fot. infolupki.pgi.gov.pl
fot. infolupki.pgi.gov.pl

Francja zmienia front i chce wydobywać łupki

Redakcja Redakcja Gospodarka Obserwuj notkę 3

Opozycyjni francuscy republikanie chcą złagodzić moratorium na wydobycie we Francji gazu łupkowego, które sami wprowadzili w 2011 roku. Taka decyzja mogłaby znacząco osłabić pozycję Rosji na unijnym rynku gazu.

Francuska partia Republikanie pod przewodnictwem Nicolasa Sarkozy’ego, byłego prezydenta kraju i prawdopodobnego kandydata w nadchodzących wyborach prezydenckich zaplanowanych na kwiecień i maj 2017 roku, przygotowała propozycje zmian polityki energetycznej kraju, wśród których jest rewolucyjna zmiana w odniesieniu do gazu łupkowego.

Opozycyjni wobec rządzących socjalistów republikanie chcą dopuścić wydobywanie gazu łupkowego we Francji. Co ciekawe, to za ich rządów został wprowadzony w 2011 roku całkowity zakaz wydobycia gazu z łupków. Koronnym argumentem przemawiającym za wprowadzeniem zmiany są korzyści ekonomiczne, jakie mogłoby z tego odnieść państwo. W raporcie opublikowanym jeszcze w 2012 roku oszacowano, że w ciągu 30 lat francuski gaz łupkowy mógłby przynieść państwu około 100 mld euro wpływów, a nowa branża stworzyłaby 225 tys. miejsc pracy. Republikanie uważają też, że gaz będzie dobrym rozwiązaniem przejściowym dla francuskiej gospodarki w procesie przestawiania jej na energetykę odnawialną.

Politycy zastrzegają jednocześnie, że nie chcą zniesienia zakazu wprowadzonego w 2011 roku, a chcieliby dopuścić do stosowania inne technologie niż szczelinowanie hydrauliczne, które nie niosłyby ryzyka skażenia gruntów i wody. Nową falę dyskusji na temat gazu łupkowego we Francji wywołała decyzja francuskiego sądu, który orzekł, że firma Total może jednak wydobywać gaz łupkowy na mocy pozwolenia wydanego przed 2011 rokiem. Pozwolenie to zostało uchylone wraz z wprowadzeniem moratorium na eksploatację złóż łupkowych.

Stanowisko francuskiej prawicy odzwierciedla opinię Luca Chatela, który w lutym objął stanowisko przewodniczącego rady partii Republikanie. Podkreślał on wówczas, że wprowadzanie systemowych zakazów obejmujących prace badawcze to absurd. Zwolennikiem dopuszczenia przynajmniej prac badawczych nad nowymi technologiami wydobycia gazu łupkowego jest też inny prominentny polityk prawicy, Alain Juppe, były premier i minister spraw zagranicznych, a obecnie mer Bordeaux, uznawany za jednego z najpoważniejszych kandydatów prawicy w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. 

Na drugim biegunie znajdują się dziś rządzący socjaliści, którzy nie tylko nie chcą słuszeć o złagodzeniu zakazu wydobycia, ale rozważają również wprowadzenie zakazu importu gazu ze Stanów Zjednoczonych, gdyż pochodzi on w dominującej części z łupków.

Zmiana francuskiej polityki wobec gazu łupkowego może mieć znaczące konsekwencje dla całego sektora gazowego w Europie, które najboleśniej mogą odczuć Rosjanie. Francuski potentat gazowy Engie, należący do konsorcjum planującego budowę gazociągu Nord Stream 2, jeśli będzie mieć możliwość wydobycia gazu łupkowego we Francji, może stracić zapał do inwestowania w nowy bałtycki gazociąg. Złagodzenie zakazu może również zmienić nastawienie firm inwestujących w wydobycie gazu z łupków na świecie i skłonić je do większego zaangażowania w Europie, co w dalszej perspektywie także ograniczyłoby europejski popyt na rosyjski gaz, a przyczyniłoby się do rzeczywistej dywersyfikacji europejskiego rynku i definitywnego wyeliminowania rosyjskiego straszaka gazowego zagrażającego w największym stopniu państwom Europy Środkowej.

źródło: Natural Gas Europe, Reuters, Biznesalert
AB

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka