Zapewne, zostanę za ten tekst okrzyknięta salonową mizoandryczką i feministką przez wielu z tutejszych blogerów, a jutro przeczytam kolejne kontrteksty u niektórych z nich, gdzie będą mi udowadniać, że nie mam racji. Jednak mało mnie to obchodzi, ponieważ podobno już nie ma tu nikogo, z kim nie darłam kotów. Prawda jednak musi być powiedziana...
Kobiety nigdy nie miały łatwo, jeśli chodzi o to, by ich słowa były usłyszane w społeczeństwie, zwłaszcza przez jego męską część. Mężczyzn tak naprawdę nie interesuje partnerstwo, tylko podporządkowanie sobie kobiet, tak by to oni byli beneficjentami w związku, to nic innego jak chęć powrotu do patriarchatu. Patriarchat to system społeczny, w którym wyraźnie dominujące i uprzywilejowane pozycje zajmują mężczyźni. Jak powiedział kiedyś ktoś:
"Natura przydzieliła kobiecie i mężczyźnie misję do wypełnienia... każdemu z nich. Jeżeli kobieta uzurpuje sobie być alfą... powstaje konflikt. Niektórzy mężczyźni podświadomie to czują i nie mogąc tego zaakceptować, biją swoje partnerki za niesubordynację w ich mniemaniu albo zostają pantoflarzami. A pantoflarza kobieta w krótkim czasie przestaje szanować i koniec... wiadomo jaki. To wykształcenie kobiet i rywalizacja doprowadziły do nietrwałych związków. Równe prawa? A gdzie tu miejsce dla Alfy?"
Powiem szczerze, to przerażające jak kobiety są postrzegane przez niektórych mężczyzn. Mężczyźni otrzymali większość rzeczy na srebrnej tacy i zawsze zachowywali większą władzę w porównaniu z kobietami. Od najmłodszych lat chłopcy uczą się odczłowieczać kobiety i postrzegać je jedynie jako przedmiot ich przyjemności. Niestety taki styl wychowania powoduje problemy ze zdrowiem psychicznym u wielu z nich.
Jednak to nie wszystko, patriarchalne wychowanie sprawia, że mają nierealistyczne oczekiwania wobec kobiet. W wieku dorosłym ich wizja seksualności i ciała kobiety kolidują z ich zdolnością do utrzymywania zdrowych i funkcjonalnych relacji. Stąd częste rozstania i zła komunikacja z partnerką. Dla niektórych rola kobiety ogranicza się do postrzegania jej jako seks obiektu i prokreacji.
"Dobrze gdyby była zaradna, ale wystarczy, by poradziła sobie z dziećmi i coś niecoś potrafiła ugotować. Nie krzyczy, nie przeklina, a na pewno nie nagminnie. Kocha swego męża i jest mu wierna. No i najważniejsze, jest zawsze uśmiechnięta, nawet gdy rzeczywistość skrzeczy.” Mówiąc w skrócie, dobrze by było, gdyby była maszyną, która nie czuje zmęczenia, ani nie odczuwa skutków całodziennego stresu. Mało realne drodzy Panowie.
Niestety to efekt nie tylko błędnego wychowania, ale również regularnego uprzedmiotowienia kobiet przez media. Można to zauważyć również w telewizji, gdzie emituje się każdego dnia wiele seksistowskich reklam; kolorowej prasie, gdzie kobiece ciało stało się towarem na sprzedaż czy mediach społecznościowych, gdzie miliony postów ukazują prawie nagie kobiety.
Jak wszyscy wiemy, reklamy są jedną z największych form marketingu we współczesnym świecie i dzięki swojej wszechstronności, dzięki której mogą być obecne w dowolnym miejscu i czasie, zmieniają sposób, w jaki postrzegamy idealną kobietę. Nie da się ukryć, że kształtują nasze umysły i to, w jaki sposób postrzegamy ideał kobiety oraz tego, jak powinna wyglądać i się zachowywać.
Same kobiety też tu ponoszą winę, robiąc wszystko by spełnić nierealne oczekiwania mężczyzn. Gdybyście nie wiedzieli, to robią to z miłości, choć ich samych wy nie akceptujecie takimi, jakimi są naprawdę. Chociaż prawdą jest również, że istnieje wiele nietuzinkowych kobiet, które wciąż pracują, aby zapewnić kobietom równe prawa na całym świecie. Jednak większość z nich należy do starszego pokolenia, podczas gdy większość młodszych, łatwo ulega wpływom mediów.
Wiele badań wykazało, że media mają negatywny wpływ na zdrowie psychiczne młodych kobiet, ponieważ uważają, że tylko ich fizyczne piękno jest miarą ilości miłości, jaką powinny otrzymać, wywierając na nie ogromną presję. Robią wszystko, aby dostosować się do konwencjonalnych standardów piękna. Według psychologów kobiety internalizują uprzedmiotowienie swoich ciał przez ludzi, co powoduje, że nieustannie krytykują one własne. Dziewczęta i kobiety przesadnie monitorują swój zewnętrzny wygląd, popadając w obsesję jego ciągłej kontroli.
A co z inteligencją kobiety, jej wartościami czy zasadami?! Nic, one nie są wcale brane pod uwagę przez płeć przeciwną. Kobieta dla wielu ma być tylko i wyłącznie dla przyjemności mężczyzny i prokreacji. Reszta jest dla nich nieistotna. Według wielu z nich nawet lepiej, gdy kobieta zwyczajnie jest głupia, ponieważ łatwiej nią można manipulować...
Źródła:
https://www.salon24.pl/u/edyta-kulpienski/1293131,dlaczego-wartosciowej-kobiecie-jest-tak-ciezko
Komentarze