Akcyza na energię elektryczną zostaje zmniejszona z 20 do 5 zł za MWh, obniżona zostaje też o 95 proc. opłata przejściowa.
Akcyza na energię elektryczną zostaje zmniejszona z 20 do 5 zł za MWh, obniżona zostaje też o 95 proc. opłata przejściowa.

Ustawa o cenach prądu niezgodna z prawem UE? KE interweniuje. Rząd: To nie pomoc publiczna

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 111

Zapisy ustawy, która obniża akcyzę na prąd i przewiduje rekompensaty dla spółek budzą wątpliwości pod względem zgodności z prawem Unii Europejskiej. Komisja Europejska mówi o formie pomocy publicznej i żąda wyjaśnień. Rząd odpiera zarzuty.

1 stycznia weszła w życie nowa ustawa, która obniża akcyzę na prąd, zmniejsza tzw. opłatę przejściową i ustala ceny energii na poziomie z 30 czerwca 2018 r. W czasie prac sejmowych posłowie opozycji wyrażali obawy o to, czy proponowane przez rząd rozwiązania, w szczególności rekompensaty dla spółek, nie okażą się niedozwoloną pomocą publiczną, którą zakwestionuje KE.

Polecamy: Nie będzie podwyżek cen prądu w 2019 roku. Wszystko, co musisz wiedzieć o nowej ustawie

Jak podało radio RMF FM, powołując się na rzeczniczkę Komisji Europejskiej Annę-Kaisę Itkonen, KE prawdopodobnie zajmie się zbadaniem zgodności z unijnym prawem nowej ustawy obniżającej ceny energii elektrycznej w Polsce. Według RMF FM Bruksela może mieć zastrzeżenia do zapisu o rekompensatach dla spółek energetycznych z Funduszu Wypłaty Różnicy Cen, gdzie ma trafiać 80 procent zysków ze sprzedaży uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Wsparcie państwa dla firm powinno być wcześniej zgłaszane Komisji Europejskiej.

Minister energii Krzysztof Tchórzewski twierdzi przeciwnie. – Nie pomagamy spółkom energetycznym, a odbiorcom, obywatelom. Spółki są tylko przekaźnikiem – stwierdził. Jednak faktycznie to spółki otrzymają 4 mld zł ze wspominanego Funduszu. Zgodnie z art. 107 ust. 1 TFUE, jeśli przedsiębiorstwu energetycznemu prowadzącemu działalność w zakresie obrotu lub dystrybucji energii elektrycznej państwo pokryje różnicę między ceną wskazaną w taryfie lub cenniku energii elektrycznej a ceną energii elektrycznej na rynku hurtowym, można taką interwencję uznać za pomoc publiczną, która wymaga zgłoszenia Komisji.

Rzeczniczka KE Mina Andreewa podkreśliła, że państwa członkowskie są zobowiązane do notyfikowania Komisji Europejskiej o wszelkich działaniach pomocy publicznej przed ich wdrożeniem. - Do tej pory nie otrzymaliśmy notyfikacji od polskich władz, ale tego byśmy oczekiwali - zaznaczyła rzeczniczka Komisji. - Działamy na podstawie prawa europejskiego. Zgodnie z nim takie działania powinny być notyfikowane, aby Komisja mogła się im przyjrzeć. Tą kwestią zajmiemy się, gdy otrzymamy notyfikację - dodała.

- Mamy ekspertyzy, z których wynika, że tu w żadnym wypadku nie ma mowy o pomocy publicznej  - zapewnił szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin. Dodał, że to ekspertyzy Ministerstwa Energii przygotowane przez "wybitnych specjalistów". Według niego "mowa tutaj może być najwyżej o pewnym wynagrodzeniu czy rekompensacie dla firm z tytułu rozwiązań, które zostały przyjęte".

- Chcę bardzo wyraźnie powiedzieć - nie ma żadnego niebezpieczeństwa, że przepisy tej ustawy nie będą obowiązywać. Obowiązują już od nowego roku i gwarantują, że nie będzie żadnych podwyżek cen energii ani dla odbiorców indywidualny, ani dla firm, ani dla samorządów - podkreślił Sasin.

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów zapewnił, że "Ministerstwo Energii jest w dialogu z KE i wszelkie dokumenty, które będą niezbędne, zostaną oczywiście przedstawione". - Taka dyskusja jest czymś zupełnie normalnym. Jestem przekonany, że nasze argumenty w KE znajdą posłuch - dodał. Na uwagę, że w czwartek rzeczniczka KE mówiła o sprawie "w kontekście pomocy publicznej" Sasin powiedział: "Być może ta wypowiedź jest wynikiem niezbyt dogłębnej wiedzy na temat tych rozwiązań".

Również szef kancelarii premiera Michał Dworczyk, pytany o wypowiedź rzeczniczki KE, zapewnił że ustawa nie stoi w sprzeczności z prawem Unii Europejskiej. - Mamy ekspertyzy, które jednoznacznie wskazują, że nie zostały tu złamane żadne przepisy. To nie jest żadna pomoc, to jest rodzaj rekompensaty dla firm, które wskutek przyjęcia ustawy  będą miały niższe zyski - powiedział Dworczyk.

Jego zdaniem, z podobnymi sytuacjami mamy już w naszym kraju do czynienia. - W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że jeżeli mamy ulgi w zakupie biletów kolejowych, to za te ulgi spółce PKP z budżetu państwa są zwracane środki, w związku z tym tutaj mamy również podobną sytuację, gdzie pewne ulgi wprowadzone przez państwo są rekompensowane z budżetu - zaznaczył szef KPRM.

Zgodnie z unijnym prawem jakiekolwiek środki pomocy udzielone przez państwa UE przedsiębiorstwom muszą najpierw zostać zgłoszone do Komisji w celu ich zatwierdzenia. Niektóre kategorie pomocy, np. dla małych i średnich przedsiębiorstw oraz określonych sektorów, takich jak ochrona środowiska, badania i innowacje, są jednak wyłączone z tego obowiązku.

źródło: PAP, biznesalert.pl

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka