EdithKulpienski EdithKulpienski
401
BLOG

Życie po śmierci

EdithKulpienski EdithKulpienski Psychologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 74


Co dzieje się z nami, gdy przestaje bić nam serce? Czy naprawdę jesteśmy wtedy martwi? Czy nadal możemy coś odczuwać lub postrzegać? Czy istnieje coś po? Jakiś czas temu naukowcy z New York University Langone School of Medicine chcieli odpowiedzieć na te pytania. Według nich ludzie, którzy przeszli śmierć kliniczną, często zgłaszali, że mogli bardzo dobrze słyszeć lub widzieć rzeczy kilka sekund po śmierci.

Wielu z nich opisywało, że obserwowali własną reanimację, widzieli walkę lekarzy i pielegniarek o ich życie. Co więcej byli w stanie śledzić rozmowy i opisywać rzeczy, które widzieli pomimo swojej śmierci. Rzeczy, których tak naprawdę nie mogliby wiedzieć. Wyjaśniła to liderka badanie, dr. Sam Parnia dla amerykańskiego magazynu naukowego Live Science. Opisane sytuacje przez pacjentów jak i przytaczane rozmowy przez nich, które miały być wypowiadane przez obecny przy reanimacji personel zgadzały się w pełni z rzeczywistymi.

Nikt umierając nie powinien czuć, widzieć czy myśleć. Przecież umarł, jego organizm jest martwy? Więc dlaczego ludzie których reanimowano, a którzy nie żyli kilka minut twierdzą zgodnie, że było wręcz przeciwnie?! Gdy serce przestaje bić, zatrzymuje się również dopływ krwi do mózgu. Innymi słowy, mózg przestaje działać, tracimy odruchy (odruch wymiotny, odruch źreniczny) jesteśmy martwi, wszystko zniknęło. Z medycznego punktu widzenia proces ten określa się również momentem śmierci czlowieka. Niemniej jednak ci, których można było przywrócić do życia, wciąż mogli coś dostrzec. Jak to możliwe?

Jak potwierdzają doświadczenia z pogranicza śmierci,mózg może nadal funkcjonować aż kilka godzin po śmierci sercowej. Jak wyjaśniają naukowcy mózg oraz niektóre zmysły mogą przetrwać jeszcze przez jakiś czas. Fale mózgowe zatrzymują się w ciągu dwóch do 20 sekund po tym, jak serce przestało bić, po czym komórki mózgowe stopniowo obumierają. Może to trwać godzinami. Inaczej mówiąc, oznacza to, że nasz umysł może jeszcze przez jakiś czas rejestrować swoje otoczenie po śmierci. Uczucie szczęścia, którego doświadczyło wielu cierpiących podczas śmierci, może być programem mózgu, który ma na celu by było to jak najbardziej przyjemne. 

Ludzie, którzy byli martwi klinicznie, czasami opowiadają o swoich doświadczeniach poza ciałem, dla wielu może to brzmieć jak opowiesci z Narnii, ale dla lekarza Waltera van Laacka jest to niepodważalne zjawisko. Zdarza się bowiem, że osobę klinicznie martwą lekarze wciąż mogą przywrócić do życia. Niektórzy ludzie, którym udało się wrócić, opowiadają o przeżyciach z pogranicza śmierci.To co sceptycy uważają za ezoteryczne, broni lekarz i ekspert Walter van Laack, wzywając do holistycznego spojrzenia na tego typu doświadczenia. Jednym z takich doświadczeń może być na przykład to, że osoba dotknięta chorobą doświadcza percepcji unoszenia się nad swoim ciałem i jednocześnie zgłasza obserwację w sąsiednim pokoju, którą również poczynili inni ludzie. Po zweryfikowaniu nie da się tego wytłumaczyć naukowo, czyli musi to być prawdą.

Jak twierdzi sam Walter van Laack: Każda śmierć jest indywidualna i jest doświadczana z różną intensywnością. Jednakże istnieje wiele identycznych elementów. Głównym elementem jest doświadczenie unoszenia się nad swoim ciałem, widzenie pracy lekarzy i pielegniarek czy slyszenie ich rozmów. Takie doświadczenia skłaniają wielu ludzi do myślenia o życiu po życiu. Większość lekarzy nie uznaje tego za prawdę, ograniczając się do stwierdzenia śmierci fizycznej, natomiast opowieści uratowanych pacjentów z pogranicza śmierci uważa za hokus pokus. Niestety nie ma szerszego spojrzenia na inne obszary. Ze względu na bardziej holistyczne spojrzenie na wiedzę naukową w przyszłości pojawi się zapewne również inny pogląd na doświadczenia z pogranicza śmierci.

Wielu ludzie przypisują swoje przeżycie śmierci klinicznej czemuś religijnemu, na przykład odwołując się do światła, które postrzegają jako Boga. Jednakże zależy to bardziej od tego, czy zostali wychowywani w religijnym duchu, czy jakie mieli doświadczenie kulturowe. Chrześcijanie często mówią, że światłem był Bóg lub Jezus. Ale ktoś inny może też zobaczyć Mahometa lub Buddę. Stwierdzenia te pojawiają się, ponieważ dana osoba chce w jakiś sposób zinterpretować swoje przeżycia. Wielu chrzescijan uważa to za potwierdzenie istnienia Boga.

Dzięki tego typu doświadczeniu, aż 95 procent ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną ma pozytywne uczucia i nie boi się już śmierci. Są nawet ludzie, którzy byli tak zachwyceni swoim doświadczeniem, że chcieli potem zakończyć swoje życie, wrócić do tego stanu. I odwrotnie, jest kilka osób, które miały negatywne doświadczenia. Jednak w większości doświadczyli jedynie wczesnych etapów smierci klinicznej, w których takie odczucia nie są rzadkością, jak na przykład ciemność, gdy widzą tunele. Niektórzy doświadczają własnej panoramy życiowej, a tym samym często ponownie bardzo negatywnych sytuacji życiowych.

Mając 17 lat poważnie zachorowałam, musiano poddać mnie operacji ratującej życie. W pewnym momencie moje serce przestalo bić na kilka minut. Widziałam i słyszałam personel, który bardzo się starał bym przeżyła. Ja natomias czułam pierwszy raz w życiu czym jest wolność, bycie tak lekkim i pozbawionym jakichkolwiek ograniczeń. To niepowtarzalny stan... Stan szczęścia, miłości i pewności, że będzie dobrze. Jak później się okazało, w mojej wizji było o jednego lekarza więcej na sali niż w rzeczywistości, to właśnie on walczył najbardziej. Wiele lat sprawdzałam, czy ktoś taki istnieje, bez sukcesu. Wierzę w to, że nie był to mój czas na śmierć i dlatego ktoś na to nie pozwolił. Znajdzie się zapewne wiele osób sceptycznie nastawionych do mojej historii, ale ja w tym momencie gdy to przeżywałam uwierzyłam prawdziwie w to, że Bóg istnieje. 

Bóg, który sam lub poprzez swoich wysłanników walczy o każde istnienie ludzkie. Bóg, który obdarza nas pełnym zaufaniem, a którego tak często zawodzimy. Bóg, który kocha nas bezgranicznie i bezinteresownie. Czy istnieje ktoś bardziej dobry? Śmiem wątpić... więc dlaczego my ludzie, stworzeni na jego podobieństwo jesteśmy często źli, znęcając sie nad innymi, mordując, prostytuujac się, kradnąc czy mówiąc kłamstwa o innych? Przecież każdy z nas zna dziesięć przykazań boskich, więc doskonale wie jak ma żyć. Dlaczego więc tak niewielu z nas to się udaje? Przecież to bardzo proste...

Źródło:

https://de.m.wikipedia.org/wiki/Sam_Parnia#:~:text=AWARE%2DStudie,-2014%20wurden%20die&text=Die%20Studie%20sollte%20Aufschluss%20dar%C3%BCber,Gro%C3%9Fbritannien%2C%20USA%20und%20%C3%96sterreich%20beteiligt.

Książka pt." Jak otworzyc trzecie oko" dr. Ulricha Warnke

Jestem osobą, która chce być obiektywną w dzisiejszym absurdalnym świecie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości