Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko
28
BLOG

Gorzej już było

Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko Polityka Obserwuj notkę 5

Odciąłem się od Sieci, by jak przystało yntelygentowy, trochę poczytać. Przyjeciel, Serb, pożyczył mi niedawno "Grobowiec dla Borysa Dawidowicza" Danilo Kis. Spojrzenie na komunizm z innej niż polska perspektywy.

Znakomita rzecz! Polskie opowieści antykomunistyczne, gdy się je zna od podszewki, stają się stereotypowe i nazbyt swojskie. Bo wiadomo: Polak-katolik i cała ta nasza bogoojczyźnianość. Teraz wypadałoby się wytłumaczyć, czemu źle piszę o Polsce...

"Grobowiec..." to opowieść o ludzkich charakterach i wyborach. O życiowej tragedii kilku pokoleń z perspektywy dawnej Jugosławii. To jest fascynujące w tej książce: ogląd komunizmu z perspektywy prawosławnych, Żydów, hiszpańskich lewaków: w Polsce jest trochę tak, że jak jesteś antykomunistą, to masz gębę katolickiego ultrasa. A przeca krytyka komunizmu ma różne motywy. I tylko przez przypadek (chyba?) Poppera czytał z nami na studiach prof. Legutko. Nie grymaszę, stwierdzam fakt.

A poczta przesłała mi nowego OBYWATELA. Kuledzy byli tak dobrzy, że dołączyli do magazynu wywiad-rzekę z prof. Staniszkis (rozmawia Andrzej Zybała). Nie będę zmyślał, że przeczytałem, bo jak prawdziwy yntelygent czytam tylko po okładkach, i już wiem o co chodzi. A chodzi o to: "obecna sytuacja jest wyzwaniem zwłaszcza  dla nowej generacji inteligentów, którzy chcą się bronić przed wizją, że jedyną szansą życiową jest wyjazd z Polski. Wielu z nich już wie, że porządków nie przeprowadzi starsza generacja (...). Dzisiejszy czas wymaga innej wyobraźni, wymaga przekroczenia ograniczeń kulturowych, ale przy zachowaniu wartości i etycznego myślenia o porządku społecznym". Cyt. za: "Szanse Polski. Nasze możliwości rozwoju w obecnym świecie".

Czasem myślę, dlaczego nie wyjechaliśmy. Przeca jakbym chciał, to całą polskość mógłbym zapośredniczyć przez Internet. Wymieniać maile, dzwonić, wysyłać teksty, pisać bloga, jeździć na wakacje do Polski, słuchać polskiego radia, wtryniać polską kiełbasę i pić polskie piwo, chodzić do polskiej restauracji. Tylko podatki płaciłbym gdzieś indziej. No ale każden jeden lyberał powie mi, że podatki to i tak opresja.:-)

Toyah napisał notkę, że trzeba mieć nadzieję wbrew nadziei. Bo gorzej już było. Żyjemy na gruzach utopii. Czy może być coś bardziej fascynującego? I co by był ze mnie za yntelygent, gdybym zdezerterował?


Krzysztof Wołodźko Utwórz swoją wizytówkę Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty. Wyją syreny, wyją co rano, grożą pięściami rude kominy, w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną, noc jest przelaną kroplą jodyny, niechaj ta kropla dzień nasz upalny czarnym - po brzegi - gniewem napełni - staną warsztaty, staną przędzalnie, śmierć się wysnuje z motków bawełny... Troska iskrą w sercu się tli, wiele w sercu ognia i krwi - dymem czarnym musi się snuć pieśń, nim iskrą padnie na Łódź. Z ognia i ze krwi robi się złoto, w kasach pękatych skaczą papiery, warczą warsztaty prędką robotą, tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery, im - tylko radość z naszej niedoli, nam - na ulicach końskie kopyta - chmura gradowa ciągnie powoli, stanie w piorunach Rzeczpospolita. Ciąży sercu wola i moc, rozpal iskrę, ciśnij ją w noc, powiew gniewny wciągnij do płuc - jutro inna zbudzi się Łódź. Iskra przyniesie wieść ze stolicy, staną warsztaty manufaktury, ptaki czerwone fruną do góry! Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi drogę, co dzisiaj taka już bliska? Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi, gniewną, wydartą z gardła konfiskat. Władysław Broniewski, "Łódź"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka