Z Internetu
Z Internetu
Dziobaty Dziobaty
537
BLOG

Biden i Trump mówią o demokracji – kto ma rację

Dziobaty Dziobaty USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 29
W ostatnich dniach w Stanach Zjednoczonych zbiegły się dwa ważne przemówienia, aktualnego prezydenta Bidena i byłego prezydenta Trumpa... W obu mówiono o konieczności obrony demokracji i amerykańskich wartości zagwarantowanych w Konstytucji Stanów Zjednoczonych.

W ostatnich dniach w Stanach Zjednoczonych zbiegły się dwa ważne przemówienia... W obu mówiono o konieczności obrony demokracji i amerykańskich wartości zagwarantowanych w Konstytucji Stanów Zjednoczonych.

W związku z nadchodzącymi wyborami uzupełniającymi w listopadzie 2020, nasiliła się walka przedwyborcza i mnożą się wystąpienia kandydatów obu partii z różnych poziomów władzy; tak federalnej, jak stanowej. W wyborach 2022 roku ważną rolę odgrywać będą czynniki związane z kryzysem w amerykańskiej gospodarce, stanem amerykańskiej demokracji po wyborach prezydenckich z 2020 oraz pandemią COVID-19, która nadal wpływa na nastroje wyborców.

Obywatelskie wybory do Izby Reprezentantów i Senatu, wybory sędziów okręgowych i oraz elektorskie wybory prezydenckie, są ważnym wyznacznikiem stanu amerykańskiej demokracji. Jest to proces który w Stanach Zjednoczonych trwa nieustannie.

Podczas swojego przemówienia w Independence Hall w Filadelfii, 1 września 2022, obecny prezydent Joe Biden wystąpił przeciw byłemu prezydentowi Donaldowi Trumpowi. Stanowczo stwierdził, że Donald Trump i wspierający go republikanie reprezentują ekstremizm, który zagraża fundamentom Stanów Zjednoczonych. Szczególną uwagę zwrócił na utrzymywaną przez byłego prezydenta narrację o "ukradzionych" wyborach 2020 roku i działaniach obliczonych na odwrócenie ich wyniku.

Independence Hall w Filadelfii jest miejscem, w którym podpisano Deklarację Niepodległości oraz Konstytucję Stanów Zjednoczonych. Jest uważany za symbol amerykańskiej demokracji i niepodległości

Przemówienie Bidena było transmitowane przez wszystkie duże stacje telewizyjne w czasie największej oglądalności.

Joe Biden po raz kolejny ostro zaatakował Donalda Trumpa i członków partii republikańskiej. W swoim wystąpieniu w Filadelfii powiedział m.in., że „Zbyt wiele z tego, co się dzieje, nie jest normalne. Donald Trump i wspierający go Republikanie reprezentują ekstremizm, który zagraża fundamentom tego kraju”.

Biden ostrzegł, że amerykańska demokracja może nie przetrwać, jeśli jedna ze stron ciągle podważa wyniki wyborów. W 2020 Donald Trump domagał się ogłoszenia zwycięzcą wyborów lub natychmiastowego ich powtórzenia.

Był to już drugi atak obecnego prezydenta USA na swojego poprzednika podczas obecnej kampanii wyborczej przed listopadowymi wyborami do Kongresu. W ubiegłym tygodniu nazwał filozofię stojącą u podstaw ideologii Donalda Trumpa „pół-faszyzmem”, co wywołało oburzenie ze strony Republikanów i żądania przeprosin.

Donald Trump i republikanie MAGA reprezentują ekstremizm, który zagraża samym fundamentom naszej Republiki”.

Inne przemówienie wygłosił Donald Trump w sobotę, 3 września 2022 r. na „rally” - wiecu w Wilkes-Barre, Pa., który zgromadził wielotysięczne tłumy. Były prezydenta Donald Trump zabrał głos w ramach akcji przedwyborczej 2022, na rzecz kandydatów z Pensylwanii - kandydata do Senatu USA, znanego z programów telewizyjnych, dr Mehmeta Oz (R) i kandydata na gubernatora Douga Mastriano (R).

Trump skrytykował niedawne przemówienie prezydenta Bidena w Filadelfii na temat zagrożeń dla demokracji, nazywając je "najbardziej brutalnym, nienawistnym i dzielącym  naród przemówieniem", jakie kiedykolwiek wygłosił amerykański prezydent.

Donald Trump nazwał Joe Bidena "wrogiem państwa" , uderzając w twierdzenie prezydenta USA, że Republikanin i jego zwolennicy podważają amerykańską demokrację i ostro skrytykował zeszłomiesięczny nalot FBI na jego dom na Florydzie.

Wzburzony Trump powiedział - „FBI i Departament Sprawiedliwości stały się wściekłymi potworami, kontrolowanymi przez drani z radykalnej lewicy, prawników i media, które mówią im, co robić i kiedy. Próbują mnie uciszyć i co ważniejsze, próbują uciszyć was”

„Na naszych oczach nasz ukochany kraj jest przejmowany przez ludzi, którzy przekształcali demokracje w dyktatury, a ostatecznie w ruiny.”

Jedni komentatorzy podkreślili, że Biden "wreszcie nazwał rzeczy po imieniu". Inni z kolei zarzucili mu, że walcząc o stanowisko prezydenta mówił że będzie starać się zjednoczyć kraj i zasypywać podziały, a spowodował podziały jeszcze większe; a przemówienie wykazało „pogardę dla politycznego przeciwnika”

W większości mediów, reakcje przeciwników Trumpa na temat jego przemówienia były negatywne – podburzał tłumy do buntu przeciw władzy.

Rzeczywiście, prezydent Biden mówił o demokracji - jak jest amerykańskiemu społeczeństwu droga i jak powinna być chroniona… O demokracji mówił wiele razy, ale teraz prześcignął samego siebie.

Prezydent Biden 2022 jest alter ego Bidena 2020. Chociaż o demokracji miał zawsze pojęcie mgliste – niemniej jego mglistość z czasów debaty prezydenckiej w 2020 roku była mglistością demencyjną w efekcie trwającego aging proces.

Aktualna mglistość przedwyborcza 2022 jest dziełem kognitywistyki, zastosowanej przy użyciu sztucznej inteligencji i inżynierii medycznej; na zlecenie Zarządu Świata Mocy  w którym się znajdujemy. … Mglistość jest dobra, we mgle łatwiej jest zacierać ślady.

Czy demokracja jest dobra?...Abraham Lincoln ujął to tak - "Z ludu, przez lud, dla ludu" "Of the people, by the people, for the people"

O zyskach z demokracji najwięcej wiedział Perykles; który, jak myślą niektórzy, Atenami rządził. Ale Atenami rządził nie Perykles tylko lud, bo w Atenach panował system demokratyczny. Tak przynajmniej twierdził sam Perykles. On tylko mówił swoim współobywatelom, co mają robić.

W Atenach okresu Peryklesa, obywatele z prawem głosu (demotes) stanowili mniejszość (około 40 tysięcy, spośród około 120 tysięcy ogółu ludności). Ale mimo tego decydowali, bo mniejszość w demokracji znaczy większość.

Demokracja ateńska była wyjątkowa, ale demokracja amerykańska jest wyjątkowa bardziej – pomaga w walce o wolność, równość i braterstwo między ludźmi i narodami poprzez walkę o pokój.

W Washington Examiner Tom Rogan, National Security Writer & Online Editor, umieścił niedawno artykuł pod tytułem -

"Biden atakuje amerykańskie wartości demokratyczne w służbie stronniczej partyzantki".

Według terminologii amerykańskiej, partisanship (partyzantka), to stronnicze działanie na korzyść konkretnej przyczyny, albo poplecznictwo w działaniu... w polityce występuje nader często.

Wybrałem artykuł Rogana, gdyż bardzo trafnie punktuje zagrożenia dla demokracji, ale nie ze strony byłego prezydenta Donalda Trumpa, ale obecnego prezydenta Joe Bidena.

W swoim artykule Hogan napisał -

„Zwracając się do opinii publicznej z Filadelfijskiego Independence Hall, miejsca które sam nazwał "świętym miejscem" amerykańskiej demokracji, prezydent Joe Biden rozpętał w czwartek perfidną i niedemokratyczną stronniczość.”

„Przemówienie Bidena, zawoalowane jako obrona wartości demokratycznych przed rosnącym autorytaryzmem, w istocie było brutalnym elaboratem przeciwko jego przeciwnikom politycznym. Był to hołd nie dla amerykańskiej wyjątkowości, ale ukłon dla działaczy wyborczych w połowie jego kadencji którzy będą liczyli głosy wyborców. Wydaje się, że zamierzonym celem przemówienia była dokonanie jeszcze głębszego podziału amerykańskiego społeczeństwa.”

Inni komentatorzy, np. Senator Kevin McCarthy stwierdził, że mowa Bidena została wyrwana prosto z pojemnika jego licznych dystrofii...  Wielu komentatorów republikańskich podkreśla że wbrew wartości moralnej Deklaracji Niepodległości i Konstytucji, które zostały uchwalone w budynku Independence Hall przed którym przemawiał, Biden to sanktuarium amerykańskiej demokracji zbrukał.

Żołnierze marines, stojący za i po obu stronach prezydenta jakby go osłaniając, byli haniebnym nadużyciem wykorzystania Korpusu Piechoty Morskiej, najważniejszej siły szturmowej w kraju, do demonstrowania siły obecnej administracji.”

Poprzez ten akt Biden przedstawił element użycia śmiercionośnej siły narodu, jako narzędzia jego autokratycznej partyzantki. To, że głównodowodzący sił zbrojnych używa tych marines jako rekwizytu w jego how, hańbi ich patriotyzm, honor Korpusu Piechoty Morskiej i najwyższe ideały narodu. Wyraźnie narusza to zakazujące wytyczne Departamentu Obrony zakazujące działalności partyjnej.”

Niestety, cały zadeklarowany cel przemówienia Bidena był obroną wartości, które sam podważył. W przemówieniu Bidena było niewiele prawdziwej rzetelności... prezydent potępił wszystkich zwolenników Trumpa jako reprezentujących "ekstremizm, który zagraża samym fundamentom naszej republiki". Biden wyjaśnił, że tylko ci Republikanie, z którymi "mogłem pracować" są do przyjęcia. To powiązanie najbardziej żarliwych działaczy politycznych Trumpa z wielką masą dziesiątek milionów jego zwolenników było najgorsze i neurotycznie.”

W dalszej części przemówienia było jeszcze gorzej. Biden oświadczył, że pro-Trumpowi republikanie są nowymi Brytyjczykami z 1775 roku, to znaczy śmiertelnymi wrogami ludu. Jak ujął to Biden: "Republikanie MAGA nie szanują konstytucji. Nie wierzą w praworządność. ... Republikanie MAGA niszczą amerykańską demokrację".

Atakując Trumpa, Biden nie mówił tylko o członkach wewnętrznego kręgu Trumpa w Mar-a-Lago; mówił o zwolennikach Trumpa w całym kraju.

Biden głosił, że jego przeciwnicy są zdeterminowani, aby postanowić że w Ameryce "nie będzie prawa do antykoncepcji i prawa do poślubienia tego, kogo kochasz".

Prezydent wezwał swoich współobywateli i wyborców aby zdecydowali, czy chcą "narodu nadziei, jedności i optymizmu”, czy „narodu strachu, podziału i ciemności".


Tudno powiedzieć, czy słowa Bidena były produktem jego aroganckiego złudzenia, czy też mrocznym tworem podsuniętym przez jego otoczenie. Ale wielu obserwatorów uważa, że to przemówienie „pohańbiło prezydenta i splamiło Independence Hall”.

Biden wystąpi przeciw prawie 80 milionom obywateli, którzy poparli ruch MAGA... Ilu Amerykanów będzie miało prawo wyborcze przed elekcją 2022, a ilu z nich zagłosuje, to również duży znak zapytania... Dla wyników wyborów będzie to  decydujące.

CNN już zapowiedział, że wyborców Trumpa trzeba resocjalizować, tj, prawie 80 milionów Amerykanów - albo poddać intensywnej neurologicznej psychoterapii albo zmusić do opuszczenia kraju.

Miliony kandydatów z wielu zakątków Afryki, Środkowej i Południowej Ameryki i Azji, czekają na odpowiednią ustawę; zachęty i obiecane przywileje, proces ich imigracji w USA przyspieszą… To będą wieczni wyborcy Dems, na 100 procent.

W zrozumieniu niektórych polskich obserwatorów, Biden i jego demokratyczne elity stawiają na tym samym poziomie demokrację amerykańską i demokrację socjalistyczną, ugruntowaną w Polsce za czasów ZSRR i PRL, opartą na rządach jednej partii… W tamtych czasach, zdania niewspółbieżne z polityką partii były tępione i określane jako atak na podstawy ustrojowe kraju, inspirowany przez wrogie elementy antysocjalistyczne infiltrowane przez „Zachód” …

Coraz częściej pojawiają się opinie, że Demokraci w USA dążą do „zamknięcia” sprawy i utworzenia systemu kontrolowanego przez ich partię. Na długie lata.

Czy w Polsce należy się z tego powodu bać?

Usunięcie Trumpa i spacyfikowanie jego zwolenników, w przejęciu trój-podzielnej władzy w Stanach Zjednoczonych przez Demokratów, bardzo by pomogło.

Czy to będzie dobre dla Polski i świata - pokaże czas.


Dziobaty
O mnie Dziobaty

Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka