Wojtek Wojtek
146
BLOG

energetyczna niezależność

Wojtek Wojtek Polityka Obserwuj notkę 0

I stało się to, czego od wielu pokoleń oczekiwano. Chodzi o wytwarzanie energii elektrycznej. W najdawniejszych czasach korzystano z siły wiatru lub z prędkości przepływającej wody. Wynalezienie maszyny parowej stało się istotnym krokiem technologicznym, ale ostatecznym sukcesem było odkrycie energii przepływu elektronów w postaci prądu elektrycznego.


Energię elektryczną wytwarza się w obecności pola magnetycznego, ale energię mechaniczną niezbędną do nadania ruchu w tym polu niezbędna jest energia mechaniczna - wiatru, przepływającej wody lub przez rozprężanie przegrzanej pary wodnej.

Kolejnym sukcesem jest wykorzystanie molekularnej budowy światła. Cząstki światła słonecznego padając na odpowiednie materiały, są w stanie wytrącać z nich elektrony. Jednak dopiero umiejętność uporządkowania kierunku ruchu tych elektronów pozwoliła na odkrycie nowych możliwości.

Za najbardziej "konwencjonalne" źródło energii elektrycznej uważa się wytwarzanie potencjału elektrycznego. Słabym punktem tej technologii jest przeniesienie tego potencjału z miejsca jego wytworzenia do odbiorcy, który skorzysta z energii tego potencjału.


Monopolistyczny system wytwarzania i przesyłu energii elektrycznej spowodował jednak wstrzymanie poszukiwań rozwiązań alternatywnych. Utworzono sieci energetyczne wytwarzające zależność konsumenta energii elektrycznej od jej producenta. Konieczność podłączenia do sieci energetycznej stała się systemem wyzysku monopolistycznego społeczeństwa.

Tu warto jednak wrócić do początków tworzenia systemu energetycznego.

Pierwotnie niewielki generator prądu był instalowany przy młynach wodnych. Młyn stale dysponował pewnym potencjałem różnicy poziomów wody w młynówce i w korycie rzecznym, dlatego to właśnie koło wodne dało początek energetyce.

Wiele zakładów ulokowanych przy bystrych potokach było w stanie w pierwszej kolejności skorzystać z nowoczesnej wtedy technologii. Drugim etapem było piętrzenie rzeki. Pieniądze pochodziły z funduszy pozyskanych w celu zabezpieczenia siedlisk ludzkich przed powodziami. Wykorzystanie energii spiętrzonej wody przerosło wszelkie oczekiwania, bo tak wytworzoną energię można było konsumować na znacznym obszarze. Stąd wziął się intensywny rozwój sieci przesyłowych prądu elektrycznego.

Wady tego systemu w znacznym stopniu ograniczyła energia parowa. Teraz wytwarzanie pary można było przeprowadzić niemal niezależnie od warunków ukształtowania terenu - stąd powstał ogromny monopol energetyczny, który na wiele lat zdominował rynek światowy w dziedzinie produkcji energii elektrycznej a wszelkie technologie konkurujące uznano za niepożądane...


Dopiero rozwój motoryzacji zmienił ten trend. Akumulator samochodowy i bateria wytwarzająca prąd elektryczny  pozwalały na pewną niezależność energetyczną, ale zawsze w bardzo ograniczonym zakresie.

I tu właśnie energetyka jako monopol - popełniła błąd. Owszem, zaprzestano już bojkotu technologii alternatywnych, ale to przemysł energetyczny wziął w swoje objęcia wytwarzanie energii elektrycznej metodami alternatywnymi. Celem było ograniczenie konkurencji w dziedzinie wytwarzania energii elektrycznej, ale zainteresowanie odbiorców poszło w zupełnie innym kierunku. Ta dziedzina nadal pozostawała domeną wielkich korporacji energetycznych. Konkurencja zainteresowała się ... zmniejszeniem energochłonności urządzeń oraz technologii produkcji. Dzięki temu moc urządzeń pozostawała niezmienna, zmniejszał się jedynie koszt poboru tej energii.

Duże urządzenia mechaniczne, na przykład obrabiarki, tokarki - pochłaniały bardzo dużo energii elektrycznej do ich napędu. Konstruktorzy zainteresowali się jednak nie uniwersalnością urządzenia, ale dedykowaniem jego możliwości do konkretnego zastosowania. Dzięki temu urządzenie mogło być mniejsze, wymagające mniejszej energii w czasie pracy. Ale zdecydowanie mniejszy też był koszt jednostki pracy tego urządzenia choćby tylko dlatego, że nowe urządzenia pobierały znacznie mniejszą ilość prądu elektrycznego.

Automatyzacja procesu wymagała precyzyjnych urządzeń sterowania obrabiarki, ale dzięki temu uzyskiwano jakość produktu wielokrotnie wyższą, niż przy korzystaniu z technologi starszej. Więc, jeśli nawet nie zmniejszało się zużycie energii elektrycznej, to jednak jakość produktu była już nieporównanie większa. Stąd możliwa była wyższa cena produktu nowego i relatywnie można było ją zmniejszyć, by zwiększyć popyt...

I tak pieniądze nabywców zaczęli przejmować konstruktorzy nowatorskich rozwiązań. A ENERGETYKA została z ręką w nocniku. Owszem, doprowadzono do niekorzystnych umów przy inwestycji w niekonwencjonalne wytwarzanie energii elektrycznej (OZE), ale te właśnie ograniczenia trudne do ominięcia drogą prawną wymusiły poszukiwanie rozwiązań alternatywnych.

Teraz możemy inwestować już nie tylko w fotowoltaiczne źródła energii. Teraz możemy korzystać z energii elektrycznej w czasie największego jej zapotrzebowania w czasie pracy. To właśnie w dzień potrzebny jest prąd na oświetlenie miejsc pracy, zasilanie urządzeń biurowych czy też klimatyzacji. Po zmierzchu większość przedsiębiorstw już nie pracuje, jest chłodniej - więc i zapotrzebowanie na prąd elektryczny jest zdecydowanie mniejsze...

Energetyka na samym początku była tak innowacyjnym przemysłem, że stworzyła monopol cenowy trudny do zreformowania. Likwidacja miejsc pracy w latach 80. XX w. zdecydowanie ograniczyła przychody Monopolu Energetycznego, że ten podniósł ceny na swój produkt...

Więc wymyślono rozdzielenie produkcji energii elektrycznej od jej dystrybucji. Początkowo było to dobre rozwiązanie, bo zakład produkujący energię elektryczną nie musiał czekać, aż jej odbiorcy zapłacą za zużyty prąd. To instytucja transferująca prąd elektryczny płaciła za pobraną energię i sam już dochodziła, kto zapłacił a kto zalega z opłatą należności. 

I tu skruszyły się zęby monopolu energetycznego. Już nie można było swobodnie "odciąć" dłużnika od sieci. Była możliwość pozyskania wznowienia dostawy prądu z innego źródła. Fakt, monopol energetyczny buduje wiatraki samodzielnie... Czas pokazał, że alternatywne źródła energii odnawialnej  potrafią nie dać rady zapotrzebowaniu, a kosztują nawet wtedy, gdy nikt nie korzysta z tego potencjału prądu elektrycznego.

Konstruktorzy doprowadzili niemal do perfekcji zasilanie punktowe. Źródła energii odnawialnej są w stanie dostarczyć odpowiednią ilość prądu elektrycznego w czasie, kiedy jest on najbardziej potrzebny i jeszcze jest oszczędność na koszcie przesyłu tego prądu na większą odległość. Niezależna instalacja zaczyna być już samowystarczalna. Produkuje prąd na bieżące zapotrzebowanie i jest jeszcze możliwość zmagazynowania tej energii na okres, kiedy produkcja będzie ograniczona...

I tak oto zaczynamy posiadać system wytwarzania energii elektrycznej tam, gdzie jest ona niezbędna. I powoli pojawiają się technologie pozwalające na kumulację wytworzonego prądu elektrycznego w okresie, kiedy instalacja wytwarzająca prąd elektryczny nie będzie w stanie pracować z optymalną wydajnością...

https://www.youtube.com/watch?v=i122qaQeM1Y




Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka