musi się snuć
pieśń, nim iskrą padnie na Łódź.
Z ognia i ze krwi robi się złoto,
w kasach pękatych skaczą papiery,
warczą warsztaty prędką robotą,
tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery,
im - tylko radość z naszej niedoli,
nam - na ulicach końskie kopyta -
chmura gradowa ciągnie powoli,
stanie w piorunach Rzeczpospolita.
Ciąży sercu wola i moc,
rozpal iskrę, ciśnij ją w noc,
powiew gniewny wciągnij do płuc -
jutro inna zbudzi się Łódź.
Iskra przyniesie wieść ze stolicy,
staną warsztaty manufaktury,
ptaki czerwone fruną do góry!
Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi
drogę, co dzisiaj taka już bliska?
Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi,
gniewną, wydartą z gardła konfiskat.
Władysław Broniewski, "Łódź"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka