Z Internetu
Z Internetu
Dziobaty Dziobaty
294
BLOG

Pochwała głupoty – krótka rozprawa z Erazmem z Rotterdamu

Dziobaty Dziobaty Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Dziś, wczesnym popołudniem zadzwonił telefon – myślałem że to Ed, ale to był brat z Powązek...  

Głos w smartfonie dyszy; mówi - duszę się... umieram... nie mam czasu... zajrzyj w nasze media... Nie będzie można pić!...I rozłączył się. 

Pomyślałem że brat oszalał – czyżby jakość wodociągówki aż tak bardzo się pogorszyła? 

Zaglądam w nasze media i widzę doniesienie PAP – "w związku z nową eksplozją koronawirusa zarządza się podział kraju na dwie strefy... bla, bla bla... Co za strefy, po co strefy, o co chodzi? 

Zaglądam tu i tam, znajduje odnośne doniesienie na Salonie .

Strefa czerwona - 

W strefie czerwonej transport publiczny – 50% zajętość. miejsc siedzących lub 30% wszystkich.

Podczas uroczystości religijnych - Maksymalnie jedna osoba na 7 metrów kwadratowych.

Zgromadzenia publiczne - do 10 osób.

Wydarzenia sportowe bez udziału publiczności; wydarzenia kulturalne - do 25 proc. udziału publiczności;

Zawieszenie działalności basenów, aquaparków i siłowni.

Działalność gastronomii - w godz. 6-21; potem tylko na wynos - co drugi zajęty stolik; tak samo w strefie żółtej.

Szkoły wyższe i ponadpodstawowe - nauczanie zdalne (z wyłączeniem zajęć praktycznych).

Zakaz organizacji imprez okolicznościowych (wesela, konsolacje itp.) - będzie obowiązywał od 19 października.

Ograniczenie w placówkach handlowych - do pięciu osób na jedną kasę.

Co z tym piciem?.. Do brata nie dzwonie, jest zbyt późno; będzie zły że go budzę...Zadzwoniłem do jednego kumpla, na którym zawsze można polegać. 

Od razu domyślił się o co chodzi – o straszne ograniczenia w sprzedaży alkoholu, ograniczenia w spożywaniu alkoholu, co doprowadzi do końca świata... Wirusa przeżyjemy, tego nie!

Rozmowy nie ciągnąłem zbyt długo, bo kumpel z tej rozpaczy się upił i plątał mu się język... Ale nadal czegoś nie rozumiem?... Pić nie można, będzie? ... W ogóle?

Zamknięcie sklepów monopolowych i stref alkoholowych na stacjach benzynowych od określonej godziny – prawdopodobnie od 19 października, to jedno z rozważanych kolejnych obostrzeń w ramach walki z koronawirusem. Rząd zastanawia się też, czy nie zakazać organizacji wesel – przynajmniej w czerwonych strefach.

W końcu dowiedzieliśmy się  Zosią co biega - że ma być ograniczenie godzin sprzedaży alkoholu i napojów alkoholopodobnych w sklepach monopolowych po godzinie 19:00 ... Od 21:00 zamykane mają być restauracje, kluby i bary w całej Polsce. 

Przedtem oglądaliśmy z Zosia film, ale na takie dictum, zerwaliśmy się z kanapy i przeszliśmy na balkon... Była ciepły, choć już nieletni wieczór, temperatura +20 C,  choć jeszcze kilka dni temu byłoby o tej porze +28 C, a to jest różnica...

Zostało nam w butelce trochę skocza „100 Pipers”. To nas trochę uspokoiło, ale nie do końca...

Zaczęliśmy współczuć Rodzinie, znajomym i wszystkim Rodakom w Kraju... Jak tak można, do czego to doprowadziło, co z nimi będzie???. 

Wszystko wszystkim; wiele można znieść; ale ograniczać sprzedaż i spożywanie alkoholu ?... Toż to artykuł pierwszej potrzeby dla ludności, w Polsce w szczególności... Nie jesteśmy narodem pijaków i opojów; co to, to nie - ale o walorach kieliszka lub dwóch; szczególnie podczas słotnej jesieni wieczorną porą, wiemy lepiej niż wszystkie inne nacje razem wzięte... No,... może pod pewnymi wyjątkami.

Kto wpadł na taki kretyński pomysł? Kto, się pytam, kto?

Nie w tym rzecz, że są jakieś koronawirusowe ograniczenia, bo to mamy na Florydzie też... 

Rzecz w tym, że jak koronawirusowe restrykcje się u nas zaczęły, czas otwarcia sklepów z alkoholem został wydłużony... Sklepy zamykali o 5-6 pm, supermarkety o 7 pm, a galerie z prawdziwą zawartością, dopiero o 10 pm.

To rozumiem, to było wyjście na przeciw żywotnym potrzebom ludności... Obroty i zyski właścicieli rosły jak na drożdżach, a obywatele byli bardzo zadowoleni... 

Kochani! Rodacy!... Czy was pogięło?... Wy na to... nic? 

Jeśli władza odejmuje prostemu człowiekowi od ust, to władzy na dobre nie wyjdzie... Czy sytuacja jest już tak tragiczna, żebym musiał prosić Eda, żeby zadzwonił do Premiera?. 

Władza jakoś się pogubiła i poszła anty-Trumpowym kursem, innego wytłumaczenia nie widzę... U nas Trump mówi – nie lękajcie się, tak jak mówił Jan Paweł II... Have no fear!... A w Polsce zaczęli się bać?

"Człowiek z natury jest dobry, zło zaś pochodzi z niewiedzy”, tak powiedział Erazm z Rotterdamu, który był jak Spinoza - filozof wzięty, nieprzeciętny łeb! 

Muszę to wyjaśnić z Erazmem (nie mylić z Edem), więc piszę do Erazma z Rotterdamu majla... Oto adres -erasmusrotterodamus@heaven.com/gmail.com 

Dear Sir, – najuprzejmiej proszę o czcigodne wybaczenie zakłócania Waszego wiecznego odpoczynki i spokoju ducha; however; sprawa jest poważna i nie cierpiąca zwłoki.... Zdarzyło się w XXI wieku, że spadła na ludzkość plaga niebieska, nazwana koronawirusem... spadła ona też na Kraj Piastów, pomiędzy Bugiem a Odrą z Nysą Łużycką, obejmujący też dorzecze Wisły, z ujściem do Bałtyku... bla, bla, ... Byłbym bardzo zobowiązany za filozoficzne ujęcie istoty głupoty...bla, bla wygibasy... i ciąg dalszy... Pozostaję uniżonym sługą; z uszanowaniem, Dziobaty sum."

"Pochwała głupoty" jest satyrą na społeczeństwo okresu Renesansu. Erazm z Rotterdamu ukazał w niej głupotę jako źródło wszelkiej ludzkiej szczęśliwości... Zestawia ją z mądrością, która doprowadza człowieka do szału, cierpienia i przedwczesnej śmierci... Rzecz jasna, groteskowy charakter utworu wzmacnia przekonanie, że odwróceniu wartości towarzyszy przedstawienie głębokich i ponadczasowych prawd o naturze ludzkiej.

Natura ludzka, jaka była, taka jest i taka będzie. Jesteśmy dziećmi strachu, jak powiadał angielski filozof Thomas Hobbes... Wielu boi się własnego cienia, wielu boi się koronawirusa, mąż boi się żony i teściowej... Ludzie się nie boją po głębokim kielichu, inaczej - boją się zawsze.

Dlaczego ludzie się boją?.. Pomijając psychiczno-psychologiczne aspekty definicji strachu,  nasuwa się wytłumaczenie,  że ludzie najbardziej boją się wtedy, kiedy każe im się bać ktoś, albo coś... Z reguły, dla osiągnięcia nie-ludzkich celów...

Tematu nie rozwijam, bo idea współczesnego strachu jest prosta jak jajko Kolumba - boimy się koronawirusa, bo do tego zmuszają nas media... Media robią wszystko, żebyśmy się bali... Media tworzą ludzie – zaangażowani publicyści i dziennikarze, oraz mediów właściciele... Właściciele należą do Grup Trzymających Władzę a ich funkcjonariusze są posłusznymi wykonawcami poleceń w celu pozyskania dla siebie korzyści, które tylko dla nich są przejrzyste i jasne... Cała reszta trwa w chmurze niewiedzy, wątpliwości, obaw i lęków... Media które zdobywają większość odbiorców i potrafią ich przekonać do swoich racji wygrywają; te, które są sprawniejsze, szybsze i bardziej przekonywujące. Tak jest w USA i tak jest w Polsce. 

Komu i czemu zatem, ludzie i obywatele mogą zaufać przy podejmowaniu decyzji - takich jak podporządkowanie się zarządzeniom, restrykcjom i ograniczeniom osobistym?

Polacy są znani jako rebels, sprzeciwiający się wszelkim przejawom ograniczania wolności... Nie tylko chodzi o respektowanie twardych naukowych dowodów (a takich niema), że wirus nas zabije, np. jeśli nie będziemy spali bez masek albo siedzieli bez nich przy stole... Chodzi przede wszystkim o zdrowy rozsądek i wybór rozwiązań optymalnych; nie przekraczających zasad społecznego współżycia i tworzenia socjalnych barier oraz, bezpiecznych dla naszego zdrowia, at the same time,.

Daleko idące ograniczenia w wielu stanach USA spowodowały społeczne reakcje, które totalnie zdruzgotały „dobre” intencje ograniczania konstytucyjnie zagwarantowanych praw obywateli "dla ich dobra"... Prawdą jest też to, że sensowne ograniczenia są respektowanie, ale inne ignorowane... Co za głupotą jest wprowadzanie zaleceń, żeby we własnym domu mieszkańcy nosili maseczki albo myli ręce?

Nawet policja nie ma prawa, żeby do prywatnego mieszkania wejść bez zezwolenia właściciela... Jaka jest więc możliwość kontroli egzekwowania takiego zakazu?... Praktycznie żadna; to tylko pogłębia negatywną ocenę „władzy”, na jakimkolwiek poziomie hierarchii i jej zarządzania... Nieprzychylne media zrobią resztę... Głupota nie popłaca, nigdzie i nikomu.

Ograniczenia możliwości realizowania świętego dla Polaków wypicia kieliszka późną nocą, kiedy wieją dujawice i drapie w gardle? W życiu!


Dziobaty
O mnie Dziobaty

Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo