Z Internetu
Z Internetu
Dziobaty Dziobaty
218
BLOG

Corpus Christi, udawanie Greka, COVID, bambuko i Ziemia Niczyja... Być, albo nie być - oto

Dziobaty Dziobaty Społeczeństwo Obserwuj notkę 5

Corpus Christi, udawanie Greka, bambuko, COVID i Ziemia Niczyja. Być, albo nie być – to jest dnia pytanie!

Co znaczy „Corpus Christi” nie wiadomo, trzeba wyguglować.

„Bambuko”? – „COVID”?... Nie wiedzieć kto zacz, też trzeba zajrzeć do Słownika wyrazów raczej obcych...

Co znaczy udawać Greka – każdy wie... O „Ziemi obiecanej” też wie, bo o Żydach; ale o „Ziemi Niczyjej”, wie mniej...Ziemia niczyja jest twarda, sucha i popękana.

A dlaczego trzeba hamletyzować – nie wie nikt!

Dzisiaj jest święto katolickie szczególne, bo w Dzień Bożego Ciała zamknięta w ozdobnej monstrancji Hostia, jest pokazywana na licznych procesjach poza zabudowaniami kościelnymi... Hostia jest uosobieniem Ciała Chrystusa i jest zanoszona do wiernych – do ludzi.

Znalazłem w sieci – „Święto jest pamiątką Ostatniej Wieczerzy i przeistoczenia chleba w Ciało, a wina w Krew Jezusa Chrystusa. Jego pełna nazwa liturgiczna to Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej. Zostało ustalone przez zwykłych ludzi, którzy chcieli pochwalić się swoją miłością do Jezusa i głosić Królestwo Boże.”

„W Polsce obchodzimy to święto od 1320 roku. Jest świętem ruchomym, ponieważ obchodzi się je w czwartek po Uroczystości Trójcy Świętej. W 2020 roku obchodzone było w Polsce 11 czerwca, a w 2021 roku Boże Ciało przypada na 3 czerwca.”

Celem procesji w dniu Bożego Ciała jest umacnianie wiary – „... co dla zmysłów niepojęte, niech dopełni wiara w nas”.

Na takie procesje kiedyś chodziłem, na pochody 1-majowe też; ale te procesje od przemarszów lub jakichkolwiek pochodów, różnią się bardzo... Tak długo się różnią, dopóki wiara jest...

Nastały dziwne czasy - częściej mówi się i pisze o zwątpieniu, coraz mniej się wierzy.

Zupełnie jak w sztuce Harolda Pintera z 1975 roku "No - Man's Land"... Nikt nic nie wie, albo udaje, że nie wie... Prawdopodobnie – ktoś nie chce żeby wiedział... Nikt, nikomu nie wierzy i uwierzyć nie chce... Ziemia Niczyja.

Niewiele brakowało abym tą sztukę zobaczył, bo wtedy po premierze w Londynie byłem, a znajomy o bilety do Old Vic Theatre miał się postarać... Mieli grać John Gielgud i Ralph Richardson; obok Laurence Oliviera, najwięksi akorzy tamtych lat.

Ale spieszyłem się do Salford, Greater Manchester... Potem było pamiętne, gorące lato w Anglii; w dodatku przyleciała z Warszawy Zosia…

Na Broadway sztuka dotarła prawie 20 lat później, ale w Nowym Jorku też jej nie oglądaliśmy... Wtedy mieliśmy już Wnusia... od początku mówiliśmy na niego „Mały”, choć teraz wcale mały nie jest...

Contrary; jest całkiem duży; w dodatku jeździ po North Miami motocyklem Yamaha, którego najpierw identyfikowaliśmy jako ze stajni Harley Davidson...Ale Mały wytłumaczył nam, że Harleyowcy to stare dziady, więc przyjęliśmy wyjaśnienie z pokorą, bo ten motorbike ma na sobie markę Star... Rzecz jasna. jest made in China...


Pod tytułem „Ziemia niczyja”, sztuka Harolda Pintera zaczęła być wystawiana również w Polsce, szczególnie po nagrodzeniu Pintera literackim Noblem.

W tamtych czasach Pinterem się interesowałem, bo jego sztuki były zaliczane do czołówki teatru absurdu... Taki inny -  Witkacy, Gombrowicz albo Mrożek...

Pinter był twórcą „comedy of menance” ( tzw. „komedii zagrożenia”), w której groteskowo ujawniał fałsz porozumiewania się między ludźmi oraz bezradność człowieka - zarówno wobec świata zewnętrznego, jak i własnej podświadomości i obłędnych czynów..

W sztuce „Ziemia niczyja” przestawiona jest atmosfera domu, w którym spotykają się czterej mężczyźni z dwóch kolejnych pokoleń.. Atmosfera spotkania jest dziwna i coraz bardziej się zagęszcza... To atmosfera uzależnienia i zagrożenia, utraty rzeczywistości... Surrealizm zmieszany z jakąś psychiczną chorobą... Czterej mężczyźni toczą grę wzajemnych zarzutów, upokorzeń i rywalizacji...

Wszystko jest eleganckie – to jest gra w białych rękawiczkach... Do końca nie jest jasne; właściwie kto tu nad kim ma władzę i dlaczego każdy z każdym rywalizuje, kto kim manipuluje, kto i jaki ma tu swój ukryty cel... Ubezwłasnowolnienie - czy przemoc?... Odniesienie – jakby do wszystkiego i do niczego, at the same time.


Dzisiejsza publikacja w "American Consequences" -

"The World Deserves the Truth on COVID's Origins"

"Świat zasługuje na prawdę o początkach COVID"

"W kwietniu ubiegłego roku komentatorzy medialni mówili o tym, jak "nieodpowiedzialny" był Donald Trump za to, że rzekomo widział doniesienia wywiadu które wskazywały, że wirus został stworzony w laboratorium Wuhan w Chinach. Wielokrotnie był oskarżany o próbę znalezienia kozła ofiarnego.

Następnie, gdy Joe Biden objął Owalne Biuro w styczniu 2021 roku, nagle zamknął rozpoczęte dochodzenie departamentu stanu w sprawie pochodzenia koronawirusa."... Czytam dalej - 

"Co się zmieniło? Dlaczego warto wrócić do dochodzenia teraz? Obecna Administracja wielokrotnie była pytana na briefingach prasowych, ale nie przedstawiła żadnego wyjaśnienia.

To może mieć coś wspólnego z raportem Wall Street Journal, który w ostatnim tygodniu ujawnił niektóre wcześniej utajnione dane wywiadu USA ...Trzech pracowników Instytutu Wirusologii w Wuhan zachorowało z objawami zgodnymi z COVID); byli oni hospitalizowani już w listopadzie 2019 roku.

Chiny wielokrotnie odmawiały Światowej Organizacji Zdrowia ("WHO") dostępu do swoich rejestrów w laboratorium a WHO, zamiast nalegać na zdobywanie prawdziwych informacji, pozwoliła Chinom przejść na tą samą linię, na której tak długo stała Lewica i media głównego nurtu.”

I jeszcze to -

"Również dr Anthony Fauci forsował chińską wersję wydarzeń... Jak podawał w National Geographic w artykule w zeszłym roku - nauka wskazała, że wirus pochodzi z „wet market”.


Z doniesienia AFP, Tuesday, 01 June 2021 06:51 AM można było się dowiedzieć –

"COVID Variants to be Given Greek Alphabet Names"

"Warianty Covid-19 mają być znaczone przez litery alfabetu greckiego, aby uniknąć stygmatyzacji krajów i narodów, gdzie zostały one po raz pierwszy wykryte... Tak ogłosiła wczoraj WHO - Światowa Organizacja Zdrowia."

Nowy system ma zastosowanie do rozróżnienia wariantów Covid-19 - z których najbardziej niepokojące są cztery będące w obiegu. Ma też odróżniać warianty „innych poziomów”, które są nadal śledzone.

"Nie zastąpią one istniejących nazw naukowych, ale mają na celu pomoc w publicznej dyskusji nad Covid-19.", powiedziała Maria Van Kerkhove, przedstawicielka WHO

"W nowym systemie warianty COVID-19 przyjmują następujące nazwy:

- dotychczas tak zwany brytyjski wariant B.1.1.7 staje się Alfa;

- B.1.351 po raz pierwszy odkryte w Republice Południowej Afryki staje się Beta;

- brazylijski P.1 staje się Gamma.

Tak zwany „wariant indyjski” B.1.617 jest podzielony na linie, z których wariant B.1.617.2 staje się Delta.

Wariant zainteresowania B.1.617.1 nosi nazwę Kappa."

"Oprócz tych nazw, istnieją w użyciu inne nazwy naukowe dla opisu każdej mutacji, podczas gdy różne nazwy geograficzne zostały wykorzystane do opisania tego samego wariantu.

Na przykład wariant z Wielkiej Brytanii, jest często nazywany „wariant Kent” – od hrabstwa w południowo-wschodniej Anglii, gdzie po raz pierwszy go odkryto.

Nazwy linii, takie jak B.1.1.7.2, będą nadal używane w kręgach naukowych, do informacji o mutacjach."... Wreszcie jest, o co chodzi -

"Dotychczasowa praktyka nazywania różnych odmian zjawiska COVID-19 jest 'Stigmatizing and discriminatory'.... Stygmatyzująca i dyskryminująca.

Chociaż ma swoje zalety, a nazwy naukowe mogą być trudne do wyjaśnienia – jest podatna na błędne raportowanie i interpretacje, powiedziała przedstawicielka WHO w oświadczeniu.

W rezultacie ludzie często uciekają się do wywoływania wariantów przez miejsca, w których są wykrywane, co jest stygmatyzujące i dyskryminujące.

Aby tego uniknąć i uprościć komunikację publiczną, WHO zachęca władze krajowe, media i inne podmioty do przyjęcia nowych greckich etykiet.

Wcześniej w tym miesiącu, prezydent USA Joe Biden podpisał ustawę o przestępstwach z nienawiści mającą na celu ochronę Azjatyckich Amerykanów, którzy doświadczają gwałtownego wzrost ataków podczas pandemii Covid-19..."

Amerykanie biją Azjatów za to że COVID wymyślili, jakby nie było wiadomo że biali biją Murzynów, a reszta bije Żydów „za człokształt”.

"Amerykańskie grupy anty-ekstremistyckie twierdzą, że liczba ataków i przestępstw z nienawiści wobec Azjatyckich Amerykanów eksplodowała od początku „kryzysu zdrowotnego” związanego z Covid-19.

Ponosi za to dużą część winy były prezydent Donaldem Trump, który wielokrotnie określał Covid-19 jako "wirus Chiński".

WHO od kilku miesięcy próbuje wymyślić uproszczoną nową nomenklaturę dla jego różnych wariantów.

Alfabet grecki zawiera 24 litery, ale nie ma jeszcze planu, gdzie iść dalej, jeśli są wyczerpane."


Jeśli greckich liter nie wystarczy, trzeba będzie wrócić do języka ogólnie zrozumiałego i nazywać COVID-owe zjawiska tak, jak nazywa się w Ameryce kolejne w latach huragany... Na Florydzie „hurricane season” już się zaczął... Od lirery "A" - jak Ana.

Dla Covidowych zjawisk polityczno-klimatycznych trzeba stworzyć nowe opakowanie...

Twórcy Projektu COVID przeszli samych siebie i udają zę grasują na Ziemi Niczyjej... Miała być obiecana, jest niczyja...

Pinterowski „No-man’s land” grywało się na deskach scen teatralnych na całym świecie.

Deski trumien w które wkłada się ofiary koronawirusa i deski sceny teatru globalnego absurdu, są z tego samego tartaku...

”Życie – to teatr, aktorami – ludzie”... Ale właściciele teatru są też czasami ludźmi, choć kreują się na bogów, bo szatanem być – nie wypada.

Metafora teatru świata ma rodowód antyczny, a wiele miejsca i uwagi na rozpatrywanie sytuacji człowieka – aktora na scenie życia, poświęcili twórcy epoki odrodzenia, tacy jak William Szekspir i Jan Kochanowski.

Udawanie Greka czy gra w bambuko na Ziemi Niczyjej?... A przecież miała być „Nasza”!?

Aż się prosi żeby powtórzyć za Pinterem w „No-man’s land” –

„Dusimy się w atmosferze uzależnienia i zagrożenia, utraty rzeczywistości, surrealizmu i choroby psychicznej... Toczy się gra – tragedia, komedia i dramat – w tym samym czasie... Wzajemne zarzuty i upokorzenia, walki i rywalizacje... Wszystko jest elegancko opakowane... Do końca nie jest jasne kto i nad kim ma władzę i dlaczego każdy zajadle warczy, ujada i gryzie... Kto kim manipuluje, kto i jaki ma tu swój ukryty cel... Ubezwłasnowolnienie to, czy już przemoc?"...

Odniesienie – jakby do wszystkiego i do niczego, at the same time.... Powtarzam się.

Ziemia Niczyja to ziemia bez Boga; może inaczej – to jest ziemia Nieba i Boga, ale też Piekła i Szatana...

Czwartkowe świętowanie Bożego Ciało jest znakomitą okazją, by postawić sobie pytanie o wymiar i proporcję wiary i powątpiewania, ilekroć na naszych oczach dzieje to „przeistoczenie”.

To pytanie stawiać sobie musi każdy - niezależnie od tego, po której stronie ołtarza stoi... Jeżeli nie stoi po żadnej, też!


Dziobaty
O mnie Dziobaty

Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo