Davy Jones Davy Jones
702
BLOG

Wstrząsający sukces Bronisława Komorowskiego

Davy Jones Davy Jones Polityka Obserwuj notkę 3

Przez prawie całą kadencję poziom zaufania dla Bronisława Komorowskiego oscylował w granicach 60-65%. Pobłażaliśmy mu niezdarność bo przynajmniej się starał. Nasz swojski prezydent bazował na tym przez 5 lat. Problemy zaczęły się wtedy, gdy zaczął częściej otwierać buzię.

Okazało się, że niewiele ma do zaoferowania. Bo czym według niego jest w praktyce zgoda? Biernością wobec rządu. A bezpieczeństwo? Coś na ten temat chyba wie, bo z ludźmi ze służb specjalnych jest za pan brat. Zwłaszcza sukcesorką prlowskich tajnych służb - Wojskowymi Służbami Informacyjnymi.  

Największym osiągnięciem Bronisława Komorowskiego jest absolutny rekord ilości poczynionych wpadek. Okazało się, że prezydent nie musi znać ani zasad ortografii, ani podstawowych zasad dobrego zachowania zagranicą. Nic nie wnoszące podróże i wystawne bankiety oraz koszt utrzymania kancelarii prezydenta wyższy od dworu królowej brytyjskiej to dramatyczne świadectwo.

Jak sam o sobie mówi. Starał się być skutecznym arbitrem w politycznych sporach. Lecz czy nie jest po części tak, że nigdy nie było go tam gdzie był potrzebny. Odnoszę wrażenie, że większość Polaków, z całego serca, ceniła jego absolutną nieobecność. Sprawdzało się to do momentu, kiedy przyszedł czas podsumowań. Niemalże 70% poparcie stopniało do niepewnych 35%. Nie łatwe zadanie stanęło przed pijarowcami prezydenta. Ale nawet na to znaleziono dobry sposób. 

Sztabowcy Bronisława Komorowskiego przez cały okres kampanii konsekwentnie straszą Polaków. W ostatnich dniach pojawiły się w mediach obrzydliwe spoty atakujące Andrzeja Dudę. Najpierw było to granie na emocjach związanych z in vitro, a teraz Duda przemieniający się w Kaczyńskiego. To wszystko na tle nachalnego wmawiania nam, że rosyjskie zagrożenie jest już tylko o krok od inwazji na Polskę, a ocalić nas może tylko obecna władza. Zgoda i bezpieczeństwo? Będąc już teraz hipokrytą, pozostanie nim przez kolejne 5 lat.

Prezydent RP powinien uosabiać narodowy wigor i wolę aktywnego działania na forum międzynarodowym. Póki co reprezentuje nas niezdara. Polityk zbyt nieprofesjonalny i rubaszny, aby mógł budzić szacunek przywódców innych państw. Popełnił też kardynalny błąd podczas definiowania celów polityki zagranicznej. Bronisław Komorowski fatalnie zinterpretował intencje Rosji wobec Europy Wschodniej i Środkowej.

Przyjazny stosunek Bronisława Komorowskiego do Rosji wynikał z tego, że podobnie jak polski rząd zawsze płynął w głównym nurcie. Bezrefleksyjnie obejmował takie kierunki polityki zagranicznej, jakie słuszne wydawały się w Berlinie, Waszyngtonie czy Brukseli. Teraz dołączył do niepewnego chóru przeciwników Putina. Nigdy nie można być pewnym czy to co mówi poparte jest analizą korzyści i strat, czy jedynie osiągnięciem doraźnego celu w naszej lokalnej polityce.

Bo być może Bronisław Komorowski nie jest tylko naiwnym dobrotliwym wujkiem z wąsem i brzuszkiem. Brak wyczucia w polityce zagranicznej nadrabia umiejętnością odpowiedniego kreowania swojego wizerunku. Sprawił, że zapomnieliśmy o nim i o urzędzie głowy państwa! Zapomnieliśmy o uprawnieniach jakie mu przysługiwały. Nie zwracaliśmy uwagi, że marnuje nasz czas.

Projekt zbiorowej amnezji spotkał przeszkodę w postaci kampanii wyborczej. Coraz szersze rzesze ludzi przekonywały się, że król jest nagi, ale dotychczas nie zwracało na to uwagi. Stąd sztabowcom prezydenta pozostała już ostatnia deska ratunku. Wybrali metodę podobną do tych wszystkich innych, które wzbudzały w Polakach lęk. Stworzyli socjologiczne monstrum. Polskę racjonalną i radykalną.

Radykalny jest oczywiście każdy kto postuluje zmiany instytucjonalne, gospodarcze i społeczne. Bo niebezpiecznie jest być ambitnym. Sensowna jest tylko miernota, konformizm i wazelina. Podczas konwencji podsumowującej kampanię wyborczą Bronisław Komorowski mówił, że żyjemy w złotym okresie w historii Polski. Ciekawe jaka by była reakcja milionowej społeczności emigrantów zarobkowych w Londynie, gdyby Bronisław Komorowski mówił taką przemowę dla nich.

Takich popisów samozachwytu elit Polska nie pamięta chyba od Edwarda Gierka.

Davy Jones
O mnie Davy Jones

Liberté, Égalité, Fraternité, ou la Mort

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka