Europa Wolnych Ojczyzn Europa Wolnych Ojczyzn
27
BLOG

Na Wiejskiej bawimy się!

Europa Wolnych Ojczyzn Europa Wolnych Ojczyzn Polityka Obserwuj notkę 0

Polacy nie powinni zajmować się konfliktami w prezydenckiej kancelarii, trudnymi do zrozumienia dyskusjami na szczytach władzy, tropieniem rozmaitych agentów, ani tym bardziej sex aferami w hotelu poselskim. Ba, nie mając siłą rzeczy fachowej wiedzy nie powinni być codziennie „urabiani” kwestiami budżetu, policji czy armii.

To wszystko ma działać i na wszystko mają być środki.

Bo czterdziestomilionowy naród pracuje i płaci podatki.

Funkcjonariusze państwowi powinni działać cicho i sprawnie, gdyż za to dostają pieniądze wielokrotnie wyższe od przeciętnie okradzionego emeryta, czy „dowartościowanego” kombatanta.  Natomiast „bezpłatną służbę zdrowia”, czy przymusowe daniny  wyciągane pod nazwą „ubezpieczeń społecznych” należałoby w tym kształcie natychmiast zlikwidować, jako, że praktyki te są amoralne, sprzeczne z prawami człowieka, kryminogenne i korupcyjne z zasady.

„Bogowie” w kitlach, „łowcy skór”, czy też tryskający zdrowiem „renciści” nie są zjawiskiem wynikłym z obywatelskiej, czy zawodowej nieuczciwości. Zbiorowej deprawacji dopuszczają się permanentnie politycy, którzy obiecując wyborcom gruszki na wierzbie, stworzyli sobie ogromną przestrzeń do zuchwałego zawłaszczanie publicznej kasy.

Całe pokolenia zostały już okradzione z pieniędzy, zdrowia i godności przez zawodowych „reformatorów” niefunkcjonalnych socjalistycznych systemów. Oczywiście można tu powiedzieć, że „chcącemu nie dzieje się krzywda” – przy założeniu, że chcący w ogóle wie, czego chce, a polityczne elity istnieją tylko po to, żeby frajerów wodzić za nos. 

Ludzie zaś sobie głosują na „widzi mi się” i „tego nie lubię”, ale jak przychodzi wiek emerytalny, albo kosztowniejsze leczenie, to okazuje się że konsekwentnie optowali za „lekarstwem dla starych murzynów”. Oczywiście dla siebie.

Bezwstydne seriale, w których w roli naburmuszonych chłopców występują prezydenci, premierzy, ministrowie i cała parlamentarna gawiedź wzbudzać powinny nie tyle zainteresowanie wyborców - kibiców, co powszechną wyrażoną w kolejnych wyborach dezaprobatę. Podłość ludzików, którzy na przemian urządzają „konferencje prasowe”, by wzajemnie się oskarżać i opluwać, a po tygodniu groteskowo wzywać do „pojednania” –

nie mogła by funkcjonować w normalnym życiu.

Przy takich relacjach i takim „pijarze” zwyczajni ludzie nie byliby w stanie ani ze sobą współżyć, ani tym bardziej niczego pożytecznego wytworzyć, nie mówiąc już o płaceniu podatków.

Jeżeli chodzi o aspekt intelektualny polskiej klasy politycznej, to pozytywnie można go jedynie ocenić w kontekście permanentnie wyłudzanych pieniędzy. Fajnie to sobie załatwili. Prezesi partii mogliby w zasadzie ustalić, kto będzie posłem następnej kadencji, tym samym oszczędzając nam wszystkim dodatkowych kosztów i zgorszenia.

Natomiast niemal każda kolejna ustawa jest pełna wad, a często po wszystkich poprawkach natychmiast nadaje się do nowelizacji. Bez żadnych konsekwencji dla „zapracowanych” posłów.

Uogólniając, to właściwie w Polsce nic nigdy się nie udaje, a państwa na nic nie stać.

Czy w sejmie siedzą zatem same nieuki i lenie, czy może to jakiś gigantyczny sabotaż?

Jak może być jednak inaczej, gdy Konstytucja RP od samego początku jest opasłym zbiorem zobowiązań bez pokrycia, jej podstawowe zasady faktycznie nie są realizowane, a w rzeczywistości nikt za taki stan rzeczy nie odpowiada?

Państwo traci atrybuty suwerenności, jest coraz bardziej zadłużone, a wg wielu ekspertów nie posiada też dostatecznej siły odstraszającej w wymiarze militarnym. Doszło do tego, że za naszym gospodarczym „sukcesem” doby kryzysu stoi bezczynność „liberalnego” rządu , za którą rzeczywiście wszyscy bylibyśmy mu winni ogromną wdzięczność, gdyby nie rosnące wciąć, a znacznie mniej nagłaśniane długi

Symbolem III Rzeczypospolitej może się stać zarówno „prezydenckie wykształcenia”, jak również „prezydencka głowa”.

Jak to możliwe, żeby trzeba się było domyślać, co też ma nam do powiedzenia jeden, czy drugi b. Pierwszy?

Cieszymy się kiedy konieczne jest tłumaczenie z polskiego, bo taki zabieg tonuje dziwaczne głupstwa, które notorycznie wypowiada nasz Największy Narodowy Bohater. I żeby było jeszcze smutniej stwierdzamy, że faktycznie w naszym dobrze rozumianym polskim interesie jest nie tylko obrona powagi najwyższego urzędu w państwie, ale także reperowanie solidarnościowej legendy w sytuacji ciągle nam odmawianej podmiotowości, a tym bardziej jakiejkolwiek siły sprawczej w międzynarodowym wydaniu.

Sytuację ratuje świetlana postać naszego Papieża - Polaka, choć nienawistni i tu próbowali już robić podkopy, wzbudzać wątpliwości i kręcić nosem. Nic z tego, ten projekt realizowany był przez dobrych budowniczych i postawiony na skale. Sukces pontyfikatu Jana Pawła II był autentyczny zarówno w naszym polskim, jak i światowym wymiarze.

Ilość skandali wyprodukowanych w Warszawie i na wyjeździe przez naszych reprezentantów i niemal całkowite przyzwolenie na ich kolejne wygłupy wskazuje na zupełne zobojętnienie społeczeństwa. Jak się mają z lubością rozgłaszane przejęzyczenia Georga Busha (który faktycznie może intelektualistą nie był), do pijanych obrazków z naszego sejmu, albo też publicznych awantur o zdezelowany samolot najwyższych urzędników blisko 40 milionowego państwa?

Jak zareagowaliby Amerykanie, gdyby ich prezydent wsiadał do bagażnika, chwiał się nad grobami narodowych bohaterów, albo też siedział potulnie w trzecim rzędzie obchodząc zwycięstwo niedawnego agresora nad własnym krajem?

Czy z drugiej strony nie ma sposobu, żeby jakoś „uprosić” lubelskiego posła, by w słusznym wieku przestał robić za klasowego „jajcarza” i grzecznie odnosił się do osoby piastującej najwyższy urząd w państwie? Czy „nocna zmiana” koniecznie musi wystawiać jadowitego starszaka, którego głównym zajęciem jest trwające już dwadzieścia lat zatruwanie sejmowej atmosfery?

W stworzonym na Wiejskiej światku im człowiek bardziej bezczelny, ohydny i pozbawiony honoru, tym lepszy polityczny„fachowiec” - od „debat”. Najbardziej cenioną umiejętnością „medialną” jest omijanie merytorycznych wypowiedzi i zakrzykiwanie konkurencji.

Kampania wyborcza trwa tu bez przerwy, więc na uczciwe działania nie ma już czasu, zaś te konieczne, a niepopularne po prostu nie będą się graczom politycznym nigdy opłacać.

Dominuje zatem myślenie „byle do wiosny!” i „po nas choćby potop!”

Nie można powiedzieć, że cała polska klasa polityczna wypadła „sroce spod ogona”, ale też w okolicach Wiejskiej nagromadziło się tyle pospolitego chamstwa, draństwa i głupoty, że stanowi to oczywiste oskarżenie budowniczych III RP.

Po raz kolejny, miast z pietyzmem podnieść sponiewierane narodowe precjoza, bawią się nimi i kupczą rozmaici następcy Sicińskiego, Poniatowskiego, czy Dyzmy.

Jeżeli już pojawia się jakiś „Rejtan”, to albo urządza piknik na sejmowej mównicy, albo z obłędem w oczach obnosi za nią kartonowe hasła. Jakość jest zatem nikczemna niemalże w każdym działaniu, zaś obscena nie omija też „wyjaśniających” sprawy specjalnych komisji.

Nawet ta najszlachetniejsza historia powtarza się w polskim parlamentaryzmie przeważnie jako farsa, a prawda jest tutaj często po to,  by się jej wypierać.

Aż się prosi, by ktoś przemówił do naszych posłów tymi samymi słowami, którymi zwracał się kiedyś Marszałek po nieszczęsnym, a coraz łatwiejszym do zrozumienia Przewrocie Majowym.

Wolną Polskę z powrotem wpychają jednak w nieszczęście rozmaici „profesorowie” od siedmiu boleści, „opozycjoniści” nie dość wypunktowani przez IPN, a także pewni swego i niczego się nie wypierający komuniści.

Na dziś nic jednak nie zapowiada przewrotu, zatem jak na razie można spokojnie transponować słowa starej warszawskiej piosenki:

„Harmonia na trzy czwarte z cicha rżnie

 Ferajna tańczy wszystko z drogi

 Z szacunkiem, bo się może skończyć źle

 Na Wiejskiej bawimy się”

Ten bal trwa już na Wiejskiej od dwudziestu lat i z całą pewnością historia wystawi Polakom za ich obywatelską bezmyślność oraz bezczynność słony rachunek.

Kraków, 12 stycznia 2010r.                                Jan Szczepankiewicz

www.kfp.org.pl

www.ewopp.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka