"Cena, jaką trzeba płacić za rosyjski gaz zmniejsza się wraz ze wzrostem dostaw od nierosyjskich dostawców" - twierdzi Nathalie Hinchey, badaczka z Instytutu Bakera. Jej wnioski potwierdza przypadek Litwy - odkąd nasz sąsiad zbudował terminal LNG, Gazprom znacząco obniżył cenę za tranzyt gazu.
Terminal gazowy na Litwie powstał w 2014 roku. Jego "matką chrzestną" jest prezydent kraju, Dalia Grybauskaitė. Litwini mieli dość wysokich cen za przesył gazu, narzucanych przez Gazprom. Elity polityczne w Wilnie zdawały sobie sprawę z ogromnego ryzyka, jakie wiąże się z uzależnieniem energetycznym od Moskwy. Dzięki gazowej inwestycji zmusili Moskwę do większego urynkowienia cen.
Z USA przypłynął do Polski pierwszy ładunek gazu LNG
Nathalie Hinchey dla placówki Rice University przeanalizowała, jak kształtował się rynek gazu po uruchomieniu terminala LNG w Kłajpedzie. Jej wnioski mogą zaskoczyć tych ekspertów, którzy sądzą, że tego typu inwestycje mogą przynieść odwrotny skutek i doprowadzić do wojny surowcowej z Rosją. Po dwóch latach od otwarcia gazoportu, ceny rosyjskiego gazu spadły na Litwie aż o 61%. W 2015 roku Litwini ustalili z Gazpromem obniżkę cen za surowiec o 23 proc.
Według Hinchey, Rosja jest zdolna przyjąć kompromis, ale najpierw musi być do tego zmuszona. To efekt polityki ekonomicznej Kremla, która jest całkowicie zależna od sprzedaży surowców. Na rosyjską obniżkę ceny za gaz dla Litwy, wpływ miał również inny czynnik - np. niski kurs ropy. Jednak badania Hinchey potwierdzają, że największą rolę odegrał zbudowany przed czterema laty terminal LNG.
Tani amerykański gaz przypłynie do Świnoujścia
Tylko do 2016 roku Litwa zaoszczędziła ok. 130 mln euro dzięki wymuszeniu na Moskwie konkurencji. Terminal "Niepodległość" przyniósł takie zyski, za które - jak wyliczają w Wilnie - można wybudować odpowiednio kilka basenów i bibliotek, aż 28 przedszkoli lub 600 kilometrów ścieżek rowerowych. Nieprzypadkowo badaczka Hinchey nazwała budowę terminala LNG w Kłajpedzie "drugą litewską deklaracją niepodległości”.
Kolejne wnioski raportu dla Rice University są następujące: odległość danego państwa od Rosji wpływa na cenę gazu od Gazpromu minimalnie. I, co ważniejsze, kraje dawnego bloku sowieckiego płacą rosyjskiemu potentatowi więcej, niż inni odbiorcy z Unii Europejskiej. Ukraina w 2013 roku miała droższy gaz o 55 proc., aniżeli Wielka Brytania.
Przeczytaj: Gazprom uniknie kar za monopolistyczne praktyki wobec Polski
Źródło: energetyka24.com
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Komentarze