Klimat zależny od kaprysów statystyków?

Redakcja Redakcja Badania i rozwój Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Opinia o trwającym nieprzerwanie wzroście średniej temperatury na świecie autorstwa prestiżowej amerykańskiej agencji była sporządzona na podstawie błędnych danych.

W lipcu 2015 roku amerykańska Narodowa Administracja Oceanów i Atmosfery (NOAA – National Oseanic and Atmospheric Administration) sporządziła raport, w którym stwierdziła, że globalne ocieplenie trwało nieprzerwanie w ostatnich latach wbrew wcześniejszym hipotezom sugerującym wstrzymanie lub spowolnienie tego procesu w latach 1998-2012.

Taką opinię zawierał choćby piąty raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu Organizacji Narodów Zjednoczonych (IPCC - Intergovernmental Panel on Climate Change). Jego autorzy twierdzili, że w latach 1998-2012 średnie temperatury na świecie nie rosły tak szybko jak wcześniej w latach 90-tych. Przestrzegali oni jednocześnie przed wyciąganiem dalekosiężnych wniosków, choćby z uwagi na relatywnie krótki okres, w którym widoczne było to zjawisko. Jedną z przyczyn wstrzymania szybkiego wzrostu temperatur według naukowców mogła być aktywność wulkanów.

Raport opublikowany przez NOAA w lipcu 2015 roku zakwestionował sugestie o spowolnieniu wzrostu temperatur na świecie w okresie 1998-2012. Naukowcy z NOAA twierdzili wówczas, że tendencja wzrostowa globalnych temperatur trwa nieprzerwanie. John Bates, naukowiec z NOAA, w liście do brytyjskiej gazety "Daily Mail" stwierdził, że raport tej agencji z 2015 roku, podważający wcześniejsze opinie naukowców, został sporządzony niezgodnie z jej własnymi zasadami rzetelności, a dane wykorzystane do jego przygotowania były niezweryifkowane. Naukowiec sugeruje ponadto, że moment publikacji opracowania NOAA został wybrany celowo, aby skłonić uczestników paryskiego szczytu klimatycznego do bardziej zdecydowanych działań, których celem byłoby ograniczenie zmian klimatu na Ziemi.

Raport NOAA został sporządzony na podstawie dwóch nowych pakietów danych z pomiarami temperatur na powierzchniach lądów i mórz. Obydwa pakiety mają zawierać wady, a same władze NOAA zdecydowały, że z tego powodu raport zostanie znacząco zrewidowany półtora roku po jego publikacji. Jedną z przyczyn wadliwości danych miały być błędy w oprogramowaniu zastosowanym do obróbki pomiarów. Ponadto raport miał być sporządzony na podstawie wstępnych danych, które nigdy nie były poddane weryfikacji. Zrewidowany raport NOAA nie został jeszcze opublikowany.

Do podobnego zdarzenia doszło w 2009 roku, kiedy krótko przed konferencją klimatyczną Organizacji Narodów Zjednoczonych w Kopenhadze wyciekła korespondencja elektroniczna naukowców, z której wynikało, że dopuścili się oni manipulacji danymi o wysokości temperatur. W listopadzie 20165 roku niemiecki Friedrich Karl Ewert zauważył, że dane NASA z pomiarami temperatur były na masową skalę korygowane. Z danych pierwotnych wynikało, że w okresie przyrostu stężenia dwutlenku węgla w atmosferze temperatury cyklicznie rosły i spadały. Dane po korekcie pokazywały już wyraźny trend wzrostowy.

AB

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie