Elef.Parparim Elef.Parparim
314
BLOG

Było, było ... Nie było ...

Elef.Parparim Elef.Parparim Polityka Obserwuj notkę 2

Trochę wcześniej była jeszcze Polska. W grudniu osiemdziesiątego pierwszego, kiedy Jaruzelski wziął na siebie zaprowadzenie porządku, byłem jeszcze studentem ostatniego roku. Radzieckie  jednostki urządziły wówczas pokazowy marsz ze Lwowa do Mościsk, czyli do polskiej granicy. Mówią, że w oczach przypadkowych przechodniów od sprzętu bojowego aż biło barwami maskującymi. We Lwowie stacjonowała tak zwana Żelazna Dywizja - Żieliazka - wtedy w grudniu zmobilizowano właśnie ją...

Jurij Andruchowycz - Tajemnica.

Internet aż roi się od podobnych świadectw ludzi wracających wtedy z DDRu, Czechosłowacji czy radzieckiej Białorusi. Skoro zagrożenia zewnętrznego nie było i stanowi wojennemu winny jest wyłącznie Jaruzelski oraz grupa polskich komuchów, to solidarności wtedy również nie było. Były walki na pięści o ochłapy z mięsnego, donoszenie na komisariat za garść papierosów, rywalizacja w kombinowaniu, paczki z zagranicy triumfalnie limitowane swoim na parafiach, jawne i bezwstydne wskazywanie palcem na tych, którzy wiosną zawisną zamiast liści, plucie na milicjantów, podszczuwania proboszczów, kanapowe partyzanckie spiski, bimber, od którego się ślepło, sabotaż w państwowych kombinatach, bruk i pały, zdrada Stanów Zjednoczonych wprowadzających na mój kraj blokadę gospodarczą, nienasycone wymuszanie coraz wymyślniejszych przywilei branżowych, nieróbstwo, podejrzliwość, bieda, zazdrość i bylejakość.

Nie było DETERMINACJI w walce o niepodległość, nie było klimatu takiego, jaki mógł towarzyszyć wcześniejszym zrywom powstańczym. Było totalne ROZPASANIE, upadek moralny przećwiczonego bolszewizmem narodu, którego niewiele było w stanie powstrzymać w rajdzie na dno. Gdyby było inaczej, Jaruzelskiemu nie poszłoby wtedy tak łatwo ...

I am a Nasturtium What Flower Are You?  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka