Wszystkim, którzy myśleli, że to dowcip, wyjaśniam. To jest prawda i faktyczne tłumaczenie, do którego można dodać tylko to, że dodatkowo twierdził, że myślał, iż sygnały należą do karetki... Tylko nie potrafił wyjaśnić, jak tę "karetkę" pilotował aż do własnej bramy, gdzie z karetki zrobił się radiowóz policyjny. Przy pięknym banerze TVN i coś tam o Ukrainie został zatrzymany bo ktoś bramę zamknął i nie udało mu się wjechać na własną posesję.
Także pozostałe informacje są prawdziwe, choć jego nienawiść co PiS może być zrozumiałą - jego synowie zajmowali się organizacją, wiejskich, gminnych i powiatowych i żyli jak pączki w maśle. Gdy przyszedł lock-down wszystko się skończyło a wystąpienie o "tarczę" okazało się bezskuteczne, bo odbiło się na nich cwaniactwo i stosowanie zasady (z czego byli dumni) "tylko dureń płaci podatki" i panowie zmieniający co 3 lata samochody (w leasingu) na nowe z firmami pracującymi na "0" nagle zostali bez środków a z kredytami... Ten niedobry PiS.
Jest jeszcze inny podtekst tej sytuacji - imperatyw kategoryczny wiary w ich słowa, jak Tuskowe - "nikt nie strzelał do górników", czy Schetyny - "nie podnieśliśmy wieku emerytalnego"...
Komentarze