folt37 folt37
177
BLOG

Odczytujmy znaki pandemii jako czas refleksji na Polskę po epidemii

folt37 folt37 Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

image

Zerwana kampania prezydencka, bezsens uporu PiS w terminowym przeprowadzeniu wyborów prezydenckich, narracyjne niezręczności Kidawy Błońskiej, ślad przyzwoitości w słowach koalicjanta PiS wicepremiera Jarosława Gowina: „Uczciwe postawienie sprawy 

przesunięcia wyborów prezydenckich w Polsce, to wybory za rok na wiosnę”,  to być może znaki czasu dla przemyśleń i refleksji: co w Polsce  po koronawirusie? 

Wiemy już na pewno, że będzie to okres symbolicznie porównywalny z odrodzeniem suwerenności Polski po upadku komunizmu w1989 r.. Powtórzę,  symbolicznie dla porównania okoliczności w których będziemy musieli odrabiać straty gospodarcze i nie mniej ważne straty społecznego rozdarcia narodu dokonanego nieodpowiedzialną polityką PiS-u akcjami odwrotu Polski od III RP w imię ustrojowej utopii przywrócenia państwu polskiemu nacjonalistycznej  ideologii ustrojowej.  

Przywilejem mojego wieku jest uprawnione prawo świadka historii używanej do porównań właśnie historycznego czasu przełomu lat 80/90 XX wieku, kiedy Polacy podzieleni na beneficjentów socjalizmu i przez niego pokrzywdzonych nagle puścili to wszystko w niepamięć, aby  zbiorową solidarnością wszystkich obalić zły ustrój.  

Pamiętam też jak chwilowo ożywiony wtedy zły duch nacjonalizmu spowodował u niektórych rodaków sprzeciw na pokojowe warunki transformacji ustroju Polski – z socjalizmu na ustrój demokratyczny wynegocjowany przy okrągłym stole – żądaniem politycznych procesów i surowych kar dla byłych liderów PRL, czynnych uczestników negocjacyjnych stron ugody okrągłostołowej zawartej z opozycją demokratyczną czasów PRL. 

Do dzisiaj pobrzmiewa ten rozliczeniowy ton w polityce PiS, jako gniewny zły duch żądzy mściwego rewanżu na komunistycznych przywódcach PRL, bezsprzecznie winnych, ale  jednak zrehabilitowanych zasługami pokojowego oddania władzy i czynnego uczestnictwa  w budowaniu odrodzonej demokratycznej Polski. 

W akcji sprzeciwu takim kolejom historii znaczonej porozumieniem okrągłostołowym z obozu „Solarności” wydzielił się radykalny ruch antyugodowy pod nazwą „Solidarność Walcząca” mocno torpedujący nowy ład polityczny, który wierny ideałom demokracji zaakceptował przekształconą PZPR na Socjaldemokrację Rzeczpospolitej Polski /późniejszą SLD/, która w III RP miała czterech premierów i przez dwie kolejne kadencje prezydenta.  

Rządy i prezydent tego ugrupowania bardzo korzystnie zapisały się w historii III RP przyczyniając się czynnie włączeniem Polski do politycznego obozu Zachodu liderując III RP lewicy w przystąpieniu Polski do NATO i UE.  

To wszystko chce PiS skutecznie wymazać z polskiej historii szaleńczymi akcjami nowej polityki historycznej z tak zaciekłą  nacjonalistyczną determinacją, że aż groźną dla przyszłości Polski.  

Aktualna postawa polityczna PiS w czasie epidemii koronawirusa potwierdza ową determinację ideologiczną partii rządzącej, która w imię utrzymania prezydenckiej reelekcji swojego kandydata straceńczo pnie do wyborów 10 maja, z ryzykiem narażenia milionów Polaków na śmiertelne niebezpieczeństwo masowych zakażeń panującą zarazą. 

Władza celowo odwleka decyzję o ustawieniu w państwie  „stanu klęski żywiołowej” choć bez jego powołania tworzy de facto prawo stanu wyjątkowego w wyraźnej konfuzji z konstytucją. 

Po ustaniu epidemii koronawirusa stan państwa polskiego bez wątpienia będzie bardzo wyczerpany w stopniu wymagającym wielkiej społecznej mobilizacji, nie tylko do wysiłku twórczego i pracy, ale także do niemałych wyrzeczeń porównywalnych wręcz z  „planem Balcerowicza” tak demagogicznie przez PiS krytykowanego. 

Czy to będzie możliwe bez zgody narodowej, tego skłóconego dzisiaj rozmyślnie przez nacjonalistów i liczne niestety grono kleru KK, jakimś gestem pojednania symbolizowanego kiedyś ideą okrągłostołową. 

Strach pomyśleć kto przekona biorców zasiłków 500+ do rezygnacji z tego przywileju w dużej części społecznie demoralizującego. Kto zwoła nas wszystkich Polaków pod jeden  sztandar „potu i łez” w imię narodowego patriotyzmu?  

Czy są Polsce autorytety zdolne usiąść przy jednym stole dla poszukania sposobu na rzecz zgody narodowej? Na razie tego nie widać. Chichotem historii jest, że przy takim stole reprezentacją państwa byłby Jarosław Kaczyński, a opozycji społecznej Donald Tusk?    

Przypomnę przy okrągłym w 1989 r. siedzieli tacy antagoniści polityczni jak. Czesław Kiszczak – reprezentant reżimu komunistycznego i Adam Michnik – długoletni więzień polityczny tego reżimu. 

Myśli ktoś w Polsce jak będziemy funkcjonować po wirusie?  Wątpię. A powinni póki jest sprzyjający czas na kwarantannie do głębokich refleksji  CO DALE? 

Wszystkim stronom sceny politycznej w Polsce odradzam dzisiaj myślenie o konfiturach wymarzonej przez nich władzy na rzecz przygotowywania antykryzysowego planu – jak zachować jedność społeczną w czasach biedy i trudu odbudowy kraju po wirusowych zniszczeniach.andemi 

Panowie Kaczyński i Tusk usiądzie w zaciszu kwarantanny i pomyślcie jak podołać trudom naprawy pandemijnych  zniszczeń, bOdczytujmy znaki pandemii jako czas refleksji na Polskę po epidemii  

Zerwana kampania prezydencka, bezsens uporu PiS w terminowym przeprowadzeniu wyborów prezydenckich, narracyjne niezręczności Kidawy Błońskiej, ślad przyzwoitości w słowach koalicjanta PiS wicepremiera Jarosława Gowina: „Uczciwe postawienie sprawy 

przesunięcia wyborów prezydenckich w Polsce, to wybory za rok na wiosnę”,  to być może znaki czasu dla przemyśleń i refleksji: co w Polsce  po koronawirusie? 

Wiemy już na pewno, że będzie to okres symbolicznie porównywalny z odrodzeniem suwerenności Polski po upadku komunizmu w1989 r.. Powtórzę,  symbolicznie dla porównania okoliczności w których będziemy musieli odrabiać straty gospodarcze i nie mniej ważne straty społecznego rozdarcia narodu dokonanego nieodpowiedzialną polityką PiS-u akcjami odwrotu Polski od III RP w imię ustrojowej utopii przywrócenia państwu polskiemu nacjonalistycznej  ideologii ustrojowej.  

Przywilejem mojego wieku jest uprawnione prawo świadka historii używanej do porównań właśnie historycznego czasu przełomu lat 80/90 XX wieku, kiedy Polacy podzieleni na beneficjentów socjalizmu i przez niego pokrzywdzonych nagle puścili to wszystko w niepamięć, aby  z biorową solidarnością wszystkich obalić zły ustrój.  

Pamiętam też jak chwilowo ożywiony wtedy zły duch nacjonalizmu spowodował u niektórych rodaków sprzeciw na pokojowe warunki transformacji ustroju Polski – z socjalizmu na ustrój demokratyczny wynegocjowany przy okrągłym stole – żądaniem politycznych procesów i surowych kar dla byłych liderów PRL, czynnych uczestników negocjacyjnych stron ugody okrągłostołowej zawartej z opozycją demokratyczną czasów PRL. 

Do dzisiaj pobrzmiewa ten rozliczeniowy ton w polityce PiS, jako gniewny zły duch żądzy mściwego rewanżu na komunistycznych przywódcach PRL, bezsprzecznie winnych, ale  jednak zrehabilitowanych zasługami pokojowego oddania władzy i czynnego uczestnictwa  w budowaniu odrodzonej demokratycznej Polski. 

W akcji sprzeciwu takim kolejom historii znaczonej porozumieniem okrągłostołowym z obozu „Solarności” wydzielił się radykalny ruch antyugodowy pod nazwą „Solidarność Walcząca” mocno torpedujący nowy ład polityczny, który wierny ideałom demokracji zaakceptował przekształconą PZPR na Socjaldemokrację Rzeczpospolitej Polski /późniejszą SLD/, która w III RP miała czterech premierów i przez dwie kolejne kadencje prezydenta.  

Rządy i prezydent tego ugrupowania bardzo korzystnie zapisały się w historii III RP przyczyniając się czynnie włączeniem Polski do politycznego obozu Zachodu liderując III RP w przystąpieniu Polski do NATO i UE.  

To wszystko chce PiS skutecznie wymazać z polskiej historii szaleńczymi akcjami nowej polityki historycznej z tak wileką nacjonalistyczną determinacją, że aż groźną dla przyszłości Polski.  

Aktualna postawa polityczna PiS w czasie epidemii koronawirusa potwierdza ową determinację ideologiczną partii rządzącej, która w imię utrzymania prezydenckiej reelekcji swojego kandydata straceńczo pnie do wyborów 10 maja, z ryzykiem narażenia milionów Polaków na śmiertelne niebezpieczeństwo masowych zakażeń panującą zarazą. 

Władza celowo odwleka decyzję o ustawieniu w państwie  „stanu klęski żywiołowej” choć bez jego powołania tworzy de facto prawo stanu wyjątkowego w wyraźnej konfuzji z konstytucją. 

Po ustaniu epidemii koronawirusa stan państwa polskiego bez wątpienia będzie bardzo wyczerpany w stopniu wymagającym wielkiej społecznej mobilizacji, nie tylko do wysiłku twórczego i pracy, ale także do niemałych wyrzeczeń porównywalnych wręcz z  „planem Balcerowicza” tak demagogicznie przez PiS krytykowanego. 

Czy to będzie możliwe bez zgody narodowej, tego skłóconego dzisiaj rozmyślnie przez nacjonalistów i liczne niestety grono kleru KK, jakimś gestem pojednania symbolizowanego kiedyś ideą okrągłostołową. 

Strach pomyśleć kto przekona biorców zasiłków 500+ do rezygnacji z tego przywileju w dużej części społecznie demoralizującego. Kto zwoła nas wszystkich Polaków pod jeden  sztandar „potu i łez” w imię narodowego patriotyzmu?  

Czy są Polsce autorytety zdolne usiąść przy jednym stole dla poszukania sposobu na rzecz zgody narodowej? Na razie tego nie widać. Chichotem historii jest, że przy takim stole reprezentacją państwa byłby Jarosław Kaczyński, a opozycji społecznej Donald Tusk?    

Przypomnę przy okrągłym w 1989 r. siedzieli tacy antagoniści polityczni jak. Czesław Kiszczak – reprezentant reżimu komunistycznego i Adam Michnik – długoletni więzień polityczny tego reżimu. 

Myśli ktoś w Polsce jak będziemy funkcjonować po wirusie?  Wątpię. A powinni póki jest sprzyjający czas na kwarantannie do głębokich refleksji  CO DALEJ? 

Wszystkim stronom sceny politycznej w Polsce odradzam dzisiaj myślenie o konfiturach wymarzonej przez nich władzy na rzecz przygotowywania antykryzysowego planu – jak zachować jedność społeczną w czasach biedy i trudu odbudowy kraju po wirusowych zniszczeniach pandemii. 

Panowie Kaczyński i Tusk usiądzie w zaciszu kwarantanny i pomyślcie jak podołać trudom naprawy pandemijnych  zniszczeń! Bądźcie mężami stanu.

  


folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo