EdithKulpienski EdithKulpienski
313
BLOG

Ocalić od zapomnienia - zbrodnia Wołyńska

EdithKulpienski EdithKulpienski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 22


W lipcu minie 80 lat, odkąd Ukraińcy zamordowali około 100 000 polskich cywilów podczas niemieckiej okupacji. Polskie akcje odwetowe pochłonęły później życie około 10 000 Ukraińców.

Wołyń, położony na północny zachód od dzisiejszej Ukrainy, był niegdyś pięknym miejscem, zamieszkałym głównie przez Ukraińców, Polaków, Żydów i Niemców. Jednakże Wołyńscy Niemcy zostali przesiedleni w 1939 roku na mocy paktu Hitler-Stalin : "Dom do Rzeszy". Dwa lata później wymordowano Żydów: "Ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej". Pozostali tam jedynie Ukraińcy i Polacy.

W 1943 roku po bitwie pod Stalingradem doszło do zbrodni, która do dziś jest prawie nieznana w Europie Zachodniej. Ludzie, którzy ją przeżyli, byli świadkami przerażających scen. Jerzy Krasowski wspomina:

"Zastaliśmy przerażający widok. Przy bramie wbito na pal zaledwie kilkuletniego chłopca... Na progu leżały ciała mężczyzn i dwóch kobiet, okrutnie porąbanych siekierami".

Inny naoczny świadek, który został uderzony siekierą w głowę i cudem przeżył Witold Kołodyński wówczas 12-letni chłopiec, wspominał:

"Ocknąłem się po jakimś czasie, głowa mnie bolała. To cud, że nie zacząłem jęczeć, bo oni jeszcze byli w domu. Czekałem, byłem sparaliżowany strachem, udawałem nieżywego. Wtedy usłyszałem, jak mama odezwała się płaczliwym głosem” - opowiadał w rozmowie z "Newsweekiem". "Ukrainiec podszedł, zamachnął się siekierą, rąbnął i zapanowała cisza. Potem trącali nas butem, sprawdzali, czy żyjemy. Nie wiem, jak to się stało, że wytrzymałem, że nie próbowałem uciekać. Sam nie wiem".

Do podobnych scen dochodziło od zimy do lata 1943 roku, a nawet dłużej. Ukraińscy partyzanci atakowali polskie osady z toporami i włóczniami, rzadziej z bronią palną, podpalali budynki i zabijali ludzi. Bandyci wykorzystywali noc, by zaskoczyć swoje ofiary. Również kościoły katolickie były atakowane przez nich podczas nabożeństw. Jednak punktem kulminacyjnym był 11 lipca, dzisiejszy dzień pamięci, kiedy zaatakowano aż 99 wiosek.

Przed II Wojną Światową obszar należał do Polski, z czym Ukraińcy nie mogli się pogodzić. Niektórzy z nich uciekali się wówczas do terroru. Gdy w 1942 roku władze nazistowskie wypędziły około 100 000 Polaków na zachód od Wołynia w ramach "Akcji Zamość" na ich miejsce osiedlili etnicznych Niemców i Ukraińców, co dodatkowo zwiększyło napięcia polsko-ukraińskie.

Jednak prawdziwym powodem masakry był plan Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i jej wojskowego skrzydła, Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Zamierzali za wszelką cenę wystąpić przeciwko niemieckiemu okupantowi i wyeliminować Polaków, w celu zawłaszczenia Wołynia. Każda metoda osiągnięcia celu była dobra, nie grało to żadnej roli, czy Polacy zostaną przez nich wypędzeni, czy zamordowani. W późniejszym czasie zostało to zrekonstruowane przez polskich historyków, którzy wykorzystali w tym celu fragmenty dokumentów, wspomnienia naocznych świadków oraz późniejsze protokoły przesłuchań partyzanckich przywódców.

W sumie na Wołyniu, Galicji i innych terenach przyległych szacuje się na nawet 100 tys. ludzi. W rezultacie po wkroczeniu Armii Czerwonej zamieszkujący tam Polacy masowo przenosili się na zachód, zwłaszcza na Śląsk. Mimo że już od dłuższego czasu władze naszych krajów pracowały nad porozumieniem, jednak ono wciąż nie jest jednoznaczne. Wojna Rosyjsko-Ukraińska przerwała dialog, na owoc, którego Polacy czekali z niecierpliwością. I ani wojna, ani żadna inna katastrofa nie zmieni faktu, że są rzeczy, których wybaczyć nie można, tym bardziej zapomnieć. Jesteśmy to winni ofiarom, podstępnie torturowanym, gwałconym i zamordowanym! 

W 2013 roku Polski Senat potępił masakry jako "czystki etniczne o znamionach ludobójstwa", co nie podobało się ukraińskim mediom i władzom obwodu Wołyńskiego.

W przyjętym przez radę oświadczeniu określono je mianem "antyukraińskich". Deputowani Obwodu Wołyńskiego twierdzili, że wszelkie akcje ukraińskich nacjonalistów w latach 1943 - 44 były "walką o niepodległość" i nie można ich określać mianem "czystki etnicznej o znamionach ludobójstwa". Ich zdaniem winnymi konfliktu byli Polacy, którzy nie chcieli "przyznać Ukraińcom prawa bycia gospodarzami w ich własnym domu". W dalszej części uchwały wołyńskiej rady obwodowej można przeczytać o tym, że Polacy ignorują prawdę historyczną i "czystki etniczne", które, według ukraińskich deputowanych, prowadziły polskie formacje zbrojne.

Najwyraźniej porozumienie między naszymi krajami jest jeszcze trudniejsze niż kiedyś między Niemcami a Polską. Jak się okazuje, bojownicy UPA z czasów II Wojny Światowej są po dziś dzień czczeni przez wielu Ukraińców jako bohaterowie, co nie służy porozumieniu.

Mimo wielkiego bólu wielu polskich rodzin to nasz kraj pomógł ukraińskim uchodźcom jako pierwszy i pomaga do dziś. Jednak my Polacy czekamy z niecierpliwością na oficjalne przeprosiny władz ukraińskich za zbrodnię wołyńską. Tego nie wolno nam zrobić - zapomnieć o bestialskim zamordowaniu 100 tys. niewinnych ofiar, wśród których byli starcy, kobiety, mężczyźni i dzieci - nasi rodacy!


Źródło: 

IPN Warszawa

https://naszahistoria.pl/rzez-wolynska-zbrodnie-ktore-przerazaly-nawet-niemcow-bestie-z-wolynia/ar/c15-13293161

Jestem osobą, która chce być obiektywną w dzisiejszym absurdalnym świecie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura