Daimon Frey Daimon Frey
128
BLOG

Subiektywny przegląd kampanii.

Daimon Frey Daimon Frey Polityka Obserwuj notkę 1

W systemie zero-jedynkowym, kampania wyborcza przebiegła bez większych niespodzianek. Wygrał Bronisław Komorowski, za nim uplasował się Jarosław Kaczyński, trzecie miejsce na Grzegorza Napieralskiego, tradycyjnie – słaby wynik lidera PSL. Jednak rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. Cień katastrofy smoleńskiej przewartościował linie kampanii kandydatów – przede wszystkim prezesa PiSu. Ludwik Dorn i Tomasz Nałęcz, zrezygnowali z walki o prezydenturę. W maju Polacy zmierzyli się z powodzią, która pochłonęła setki domów, zniszczyła pola uprawne, nierzadko był to dorobek całego życia.

Te dwa wydarzenia zmieniły w dużym stopniu optykę opinii publicznej. Inaczej zaczęto oceniać Lecha Kaczyńskiego. Agresja, skierowana w jego stronę od momentu elekcji, spotkała się z kategorycznym sprzeciwem. Chamskie wystąpienia Kazimierza Kutza, Andrzeja Wajdy, Stefana Niesiołowskiego, Janusza Palikota nie przysparzały sympatyków Bronisławowi Komorowskiemu, a nawet wręcz przeciwnie, jego poparcie topniało. Media, które przez 5 lat były się polem jałowych i gorszących sporów, które przestały kontrolować zakres poruszanych tematów, zostały poddane solidnej krytyce. Temu, jak „IV władza” została sprowadzona do roli przekaźnika codziennych infantylnych „newsów”, „wrzutek”, trzebaby poświęcić osobny artykuł. Część odpowiedzi na to pytanie daje lektura „Anatomii władzy” Michała Karnowskiego i Eryka Mistewicza.

Oto mój subiektywny przegląd całej kampanii prezydenckiej A.D. 2010 – wydarzeń, słów, gestów – które, najbardziej zapadły mi w pamięć.

 

Zwycięstwo totalne

I chciałbym, żeby to zwycięstwo było ostateczne i warto dużo zrobić, żebyśmy mogli mówić, że wygrywamy w pierwszej turze i fundujemy Polakom wakacje.” mówił Grzegorz Schetyna. Podobnej retoryki chwytało się wielu polityków Platformy. Janusz Palikot mówił o „zmiażdżeniu” Jarosława Kaczyńskiego, tuż przed drugą turą o „wypatroszeniu” go. Choć na początku sondaże mogły dawać nadzieję Komorowskiemu na sukces w pierwszej turze, później takie słowa były aktem desperacji, który poparł nawet Donald Tusk.

„Wakacyjna” argumentacja, która w połączeniu z ostrymi wypowiedziami członków PO, skojarzyły mi się z fragmentem „Trans-Atlantyku” Witolda Gombrowicza:”Odsapnął. Okiem łypnął. Mówi: - Pokonamy, psia jego mać, już ja ci to mówię, a to ci mówię, żebyś nie mówił, że ja ci mówiłem, że nie Pokonamy, bo tyż, ci mówię, ze Pokonamy, Zwyciężymy, bo w proch zetrzemy dłonią mocarną najjaśniejszą naszą, w proch, pył rozstrzaskamy, rozbijemy, na Pałaszach, Lancach, rozniesiemy a zgnieciony i pod Sztandarem naszym a w Majestacie naszym o Jezus Maria, o, Jezus, o, Jezus, rozmiażdzemy, Zabijemy! O, zabijemy, rozniesiemy, zdruzgoczemy!”.

Pycha PO została być może ukarana w pierwszej turze, co socjologowie wiążą z dobrym wynikiem Grzegorza Napieralskiego. Bronisław Komorowski, wg badaczy, miał być kandydatem „drugiego wyboru”. Wyborcy chcieli dać ostrzeżenie rządowi, pokazać, że ich cierpliwość nie jest bezgraniczna i determinowana strachem przed powrotem IV RP.

 

Gra tragedią

O obawach zwiaząnych z wykorzystywaniem tragedii smoleńskiej w kampanii prezydenckiej przez Jarosława Kaczyńskiego, pisałem tutaj. Prezes PiS, jak mówił po ogłoszeniu sondaży 4 lipca, na czas walki o urząd prezydenta zawiesił ten temat. Emocje, których rąbek mogliśmy zobaczyć w filmie „Solidarni 2010”, generowały najróżniejsze teorie. Padały poważne oskarżenia pod adresem Donalda Tuska i jego rządu.

Zatem gdyby Jarosław Kaczyński komentował śledztwo, zachowując nawet daleko idącą wstrzemięźliwość od snucia kontrowersyjnych wniosków, samoczynnie stanąłby na czele tej grupy. I byłby łatwym celem dla swoich oponentów. Dlatego uważam, że była to dobra decyzja prezesa PiSu.

Milczenie Jarosława Kaczyńskiego nie oznaczało jednak, że posłowie PO, tak obawiający się awanturników największej partii opozycyjnej, uniknęli kpin i insynuacji, skierowanych w stronę zmarłych pod Smoleńskiem.

Zasiadająca w Sejmie z ramienia Platformy Renata Zaremba z wątpliwą wnikliwością zinterpretowała ciąg wydarzeń, które miały sugerować, że wybór Bronisława Komorowskiego uchroni Polskę przed kolejnymi klęskami:”Znak Trzeci - na wieść o że (pisownia oryginalna - przyp. red.) JK kandyduje wody zalały Polskę. Nie zignorujcie tego znaku, to już ostatni. Cierpliwość Opatrzności się wyczerpała.”

Najcięższe armaty, jak zwykle zresztą, wysunął Janusz Palikot, który poprzez, niewinne z pozoru, pytania dot. odszkodowania, jakie ma dostać Marta Kaczyńska z racji śmierci obojga rodziców, ordynarnie konfabulował. Później nawoływał, by część z nich przekazać na pomoc dla powodzian.

 

Napieralski z workiem jabłek

Wynik wyborczy kandydata lewicy można interpretować dwojako. Albo jako swoistą powtórkę sprzed trzech lat, kiedy to SLD w wyborach parlamentarnych, dostało ok. 13% głosów. Albo, jeśli weźmiemy pod uwagę przede wszystkim kapitał Grzegorza Napieralskiego z początku kampanii, który wynosił ok. 3-4% i traktujemy to jako „odrodzenie lewicy”.

O ile rozdawanie jabłek pod fabryką, tańczenie na dyskotece czy zdjęcia z nadobnymi bliźniaczkami było kwitowane przeze mnie uśmiechem, o tyle czytając wywiady z kandydatem SLD, odnosiłem wrażenie, że ten człowiek nie ma ciekawego programu i te chwyty marketingowe to wszystko, co może wyborcom zaprezentować.

Na Salonie24 Napieralski mówi ponownym podnoszeniu podatków, na pytanie Ezekiela o pomysły na walkę z długiem publicznym, odparowuje, czemu bloger nie pyta PO i PiSu o te sprawy. Kiedy przychodzi do rozmowy o PZPR-owskich korzeniach SLD, mówi o Młodzieży Wszechpolskiej, jako spadkobiercy pogromców Żydów. A o pojmowaniu historii PRL-u, w sensie ogólnym, czy kontekście np. gen. Jaruzelskiego, nie wspominając(odsyłam do przywołanego przeze mnie fragmentu felietonu śp. Macieja Rybińskiego, poniżej jego fotografii).

 

Kaczyński: w lewo zwrot!

Po pierwszej turze, w której Jarosław Kaczyński znalazł się za plecami Bronisława Komorowskiego, stało się jasne, że to elektorat Grzegorza Napieralskiego stanie się głównym celem obu kandydatów do ostatnich godzin kampanii. I to prezes PiS musi wykonać więcej gestów, wypowiedzieć więcej słów, które przekonałyby, że to jego wizja Polski jest bliższa poglądom ludzi lewicy.

Licytacja na argumenty, że się tak wyrażę, socjalne, była bardzo zacięta. Jednak to Kaczyński, na poziomie symbolicznym, wykonał dwa znaczące ruchy. Po pierwsze zapowiedział, że nie będzie nazywał ludzi lewicy postkomunistami. Po drugie przywołał Edwarda Gierka, jako patriotę-komunistę, zaangażowanego w pracę na rzecz silnej Polski...Ludowej, dopowiedzmy.

Słowa znaczące, bo przecież PiS to partia, która była wobec epoki PRL-u najbardziej krytyczna. Taki zwrot, szczególnie ten dot. Gierka, był groteskowy. To po doraźnej koalicji z SLD ws. mediów, kolejne ukłony w stronę lewicy, które są sprzeczne z pryncypiami partii Kaczyńskiego.

 

Na koniec wypada wspomnieć wpadki Bronisława Komorowskiego, które nierzadko były po prostu efektem braku elementarnej wiedzy. „U-DWA” Jarosława Kaczyńskiego. HiPiSów Pawła Poncyjlusza i Marka Migalskiego(wcześniej w kowbojskich kapeluszach). Fatalne sondaże pierwszej tury. Spór w sądzie o prywatyzację. Pewnie znalazłoby się jeszcze parę ciekawych epizodów.

Cytat kampanii:”Zresztą grupa moich wyborców wystarczy, żeby zbudować poparcie dla zbrojnego przejęcia władzy, gdy w Polsce wybuchną zamieszki.” Janusz Korwin-Mikke 

Daimon Frey
O mnie Daimon Frey

"Zostawmy historię historykom, pod warunkiem, że nie będą jej badać. Zostawmy historyków i rezultaty ich badań ocenie moralistów pragmatycznych. Zostawmy moralistów w spokoju i nie konfrontujmy ich z etyką. W ogóle, zostawmy co się tylko da innym. Jak to się skończy dowiemy się z gazet. Może nie z wszystkich, ale przynajmniej z zagranicznych. Dlatego zamiast się interesować czymkolwiek i irytować - uczcie się języków obcych" Rzeczpospolita 26.04.2003 śp. Maciej Rybiński "Powróciła kategoryczna dyrektywa Michnika: `Odpieprzcie się od generała!`. A dlaczego właściwie mamy się odpieprzyć? To on pierwszy się do nas przypieprzył." Jan Pietrzak "Przeklętyż Minister g... co Narodu swego nie szanuje! Przeklętyż naród, co Synów swoich nie szanuje! Przeklętyż człowiek i Naród, którzy siebie wzajem nie szanują!" Witold Gombrowicz "Trans-Atlantyk" Twitter Daimona

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka