folt37 folt37
177
BLOG

Cielesne problemy i polityka

folt37 folt37 Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

image


Ciało to nasze życie. Kiedy umieramy, to nas nie ma i z tym najtrudniej się pogodzić.

Ludzie jako gatunek inteligentny nie mogą spokojnie tego zaakceptować. Nicość przeraża.

Wielu z nas wierzy jednak, że ta nicość nas nie dotyczy. Wierzymy, że równolegle z naszym światem egzystują inne światy nie dostrzegalne naszymi zmysłami. Skoro tak – dywagujemy – to po śmierci tylko porzucamy ciało a „duchem” przenosimy się do drugiego, jakiegoś innego równoległego świata.

Filozoficzna potęga ludzkiego intelektu i wynikające z niego wszystkie religie promieniują wiarą, że po śmierci jedynie opuszczamy nasze ciało i wkraczamy do innego świata, by kontynuować jakąś inną tam formę egzystencji /bo już nie życia/.

Teiści wierzą w niebo, Indianie w „wieczne łowy”, a buddyści kontynuują duchową wędrówkę w innych stworzeniach.

W dzisiejszych czasach ową domniemaną obecność świata równoległego porównujemy do technologii cyfrowej jako sztucznej inteligencji egzystującej poza ludzką biologicznością.

Namacalnym tego przykładem jest astronautyka, która na obecnym etapie /na przykład/ steruje techniką penetracji planety Mars, a także powrotem na ziemię rakiet kosmicznych precyzyjnie lądujących na małych platformach w tym morskich.

A przecież nie znamy jeszcze bardziej zaawansowanej technologii sterowania rakietami w balistyce militarnej.

Zaś wizje literatury futurystycznej przerażająco czytelnie ukazują świat opanowany przez inteligentne, pragmatyczne maszyny /roboty/ skutecznie wypierające inteligencję biologiczną.

Mało zwraca się uwagę na to, że w nieodgadnionym procesie ziemskiej ewolucji, ludzie budując inteligentne roboty bezmyślnie odchodzą od biologii gatunku zmierzając do samounicestwienia wypieraniem prawa biologii życia /cielesną płciowość/ „fantazjami” teorii gender, popularyzatora płciowości kulturowej. A to znaczy wypieranie z człowieka jego przyrodzonej mu płciowości, /głównego biologicznego filaru życia ziemskiego/ na rzecz człowieczych form bezpłciowych patologicznego tworu mózgowej burzy neuronów.

Proszę zwrócić uwagę, że w obecnych czasach gro energii twórczej i inteligencji ludzkość zużywa na rzecz zaakceptowanie owej neuronowej burzy mózgowej zamiast starać się utrzymać w biologicznej normie status quo ludzkiej fizyczności.

Czyż nie jest dziwne, że nie walczymy z konfliktem odwróconej funkcji ludzkiej cielesności /homoseksualizm/ tak jak to się robi w walce z genetycznymi wadami i neurologicznymi upośledzeniami.

Kiedy mężczyzna wmawia otoczeniu, że jest Napoleonem podlega leczeniu w zakładzie psychiatrycznym, a kiedy mówi, że jest kobietą, to nasza cywilizacja jest mu pomocna w chirurgicznym „przerabianiu” jego ciała na kobietę?

W obecnej cywilizacji toczy się zażarty bój ideologiczny o zrównanie społecznej i życiowej roli naturalnych związków małżeńskich /heteroseksualnych/ ze związkami seksualnego partnerstwa osób jednopłciowych chwalonych i popularyzowanych w kulturze cywilizacji Zachodu.

W tę walkę wkroczyła polityka. Polska jest wyraźnym poligonem tego obyczajowego konfliktu z powodu polskiej specyfiki kulturowej znaczonej społecznie głębokim przekonaniem do chrześcijańskiego wzoru seksualności dopuszczalnej wyłącznie w związku kobiety z mężczyzną. Ta odwieczna zasada utorowała w Polsce bardzo składny społecznie model rodziny „mąż, żona, dzieci” kultywowany twardymi regułami porządności życia i niepodważalnej normy ładu społecznego.

W tych uwarunkowaniach polska społeczność LGBT /zawsze przecież obecna/ egzystowała często w konspiracji odsuwając od siebie podejrzenia homoseksualizmu przez zawieranie małżeństw heteroseksualnych trawiąc życie w tym obyczajowym dualizmie.

Demokratyczność świata i otwarcie granic „odkryły” przed polskim społeczeństwem zachodnie modele rodziny wyraźnie odmienne od naszej etyki obyczajowości chrześcijańskiej przez tolerowanie związków homoseksualnych bez skutku społecznego wykluczenia. To spowodowało coraz bardziej otwartą dekonspirację przypadków istnienia homoseksualizmu w Polsce i dyskusję o jego miejsce w społeczeństwie.

Na bazie powyższego lewicowy ruch polityczny zawsze nieprzychylny religii katolickiej wprowadził do swego programu politycznego zagadnienia homoseksualizmu i zgromadził wokół tego liczne środowiska „wolnomularstwa obyczajowego” zgrupowanego ideami feminizmu, i otwartego ruchu wszystkich środowisk homo i transseksualnych pod egidą światowego ruchu LGBT. Owo obyczajowe zabarwienie ruchu stało się czynną, antyklerykalną opcją polityczną a tym samym również anty prawicową na czele z PiS.

Bardzo niska kultura polityczna w Polsce skutecznie ułatwiła obozom politycznym skłócenie społeczeństwa polskiego narzuconą politycznie problematyką obyczajową przede wszystkim szczelnie zasłaniającą poważne problemy ustrojowe /praworządność/, gospodarcze /upaństwawianie gospodarki/ oraz finansów /dług publiczny/.

 Pełno wokół tego ideowych publikacji „ilustrowanych” Kaczyńskim, Czarnkiem, Ziobrą, Gowinem, Morawieckim, hierarchami KK, i liderami LGBT w otoczce komunikatów straszących Polaków demoralizacją Zachodu, czy seksualizacją dzieci, w czasie kiedy w ich cieniu aresztuje się protestujące kobiety, syna prezesa NIK i proceduje antydemokratyczne ustawy oświatowe, muzealne, itp. Mąci się problemy wolności słowa opóźnianiem przedłużenia licencji TVN 24, odmawia wykonywania wyroków /orzeczeń/ sądów unijnych i krajowych, rozdaje pieniądze budżetowe bez reżimu przestrzegania dyscypliny budżetowej państwa, itd., itp.

Na to wszystko pozwala niski poziom owej kultury politycznej społeczeństwa.

Kto jest temu winien? Moim zdaniem polska klasa polityczna kompletnie zdemoralizowana samo wynagradzaniem się bajońskimi apanażami z kasy państwowej i dla niej konstruującej ład państwowy z celem „dożywotniego trzymania władzy”. Czyli obie strony politycznego sporu w Polsce są siebie warte.

One podtrzymują atmosferę walki, jedni o małżeństwa homoseksualne, drudzy o ich zakaz – a wszyscy tak samo grzeszni.

To one /te strony/ szczują nas nawzajem wywołując szkodliwe antagonizmy brakiem tolerancji dla „inności” zamiast oferować ludziom pełną wolność przyjazną pluralizmowi społecznemu w ramach którego wszystkie inności są równoprawne.

Nie wtrącajmy się więc w prywatne życie innych i nie czyńmy roszczeń legislacyjnych do wygodnych tylko nam regulacji prawnych.

Najbardziej boją się takiej wolności elity polityczne, a więc wszelkiej wolności, tej politycznej, gospodarczej i także obyczajowej znaczonych konstytucyjnie wolnościami wyznawanych światopoglądów, przekonań politycznych i ideologii wolnych od państwowej indoktrynacji pochodzącej z niezdrowego strachu utraty władzy.

Po co tak postępować skoro każdy musi umrzeć wszystko zostawić i trafić gdzieś tam w przestrzeń wszechświata /zobacz tytułową fotografię naszej galaktyki mikrusa wszechświata i nasze tam miejsce/.

Żyj zgonie z porządkiem świata i daj w tym porządku żyć innym. Temu właśnie jest podporządkowane nasze ciało. Dajmy mu trwać w nas, albo nas w nim do końca jego czasu

A co będzie po śmierci? Zobaczymy, albo i nie!


folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo