Z Internetu
Z Internetu
Dziobaty Dziobaty
2012
BLOG

Gest Kozakiewicza vs. palec środkowy - wały, faki i broń masowego rażenia.

Dziobaty Dziobaty Olimpiady Obserwuj temat Obserwuj notkę 38

W ramach zarządzonego przez Zosię renamentu zbiorów i zamykaniem chudoby, natrafiłem na zaczętą kilka miesięcy temu, a niedokończoną szkic-notkę, którą zacząłem pisać dla skomentowania 40 rocznicy pewnego wydarzenia. Rzecz miała być o historii telewizji, właściwie o telewizji w PRL-u... Wyszło inaczej, byliśmy ostatnio zajęci... Wyjaśniam, że termin "renament" jest mój, a Zosia twierdzi, że powinienem używać słowa remanent. Uważam, że nie ma to na jego wynik żadnego znaczenia.

Zosia skłoniła mnie do zakończenia przedstawianych w niej dziobatych wywodów; aliści, zrobiłem to w mocno okrojonym wymiarze.

Lat temu czterdzieści, był 1980 rok i bardzo napięta międzynarodowa sytuacja polityczna, a PRL zaczął ostatni akt swojej kontrolowanej samozagłady...  

W grudniu 1979 roku, w celu udzielenia pomocy bratniemu narodowi, ZSRR dokonał inwazji na Afganistan; rok potem miała się odbyć Letnia Olimpiada Sportowa w Moskwie.

Były to pierwsze w historii igrzyska olimpijskie rozgrywane w państwie komunistycznym. Okoliczności przyznania Moskwie prawa goszczenia igrzysk olimpijskich miały, w wymiarze symbolicznym, zamazanie znamion zimnowojennej rywalizacji, ponieważ konkurentem stolicy Związku Radzieckiego było amerykańskie miasto Los Angeles.

Było niemal pewne, że organizatorzy potraktują igrzyska w sposób propagandowy, dla pokazanie światu rozkwitu i siły Związku Radzieckiego i systemu komunistycznego w ogóle. Gromady międzynarodowych elit tego chciało, a Międzynarodowy Komitet Olimpijski uznał, że w aprobacie dla dotychczasowych sukcesów sportowych Związku Radzieckiego oraz w obawie przed oskarżeniem o preferowanie świata zachodniego w ramach rywalizacji zimnowojennej, należy poprzeć kandydaturę Moskwy na gospodarza kolejnych igrzysk...

Wiele różnego typu organizacji – sportowych, humanitarnych, społecznych, nawet politycznych; jak również rządów, przymilało się do ZSRR, nie chcąc drażnić radzieckiego niedźwiedzia.

Decyzja MKOl zapadła w październiku 1974 r., w okresie odprężenia w stosunkach amerykańsko - radzieckich, po impiczmencie  w USA prezydenta Richarda Nixona, uwikłanego w skandal Watergate. Prezydentem został jego vice, republikanin Gerald Ford, który po wyborach dwa lata później, stracił prezydenturę na rzecz demokraty, Jimmy Cartera.

Carter uważał, że amerykańska potęga powinna być sprawowana oszczędnie i że Stany Zjednoczone powinny unikać interwencji wojskowych w jak największej mierze. Wreszcie, miał nadzieję, że amerykańskie stosunki ze Związkiem Radzieckim będą się poprawiać i że oba narody mogą dojść do porozumień gospodarczych i kontroli zbrojeń, które rozluźnią napięcia w zimnej wojnie.

Carter nie miał doświadczenia w prowadzeniu polityki międzynarodowej, ale chciał kontynuować politykę détente ze Związkiem Radzieckim... Aliści, nominacja przez niego Zbigniewa Brzezińskiego, profesora Columbia University, doradcą do spraw bezpieczeństwa w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego (NSC), przysporzyła mu współpracownika, który był głęboko podejrzliwy wobec motywów sowieckich i doprowadził Cartera do kilku poważnych konfrontacji z Rosjanami.

W odwecie za inwazję ZSRR na Afganistan, Carter odciął sprzedaż zboża do Związku Radzieckiego i nakazał amerykańskim sportowcom bojkot Letniej Olimpiady w Moskwie. 

Reakcje opinii publicznej na Zachodzie były spodziewane i początkowo oczywiste – bojkot ZSRR, bojkot Igrzysk Olimpijskich w Moskwie. Końcowa decyzja o bojkocie igrzysk w skali międzynarodowej była decyzją polityczną, jednak podporządkowały się jej tylko 63 kraje.

My, to znaczy PRL i wiele krajów europejskich, żadnego bojkotu nie zastosowały i swoje sportowe ekipy do Moskwy pojechały.

W państwach europejskich rządy i parlamenty krajów postępowały zgodnie z wolą swojego amerykańskiego sojusznika, podczas gdy Narodowe Komitety Olimpijskie działały wbrew wytycznym swoich rządów i często decydowały się na akceptację zaproszeń .

Na dobrą sprawę, tylko pięć krajów zdecydowało się nie brać udziału w igrzyskach w Moskwie - Stany Zjednoczone Ameryki, Niemcy Zachodnie (ja, ja!), Norwegia, Kenia, Japonia i Kanada.. Sytuacja ta osłabiła oczywiście znaczenie propagandowe bojkotu i nie był to jednak tak silny cios dla igrzysk i dla Związku Radzieckiego, na jaki liczyła administracja prezydenta J. Cartera... Ale czy naprawdę o jakiś cios chodziło?

Warto się trochę przyjrzeć roli mediów, w szczególności filmu i telewizji, w wykorzystywaniu imprez sportowych do celów politycznych... Letnie igrzyska olimpijskie były zawsze największym sportowym świętem całego świata i wielkim wyzwaniem, najpierw dla filmu, potem dla telewizji.  

Film na Olimpiadach był wcześniej, ale telewizyjne kamery i transmisja telewizyjna po raz pierwszy pojawiły się w Berlinie na Olimpiadzie Letniej w 1936 roku.

MKOl przyznał Niemcom organizację kolejnych zimowych i letnich igrzysk olimpijskich na początku lat 30. jeszcze przed dojściem Hitlera do władzy.

„Ojciec Założyciel” współczesnych igrzysk Olimpijskich Baron Pierre de Coubertin wił się jak piskorz, ale bardzo pomógł Adolfowi Hitlerowi i jego nazistowskiej machinie propagandowej, te Igrzyska wygrać... Starzy baronowie, bojarzy i „możnowładcy” na zapleczach władzy, byli zawsze za; a nawet przeciw... 

Historia telewizyjnych transmisji z igrzysk początek ma w Berlinie w 1936 r... Wcześniej - od Aten 1896 do Los Angeles 1932 - zawody tylko filmowano.

Po raz pierwszy, elektroniczne kamery telewizyjne, wtedy ogromne, bo długie na niemal 2,5 m machiny-urządzenia, pokazywały relacje ze sportowych aren Berlina. Było 72 godziny transmisji na żywo i zachwyt specjalistów nad znakomitą wtedy jakością obrazu.

W stolicy III Rzeszy relacje nadawała stacja telewizyjna Berlin–Witzleben, do ośmiu godzin każdego dnia, a oglądano je w Fernsehstuben, zbliżonych wyglądem do sal kinowych... Filmowy obraz sportowych zmagań był prezentowany prawie na żywo. „Prawie”, bo przetworzenie obrazu z wozu transmisyjnego zajmowało około kwadransa. Szacuje się, że w 25 salach rozsianych po całych Niemczech olimpijski przekaz oglądało codziennie około 150 tysięcy widzów.

Oprawa medialna była oszałamiająca. Radiowo - transmitowano igrzyska do 53 krajów. Po raz pierwszy do celów propagandowych zastosowano transmisje telewizyjne. Znana ze sławiących faszyzm filmów o kongresach NSDAP reżyserka Leni Riefenstahl kręciła film o olimpiadzie, którą mieli wygrać i wygrali Niemcy. Zdobyli najwięcej, bo aż 99 medali, w tym 33 złote. Pokonali dotychczasową pierwszą potęgę sportową – USA. Amerykanie wywalczyli tylko 56 medali, w tym 24 złote.

Wiadomości z igrzysk rozsyłane sterowcami pokazywane były w kronikach kinowych na innych kontynentach. Niemcy mieli wygrać te igrzyska i wygrali, choć nastąpił zgrzyt w obliczu sukcesu czarnoskórego sportowca, 23-letniego Amerykanina Jesse Owensa, który zdobył cztery złote medale olimpijskie. Podobno Hitler nie chciał wręczyć mu medalu, a jego ucieczka spod podium dla zwycięzców, miała być symbolem tchórzostwa nazizmu i zwycięstwa prawdziwej Prawdy... Podobno tak było.

Zaiste, narodowy socjalizm, nigdy o tej prawdzie nie świadczył i świadczyć nie będzie... Co innego z socjalizmem międzynarodowym, albo jakąś inną jego hybrydą, bo jest on globalno-internacjonalistyczną zdobyczą całych narodów i pokoleń.

W „liberalnej prasie” mówiło się wiele po tym, że fenomenalny Murzyn, przekreślił wszelkie teorie o wyższości germańskiej rasy nieprzemijających. Nie czarujmy się; historia dowiodła że można wygrać igrzyska dla celów politycznych i te igrzyska Adolf Hitler i Niemcy, wygrali... Telewizja, choć jeszcze w powijakach, bardzo im pomogła... Media, a wśród nich radiowo-telewizyjne, miały zawsze właścicieli, a ci wiedzieli co jest dla publiczności najważniejsze. .. Igrzyska, oprócz chleba, były zawsze artykułem pierwszej potrzeby.

Po wojnie, organizatorem transmisji radiowych i telewizyjnych na pierwszych igrzyskach (Londyn 1948) była BBC, która zbudowała za 130 tys. funtów centrum produkcyjno-emisyjne obok stadionu Wembley. Ponad 60 godzin relacji przesłano do sieci lokalnych w kraju, niektóre za granicę. 

Telewizje relacjonujące igrzyska olimpijskie w Helsinkach w 1952 roku i w Melbourne 4 lata później chwalono, że nie pominęły ani jednej dyscypliny sportowej, ale dla polskich widzów dostęp do transmisji telewizyjnych z igrzysk nastąpił dopiero na olimpiadzie w Rzymie, w 1960 roku.

Potem były kolejne igrzyska w Tokio, Meksyku i Monachium. W trakcie olimpiady w Monachium nastąpił zamach terrorystyczny, kiedy 5 września grupa Palestyńczyków z organizacji „Czarny Wrzesień”, wdarła się przez mur do wioski olimpijskiej, weszła do budynku zamieszkiwanego przez izraelskich sportowców; których wzięli jako zakładników, zabijając przy tym dwóch, którzy stawili opór. Terroryści domagali się uwolnienia Palestyńczyków, przetrzymywanych w Izraelu. Po nieudanej akcji policjantów zostało zabitych kolejnych 9 sportowców izraelskich, 5 terrorystów oraz jeden niemiecki policjant. Spodziewano się, że igrzyska zostaną zamknięte, co jednak nie nastąpiło, bo „The show must go on” .

Olimpiada w 1976 roku w Montrealu została zbojkotowana przez większość ekip narodowych krajów afrykańskich, w wyrazie  protestu przeciwko odmowie podjęcia przez MKOl decyzji o wykluczeniu z igrzysk reprezentacji Nowej Zelandii, której reprezentacja w rugby złamała międzynarodową izolację rasistowskiej Republiki Południowej Afryki, organizując tournée po tym kraju... W środowisku sportowym rozgorzały dyskusje nad czystością sportu; coraz częściej podejrzewano sportowców (szczególnie z krajów bloku wschodniego) o stosowanie środków i technik dopingowych. Wzmogły się głosy o upadającym duchu amatorstwa olimpijskiego i komercjalizacji sportu. Dla organizatorów Igrzyska w Montrealu były finansową klapą, ale ich upolitycznienie stało się faktem.

Nadszedł czas Igrzysk Olimpijskich w Moskwie... Polska telewizja zamieszczała międzynarodowe przekazy i komentarze, ale je cenzurowała... Teraz, mało kto je pamięta...  

Moskiewskie Centrum Telewizyjne wykorzystywało 20 krajowych kanałów telewizyjnych. Głównymi nadawcami Igrzysk 1980 były państwowa telewizja i radio ZSRR (1370 kart akredytacyjnych), Eurowizja (31 krajów, 818 kart) i Intervision (11 krajów, 342 karty). Telewizja Asahi z 68 kartami zapewniła zasięg dla Japonii, podczas gdy OTI, reprezentująca Amerykę Łacińską, otrzymała 59 kart, a Seven Network zapewniła zasięg dla Australii (48 kart).

Zgodnie z wcześniejszą umową, drugim dużym nadawcą miała być amerykańska NBC; chociaż rozmach z jakim media amerykańskie przygotowywały się do moskiewskiej imprezy nie był szerzej ujawniany i dyskutowany.

W odpowiedzi na bojkot Igrzysk i naciski rządu amerykańskiego, NBC anulowała swój udział w transmisji i stała się nadawcą mniejszościowym, zaledwie z 56 kartami akredytacyjnymi w Moskwie, chociaż skróty i podsumowania igrzysk nadawała regularnie. ABC nadawało sceny z ceremonii otwarcia podczas swojego programu Nightline

Canadian Broadcasting Corporation (CBC) wbrew swoim wcześniejszym planom relacjonowania sportu z igrzysk na terenie całej Kanady, udział w bojkocie wzięła a w Moskwie miała 9 akredytacji.

Polityczne protesty przeciwko interwencji Związku Radzieckiego w Afganistanie miały być globalne, ale rozmazały się w relacjach sportowych, a ich kontekst przeniósł się na inne formy kontestacji tej imprezy, np przemarszu tylko jednego przedstawiciela poszczególnych ekip podczas ceremonii otwarcia; wykorzystywaniu przez reprezentacje flag olimpijskich zamiast narodowych, wykorzystywaniu hymnu olimpijskiego zamiast hymnów narodowych, drukowanie na strojach sportowców symboli ich Narodowych Komitetów Olimpijskich zamiast państwowych, albo odmowa przez NKOl-e udziału w imprezach towarzyszących itd. 

Zdecydowano ponadto, że narodowe komitety mogą występować pod własną nazwą zamiast narodowej oraz wykorzystać własną flagę lub białą z kołami olimpijskimi. Podczas ceremonii medalowych zwycięzcom można było odgrywać hymn olimpijski zamiast narodowego.

Radzieccy eksperci telewizyjni starali się usilnie, aby kamery pokazywały tabliczki z nazwą kraju i aby nie było widać olimpijskiej flagi zamiast narodowej lub tylko pojedynczego przedstawiciela danej drużyny. Był to przykład, jak przy pomocy 163 osobowego zbioru, manipulacyjne posługiwaniu się mediami audio-wizualnymi uzyskało korzyść polityczną... Teraz o tym pisać nie wypada, ale w ZSRR czerpano pomysły z zasobów telewizji amerykańskiej i filmotek Hollywood, pełnymi garściami.

Transmisja Igrzysk w Moskwie była pierwszym, na masową skalę wykonanym eksperymentem socjotechnicznym i zręcznie wyreżyserowaną manipulacją opinią publiczną, bardzo przewrotną. Olimpiada w Berlinie była pierwszą, ale poziom zaawansowania technologicznego tamtych czasów nie pozwolił, żeby stała się bronią propagandową masowego rażenia.

Niektórzy pijarowscy specjaliści twierdzą, że przekaz takiego właśnie telewizyjnego niejednoznacznego protestu, mógł być bardziej skuteczny niż klasyczny bojkot... Chodziło jakoby, o specyficzne przekazanie komunikatu mieszkańcom Związku Radzieckiego którzy sprawozdania z tych zwycięskich dla nich igrzysk masowo oglądali...

Nieobecności wielu drużyn i wielu sportowych asów, nie było tak bardzo widać; zatem przekaz o przeciwstawieniu się radzieckiej polityce zagranicznej nie był wprost jednoznaczny. Tymczasem, samotność maszerującego sportowca z jakiegoś kraju podczas ceremonii otwarcia była dostrzegalna, co oznaczało, że „jakiś” protest wyrażała. Nie była to samotność długodystansowca, ale "jakiś" cel osiągnęła.... Jak myśleli sobie Rosjanie - „...na stadionie olimpijskim może całkiem nie dostrzegliśmy że w różnych formach protestuje przeciw ZSRR więcej niż połowa świata. Ale ta olimpiada, po raz pierwszy w tak masowej skali, zasiała zwątpienie, czy nasi przywódcy postępują słusznie”....  

Może tak, może nie; niewątpliwie jednak, rysy widoczne w skale zaczęły zamieniać się w pęknięcia. Wystarczyło 10 lat, aby kolos się pokruszył i rozsypał... Niemniej, fundament został.

Upłynęło wiele lat, co cztery lata dochodziły nowe olimpiady; po Moskwie – Los Angeles, potem – Seul – Barcelona – Atlanta – Sydney - Ateny – Pekin – Londyn - Rio de Janeiro; aż do olimpiady w 2020, która miała odbyć się w Tokio... Ze względu na koronawirusową plagę, olimpiadę przesunięto na lato 2021... Jak dobrze pójdzie.

W okresie ostatnich 40 lat; od Olimpiady w Moskwie do dnia dzisiejszego, zmieniło się bardzo wiele... Na świecie, w Europie i w Polsce; w życiu społecznym krajów i narodów i polityce, w sporcie i rozrywce, w nauce i technice...

Solidarność, mur berliński i zjednoczenie Niemiec; upadek ZSRR i Nowa Polska, wiosna ludów w Afryce i na Bliskim Wschodzie, płonące wieże drapaczy chmur w Nowym Jorku,  islamski terroryzm; ale, przede wszystkim, przebudzenie Chin i chińskiego smoka...

To wszystko pozostawało w ścisłym związku z rozwojem hi-tech i cyfrowych narzędzi publicznego przekazu, sieci internetowych,  nanotechnologicznych inżynierii – do wielko-formarowych potworów mediów masowych i znacznie wygodniejszych postaci telewizyjnego odbioru mediów społecznościowych z kieszeni, z treściami jedzonymi z ręki ich twórców.

Opisy wydarzeń które w tym okresie się wydarzyły, zajęły tomy komentarzy i setki milionów przekazów prasowych, radiowych i telewizyjnych – przede wszystkim telewizyjnych... telewizja stała się radością dla oka i ucha.

Telewizja weszła do prywatnych domów i mieszkań i stała się przyjacielem człowieka. Najważniejszym środkiem masowego przekazu, ale też najważniejszą częścią codziennej rzeczywistości miliardów ludzi i obywateli.

Pierwsze nadawanie programu telewizyjnego odbyło się w 1932 roku i od tego czasu stała się najpotężniejszym i najbardziej wpływowym ze wszystkich znanych na świecie mediów, wtedy jeszcze ogromną rozrywką.

Przez kilka pokoleń,  miliony obywateli siada wygodnie na kanapach i włączają telewizor. Takim sposobem zabijają nudę, ale także czas, który mogliby poświęcić na inne czynności, na przykład czytanie książek. 

Ten temat jest przerabiany od dawna - proces tworzenia wiedzy, kształtowania świadomości i poglądów i oraz powstawania ego każdej jednostki i zbiorów jednostek - przebiega przy pomocy trzech kodów medialnych - obrazowego, werbalnego oraz abstrakcyjnego. W całym rozwoju jednostki najważniejszy jest kod obrazowy; w dalszej kolejności kod werbalny, a następnie kod abstrakcyjny, bo za pośrednictwem języka jako systemu znaków, wyrażane są myśli i opinie, przekuwane potem w czyny... 

Media cyfrowe i telewizja cyfrowa zamieniły też żargon kodów na numeryczne algorytmy sygnałów audio-video – plus/minus logika rozmyta... Albo wideo-audio – minus/plus; logika rozmyta jest ta sama. 

To było i pozostaje bez zmian - uzależnienia od mediów, niekontrolowanie czasu spędzonego pod wpływem przekazów medialnych i zniechęcenie do robienia czegoś zupełnie odmiennego; wpływ mediów na codzienne zachowania i sposób komunikacji interpersonalnej  - zubożenie słownictwa, skrótowość, zubożone słownictwo zaczerpnięte z filmów, seriali, gier komputerowych, treści manipulacyjne i propagandowe, sceny przemocy, agresji i pornografii, zmniejszające poczucie piękna i estetyki.

W wyniku długotrwałego oddziaływania media obniżają u odbiorców stopień ich wrażliwości. Wówczas tworzy się techniczna świadomość, na którą zwrócił  uwagę jeszcze w latach 60-tych teoretyk mechanizmów komunikacji , twórca definicji „globalnej wioski” Marshall McLuhan.  

We współczesnej globalnej wiosce, masowe media elektroniczne obalają bariery czasowe i przestrzenne, umożliwiając ludziom komunikację na masową skalę. W tym sensie glob staje się wirtualną wioską bez granic, za sprawą magii którą jednostki uczestniczą, ale któej kontrolować nie potrafią.  

Rola mediów w formowaniu poglądów i postaw współczesnego  społeczeństwa informacyjnego doczekała się wielu artykułów, książek, dzieł, doktoratów i habilitacji, również komentarzy blogerskich. 

Gest Kozakiewicza, to potoczna polska nazwa obraźliwego gestu, znanego też jako „wał” Kozakiewicza, który polega na zgięciu jednej ręki w łokciu i złapaniu jej ramienia drugą ręką - była wydarzeniem na całym świecie... Rzecz jasna, łączonym z polskim tyczkarzem Władysławem Kozakiewiczem, który na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie w 1980 roku pokazał „wała” wygwizdującej go radzieckiej publiczności, po oddaniu udanych skoków na wysokość 5,70 m i 5,75 m. Później oddał jeszcze skok na wysokość 5,78 m, który zagwarantował mu złoty medal olimpijski, będąc jednocześnie rekordem świata... Złość moskiewskiej bubliczności nie miała granic ni kordonów...

Zdjęcie shafta Kozakiewicza obiegło prasę na całym świecie (oprócz polskiej i radzieckiej). Ambasador ZSRR w PRL Borys Aristow domagał się odebrania Polakowi medalu, unieważnienia rekordu oraz dożywotniej dyskwalifikacji za obrazę narodu radzieckiego. Polskie władze tłumaczyły gest skurczem mięśnia tyczkarza, który miał być spowodowany sporym wysiłkiem. Kolejne tłumaczenie mówiło, że gest ten pokazywał pokonanie poprzeczki, inne, że w ten sposób Kozakiewicz okazał radość. 

Zachowanie rosyjskiej publiczności było skandaliczne. W momencie, kiedy Polacy skakali, cały stadion gwizdał i buczał. Chcieli w ten sposób pomóc swojemu idolowi. Tak bywało i jest wszędzie... Wszystko zależy, gdzie są kamery i jak to pokazuje telewizja. 

Wydarzenia 30 lipca 1980 roku na stadionie w Moskwie oglądała cała Polska w transmisji na żywo. Uniemożliwiło to ocenzurowanie relacji, a polskim widzom dostarczyło niezwykłej radości i satysfakcji. Gazety, które nazajutrz pisały o olimpijskiej rywalizacji w skoku o tyczce, przemilczały to zdarzenie całkowicie, pisząc za to obszernie o gorącym dopingu ze strony kilkusetosobowej grupy polskich kibiców. 

"A deeply philosophical symbol of rebellion, but the gesture and also the win itself were, well... problematic. The world quickly forgot about Kozakiewicz’s gesture – there’s always a new overnight sensation" - pisałaprasa zachodnia.

Cztedzieści lat potem, wydarzenia które komentuje świat i Polską przekroczyły pewne equilibrium, na pewno psychiczne, co powoduje cyklonowe zawirowania w postrzeganiu i zrozumieniu wszystkiego, w szczególności słów i gestów...

Współczesna technika pozwala na przeniesienie się na dowolne areny sportowe świata, aby pooglądać w akcji swoich ulubionych sportowców w akcjim bądź nawet najbardziej niszowe dyscypliny, jeśli tylko ktoś ma taką ochotę.  

Przez wiele lat to telewizja dyktowała, co widz ma oglądać lub po prostu, co najlepiej pokazać... Niby, kanały telewizyjne można wyłączać, albo zamieniać. Ale gdy nadawca ma do zaoferowaniu tylko jedno i to samo, tak zwana "wolność wyboru” staje się farsą.

Miniaturyzacja ekranu telewizyjnego i wciśnięcie go do kieszeni odbiorcy, razem z nieowybrażalną kiedyś możliwością wyboru programów i apps, wytworzyły u ich posiadaczy wyobrażenie o "niewyowybrażalnej możliwości wyboru"; tak obrazu, jak i jego treści - co jest równie niewyobrażalną fikcją i millenijnym oszustwem... Bo każdy dostaje wedle potrzeb, choć o tym nie wie...

Doszedłem wreszcie do "palca środkowego", czyli dobrze wszystkim znanego „faka” .

Środkowy palec jest gestem powszechnie uznawany za obraźliwy, nie tylko w krajach zachodnich... Wykonanie gestu polega na wskazaniu drugiej osobie palca środkowego dłoni, wyprostowanego w pozycji pionowej, przy równoczesnym zwinięciu pozostałych palców w pięść... Już dziecko w wózku potrafi pokazać faka mamusi...  

Jest jednym z najbardziej znanych a niewinnych sposobów na wyrażenie zniewagi i chęci ubliżenia drugiej osobie. Pod nazwą digitus impudicus (palec bezwstydny) znany był już w starożytnej Grecji i  Rzymie, a odniesienia do jego użycia można odnaleźć nawet w starożytnych tekstach mezopotamskich... Jednym z najbardziej popularnych źródeł wiedzy o faku są "Chmury" Arystofanesa, w których znajduje się zarówno opis, jak i znaczenie gestu...

Palec środkowy, według wersji greckiej symbolizował członka podczas erekcji. Tylko tyle i aż tyle... Reszty można się tylko domyślać... Wybuch atomowej bomby i grzyb nad atolem Bikini w 1946 roku według wersji amerykańskiej, też był symbolem erekcji siły

Co było bardziej wyraziste - gest Kozakiewicza polski czy palec środkowy grecki.. albo amerykański?...Rozdziela je cała epoka cywilizacyjna...

W 1980 w Polsce ważna jeszcze była stara cywilizacja, w starożytnej Grecji cywilizacja była per se , ale czterdzieści lat póżniej było na świecie już zupełnie inaczej.

"It was a deeply philosophical symbol of rebellion... But the gesture amd also the win itself were, well... problematic...The world quickly forgot about Kozakiewicz’s gesture – there’s always a new overnight sensation" - pisała prasa zachodnia.

Ważne jest więc też, kto gest faka pokazuje.

W dawnych czasach, gesty bywały na ogół czytelne i zrozumiałe; w obecnych czasach gesty są też czytelne, ale najczęściej mało zrozumiałe... Patrzysz - nie widzisz, słuchasz- nie słyszysz; ...każdy się cieszy – na ogół nikt nie rozumie z czym ma do czynienia i po co... Nawet jeśli gestem jest fak.

Sport - sportem, rozrywka - rozrywką; sztuka - sztuką; życie jest formą istnienia białka i procesem sterowanym,  poddanym kontroli organu decyzyjnego. Czegoś, jakby Komitetu Centralnego Partii "Dziel i Rządź "...Organ trzyma paluszek kosmatej łapki na remote control i włącza kolejne programy... Albo skacze, z kanału na kanał... Włącza i wyłącza.

Organ decyzyjny trzyma remote control w swych kosmatych łapkach, gładzi po główkach wszystkich których może i też się cieszy... Telewizja; niezależnie czy wielkoformatowa na ścianie, czy noszona w kieszeni albo w majtkach, pokazuje swoim  telewidzom przez 24/7, dwanaście miesięcy w roku, rok za rokiem; dopóki istnieć będzie -  jeden gigantyczny palec środkowy... Nawet w czasie błogiego snu.. -  „ I f...ck you!”... Telewizja to broń masowego rażenia.

Z biologii, socjologii, antropologii i sztuki wojny wynika, że każdy osobnik najbardziej się cieszy, kiedy drugiemu pokazuje „faka”... Może to ekshibicjonistyczna bezsilność w czasach rui i poróbstwa, a może coś większego to jest?

Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?...

Każdy człowiek jest ludzki i każdemu człowiekowi, co ludzkie nie jest obce... Ale jak mamy kasę i koryto, możecie nam naskoczyć, ludzie kochane!

After all, jak się faka pokazuje często, bardzo często, zbyt często - gały co brały, przestają go odbierać jako faka...

I znowu, kosmata łapka pogładziła kogoś po główce... Każdy woli pieszczoty niż walenie kijem w łeb.





Dziobaty
O mnie Dziobaty

Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport