DariuszR DariuszR
811
BLOG

Ruch strzelecki a polscy generałowie armii austro-węgierskiej

DariuszR DariuszR Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Na początku XX wieku wytworzyła się sytuacja międzynarodowa, która była bardzo korzystna dla Polaków. Państwa zaborcze znalazły się we wrogich sojuszach, a wybuch wojny wydawał się być tylko kwestią czasu. Polscy politycy nie pozostawali beczynni. Możemy wyróżnić 4 główne orientacje polityczne tego okresu: prorosyjską, proaustriacką, trialistyczna oraz internacjonalistyczna.

Przywódcą orientacji proaustriackiej, nazywanej niepodległościową, powstańczą lub aktywistyczną, był Józef Piłsudski. Stał on na stanowisku, że niepodległość może dać powstanie wywołane w Królestwie Polskim z chwilą wybuchu wojny. Głównego wroga widział w Rosji, dlatego skłaniał się w kierunku państw centralnych, a zwłaszcza Austrii. W celu szkolenia przyszłych kadr powstańczych zwolennicy tej orientacji utworzyli w Galicji w czerwcu 1908 roku tajny Związek Walki Czynnej. Działacze ZWC wykorzystali austriacką ustawę zezwalającą na tworzenie organizacji strzeleckich, przysposabiających młodzież do służby wojskowej i utworzyli w 1910 roku jawnie działające organizacje wojskowe: Związek Strzelecki we Lwowie i Towarzystwo Strzelec w Krakowie. Komendantem Głównym organizacji został Józef Piłsudski[1].

Orientacja prorosyjska zwana także pasywistyczną reprezentowana była przez Romana Dmowskiego i jego Narodową Demokrację. Dmowski upatrywał głównego wroga w Niemczech i twierdził, że należy wesprzeć w walce Rosjan. Odrzucał on walkę zbrojną i powstanie jako drogę do odzyskania niepodległości, a opowiadał się za pracą organiczną zmierzającą do wywalczenia stopniowo coraz większej autonomii, która z czasam pozwoli na uzyskanie niepodległości. Jego koncepcja była także nazywana ewolucyjną[2].

Orientacja trialistyczna, zwana lojalistyczną, była koncepcją stosunkowo starą, głoszoną jeszcze przez konserwatystów krakowskich zwanych stańczykami w latach 60- tych XIX wieku. Głównym założeniem było utworzenie monarchii trialistycznej Austro-Węgro-Polskiej. Człon polski stanowiłaby Galicja i zdobyte na Rosji Królestwo Polskie. Do głównych przywódców tej koncepcji na początku XX wieku należeli: Michał Bobrzyński, Władysław Leopold Jaworski, Juliusz Leo, Leon Biliński[3].

Ostatnia koncepcja, zwana internacjonalistyczną, reprezentowana była przez SDKPiL oraz PPS-Lewicę. Zakładała ona, że należy podjąć starania, aby przekształcić wojnę w rewolucję, której konsekwencją byłoby utworzenie obejmującego całą Europę państwa proletariackiego. Wtedy sprawa polska automatycznie przestałaby istnieć. Przywódcami tej koncepcji byli: Róża Luksemburg, Feliks Dzierżyński, Julian Marchlewski, Feliks Kon.

 Przedstawiciele orientacji politycznych, które walkę o niepodległość widziały w oparciu się o Austro-Węgry poczyniły starania w celu nawiązania kontaktów z polskimi oficerami z armii austro-węgierskiej, jednak ci nie chcieli narażać się Naczelnemu Dowództwu i wydaje się, że poza gen. Tadeuszem Jordan-Rozwadowskim, nikt inny spośród 30 generałów służących c.k. armii w 1913 roku nie odważył się nawiązać bliższych kontaktów i wesprzeć ruch niepodległościowy w Galicji. Należy jednak zauważyć, że osoba Rozwadowskiego była bardzo cennym kontaktem. Generał był zwolennikiem koncepcji oparcia się o Austrię. Doskonale znał armię austriacką, posiadał rozległe kontakty w Naczelnej Komendzie Armii i co bardzo ważne, wiązały go bliskie stosunki z przedstawicielami rodziny panującej. Dzięki temu mógł dowiedzieć się, jakie plany w stosunku do Polski ma monarcha[4].

Rozwadowski poinformował jednego z przywódców narodowych demokratów w Galicji - Stanisława Grabskiego o planach „wielkohabsbusrkich”, które zakładały przekształcenie monarchii Austro-Węgierskiej w Austro-Węgiersko-Polską, przy jednoczesnym utworzeniu państwa Wielkoukraińskiego[5].

Gen. Rozwadowski nawiązał także poufną współpracę z polskimi organizacjami paramilitarnymi. Władysław Stadnicki, zwolennik tworzenia polskich związków militarnych przekonał generała, by ten rozpowszechnił tę ideę w nieprzychylnie nastawionych kręgach wojskowych. Szerszą współpracę z działaczami niepodległościowymi Rozwadowski rozpoczął, gdy w 1912 roku objął stanowisko dowódcy 12 B.art. w Krakowie. Tak o roli Rozwadowskiego pisał Władysław Sikorski: „pułk. szt. gen. T. Rozwadowski (…), gorący patriota i zwolennik niepodległościowego ruchu polskiego, nawiązał z nami w 1912 roku (pod pseudonimem Jordan) stały kontakt. Mając dostęp do sfer dworskich w Wiedniu i do następcy tronu, a pozostając w stałej łączności ze mną jako członkiem wydziału Związku Walki Czynnej, a później kontrolerem wojskowym Komisji Tymczasowej Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych, interweniował zawsze w Wiedniu, ilekroć trzeba było uzyskać koncesję dla ruchu strzeleckiego w Galicji, względnie chronić go przed szykanami policji”[6].

Doszło także do spotkania Rozwadowskiego z Piłsudskim. Jednak przyszły marszałek nie dał się przekonać do koncepcji przerzucenia na tyły armii rosyjskiej z chwilą wybuchu wojny niewielkich oddziałów partyzanckich, w celu podjęcia działań dywersyjnych, ale nie wywoływania powstania.

Generał nawiązał również współpracę z liderami Polskich Drużyn Strzeleckich m.in. Feliksem Młynarskim i Marianem Żegotą-Januszajtisem. Dzięki zabiegom Rozwadowskiego udało się uzyskać zgodę władz austriackich na odbywanie studiów przez członków PDS-u w austriackich akademiach wojskowych. Osobiste jego wstawiennictwo zapewniło przyjęcie m.in. stypendysty PDS-u Przemysława Bartel de Weydentala[7].

Nawiązanie współpracy z Rozwadowskim przez przedstawicieli stronnictw niepodległościowych było o tyle cenne, że nie miał on związków z wywiadem wojskowym. Ufano także, iż dzięki niemu uda się zdobyć potrzebną strzelcom broń z arsenałów austriackich[8].

Rozwadowski współpracował także z przedstawicielami Drużyn Sokolich, m.in. z Józefem Hallerem – instruktorem w Sokole i Skaucie. Rodzaj tej współpracy nie jest jednak znany, niemniej jednak Rozwadowski musiał być bardzo dobrze zorientowany w sprawach ruchu niepodległościowego, bo po powrocie Hallera z Kopenhagi (był tam w związku ze swoją działalnością gospodarczą), poinformował go o bieżącej sytuacji. Spotkanie odbyło się na krakowskim dworcu[9].

Poza generałem Rozwadowskim, nie ma wzmianek o szerszej współpracy któregokolwiek z generałów – Polaków z ruchem strzeleckim. Wydaje się że głównym powodem była obawa przed narażeniem się Naczelnej Komendzie Armii.


[1]T. Bogalecki, Polskie Związki Strzeleckie w latach 1910 – 1914, „Wojskowy Przegląd Historyczny” 1996,    nr 2, s. 30. 

[2]M. Kukiel, Dzieje Polski porozbiorowe (1795 – 1921), Londyn 1993, s. 530.

[3]Ibid., s. 532.

[4]S. Rozwadowski, "Tadeusz Jordan-Rozwadowski generał broni, Katowiece 1993, s. 38.

[5]Ibid., 39.

[6]M. Patelski, "Generał broni Tadeusz Jordan Rozwadowski żołnierz i dyplomata, Warszawa 2002, s. 63.

[7]K. Popiel, Generał Sikorski w mojej pamięci, Warszawa 1985, s. 22.

[8]T. Bogalecki, op. cit., s. 19 – 43. 

[9]S. Aksamitek, Generał Józef Haller. Zarys biografii politycznej, Katowice 1989, s. 41.

DariuszR
O mnie DariuszR

Na blogu poza moimi spostrzeżeniami dotyczącymi bieżących wydarzeń i notkami traktującymi o historii, od czasu do czasu chciałbym przedstawić wszystkim moją powieść w odcinkach, którą napisałem kilka lat temu. Porusza ona problemy współczesnej Polski i Polaków. Fabuła koncentruje się na losach trójki przyjaciół wkraczających w dorosłość. Akcja toczy się w latach 2004-2006. Powieść dotyka bardzo różnorodnej tematyki. Opowiada o przyjaźni, miłości, śmierci, wierze, poszukiwaniu sensu życia. Pojawiają się także wątki kryminalne. Przedstawiony jest świat młodych ludzi. Sporo miejsca poświęcono problemowi demoralizacji pokolenia gimnazjalistów. Obecne są też wątki dotyczące polskiej historii i miłości do ojczyzny. Ostrej krytyce poddana została poprawność polityczna i wszechobecny relatywizm. Gdyby kogoś interesowała ta tematyka i nie raziły niedoskonałości mojego pisania, zapraszam do lektury.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura