Empereur Empereur
2838
BLOG

Pieszy pierwszeństwa nie ma i mieć nie może

Empereur Empereur Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 81

Od nieco ponad roku (czerwca 2021 r.) obowiązują w Polsce znowelizowane przepisy Prawa o ruchu drogowym, która według rozsiewanej przez niektórych propagandy miała jakoby wprowadzić w Polsce "bezwzględne pierwszeństwo" pieszego na przejściu dla pieszych jeszcze przed wejściem na przejście. Od czasu wejścia tych przepisów w Internecie zaroiło się od nagrań z polskich dróg, pokazujących pieszych stojących na chodniku przed przejściem dla pieszych i sznury kierowców, którzy przez to przejście przejeżdżają, rzekomo nie ustępując pieszym należnego im pierwszeństwa. 

Jest to zupełną bzdurą, bo w rzeczywistości wspomniana nowelizacja żadnego pierwszeństwa pieszych przed wejściem na przejście nie wprowadziła. O ile pierwotny projekt, który wniesiono do Sejmu, rzeczywiście zawierał przepis o pierwszeństwie pieszego "oczekującego" na możliwość przejścia, to w toku prac nad ustawą wyeliminowano ten termin i zamiast niego wprowadzono do przepisu pierwszeństwo pieszego "wchodzącego" na przejście. W rezultacie, po wejściu w życie nowelizacji, pieszy stojący przed przejściem nadal nie ma pierwszeństwa przed samochodem i żaden kierowca nie ma ustawowego obowiązku zatrzymać się, żeby takiego pieszego przepuścić. Pieszy uzyskuje bowiem pierwszeństwo dopiero z momentem "wchodzenia" na przejście, czyli, zgodnie z normalnym, słownikowym znaczeniem tego słowa (w braku definicji ustawowej) - przekraczania granicy jezdni. Przejście dla pieszych, zgodnie z ustawową definicją, jest bowiem częścią jezdni. W gruncie rzeczy zatem, w tym zakresie owa rewolucyjna rzekomo nowelizacja nie zmieniła absolutnie nic względem poprzedniego stanu prawnego. 

Niektórzy spośród tych, którzy mieli nadzieję, że takie pierwszeństwo pieszych przed przejściem zostanie wprowadzone, nie bardzo chcą przyjąć do wiadomości, że nie zostało. Usiłują oni teraz wymyślać kosmiczne wręcz nadinterpretacje nowego brzmienia przepisów, żeby takie pierwszeństwo wykreować, wbrew brzmieniu przepisów. Nie wdając się w dyskusje z tymi wymysłami, warto zauważyć, że pierwszeństwo pieszych przed przejściem nie tylko nie zostało w ustawie wprowadzone, ale też.... po prostu nie może być w niej wprowadzone. Byłoby to bowiem niezgodne z wiążącym Polskę prawem międzynarodowym.

Polska, jak i wszystkie kraje Europy, jest stroną konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym z 1968 r. Przepisy tejże konwencji tymczasem wyraźnie zakazują pieszym wchodzenia na jezdnię "bez uwzględnienia odległości i szybkości zbliżających się pojazdów" (art. 20 ust. 6b pkt 3), a kierowcom nakazują zwolnienie przy zbliżaniu się do przejścia, aby nie narażać na niebezpieczeństwo pieszych, którzy znajdują się na przejściu lub wchodzą na nie, a w razie potrzeby zatrzymanie się w celu przepuszczenia tych pieszych. Konwencja zatem również przyznaje pierwszeństwo wyłącznie pieszym znajdującym się na przejściu lub wchodzącym na przejście, natomiast nie przyznaje go pieszym stojącym przed przejściem. Przeciwnie, pieszym dopiero zamierzającym przejść na przejście konwencja wprost tego zakazuje, jeżeli nie pozwalają na to warunki (odległość i szybkość zbliżających się pojazdów). 

Gwoździem do trumny koncepcji "bezwzględnego pierwszeństwa pieszych" jest art. 20 ust. 7 konwencji, który stanowi, iż państwa będące stronami konwencji mogą sytuację pieszych regulować inaczej, ale wyłącznie surowiej, niż przewiduje konwencja. Zawarte w konwencji przepisy dotyczące pierwszeństwa pieszych stanowią obowiązujące minimum obowiązków i zakazów, jakie ustawodawca może nałożyć na pieszych. Rozszerzenie w polskich przepisach pierwszeństwa na pieszych "oczekujących" przed przejściem, stanowiłoby natomiast rozszerzenie uprawnień pieszego ponad standard konwencji. Stanowiłoby to naruszenie konwencji i zgodnie z art. 91 ust. 1 i 2 Konstytucji RP w ogóle nie mogłoby obowiązywać, gdyż ratyfikowana umowa międzynarodowa ma pierwszeństwo przed ustawą i jest bezpośrednio stosowana w polskim porządku prawnym. 

Pierwszeństwa pieszych "oczekujących na przejście" zatem nie tylko nie ma, ale być nie może. Jest to mrzonka, nie tylko irracjonalna z przyczyn praktycznych, ale również, w obecnym stanie prawnym, niemożliwa do legalnego wprowadzenia. 

Empereur
O mnie Empereur

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka