Szczyt COP24 odbędzie się w katowickim Spodku, fot. cop24.gov.pl
Szczyt COP24 odbędzie się w katowickim Spodku, fot. cop24.gov.pl

"Bez Katowic nie ma Paryża". COP24 najważniejszym szczytem od porozumienia paryskiego

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 26

2 grudnia w Katowicach rozpocznie się COP24. Na polskim szczycie klimatycznym mają być przyjęte decyzje wdrażające umowę z Paryża z 2015 r. Katowicki szczyt może być przełomowy, jeśli chodzi o wyznaczanie kierunków polityki klimatycznej UE.

Co to jest COP24?

COP24, czyli 24. sesja Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu, odbędzie się w od 2 do 14 grudnia. W wydarzeniu weźmie udział blisko 30 tys. delegatów z całego świata, w tym szefowie rządów oraz ministrowie odpowiedzialni za kwestie środowiska i klimatu.Udział już potwierdziło około 50 światowych przywódców.

- To do czego byśmy chcieli doprowadzić (w Katowicach) - to porozumienie na skalę wszystkich 195 krajów świata - zapowiedział wiceminister środowiska Michał Kurtyka, który będzie przewodniczył grudniowemu szczytowi klimatycznemu. - Obowiązuje zasada jednomyślności, więc będziemy poszukiwać konsensusu wśród wszystkich państw. Jest to proces, który wymaga niesłychanie dużo z naszej strony wysiłku dyplomatycznego, żeby stworzyć warunki, w których wszystkie strony mogą przyjąć to, co chcielibyśmy nazywać "regułami katowickimi” - dodał.

Jak zaznaczył, określone w Katowicach reguły mają wyznaczać politykę klimatyczną na świecie w ciągu najbliższych dziesięcioleci. - To będzie kluczowy moment. Bez Katowic nie ma Paryża. Wiemy, jaka odpowiedzialność leży na naszych barkach - podkreślał wiceminister Kurtyka.

Porozumienie paryskie

Społeczność międzynarodowa uzgodniła w Paryżu w 2015 roku, że podejmie działania na rzecz zatrzymania globalnego ocieplenia na poziomie o 2, a w razie możliwości tylko o 1,5 stopnia Celsjusza wyższym, niż średnia temperatur sprzed rewolucji przemysłowej. Wyznaczone w Paryżu cele obejmują odejście do 2050 roku od węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego, oraz adekwatne przekształcenia w światowej gospodarce. Eksperci ostrzegają, że jeśli nie zahamujemy niekorzystnych zmian klimatycznych, globalną gospodarkę będzie to kosztować miliardy euro rocznie.

W trakcie katowickiego szczytu planowane jest przyjęcie pełnego pakietu wdrażającego porozumienie paryskie. To pierwsza w historii międzynarodowa umowa, która zobowiązuje wszystkie państwa świata do działań na rzecz ochrony klimatu. Dokument ma mówić o konieczności przekształcania gospodarek w kierunku bardziej przyjaznych dla klimatu, wskazując jednocześnie na wyzwania dla krajów i sektorów mocno uzależnionych od paliw kopalnych.

Jedną z kluczowych kwestii będzie zapewnienie odpowiedniej równowagi w finansowaniu transformacji w kierunku gospodarki niskoemisyjnej. Na tym tle na konferencjach klimatycznych zawsze dochodzi do podziału na kraje biedne, które potrzebują środków na działania służące ochronie klimatu, i kraje bogate, mające wykładać środki na ten cel.

W porozumieniu paryskim są zapisy w tej sprawie - w Katowicach będzie mowa o wdrażaniu tych postanowień. Dla krajów rozwijających się kluczowe będzie odpowiednie zagwarantowanie tych środków, do czego zobowiązali się już unijni ministrowie finansów.

image
Uczestnicy porozumienia paryskiego w 2015 r. fot. Wikimedia Commons.

UE chce przyspieszenia globalnych wysiłków ws. zmiany klimatu

COP24 poprzedza seria uzgodnień unijnych ministrów. Wypracowane przez nich wnioski są podstawą do stanowiska UE na konferencję klimatyczną w Katowicach. Ministrowie środowiska zgodzili się, że konieczne jest bezprecedensowe przyspieszenie globalnych wysiłków ws. uniknięcia efektów zmian klimatycznych, w nawiązaniu do raportu IPCC.

Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Włochy, Luksemburg, Holandia, Portugalia, Słowenia, Belgia, Cypr, Dania, Finlandia, Hiszpania i Szwecja chciałyby znacznego podwyższenia unijnego celu ograniczenia redukcji gazów cieplarnianych, który w tej chwili wynosi 40 proc. na 2030 r., ale ostatecznie w przyjętych jednomyślnie wnioskach takie stanowisko nie zostało jednak odzwierciedlone.

Dodano jednak, że nowa długoterminowa strategia klimatyczna, nad którą pracuje Komisja Europejska, powinna brać pod uwagę scenariusz ograniczenia globalnego ocieplenia do 1,5 stopnia Celsjusza (na taki limit zamiast 2 stopni Celsjusza wskazują naukowcy odpowiadający za raport IPCC).

Większe wsparcie dla krajów rozwijających się

Z kolei unijni ministrowie finansów w przyjętych wnioskach wezwali do szybkiego i ambitnego postępu, by przepływy finansowe odzwierciedlały cele określone w porozumieniu paryskim.

UE i jej państwa członkowskie podkreśliły, że zobowiązują się do zwiększenia swojego wkładu finansowego, aby pomóc krajom rozwijającym się w realizacji porozumienia paryskiego. UE cały czas jest największym źródłem finansowania działań klimatycznych. W ubiegłym roku łączny wkład UE oraz jej państw członkowskich w tym obszarze wynosił 20,4 mld euro.

Kraje rozwinięte zobowiązały się, że po 2020 roku będą przeznaczać łącznie 100 mld dolarów ze środków prywatnych i publicznych na działania klimatyczne w mniej zamożnych państwach. Strumień tych środków, który ma być kierowany do 2025 r., ma pomóc łagodzić skutki adaptacji do zmian klimatycznych.

Szczyt klimatyczny w Katowicach - oczekiwania

Sekretarz wykonawcza Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w Sprawie Zmian Klimatu (UNFCCC) Patricia Espinosa uważa, że konferencja COP24 w Katowicach będzie najważniejszym szczytem klimatycznym od momentu podpisania Porozumienia paryskiego.

Według niej wyzwania dotyczące zmian klimatycznych to najważniejszy problem, z jakim ludzkość obecnie się boryka. Dotykają one – przekonywała - wszystkich ludzi i w niedalekiej przyszłości będą miały ogromny wpływ na wszystkie aspekty życia mieszkańców naszej planety.

- Poruszamy się w niewłaściwym kierunku, dane mówią, że w 2018 roku ponownie dojdzie do zwiększenia emisji dwutlenku węgla - alarmowała sekretarz UNFCCC. Dlatego – według niej - szczyt klimatyczny w Katowicach musi być sukcesem. - Sukces szczytu klimatycznego oznacza, że przyjmujemy plan roboczy wdrożenia Porozumienia paryskiego. Gra jest o najwyższą stawkę, do tej pory nie graliśmy o tak ważne tematy, dlatego tak ważne jest, aby dobrze przygotować się do negocjacji - zaznaczyła Espinosa.

Zdaniem wiceministra środowiska Michała Kurtyki, nie ma gwarancji, że spotkanie to zakończy się sukcesem, ale „polityczna wola istnieje, jestem przekonany że jest ona w nas, mamy również determinację, by wprowadzić w życie to porozumienie, które zostało przyjęte trzy lata temu”.

- Nie mamy wyjścia musimy przyjąć tzw. rule book w Katowicach i rozpocząć jego realizację. Jeżeli komuś zależy na Porozumieniu paryskim, to musi mu zależeć także na tym, żeby szczyt w Katowicach okazał się sukcesem - zaznaczył.

image
Panorama Katowic, fot. cop24.gov.pl

Polskie stanowisko ws. emisji CO2

Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski uważa, że katowicki Szczyt może być przełomowy, wyznaczając kierunki polityki klimatycznej UE na kolejne dekady. Podkreślił, że nie wystarczy ogłoszenie ambitnych planów klimatycznych, ale muszą one być możliwe do zrealizowania.

- Chcemy, aby usłyszano nasz głos. Europa musi zweryfikować kurs polityki klimatycznej; nie dlatego, że my tak mówimy, ale ponieważ procesy ekonomiczne zaczynają wymuszać zmianę podejścia do węgla - ocenił Tobiszowski

Wiceszef resortu energii przypomniał, iż zgodnie z polskim stanowiskiem należy zapewnić państwom członkowskim UE dobrowolność wyboru metod redukcji emisji dwutlenku węgla i sposobu wykorzystania zasobów naturalnych. Jak mówił, zgodnie z art. 194 Traktatu o UE każde państwo może niezależnie decydować o swoim miksie energetycznym. - Polska czyni wielkie starania, żeby wypełnić swoje cele dotyczące odnawialnych źródeł energii, jest bardzo zaawansowana w kwestii efektywności energetycznej i zmniejszania energochłonności oraz podejmuje spore wysiłki, żeby zrealizować porozumienia z UE - zapewnił wiceminister.

Raport klimatyczny IPCC

Na początku października opublikowano raport, opracowany przez oenzetowski Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu (IPCC), który pokazuje, że ograniczenie wzrostu temperatury do 1,5 stopnia Celsjusza w porównaniu do epoki przedindustrialnej jest cały czas możliwe. Naukowcy, opierając się na sześciu tysiącach publikacji i dziesiątkach tysięcy uwag, dowodzą, że wzrost temperatury o 2 stopnie, czyli jedynie o 0,5 stopnia więcej niż sugerują, będzie miał katastrofalne skutki. Raport ten ma być naukową podstawą do negocjacji na szczycie klimatycznym COP24 w Katowicach.

źródło: PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka